Wybaczcie Dziewczyny, teraz film powinien działać na laptopie/kompie:
https://youtu.be/ASoFKEwZw-U
48 tygodni... i dużo krzyku
Miało nie być już skoków rozwojowych w pierwszym roku życia, ale u nas teraz ciągle słychać Arturkowy krzyk o 'drobnostki' - przynajmniej dla nas, dorosłych to drobne rzeczy. Chce wszędzie chodzić pieszo własnymi drogami, trudno wsadzić go do wózka, nawet chyba huśtawka już go tak nie bawi. Ponadto chce różnych innych rzeczy, a jak nie uda mu się dostać w tej sekundzie, to krzyczy. Ja nie wiem, czy to skok, czy stał się tak nerwowy przez naszą rozłąkę... bo nie było mnie po 9 h od poniedziałku do piątku. A co będzie w żłobku?? Oby to minęło. Gdzie to moje spokojne dziecko?
Za to zaczął pokazywać ręką na stronę książeczki, gdy przy oglądaniu książek pytam: 'Gdzie jest kot/pies, domek... (cokolwiek)' Nie pokazuje konkretnego przedmiotu, tylko po prostu stronę w książce. Coraz częściej patrzy nam w oczy, gdy gaworzy - tak, jakby chciał porozmawiać po swojemu.
Edit. Pierwsze przywiązanie mamy - wcześniej Arturo nie przywiązywał się do przedmiotów ani przytulanek pomimo naszych prób zachęcenia go do przytulanki. Smoczków nie chciał żadnych. Teraz przywiązał się do smoczka Lovi od butelki o owalnym kształcie - co poradzić, tak sobie wybrał, chociaż zapewne jakoś mu w tym pomogliśmy. Dlatego zamówiłam na allegro smoczek Soothie Aventu. Oby się mu spodobał równie jak ten butelkowy. Haha, może to dziwne po roku bez smoczka kupować dziecku smoka - ale za 2 tygodnie idzie do żłobka i mam nadzieję, że smoczek, do którego jest przywiązany, ułatwi mu pierwsze chwile w tym miejscu.
Dzisiaj wieczorem miałam mnóstwo czasu, byłam tylko dla Artiego i nie krzyczał ani razu
I nocnikujemy się po drzemkach - zawsze złapiemy jakieś siku albo kupę do nocnika
tytuł: Starszy brat, młodsza siostra :)
autor: FreshMm