8 tygodni z Leo
Teorie mojej babci (oczywiście w większości snute za moimi plecami)
1. 'Leon ma takie zaciśnięte piąsteczki. To na pewno dlatego, że w ciąży tak długo pracowała i stukała na tej maszynie do pisania...' (na pewno! i sika pewnie też tylko dlatego, że ja w ciąży biegałam do kibelka non stop)
2. '...bo ona tak się tym wózkiem wywyższa. Patrzyłam przez okno i wszyscy mają skromniejsze.' (hahaha może dlatego że czerwony?)
3. 'Po co tak w tym wózku dziecko wozisz. Niewygodnie. Lepiej go zawiń w becik, włóż pod kurtkę i tak przywieź' (ciekawe co powie jak przyjadę z dzieciunem w chuście?)
4. Przyjechała moja siostra i szaleje z Leoncjem. Nosi go, przewija, zabawia.
'Jak Leon dorośnie to będzie uwielbiał swoją ciocię. Bo zauważyłam, że jego mama to w ogóle się nim nie interesuje.' (Tak, babciu. Wcale a wcale )
___________________________________________________________
Dziadek Leona a mój tata zrobił się bojowy.
Po 2 godzinnym spacerze Leo budzi się pod blokiem rodziców. Płacz. Czekam jednak pod schodami, bo z daleka widzę, że zbliża się mój tata. Na schodach przyczaiła się sąsiadka i obserwuje całą scenę (czy w każdym bloku musi żyć jakaś wścibska raszpla?). Kiedy wnosimy wózek ona zaczyna:
kobieta- Ooo! pewno kolkę ma.
Ja przywykła do 'dobrych rad' i informowania mnie przez obcych o potrzebach mojego dziecka wzruszyłam tylko ramionami.
Kobieta człapiąc za nami i zaglądając do wózka - Tak, to kolka. Boli dzidzię brzuszek!
Tata tracąc cierpliwość - Chyba kolka - monopolka.
Ona - A pan się akurat zna. Kolka jak nic.
tata - Wychowałem trójkę dzieci więc znam się lepiej niż pani. - i zatrzasnął drzwi windy przed jej nosem.
Hahaha, zarzuciłam tacie brak uprzejmości, ale muszę przyznać, że jestem dumna z tego jak bronił swego wnuka!
_______________________________
Po ciężkiej chorobie moja ukochana kotka odeszła za Tęczowy Most.
Kocham cię Fusi. Przepraszam, że nie udało mi się Ciebie uratować.
Bd dobrze podchodzi do sprawy z takim głupimy kąśliwymi uwagami, zakakujące jak to obcy zawsze wiedzą lepiej, co dziecko powinno a czego nie, jak powinno być ubrane etc. Ajjj taki już ten świat.
Tata-Dzaidek mistrzunio
Co do zabobonów ciążowych snutych przez babcie... zawsze mi się przypomina jak czytałam na jakimś forum, że dziewczynie w ciąży jej babcia nie pozwalała chodzić w słońcu, bo twierdziła, że od tego zagotują jej się wody płodowe o.O