avatar

tytuł: O matce wariatce i małym dzielnym wojowniku Tymusiu

autor: Martynka30

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Moje kochane Dzieci, mama Was kocha i nigdy przenigdy o Was nie zapomni, jesteście częścią mnie, proszę opiekujcie się mamą i waszym małym braciszkiem Tymusiem.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Codziennie walczę ze swoim strachem, sama ze sobą. Walczę by uwierzyć, że tym razem się uda i Tymuś będzie z nami. Tymusiu damy radę- bo jak nie my to kto...

DZIEWCZYNY MOJE KOCHANE, NIE POSIADAM SIĘ Z RADOŚCI...

28.09 kolejny prezent od losu

Diagnoza z dzisiejszego Badania TYMUŚ SŁYSZY

z tym mniej pozytywnych wieści- dalej mamy problemy brzuszkowe, nic nie lepiej. W poniedz byłam u lekarza, bo myślałam, że małego gardło boli, bo mi tak dziwnie jadł, i strasznie płakał zupełnie nie wiem co mam robić, próbowałam już wszystkiego, po masaże, krople termofory ulga tylko na moment

6
komentarzy
avatar
Kochana pamietalam o dzisiejszym waszym badaniu. Wierzylam ze będzie dobrze. A problemy brzuszkowe mam nadzieję ze tez szybko przejda.
avatar
Martynko, cudowne wieści! Współczuję bardzo problemów brzuszkowych, ale z tych Tymuś ma szansę wyrosnąć i oby jak najprędzej dla dobra Was obojga.
avatar
A tak sie zamartwialas. Super wiadomosc, teraz moze byc tylko dobrze:-)
avatar
Kochana cudowne wiadomości <3 kurcze tylko ten brzuszek, biedactwo
avatar
jejkuś jak ja się cieszę, że wszystko ok z tym słuchem extra wiadomość
avatar
Nasz dzielny bohater<3 Cudowne wieści na koniec dnia.
Dodaj komentarz

Kochane ciocie dziękuję za kciuki i za każde słowo wsparcia

Wczoraj zacząłem 11 tydzień i mama mówi, że miałam wczoraj imieniny a tu taki prezent dostałem niebieską naklejkę do książeczki, tzn , że słyszę, mama wczoraj płakała, ale mówiła, że to ze szczęścia..

Mama znów wczoraj dała mi kropelki biogaia bo ekspumisan na mnie nie działa i masowała i brzuszek długo... wczoraj też przespałem po badaniu cały dzień, aż mama się martwiła o mnie, bo zazwyczaj nie śpię :/

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ee563d1da69d.jpg

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ac504d5c53b1.jpg

3
komentarzy
avatar
Super, że Tymuś słyszy! Ciesze się bardzo! A co do brzuszka to wiem co czujesz, bo przechodziłam to samo. Nic nie pomagało... U nas poprawa nastąpiła dopiero w 5-tym m-cu, no ale u nas jest alergia na mleko... Mam nadzieje, ze u was szybciej to minie, bo wiem jaką radość macierzyństwa te problemy odbierają :-( Ściskam ciepło!
avatar
Oj te problem brzuszkowe Oby szybciutko Tymusiowi przeszły! My też walczymy. Przeszliśmy Espumisan, Sab Simplex, Dicoflor, herbatkę koperkową, rurki windi, zmianę mleczek, masaże brzusia, ciepłe kompiele, ciepłe pieluszki... został na teraz jeszcze Delicol, który podajemy od wczoraj. Także walka trwa. niestety te pierwsze 3 miesiące bywają ciężkie. I bardzo się cieszę, że ze słuchem Tymusia wszystko w porządku Pozdrawiamy z Jasiem! <3
avatar
bardzo się cieszę, że ze słuchem wszystko dobrze
Dodaj komentarz

Mam wrażenie, że nie było mnie wieki, Tymuś śpi a więc korzystam, bo bardzo rzadko mu się zdarza.
Po kolei wczoraj zaliczyliśmy kolejną tzn 2 wizytę szczepienną. Boże jak on krzyczał i płakał w domu spał tak nie spokojnie a w nocy przed 12 zaczął krzyczeć i płakać... chyba coś mu się przyśniło, ale myślałam,że na zawał zejdę...

Urósł i waży 4770 ładnie, dostaliśmy zagęszczacz do mleka, bo nadal mamy problem z ulewaniem.
Problemy brzuszkowe- lepiej- krople biogai. Po pierwszej buteleczce miałam mieszane uczucie, ale jak rozpoczeliśmy 2 to widzę poprawę

Już 3 dni kiblujemy w domu, pogoda marna leje i wiatr silny :/
No i przykra sprawa, poprsiliśmy siostrę męża o to by została chrzestną, odmówiła, wiecie co usłyszałam, a dlaczego ja? już nie mieliście kogo poprosić? ja nie mam kasy żeby być chrzestną. To jej odpowiedziałam że nie chcemy prezentów itp...
Po kilku dniach mąż był w domu i jej powiedział, że mamy już chrzestną to ona wkur...że miała mało czasu na zastanowienie... Nożesz k***rwa albo chce się być albo nie, a zachowuje się jak Pies Ogrodnika....!!!!!!!!!!

Zaczynam się zastanawiać dlaczego ludzie tacy są :/

Wrzucam zdjęcie Tymusia

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7790380ebc2d.jpg

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/374257bbc99a.jpg

Edit

Wiecie co, tak wiem jestem schizolem i matką wariatką, ale jak tak obserwuję mojego synka na codzień, widzę, że chyba rozwija się gorzej niż jego formuwiczowe koledzy i kolezanki...tak wiem schizuje, może się doszukuje nie potrzebie...

Ech w ciąży problemy i zmartwienia, ale po urodzeniu nie jest w cale lepiej... a to brzuszek,refluks i ulewanie, problemy z uszami, nereczka, no i wizyta u genetyka czy synek odziedziczy po mnie NF1 ( u mnie bardzo łagodna postać- zmiany na skórze), a to czy rozwija się prawidłowo...

Wogóle nie chce leżeć mi na brzuchu płacze :/

Jednym słowem matka wariatka

3
komentarzy
avatar
jak to czemu ona i czy nie mieliście kogo innego wziąć?? przecież to taka bliska rodzina... jeny co za ludzie.. ja miałam podobnie jak poprosiłam siostrę cioteczną, żeby była świadkową, powiedziała, że się musi zastanowić i chyba tydzień czekaliśmy aż się namyśli
avatar
Też jej to powiedziałam, ale ja się prosic nie chciałam :/
Współczuję sytuacji ze świadkową, niektórzy ludzie zachowują się tak jakbyś prosiła ich o pożyczenie sporej kwoty
avatar
Przykre jest to, że ludzie myślą tylko o pieniądzach, a przecież to dziecko jest w tym dniu najważniejsze, a nie prezenty. Odmówienie Maleństwu jest dla mnie w ogóle nie do przyjęcia. Co do Twojego zamartwiania się, to nie tylko Ty tak masz. Ja też ciągle sie martwię czy z córką wszystko ok, czy aby nie powinna już więcej potrafić itp. Taki już chyba los matek, do końca życia będziemy sie martwić o nasze dzieci A Tymuś jest mega uroczy!!!
Dodaj komentarz

U nas znów chyba zaczęły się problemy brzusiowe :/ eh... czy nie może być zbyt długo pięknie? Week minął a ja nawet nie odpoczęłam, mąż nie pomyśli, nie zaproponuje, że może weźmie małego, bo on jest zmęczony...

Czy ja kiedyś przestanę narzekać? a mam tak cudownego, ale absorbującego synka... chce żebym ciągle z nim była. w dzień śpi może 3-4 xpo 15 min, czasem godz, czasem dwie ale to wszystko.

3
komentarzy
avatar
O rany jaki Tymek jest już duży . Pisałam gdzieś, że moja Zocha też ma problemy brzuszkowe jak Twój Maluch. Lekarka kazała mi gotować marchwiankę i na niej robić mleko - ulewanie się skończyło, ponadto nutramigen lepiej smakuje. A czy pomogło na problemy brzuszkowe - hmm średnio... raz jest lepiej raz gorzej. Zosia na brzuszku też nie chce leżeć za to uwielbia odkrywać świat na ramieniu mamy lub taty - wtedy widzę, że mocno trzyma głowę...aha i co do spania to bywa, że w dzień prześpi 30 minut i koniec - przez resztę dnia muszę dwoić się i troić żeby zabawić damę i odwrócić jej uwagę od bólu brzuszka. Generalnie chyba mamy bardzo podobne dzieciaki .
avatar
O rany jaki Tymek jest już duży . Pisałam gdzieś, że moja Zocha też ma problemy brzuszkowe jak Twój Maluch. Lekarka kazała mi gotować marchwiankę i na niej robić mleko - ulewanie się skończyło, ponadto nutramigen lepiej smakuje. A czy pomogło na problemy brzuszkowe - hmm średnio... raz jest lepiej raz gorzej. Zosia na brzuszku też nie chce leżeć za to uwielbia odkrywać świat na ramieniu mamy lub taty - wtedy widzę, że mocno trzyma głowę...aha i co do spania to bywa, że w dzień prześpi 30 minut i koniec - przez resztę dnia muszę dwoić się i troić żeby zabawić damę i odwrócić jej uwagę od bólu brzuszka. Generalnie chyba mamy bardzo podobne dzieciaki .
avatar
Oj z tego co piszesz to bardzo podobne mówią, że problemy brzuszkowe kończą się 3-4 miesiąc... oby i u nas tak było, co nie... fajnie, że ulewanie u Was się skończyło, z tym spaniem to nie wiem co nasze dzieciaki mają :/ nic nie można zrobić
Dodaj komentarz

Ciężka noc, ale wszystko po kolei, wczoraj wprowadziłam preparat zagęszczający Nurtration na ulewanie, zalecenie lekarza.... i co??????????? ulewał więcej po nim, od razu po wypiciu i podniesieniu do odbicia co po mleku się nie zdarzało...
Ostatnie mleko z zagęszczaczem wypił o 19.33 a o 23.40 zaczął się kręcić, a spał koło mnie więc się obudziłam, i zaczął wymiotować, aż nie mógł złapać oddechu więc go z m przerwócilićmy n bok i go podniosłam, wyrzucił wszystko... nawet się nie obudził, nie obudził się na mleko i spał do 6 bez pobutki co mu się nigdy nie zdarzało, a rano zrobił brzydką kupę koloru kanarka z grudkami a było jej tyle, że pampers ledwo złapał...

Nigdy więcej tego świństwa.... oczywiście noc nie przespana, na czuwaniu... ale na szczęście nic więcej się nie wydarzyło.

Rano dostał mleko bez domieszki...

2
komentarzy
avatar
No właśnie byłam ciekawa jak sie sprawdza to cudo. U nas lekarka od razu kazała robic mleko na marchwiance bo niby u dzieciaków które maja duże problemy z brzuszkiem po zagęszczaczu dzieja sie różne cuda. A próbowałaś moze delicol przy nutramigenie? Zocha dzis tak krzyczała ze juz nie wiedziałam co robic... Juz mi rece opadają...
avatar
to te kropelki co pomagają przetrawić laktazę? a nutramigien nie zawiera laktazy to nie wiem czy jest sens podawać je? a podajesz? u mnie Tymek dopółki nie puści bąka płacze i tak mam przy karmieniu krople z symetykonem nie działają, więc już nie podaje... mówisz, że marchwianka dobra ...? ja to już boję się cokolwiek podawać niż mleko, a jakie macie kupy?
Dodaj komentarz

Hej hej hej mam już 3 miesiące... dokładnie 13 lipca o 6 postanowiłem mamie zrobić psikusa i wyjść z jej brzusia

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bd11e5bd21f3.jpg

Dzionek i nocka bez taty wczoraj była, ale mama była dzielna i dała radę

4
komentarzy
avatar
Słodziak :-)
avatar
jaki słodki uśmiech
avatar
Kawał chłopa ze mnie już <3
avatar
Pozdrawiamy Was goraco
śliczny Tymek

u nas tez jest ulewanie ale nam powiedziano,ze musi dojrzec ukąłd pokarmowy i musimy to przetrwac niestety. My mamy podniesioen łózeczko od strony główki wyzej aby troche ulzyc synkowi ( podpowiedziała nam to nasza połozna) i rzeczywiscie choc czesciowo pomaga. No i widzimy,ze im starszy tym jest lepiej choc sa dni gorsze ale oby ich było coraz mniej i tego Wam życzymy a i Delicol podajemy i tez widzimy poprawe!
Dodaj komentarz

Kochane moje Dzieci dziś jest Wasz dzień, co roku ten właśnie dzień jest dla mnie smutnym dniem tęsknię za Wami bardzo, zastanawiam się jak wyglądacie i czy Wam jest tam dobrze...

To takie niesprawiedliwe, nigdy się nie pogodzę, że Was z nami tutaj nie ma :/

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/09b8d0eb5436.jpg

Kocham Was bardzo i nigdy o Was nie zapomnę (*) (*) (*) Wasza mama :*

0
Dodaj komentarz

Dziś się posypią same brzydkie słowa... ja pierdziele, czy nigdy nie może być dobrze????????

Nie mam siły nawet pisać, co ja pieprzę, nie wiem jak napisać, za dużo myśle....
U Tymka już 2 raz w tym tygodniu pojawiła sie krew w kupie... w poniedziałek trochę wiecej, a wczoraj takie 2 kropki... ale była.
Umowiłam się z nim do lekarza, a ona SZPITALLLLLLLLLLLLLLLLL!!!!!!!!!!!!!!
Kuźwa przeraziłam sie, sraczki żygaczki zapalenia płuc, za mały żeby czegoś nie złapał, dodatkowo infekcyjny okres, no nie Pani Doktor.... do obserwacji, mam wszystko notować, obserwować...

Alergia odpada, bo mamy nutramigien od dłuższego czasu, wiec kupa i badanie krwi nic nie wniosą, jak będzie bez zmian to za 2 tygodnie kontrola... jak nasilenie niestety...

Gdyby była pełnia bym wyła do księżyca, a tak płaczę po kątach...

Kuźwa do dupy z tym wszystkim

Edit

Patrzę na mojego synka i wyć mi się chce, ciągle coś, ja zdaję sobie z tego sprawę, że wiele z Was boryka się z różnymi trudnościami , ale nie mniej jednak wyć mi się chce.
Ostatnio jakoś jestem do dupy, do dupy, żona nawet mieszkania nie potrafi ogarnąć, obiadu zrobić, a niektórzy w tym mój m że powinnam...
Zero wsparcia, a nikt mnie się nie zapyta czy w ciągu dnia coś jadłam odpoczęłam itp.
Synek ostatnio coś nie spokojny płacze, że ciężko go uspokoić, rzuca się w nocy... i przesypia całą noc bez budzenia na mleko, co do niego nie podobne.
Wiem, że boli go nadal brzusio, ale nic nie pomaga u nas... lekarka mówi, że musi z tego wyrosnąć, że to nie dojrzały układ pokarmowy typ bardziej, że to wcześniak, ufam jej, jest dobrym lekarzem, ale ja już nie chcę tego słuchać

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f604f0f08a28.jpg

Na brzuszku nie chce leżeć płacze, więc kładziemy go na piłkę...

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/85b5233c0521.jpg

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9b07e8999af4.jpg

7
komentarzy
avatar
Martynko, nie znam sie na takich sprawach, wiec nie napisze nic madrego. Ale wspieram Cie wirtualnie. Mam nadzieje, ze niedlugo nastanie wiecej spokoju w Waszym zyciu, A dostajesz wsparcie od bliskich?
avatar
Niebieska wiesz co rodzice mi pomagają jak tylko mogą, ale oni są schorowani, a poza tym jestem ze wszystkim sama, w Wy jak się czujecie?
avatar
ojeej jak mi przykro, ze czujesz sie z tym sama. Potrzebujesz tez odpoczynku i po prostu odpoczynku i chwili dla siebie, jestes niezwykle dzielna! dziekuje...jeszcze wymiotuje czasami, ale energia jest i staram sie myslec pozytywnie, choc duzo strachu pozostanie do konca. Pozdrawiam Cie serdecznie!
avatar
ojeej jak mi przykro, ze czujesz sie z tym sama. Potrzebujesz tez odpoczynku i po prostu odpoczynku i chwili dla siebie, jestes niezwykle dzielna! dziekuje...jeszcze wymiotuje czasami, ale energia jest i staram sie myslec pozytywnie, choc duzo strachu pozostanie do konca. Pozdrawiam Cie serdecznie!
avatar
Niebieska będzie dobrze, ja wymiotowałam do początku 3 trymestru... a mdliło mnie też do 3 :/ zobaczysz że z górki z leci, ja teraz ostatnio oglądałam swoje zdjęcie brzuszka i sobie myślę, że było to tak niedawno... a wiesz czy chłopiec czy dziewczynka?
avatar
jeszcze nie wiem kochana, moze dowiem sie 1.11 na badaniach polowkowych, W Norwegii robi sie te badania juz miedzy 18 a 19 tygodniem, Nieco wczesniej niz w Pl. Potem mam jeszcze inne badanie. Ciagle mysle o Tobie jaka bylas dzielna, mnie niestety bol brzucha i stres nie opuszcza przed badaniami, ale musze wierzyc, ze bedzie dobrze. Przepiekne foteczki Ciebie i wojownika
avatar
Wcale się Tobie nie dziwię , mój stres przed każdą wizytą sięgał apogełum, do tego stopnia, że puls powyż normy... a dziś mój stres uśmiecha się do mnie, poczekaj u Ciebie jeszcze troche i też tak będzie... ja też miałam badania połówkowe później
Dodaj komentarz

Witam się porannie i z ble pogodą jesień na całego, co tu robić, na dwór nie wyjdziesz bo pada i piździ... już 4 dzień się kisimy...
W niedzielę jak co tydzień idziemy dziś jedziemy do moich rodziców na obiad, mąż jak zwykle uradowany z tekstem tylko nie siedzimy tyle :/ nie rozumiem tekstu.
Dziś mnie wpienił i to o 3 nad ranem, mały obudził się oczywiście przelany a ten, że to ja go mam przebrać... fakt, że to głównie on przebierał wczoraj, ale ja też nie siedziałam, a do tego siadł mi kręgosłup, ciężko mi się schylić, a mały ruchliwy lata po całym łóżku...ale co zrobić, trzeba zacisnąć zęby.

Wczoraj wzięło mnie na wspomnienia

To nasze pierwsze zdjęcia

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/899de6fda9aa.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/77d5aea4cb7d.jpg

A tutaj Tymusik miał niecałe 2 tygodnie, wychodziliśmy ze szpitala, po zakrztuszeniu :/
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5bf7895dee5b.jpg

Chrzest zbliża się wielkimi krokami, a ja jestem w ciemnej dupie, nie sprzątnięto, nic nie zamówione, zakupy nie zrobione, nic nie poplanowane bo niby kiedy mam to zrobić?
Eh wszystko sama... dlaczego inni faceci potrafią się pięknie zająć dzieckiem, a mojego pomoc ogranicza się do zrobienia mleka jak jest albo czasem do przebrania i do ponoszenia jak mu się odbije? inni faceci potrafią pobawić się z dzieckiem, a mój?
Eh kuźwa nie chce mi się o tym wszystkim myśleć, bo łapie doła...

I co zrobić, żeby mi się chciało jak mi się nie chce? jakieś rady?

Buziaki kochane

3
komentarzy
avatar
Początkowo też wszystko robiłam sama i mąż nie pomagał - niby się bał. Wszystko było do momentu kiedy miałam dość. Ustaliłam z nim, że co drugą noc to on przewija i karmi, ustaliliśmy też godziny w ciągu dnia kiedy to on córką się zajmuje a ja mam czas dla siebie czy też, żeby cokolwiek zrobić w domu. Bardzo tego przestrzegam. Po prostu przynoszę mu córkę i wychodzę - działa. Spróbuj może się uda. Czasami facetami trzeba potrząsnąć.
Czasami trzeba dziecko zostawić i wyjść niech sobie radzi, nie odbierac telefonów - zobaczy jak to jest.Powodzenia
avatar
Początkowo też wszystko robiłam sama i mąż nie pomagał - niby się bał. Wszystko było do momentu kiedy miałam dość. Ustaliłam z nim, że co drugą noc to on przewija i karmi, ustaliliśmy też godziny w ciągu dnia kiedy to on córką się zajmuje a ja mam czas dla siebie czy też, żeby cokolwiek zrobić w domu. Bardzo tego przestrzegam. Po prostu przynoszę mu córkę i wychodzę - działa. Spróbuj może się uda. Czasami facetami trzeba potrząsnąć.
Czasami trzeba dziecko zostawić i wyjść niech sobie radzi, nie odbierac telefonów - zobaczy jak to jest.Powodzenia
avatar
Dzięki Kochana za rady, ale mój m na to nie pójdzie, bo on pracuje i nie raz mi mówił, że jak chcę to możemy się zamienić ja pójdę do pracy on się zwolni i będzie siedział z dzieckiem
Dodaj komentarz

Kuźwa ile można się kisić w domu... odpowiedź na pytanie jest następujące: Od piątku, leje, wieje i piździ :/

Wczoraj mały dał mi popalić, ile ja bym dała, żeby wiedzieć o co chodzi, do późnego popołudnia darł się jak poparzony, chyba brzuszek go boli, nie mógł zasnąć, aż w końcu padł.
I w kupie znów dojrzałam małą żyłkę krwi, może faktycznie te naczynka mu pękają jak on się tak pręży? eh każda kupa to dla mnie stres, bo nie wiem co w niej zastanę.

Od niedzieli boli mnie głowa, nawet zasrana pyralgina nie daje rady wykończę się niedługo. no i dziś jestem sama, mąż ma 24 g służby, a jutro usg bioderek, bo miała być kontrola za 2 miesiące. Mam nadzieję, że tam będzie przynajmniej dobrze.

Mój przeszedł znów samego siebie, poszłam wczoraj na szybkie zakupy, wracam, pobawiłam się z małym, wykąpaliśmy, ubrałam, dałam mleko, wzięłam do odbicia i potem mu dałam, usiadłam w kuchni z herbatą i książką i tylko słyszę z sypialni: dlaczego Ty nie śpisz, co Ty robisz itp, znów ulałeś itp... i skończyło się na tym, że odłożyłam książkę i zamknęłam się z małym w sypialni...

Wszystko na mojej głowie, mąż się tłumaczy, że mógł się zdenerwować,bo znów go obrzygał nie chciał spać, wiercił się itp... ja wszystko rozumiem, ale to nie jego wina, że mu się ulewa, przecież nie robi tego specjalnie.
Odpowiedziałam mu, że przyjedzie z roboty chwilę się nim zajmie i już ma problem

Eh czemu jestem prawie ze wszystkim sama

2
komentarzy
avatar
Tak to już jest, że to kobieta przede wszystkim zajmuje się dzieckiem bo facet uważa, że on najbardziej pracuje chodząc do pracy Masz synka, swoje największe szczęście i dla niego musisz być silna, jest zdrowy i kochany :* A co do ojca to lepszy ojciec, który pobawi się z dzieckiem te 15 minut dziennie niż gdyby tego ojca wcale nie było.
avatar
szkoda, że mąż Cie nie wspiera :/ Chyba nie do końca czuje się odpowiedzialny :/
A Ty Kochana jesteś super mamą! mimo, że mały daje Ci popalić i jesteś wykończona to jesteś cierpliwą, wyrozumiałą i bardzo opiekuńczą mamusią. Bądź dzielna Dla Tymusia
Dodaj komentarz
avatar
{text}