avatar

tytuł: Starszy brat, młodsza siostra :)

autor: FreshMm

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

idealną, wymarzoną, która wie jak kochać i tak kocha :)

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Oszołomienie, szczęście i strach... Te uczucia trwały od początku ciąży do teraz. Kiedy urodzę, będę bardziej szczęśliwa, ale czy wyluzuję i przestanę tak bać się o swoje dziecko, czy te uczucia pozostają do końca życia?... TAK! Urodziłam, jestem bardziej szczęśliwa, a nadal drżę o moją małą wielką miłość. Trzecia ciąża: wielka radość, ale bez takich fajerwerków, co przy poprzednich, bo syn daje mi szczęście, które bez dziecka przy sobie bardzo mi brakowało. Teraz to szczęście się podwoi.

Skok 9, około 60. tygodnia
Po raz pierwszy w życiu, dziecko zacznie modyfikować swoje zachowanie. Będzie eksperymentować z różnymi sposobami postępowania w tych samych sprawach, ucząc się, jakie reakcje wywołują jego akcje. Poprawią się zdolności językowe, talent do naśladowania innych. Pojawi się także żądanie, by zaczęto uwzględniać jego potrzeby. Będzie wymagać pewnych zachowań i traktowań, pozna różnicę między „jego” a „cudzym”, a także udawać niewiniątko, by zyskać coś u rodziców. Do repertuaru swoich zachowań wprowadzi także negocjacje, próbując ustalić granice tego, co mu wolno, a czego nie. To będzie też czas, by wprowadzić koncept zasad. My, dorośli, mamy je wpojone „od zawsze”; a dokładnie, od tego właśnie skoku rozwojowego. Wiemy, na czym polegają i co dają: sprawiedliwość, przyjacielskość, humanitarność, chęć niesienia pomocy i współpraca. Potrafimy także tak zmieniać własne zachowanie, by wpłynąć na czyjeś. Dziecko właśnie teraz zacznie się tego uczyć. Tak jak poprzednio, najlepszym sposobem będzie eksperymentowanie. Zauważy, że grzeczne zachowanie daje mu więcej, niż to przeciwne. Będzie tobą manipulować, wykorzystując słodki głosik i robiąc wielkie oczy. Ale nie tylko zasady moralne otworzą swoje tajemnice przed twoim synem czy córką. Zacznie iść na skróty i podejmować logiczne decyzje: układając puzzle, zacznie od połączenia brzegów; budując wieżę, największe klocki umieści na spodzie.

Cały artykuł na ten temat: Marudzi i nie śpi? Może to skok rozwojowy! http://tatapad.pl/dziecko/marudzi-i-nie-spi-moze-to-skok-rozwojowy/

____________________________________________________-



Taaak, u nas jest ten skok problemy ze spaniem, marudzenie znów. Więcej słów znów próbuje powtarzać, a jak czegoś nie chce, to na pytanie o to i propozycję, odpowiada: 'nie'. Mówi sensownie 'ide', kiedy faktycznie chce iść.

Poza tym negocjuje poprzez swoje zachowanie, by zachęcić lub zmusić nas do zabawy. Potrafi złapać mnie za rękę i ciągnąć do podłogi, bo chce, abym siedziała na podłodze i była na jego poziomie. Strzela niezwykle słodkie miny i uśmiechy, a przebiegłość iskrzy mu się w oczach, gdy chce nas pozaczepiać. Krzyczy aż bębenki pękają, gdy chce być wzięty na ręce.

1
komentarzy
avatar
heh u nas też nie i kiwanie przeczaco głową jest na topie, do tego mamy już 'nie ma' i świetnie szuka zabawek i bawi się w chowanego. Ale z tymi puzzlami od brzegów to chyba przesadzili
Dodaj komentarz

/błąd/

0
Dodaj komentarz

1,3 kg do wagi sprzed ciąży... i dopiero dziś nadszedł ten dzień, kiedy z radością spoglądnęłam w lustro na swoje ciało, na swoje nogi i brzuch trochę to trwało nim osiągnęłam cel, ale liczę, że jeszcze odrobinę spadnie waga


Tymczasem znów L4, wczoraj 39 stopni gorączki Oby to się już skończyło i nie wracało, bo mnie wywalą z tej pracy! :/ Chociaż tak szybko nie zrobią tego, bo co chwilę ktoś chory, 1/4 terapeutów na L4, podobnie dzieci. W mojej grupie na 4 dzieci tylko 1 przychodzi, reszta chora.
Hehe, na prawdę aż strach zachodzić tam w ciążę, bo co jeśli jakaś infekcja dopadnie mnie nim poszłabym na L4? Bym się martwiła bardzo.

3
komentarzy
avatar
Jak bym czytała o swojej starej pracy. Dokładnie było to samo a w okresie jesienno zimowym to prawdziwy armagedon. Powodzenia w zucaniu wagi!
avatar
Matko a.mi tak bardzo brakuje motywacji by się za siebie wziąć. Mimo satysfakcjonującej wagi, to ciało nie jest takie jak bym chciała. Gratuluję wytrwałości! Zdrówka życzę!
avatar
Zanim nie było serduszka dostałam zwykle zwolnienie od ginekolog, wpisała mi bodajże silne dolegliwości bólowe zw. z okresem czy coś w tym stylu. Oczywiście podejrzanie to wyglądało ale już mnie to wtedy nie obchodziło
Dodaj komentarz

Do atrakcji chorobowych dołączyła mi wysypka i biegunka. Wysypka to wirus, bo taką samą miał Artur przez ostatnie 3 dni, na szczęście jest bezbolesna i też nie swędzi. Jest też blada i nie ma jej na twarzy, ale cały tułów, nogi i ręce wysypane. Arturkowi już dziś zaczęła znikać. Biegunka nie wiadomo - czy to reakcja na leki, czy jelitówka.
Ponadto miesiączka. Zatem jestem wrakiem człowieka i szukam tylko kącika, by poleniuchować

Nowa pasja Artura to tupanie w miejscu i ślizganie się jedną nogą.
A ja codziennie myślę i marzę o drugim dziecku, czy to nienormalne?

1
komentarzy
avatar
Normalne, normalne, wracaj do zdrowia!
Dodaj komentarz

Pytam się P. czy chciałby teraz drugie dziecko, a on mówi, że córeczkę tak, synka już nie... ech, to widzę, że nie jest gotowy, nie chce teraz tak do końca... trzeba przecież być gotowym na to, że może być synek, niekoniecznie córka... Ta jedna rozmowa jak na razie wybiła mi z głowy myślenie o drugim dziecku. Lepiej żyć spokojnie, cieszyć się każdym dniem i dopiero, jak oboje z P. będziemy gotowi i będziemy tak mocno, mocno chcieć, że płeć dziecka nie będzie sprawiała żadnemu z nas różnicy, to pomyśli się o dziecku.
Tak, wiem, że drugiego synka by kochał tak samo jak Artura, no ale... czuję, że to nie czas zatem na razie zamknęłam myśli na myślenie i marzenia. Może to i dobrze, skupię się na codziennym życiu bardziej

Arturo za to ma się cudownie, ciągle teraz już zdrowy, od dłuższego czasu bez kataru, jak zwykle wesoły, apetyt mu dopisuje, rośnie i rozwija się

3
komentarzy
avatar
eee nie zgadzam się z tobą można chcieć dziecko o konkretnej płci dziecka ja marzę o dziewczynce od kiedy sama byłam dziewczynką i wiem że jeśli wydanie nr 2 będzie chłopcem to moje serce będzie chciało wydania nr 3... a jak będzie dziewczynką to pewnie nie będę miała wątpliwości i zostaniemy przy 2 gdybym teraz miała córcię to pewnie bym się zastanawiała czy na pewno chcę drugie tak czy siak - celować będziemy w córę
avatar
U nas zanim urodził się Bartuś tatusiek chciał córkę, wyszło, że syn. Dziś mówi, że nie zamienił by go na 1000 córek. To tylko takie gadanie, albo męski nietakt.
avatar
pokocha jak swoje
Dodaj komentarz

3 tygodnie po szczepieniu MMR Artur ma świnkę do lekarza idzie z tatą dopiero z samego rana, bo teraz jestem sama w domu, nie ma auta ani kierowcy. To na pewno świnka, wszystko się zgadza: obrzęk na buźce poniżej policzków i pod brodą, podwyższona temperatura, osłabienie i złe samopoczucie... chodził taki smutasek i co chwilę się tuli. Oby nie było już gorzej, bo dopiero się zaczęło. Na szczęście spokojnie śpi.

2
komentarzy
avatar
Biedak! Zdrowia wam życzę, oby szybko przeszło!
avatar
Biedny Maluszek Oby przynajmniej lżej przechodził to okropne choróbsko.Zdrówka dla niego :*
Dodaj komentarz

Lekarka stwierdziła u Arturka bardzo silną anginę, stąd obrzęk - nie jest to świnka. Ta bardzo silna angina też mi jakoś nie pasuje, bo mały chętnie i dużo je, jak zwykle. Ja pamiętam, że w dzieciństwie przy anginie nie mogłam jeść.
Przy tym ma brzydką wysypkę na ciele, na buzi nawet takie małe 'kratery' - te krostki : ( ( ( Dziś inna lekarka uznała, że wysypka nie jest powiązana z anginą, a anginy w gardle nie widzi, bo może po 3 dawkach antybiotyku ta angina już zniknęła. Dostał syrop odczulający, ale się boję, że Ci lekarze nie potrafią mu pomóc : ( Oby to już zniknęło i życie wróciło do normy.

2
komentarzy
avatar
Ja też pamiętam, że to straszny ból gardła przy którym nawet ciężko ślinę połkną! Chorowałam ze dwa lata temu! Oby Mały wyzdrowiał, niestety, ale widać trudno jest leczyć jeśli ktoś nie powie co mu dolega. Tacy lekarze! Pozdrawiam was ciepł!
avatar
Taki maluch moze nie do końca jeszcze ogarniać ze ten ból jest przez połykanie dlatego je jakby go nie bolało, u Maksa nie raz obserwuje że czasami nawet silny ból ignoruje czy to z ząbkowania czy z uderzen głową pierdylion razy....
Dodaj komentarz

Jestem na trzecim L4 w przeciągu 2 miesięcy... tym razem na dziecko, bo Artur miał po weekendzie silną biegunkę i strzelającą kupę... dosłownie strzelająca po ścianach podczas przewijania :/ ale już zdrowy, a teraz ja mam biegunkę :/ w pracy na razie są wyrozumiali, ciekawe jak długo. Jak przez rok macierzyńskiego oboje nie chorowaliśmy niemal wcale, tak teraz nadrabiamy.
A tak to rozwija się super, zgodnie z wszystkimi racjonalnymi opisami rozwoju ma teraz etap prób sterowania osobami wokół siebie, szczególnie mną. Są dobre rzeczy, np. jak mu coś nie wychodzi, to mi przynosi ten przedmiot, abym mu pomogła, np. złączenie klocków. Jedynie przeszkadza mi to, że każe się nosić na rękach, by widzieć wszystko, co jest wysoko i żądać podania mu tego - łącznie z niebezpiecznymi przedmiotami. Dlatego uczę go chodzenia za rękę i w ten sposób prowadzenia mamy do celu. Na razie widzę pierwsze nieśmiałe sukcesy w chodzeniu za rękę

Ps. nieco się denerwuję i dołuję przez to L4, bo nie wiem, jak będą na mnie patrzeć. I nie wiem, kiedy znów będę musiała je wziąć oby im nie brakło cierpliwości, nie chcę być zwolniona.

ps 2. mimo to macierzyński był najpiękniejszym czasem w moim życiu... nie doceniałam go, pod koniec rwąc się do pracy...

0
Dodaj komentarz

JESTEŚMY ZDROWI!!!! Hurra czas także wyjść z tego kociołka ciągłego, jesiennego dołowania, a zacząć bombardować swój mózg pozytywną afirmacją. Zdrowie jest bardzo istotne w życiu, dlatego cieszę się nim bardzo. Dzięki zdrowiu mogę robić wszystkie inne rzeczy. Jutrzejszy dzień w pracy będzie przyjemny, lekki. Cały tydzień będzie udany. Wstanę chętnie, bo się wyśpię. Nie będę słuchać negatywnie nastawionych pracowników, ale sama oceniać pracę. Cieszę się, że w tej jesieni i ja, i P. mamy pracę, gdyż nie trzeba się o nic martwić.
Dziś skończyłam szyć nosidło dla znajomej, najładniejsze, jakie dotąd szyłam. Szycie przychodzi mi coraz łatwiej, już mam 'system', doświadczenie i nie muszę się już zastanawiać, co i jak zrobić.
http://img.liczniki.org/20161120/14971851_1263246720384890_721346510_n-1479675010.jpg

2
komentarzy
avatar
Super! Piękne nosidło i grunt to dobre nastawienie
Trzymam kciuki za was!
avatar
super! i nosidło super!
Dodaj komentarz

Pozytywne myślenie pomogło i ostatni tydzień w pracy minął mi przyjemnie Pracowicie, ale w miłej atmosferze Wiele zależy jednak od tego, jakie myśli mamy w głowie


Arturo ma już 2 górne czwórki ząbki ależ była walka... tyle płaczu i krzyku nocami mimo podawania przeciwbólowych, taka gorączka... :/ 3 dni i noce koszmaru na jawie, nie pomagało tulenie ani noszenie, trochę pomógł dźwięk suszarki pierwszej nocy, ale wreszcie są na wierzchu te czwórki i na razie mamy spokój. No i sąsiedzi wbrew moim obawom nie zapukali do drzwi, by sprawdzić, dlaczego nasze dziecko tak krzyczy ;P Wczoraj odsypialiśmy z Arczim te 3 noce, oboje spaliśmy wtuleni od 10.00 do 14.45

Arturo mówi 'a', jak powiem: 'powiedz a' i położę mu palec na brodzie - efekt częstych odwiedzin u lekarza tej jesieni. Czasami też mówi 'dej dej dej' na prośbę 'powiedz daj' xD


W ostatnim cyklu pozwoliliśmy sobie 2 razy przytulać się bez zabezpieczenia - w 9. i 11. dc. Trochę tak odreagowałam stres w pracy - chciałam być w ciąży i znów nieco zaszyć się w domu, z dala od całego świata. Ponadto wydawało mi się po śluzie i szyjce, że była wczesna owulacja, a mimo to dziś 31 dc i brak miesiączki. Testy ciążowe negatywne, więc nie wiem, na czym stoję Jak ma przyjść okres, to niech lepiej już przyjdzie, bo za dużo myślę teraz...

2
komentarzy
avatar
oj oj mówisz może coś sie szykuje?
avatar
Czas pokaże! Jak sama mówisz, dużo daje pozytywne nastawienie!
Dodaj komentarz
avatar
{text}