avatar

tytuł: Starania i ciąża w Tajlandii...

autor: Chiang Mai

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Jestem fajną mamą, sama siebie zaskoczyłam :P

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

W 80% pozytywne :)

Gaja: 2,5roku 30 miesięcy,

Za nami miesiąc wspólnego życia w dwie. Ok szok zmiany i radość, że jakaś decyzję się podjęła już minęła. Za to wzrasta zmęczenie materiału i robi się ciężko. Zwłaszcza weekendy są najgorsze bo non stop z Gajką i czuje się samotność, choć nie oszukujmy się w związku bliskości za bardzo nie było

Potrzebuję by Kuba zabierał Gajkę, bym mogła gdzieś wyjść ze znajomymi, do kina czy pubu. A on przychodzi i siedzi z nami. No nie odpoczywam tak. :/

Gaj jest fajną dziewczynką ale bardzo wymagającą - buzia jej się nie zamyka i o 22.00 mam dosłownie migrenę od tej nieustannej sałaty słownej i nieustannego wytężania uwagi i tłumaczenia czego nie wolno.

Jeszcze podsumowanie:
zębów komplet (chyba już z 2 miesiące)
bez pieluchy (chyba ok 1,5m)
ubranka 92 dopiero wkraczamy z nowym sezonem w nowy rozmiar (sprawdziłam 86 nosiła od ok 20m - czyli 10 miesięcy!)
włosy do ramion, kręcą się tylko na końcach
oczy z niebieskich Kuby szarzeją w moje mieszane szaro zielone
buty: w nowym sezonie będą 23, na razie trampki 22

Oto mój samodzielny 2,5 latek
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/55444e94da93.jpg

Oto ja samodzielna mama tak to nie przypadek, że wyglądam na lekko szaloną
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e8844d5efa04.jpg

Kochane zapraszam na szafkę - dużo jesiennych ubranek i butów gdzie pomiędzy wszystkim innym - ceny do absolutnej negocjacji!!! - potrzebuję pieniędzy i pozbyć się tego nadmiaru!
http://szafka.pl/profil/Elemiach/sprzedaje_lub_wymieniam

5
komentarzy
avatar
Gajka rosnie ci super dziewczynka!
A ty nawet rozczochrana to i tak piękna babka!
Ps. Wysłałam ci wiadomość
avatar
Może po prostu zostawiaj ich razem i sama wychodź w tym czasie?
avatar
Śliczna jest. Aż wyobrażam sobie jak nawija i męczy ucho Poradzicie sobie we dwie . Możesz mi ją wysłać na tydzień, odpoczniesz sobie
avatar
Hej, uwielbiam Twój pamiętnik! Czytam go już od 2 tygodni i szkoda mi, że doszłam już do obecnej daty ale czekam na więcej
Nie wiem tylko dlaczego w 2/3 zawartości nie widać zdjęć które zamieszczałaś... musiałam uruchomić wyobraźnię
avatar
mi też zdjęcia pousuwało. może już wygasa ważność czy coś, bo wrzucamy przez zapodaj.pl
Dodaj komentarz

Nie było mnie lata świetlne. Jak na mnie to chyba rekord. No ale nie ogarniam

Co się wydarzyło!
W zeszły weekend były u nas Nutella i Aluś - było cudownie!!! Fotorelacja oczywiście będzie, tylko ogarnę zdjęcia.

Zostałam wezwana przez psychologa żłobkowego, bo opiekunki zgłosiły zwiększoną wrażliwość Gajki. Fajna babeczka i bardzo się cieszę, że dzieci są pod opieką i różne rzeczy są zauważane i konsultowane z rodzicami! Konkluzją jest to, że Gajka ma różne fazy i raz jest aktywna, raz ma mamozę, raz histeryzuje, raz jest dzielna jak lwica.

Obgadałam z nią też problem rozstania i dostałam kilka porad - np rozmawiać o uczuciach, tęsknoty, smutku, radości gdy tatuś przyjdzie.

A Kuba jest aktywnym tatą, potrafi przyjść po pracy, wieczorem choćby na godzinkę byle by spędzić trochę czasu z Gajką. Widują się ok 3 razy w tygodniu i naprawdę razem się bawią.
Pozwala jej nawet zakładać na szyje Gajkowe korale i na ręce kolorowe bransoletki

Gaja nagle dostała fazę na malowanie! Kredek nadal nie lubi ale farby! Obecnie rytuał malarski odbywa się co najmniej 2 razy dziennie. Bałagan mnie dobiła no ale muszę wspierać artystyczne potrzeby mojej córy

A zaczęło się niewinnie od mini obrazka i mini farbek
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bfb3fbaa0dda.jpg

Chyba też znalazłam jesiennego miśka do przytulania - nic poważnego - taka tam miła odskocznia na jesień, ale endorfiny podbija i o to chodzi

Gaj niestety się rozkaszlał i znów nie chodzi do żłobka, ale dziś pojechała z dziadkami na wieś na weekend Oczywiście z zestawem syropów, inhalatorem i odsysaczem glutków

Zaczął mi się sobotni kurs z mojego wolontariatu. Przerabiam też kurs z poprawy samodyscypliny i kurs z kreatywnych albumów, dzięki czemu nadrabiam swój album PLkowy
https://pl.pinterest.com/mariatarczynska/pl-2016/

Nadal też walczę o porządek w mieszkaniu i o nadrabianie zaległości w robieniu zleceń.

Uff... w każdym razie wracam z regularnym pisaniem i regularnym czytaniem Was

5
komentarzy
avatar
bosko!
avatar
ufff, a już myślałam, że zaginęłaś totalnie :/
avatar
ufff, a już myślałam, że zaginęłaś totalnie :/
avatar
hehe zeby tlyko ten Misiek cie nie odciagnal od nas za bardzo
avatar
hehe zeby tlyko ten Misiek cie nie odciagnal od nas za bardzo
Dodaj komentarz

Nie było mnie lata świetlne. Jak na mnie to chyba rekord. No ale nie ogarniam

Co się wydarzyło!
W zeszły weekend były u nas Nutella i Aluś - było cudownie!!! Fotorelacja oczywiście będzie, tylko ogarnę zdjęcia.

Zostałam wezwana przez psychologa żłobkowego, bo opiekunki zgłosiły zwiększoną wrażliwość Gajki. Fajna babeczka i bardzo się cieszę, że dzieci są pod opieką i różne rzeczy są zauważane i konsultowane z rodzicami! Konkluzją jest to, że Gajka ma różne fazy i raz jest aktywna, raz ma mamozę, raz histeryzuje, raz jest dzielna jak lwica.

Obgadałam z nią też problem rozstania i dostałam kilka porad - np rozmawiać o uczuciach, tęsknoty, smutku, radości gdy tatuś przyjdzie.

A Kuba jest aktywnym tatą, potrafi przyjść po pracy, wieczorem choćby na godzinkę byle by spędzić trochę czasu z Gajką. Widują się ok 3 razy w tygodniu i naprawdę razem się bawią.
Pozwala jej nawet zakładać na szyje Gajkowe korale i na ręce kolorowe bransoletki

Gaja nagle dostała fazę na malowanie! Kredek nadal nie lubi ale farby! Obecnie rytuał malarski odbywa się co najmniej 2 razy dziennie. Bałagan mnie dobiła no ale muszę wspierać artystyczne potrzeby mojej córy

0
Dodaj komentarz

Jestem, jestem
Gaj nadal na wsi z dziadkami. Raj na ziemi tam ma - mały park tuż pod domem do zbierania liści, kasztanów i pieczarek. Stawek do karmienia rybek... oraz ukochanego dzidziusia do zabawy - podobno gdy Wojtek jest w pracy Gaja non stop pyta kiedy wróci, a jak jest w domu nie schodzi z niego. Babcia, mama, tata są na dużo dalszym planie

A ja korzystając z wolności rozwijam się. Np dziś miałam dzień świadomości obywatelskiej i spędziłam 2,5h w urzędzie miasta jako słuchacz podczas obrad komisji rodzin, zdrowia i bezpieczeństwa...

Wiedziałyście, że takie posiedzenia są jawne i każdy może iść jako słuchacz? Kilka tematów mnie zainteresowało np instytucja dziennego opiekuna czy sprawa żłobków i przedszkoli. Widziałyście, że od 2017r każdy 3 latek ma prawo iść do przedszkola i nie ma prawa nie być miejsc? Jak zabraknie w państwowych miasto/gmina ma obowiązek dopłacić miejsce w prywatnym!

Muszę przyznać, że poprawiła się też sprawa żłobków. W 2008r było 1000 dofinansowanych miejsc w 2016 jest ich 4000. to jest 26% wszystkich miejsc. Średnia dofinansowania UE to 28%, średnia PL to 8% wiec Wrocław stoi nieźle!

Dowiedziałam się też, że na terenie Wrocławia działa ponad 3tys podmiotów pozarządowych (organizacje, stowarzyszenia, fundacje i w 2017r dostaną ponad 100mln.

Sama tego doznaję. Mój wolontariat o integracji osiedla działa z mikrograntu - 5tys zł (dla informatyka za prowadzenie kursu i na założenie strony integrującej osiedle), mam też dofinansowanie do żłobka dla Gajki a od kwietnia walczę dla niej o przedszkole! (miałam czekać do września ale jak uda się wcześniej to czemu nie spróbować?)

No to tyle. Zmykam przerabiać kurs o samodyscyplinie a potem popracuję nad albumem


Nutella, Aluś, Gaja, Marysia - kolejkowo
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ebb155de444b.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/1ee1dd751fb6.jpg

5
komentarzy
avatar
cos czuje, ze moze odnajdziesz swoje powolanie w polityce co do pobytu Gajki u babci to nie wiem kto ma wiekszy raj na ziemi...ty czy ona ;P masz woln chate to chyba ten mis do przytulania moze wpasc ;P
avatar
nie tu dupa... sama siedzę, bo on pracuje do 23.00 cały tydzień i kurna smutno tak samej :/
mam tyle do zrobienia, ale jakoś tak melancholijnie i nie mogę się za nic zabrać bo mi smutno
avatar
Cenne informacje, naprawde. Wroclam zawsze mi sie podobal Mialam okazje kiedys czesto bywac.
To cieszcie sie obie "wakacjami"
avatar
uwielbiam czytać Twój pamiętnik a mała jest tak śliczna i urocza, że szok! normalnie <3
avatar
o ranyyy... ależ się dzieje u WAS !!!! super !!! podziwiam za to tempo i oczywiście pozytywne nastawienie )
Dodaj komentarz

Gaja we wtorek wróciła do domu. Z wtorku na środę niestety miałyśmy ostry atak nocnej histerii. Myślałam, że wyskoczę przez okno od tego jej darcia się i bezsilności. Usnęła dopiero o 4.00 (darła się 2h) 20min po podaniu syropka nasennego. Mogłam głupia wcześniej podać

W każdym razie w środę Gaja rano wstała jak skowronek a ja byłam cały dzień senna i roztrzęsiona. Ale potem przyjechała Sasza z synkami i wieczorem Kuba więc było dużo zabawy.

W czwartek Gaj wróciła do żłoba a ja cały dzień przespałam.

Niestety mój projekt misia do przytulania się posypał. Kurcze szkoda, bo już miałam plany spędzić wesołą tą jesień a tu dupa. No ale trudno, ale to rozczarowanie to moja wina bo sama niepotrzebnie się pozytywnie nakręciłam


No więc jutro weekend a ja oprócz kursu nie mam żadnych planów :/ Mama też do Warszawy pojechała. Kuby mama chora jak zwykle. Pogoda kiepska. Ech no niedobrze.

Byłyśmy też na imprezie pożegnalnej koleżanki i siostry przyjaciółki, która wyjechała na rok pracować na ANtarktydzie!
Fota Gajki by Ewa, która teraz będzie fotografowała zwierzaki i przyrodę.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f95517fba569.jpg

P.S. nawet sobie nie wyobrażacie jakie to miłe jak piszecie, że lubicie czytać mój pamiętnik, bo mi się wydaje, że mam straszliwie banalne życie i wogóle taka cholernie zwykła jestem i okazuje się, że taka narracja dodaje kolorów. Dzięki!!!

13
komentarzy
avatar
Cudowną masz tą córunię <3
avatar
ona ma twoj usmiech!!!
avatar
Cudowną masz tą córunię <3
avatar
Gaja jest prześliczna
Jaki syropek jej podajesz? My co jakoś czas też walczymy z nocnymi histeriami :/
avatar
Gaja jest przesliczna i juz taka duza, te wlosy dodaja jej powagi. Nie ten Mis, to bedzie inny, co to malo Misiow na swiecie chodzi
Ty masz banalne zycie? Nie skomentuje, bo ja moge powiedziec pracujac od 8 do 16:30 kazdego dnia. U mnie to tylko praca, dom, praca dom, urlop, praca dom i tak w kolko
avatar
A jak Gaja przeżywa Twoje rozstanie z Kubą? Mimo, że widuje go często, to może ma to jakiś podświadomy wpływ na te jej histerie..?
Uwielbiam Twój pamiętnik, bo jest taki prosty. Taki normalny. Czyta się go jak dobrą książkę ) Sytuacje, które opisujesz jak np. to, że u lekarza podeszłaś do obcej dziewczyny i powiedziałaś, żeby się nie martwiła. Przecież teraz wiele ludzi ma znieczulice, zupełnie ich nie obchodzi krzywda innych. Twoje zachowanie było tak normalne i naturalne, że aż w dzisiejszych czasach dziwne I to jest właśnie super.
Jesteś super osobą
avatar
Hej. Tez bardzo lubię czytać Twój pamiętnik :-) I podziwiam Twoja energię, zapał, pasję i odwagę ( tak tak). Świetnie sobie radzicie we dwie :-)
avatar
piękną masz córkę <3
avatar
piękną masz córkę <3
avatar
A ja Cię uwielbiam czytać bo Twój pamiętnik wcale nie jest normalny zwykły. Ciągle się coś u Was dzieje a Ty bardzo dzielnie i pomysłowo wychodzisz ze wszystkich opresji.
Tak trzymać!!!
avatar
co do miska....to kurcze trudno, ze nie wyszlo, ale takie rozczarownie to po prostu dluga przerwa od randkowania.....czlowiek zapomnial ile wysilku kosztuje aby cos zaiskrzylo, bo aby cos sie moglo wydarzyc musi niestety sie dziac o wlasciwym miejscu i czasie dla obu stron...to trudna sztuka, zdjecie gajki super! jak zwykle...
avatar
Twoja Gaja ma przepiękne oczka... cala jest do schrupania
avatar
ja tez chce taki syropek !!!! please !!!
Dodaj komentarz

Ufff i już po weekendzie. Dla mnie są one najgorsze, bo jakoś mnie dołują, bo przypominają że nie stanowimy rodziny. Smutno mi, że weekendy spędzam głównie sama z Gajką.

Na szczęście mam kurs więc zajęcie, a niedziela... oby do poniedziałku Żartuję!!!.
W soboty podczas mojego Kursu Kuba spędza czas z Gają, a do tego Wrocław to miasto pełne atrakcji, a z newslettera 'Wrocław na Weekend' zawsze pomoże coś wybrać.

Wczoraj np. za 5zł byłyśmy wraz z 60tką innych spacerowiczów na 2h wycieczce z przewodnikiem po starej i pięknej dzielnicy Wrocławia - Sępolnie. A po spacerze kawa i ciasto w najlepszej dzielnicowej kawiarni Było super.
Po powrocie do domu spałyśmy do wieczora , a potem szalałyśmy do nocy. O 23.00 coś mnie naszło i zrobiłam zapiekankę, którą pochłonęłyśmy z Gajką. Kumplujemy się - nie ma co

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b10b8ed61e0e.jpg
P.S. nie, nie pozwalam trzymać jej tak nóżek dłużej niż 60s

Syropek - kochane to lek przeciwświądowy Clemastinum - dostałyśmy go na bostonkę i wtedy piłyśmy go codziennie. Ma on działanie uboczne - senność. Teraz, nie przekraczam oczywiście dozwolonej dawki, ale od czasu do czasu ratuje nam życie właśnie np. podczas ataków histerii. Jest na receptę.

Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo dziękuję Wam za miłe słowa! Niesamowicie mnie pocieszają podczas tej cholernej jesieni

7
komentarzy
avatar
A ja własnie słyszałam że Clemastinum nie ma działania usypiającego w przeciwienstwie do fenistilu ( nam lekarz zamienił jedno na drugie) . Ja co prawda różnicy zadnej nie zauwazyłam, no ale tak nam powiedział.
avatar
Gaja to sliczna dziewczynka a ty jestes super mama :-) na prawde podziwiam cie za sile i optymizm i bardzo lubie twoj pamietnik. Jesien na kazdego dziàla dolujaco to taka pora roku trzeba przeczekac do wiosny ;-) zapiekanka noca brzmi pysznie ;-)
avatar
A ja własnie słyszałam że Clemastinum nie ma działania usypiającego w przeciwienstwie do fenistilu ( nam lekarz zamienił jedno na drugie) . Ja co prawda różnicy zadnej nie zauwazyłam, no ale tak nam powiedział.
avatar
Gaja to sliczna dziewczynka a ty jestes super mama :-) na prawde podziwiam cie za sile i optymizm i bardzo lubie twoj pamietnik. Jesien na kazdego dziàla dolujaco to taka pora roku trzeba przeczekac do wiosny ;-) zapiekanka noca brzmi pysznie ;-)
avatar
marysiu, moja tak przesiaduje ile chce zwykle krótko, bo ciągle jest w biegu, ale i tak jej nie poprawiam nogi i tak ma proste, dziecko szczęśliwe .. zazdroszcz energii... ja już powoli zaczynam się toczyć
avatar
Clemastinum to faktycznie usypiacz. Choć moje dziecko przy katarze po kilku dniach się uodporniło.
avatar
powinnam się od ciebie uczyć luzu. Zapiekanek o 2 w nocy, spania z dzieckiem pół dnia, zabierania go na imprezy. A ja taka aż nadto poukładana jestem w tej relacji z młodym... A potem mam żal, że tu czy tam nie poszłam. A przecież mogłam- wystarczy odpuścić kąpiel o 20 i spanie o 20:30
Dodaj komentarz

hej Kochane Mamusie
Za nami bardzo intensywny tydzień. Przeglądałam swój Project Life (już rok go prowadzę, tylko, że mam ogromne zaległości z tego roku :/) w każdym razie zeszłoroczny październik to była katastrofa. Ledwo nam się udało iść na imprezę do przyjaciół a w samo Halloween wyskoczyłam z przyjaciółkami na piwo. W tym roku postanowiłam lepiej wszystko zorganizować i tak:

W środę z Kubą zrobiliśmy Mr.Boo i zrobiłam zupę dyniową
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c37c7e9df1b2.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d805d7bc30c2.jpg


W czwartek przyszły 3 przyjaciółki i w 5 kobietek piekłyśmy i ozdabiałyśmy halloweenowe ciastka - dla dzieci, które dziś przyjdą i dla sąsiadów

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/aa71f0986092.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8a5b926cb4dc.jpg

W piątek był dzień dzieci i kompletnego rozwalenia mieszkania. Przyszła Sasza z dwoma synkami a potem jeszcze sąsiadka z córeczką. Impreza dzieciowa była super


Sobota - rano sąsiadka przyniosła nam na śniadanie placuszki z jabłkami i przyprowadziła córcię do zabawy z Gaajką. Potem pojechałyśmy do IKEI - to był koszmar bo Gaj w połowie zrobiła taką scenę, że ludzie myśleli, że to przedstawienie o opętanym dziecku. Dosłownie wiła się, turlała w spazmach, darła dzikimi odgłosami, zrobiła się cała czerwona i poszła jej piana z ust!!! Dramat - dlaczego? bo chciała loda!!!!!

Potem wspólnie z Kubą (tak tak, rodzinnie) pojechaliśmy na imprezę do naszej wspólnej koleżanki. Niestety autobus nocny nie przyjechał więc mieliśmy nocny spacer od 00.30 do 2.00. Gaj na szczęście spała a my mieliśmy czas rozmawiać teraz więcej rozmawiamy niż jak byliśmy razem
Ale oni są podobni...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6f0f323a63c6.jpg
My też wyglądamy jak zawsze...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2f15b14a7bf4.jpg

Zatem już od wczoraj jestem chora. Ale się nie poddaje. Aspiryna i do przodu! Paść mogę dopiero w środę
Zatem wczoraj wieczorem tradycyjne Halloweenowe ognisko zaliczyłyśmy
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9d0ff18d87ff.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2267984af06c.jpg

3
komentarzy
avatar
Razem źle, osobno też słabo. Może jest jeszcze dla Was nadzieja a jak nie, to myślę, że uda Wam się trzymać zawsze przyjacielski układ
Ciastka sama bym zjadła
Zdrówka!
avatar
Moja Ala robi takie same cyrki...z wyjątkiem tej piany I powiedz co Ty wtedy robisz bo ja się czuję mega bezradna. W dodatku boję się, że w tym szale sobie coś sama zrobi...
avatar
Moja Ala robi takie same cyrki...z wyjątkiem tej piany I powiedz co Ty wtedy robisz bo ja się czuję mega bezradna. W dodatku boję się, że w tym szale sobie coś sama zrobi...
Dodaj komentarz

Odpowiadając na pytanie - Co robię z histeriami.

W domu Gaj ma 'kącik wyciszeń' - miejsce pod ścianą w przedpokoju gdzie nie może sobie nic zrobić, tam wyje ile wlezie potem zwykle wypełza i chce na ręce. Jak się na rękach uspokaja to dochodzimy do równowagi jak na rękach są cyrki - wraca pod ścianę.

W sklepie. Jeśli zobaczycie matkę która stoi nad dzieckiem z miną totalnej obojętności, siedzi obok na ziemi i grzebie w telefonie bądź rozmawia z koleżanką gdy jej dziecko wywija się w spazmach - tak to ja Czasem tylko odpowiadam na spojrzenia lub pytania przechodniów: 'Cóż zrobić, wpadła w histerię, czekam aż się opanuje...'

Ok, jak chce na ręce biorę ja na ręce i przytulam, wtedy to jej pomaga, ale zwykle w sytuacji największego apogeum Gaja nie chce być w ogóle dotykana.

Albo pakuję ją w Tulę i wywija mi się na plecach wrzeszcząc do ucha, a ja jak gdyby nigdy nic robię zakupy.

Nie mam pojęcia co robić. Wymyśliłam, że koncentruję się wyłącznie na swoim spokoju, bo jak i ja wpadnę w histerię czy w szał to już sytuacji nie da się opanować Oczywiście w środku często się gotuję...

Kto by pomyślał, że taka słodka pszczółka może mieć mroczną stronę
- Jak robi pszczółka Gaja?
- Bzzzzyyyyyyyy...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/09c56c4aa7e5.jpg

Halloween - rozdajemy ciastka sąsiadom
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/746bba042978.jpg

5
komentarzy
avatar
A Gaja jak zwykle prześliczna
avatar
A Gaja jak zwykle prześliczna
avatar
Jaka ona jest śliczna <3 Mam nadzieję, że jak moja zacznie wpadać w histerie to będę umiała być tak zen jak Ty
avatar
Dziękuję za odpowiedź ... muszę poszukać w takim razie jakiegoś bezpiecznego miejsca w domu... choć Ala tak się rzuca do tyłu, że chyba skończy się na łóżeczku bo tam co najwyżej przyrąbie w szczebelki:/ Na szczęście wśród nieznajomych się krępuje jak na razie. Jak się jednak zdarzy to skorzystam z Twojego doświadczenia
avatar
ano śliczna )) w szoku jestem że te dzieciaki - słodziaki tak potrafia :/ ... jak to możliwe że tego nie pamiętamy z własnego dzieciństwa ??? zastanawaim się tylko czy te histerie przekłądająsię na przyszłość ???
Dodaj komentarz

Jak to jest. Mam jedno, zdrowe dziecko i ledwo dycham. Nie mam nawet sił i koncentracji na pracę i tylko ją odkładam z dnia na dzień. Chaos i bałagan znów wygrały w moim domu i życiu. Dostaję ataków paniki na myśl o weekendzie i wizji kolejnych 48h non stop z rozhisteryzowaną i wiecznie jojczącą Gajką. W piątek myślę tylko jak dotrwać do poniedziałku, w od poniedziałku do piątku myślę jak dotrwać do wieczora... Aż tak bardzo nie nadaję się do życia we współczesnym świecie? bo nie tylko w macierzyństwie się nie ogarniam.

A dowiedziałam się właśnie, że Felicegato jest w trzeciej ciąży! Skąd, ale skąd bierze Ona siły na młodszą od Gajki Margolę, Malutką Marysię, teraz kolejną ciążę, a przed chwilą remontowała dom i organizowała wesele!!!! Jak jak takie kobiety to robią??? Oświećcie mnie!!! bo czuję się totalnie słaba i nieogarnięta :/

Jest 20.28 a ja modlę się żebym już mogła iść spać, rano nie mam siły wstawać...

15
komentarzy
avatar
http://joannabaranowska.pl/mama-bez-frustracji-zapis/
W radiowej Trójce była wczoraj audycja dotycząca frustracji towarzyszącej macierzynstwu. Joanna Baranowska, gość audycji, prowadzi kursy pomagające ogarnąć się w byciu mamą. Może zerkniesz? Link powyżej.
avatar
Szkoda ze felicegato już tu nie piszę, lubiłam jej pamietnik, świetna kobietka i jak piszesz wulkan energii .
avatar
Szkoda ze felicegato już tu nie piszę, lubiłam jej pamietnik, świetna kobietka i jak piszesz wulkan energii .
avatar
Jest 21.20 i juz tylko wizualizuję chwilę gdy w ciszy położę się w łóżku z książką, przeczytam z męką 3 strony i zasnę. Łączę się w bólu chaosu.
avatar
Kurcze też szukałam jej pamiętnika, niestety ubolewam nad tym, że już nie pisze. Cichaczem lubiłam do niej wpadać i czytać. Felice... a może wskrzesisz swój pamiętnik?? Tak samo wpadam Gajki i czytam Dziewczyny cały czas trzymam za was kciuki i życzę powodzenia. Córeczka prześliczna
avatar
u nas tez rozpierducha totalna.....prasowanie odkladam juz drugi tydzien ;P syf wszedzie gdzie wzrok siega..ja na pewno nie dalabym rady z trojka dzieci...nie ogarniam samej siebie czasami, tesknie za wolnym czasem takim tylko dla siebie, nie pamietam juz nawet tego uczucia luzu....nie jestes sama....chodz moja matka kiedys sprowadzila mnie na ziemie...wiadomo jest ciezko, ale nie ma co sie nad soba rozczulac...jak to mi powiedziala..´´masz tylko jedno dziecko i prace, nie ty jedna, wiec nie rob z siebie bohaterki´´ kurcze ma racje kobieta! czasem jest do dupy, ale tak wlasnie jest wszedzie!
avatar
Jestem, jestem Tylko pamiętnik usunęłam, bo strasznie mnie wpienia na BBF, że każdy, kto nawet nie ma tu konta, po prostu może sobie wejść i czytać, co tam, jak tam, kto ma ile dzieci, kto się kłóci z mężem, ma rozwolnienie/dziwne wypryski na pośladkach i mniej lub bardziej udany seks. Lubiłam pisać. Bardzo. Czasem mnie lubilyście, czasem nie bardzo, bo radykalne mam w pewnych kwestiach poglądy i potrafię być niestety subtelna, jak nosorozec No nic. Spróbujemy wskrzesić pamiętnik. Tylko bez fot tym razem (wiem, wiem, nuda). A Tobie Marysiu mogę powiedzieć, że wszystko z Tobą ok. Są dni, kiedy nawet wiadro melisy nie pomaga. Są momenty, że całą trójkę mam ochotę sprzedać na organy, oddać do adopcji, wywieźć do lasu na pożarcie wilkom i uciec na Madagaskar. Są wieczory, kiedy słabo mi na myśl o tym, że rano muszę wstać, a za kilka miesięcy dzieci będzie czworo, nie troje. Są dni, w których wyglądam, jak kupa, a włosy wołają o pomstę do nieba i wyłażą garściami, bo wolą się spłukać w szambie, niż nadal tkwić na mojej głowie ale... przyjdzie dzień, w którym się wyspie, pomaluję twarz czymś innym, niż brud z rąk moich córek i wyjdę do ludzi. Także ten.... Obie jesteśmy zupełnie normalne
avatar
hhmmm nie wiem, ja nie tonę w tedy w chaosie gdy przestaje totalnie myśleć o własnych potrzebach, a jedną z ważniejszych jest potrzeba refleksji i jakiegoś twórczego zajęcia, wyzwania, ... tyle że to system który sprawdza się tylko przez moment, zaraz okazuje się ze bez tej przestrzeni jest lipa, sprawy popchnięte do przodu, dziecko ogarnięte ale to nie to to nie ten smak życia... ale jesli nie da się chwilowo inaczej? Jojczenie niedługo minie, to co po nim jest cudowne
avatar
hhmmm nie wiem, ja nie tonę w tedy w chaosie gdy przestaje totalnie myśleć o własnych potrzebach, a jedną z ważniejszych jest potrzeba refleksji i jakiegoś twórczego zajęcia, wyzwania, ... tyle że to system który sprawdza się tylko przez moment, zaraz okazuje się ze bez tej przestrzeni jest lipa, sprawy popchnięte do przodu, dziecko ogarnięte ale to nie to to nie ten smak życia... ale jesli nie da się chwilowo inaczej? Jojczenie niedługo minie, to co po nim jest cudowne
avatar
hhmmm nie wiem, ja nie tonę w tedy w chaosie gdy przestaje totalnie myśleć o własnych potrzebach, a jedną z ważniejszych jest potrzeba refleksji i jakiegoś twórczego zajęcia, wyzwania, ... tyle że to system który sprawdza się tylko przez moment, zaraz okazuje się ze bez tej przestrzeni jest lipa, sprawy popchnięte do przodu, dziecko ogarnięte ale to nie to to nie ten smak życia... ale jesli nie da się chwilowo inaczej? Jojczenie niedługo minie, to co po nim jest cudowne
avatar
Hmmm, właśnie szukałam pamietnika Felice, nie znalazłam. Wchodzę tutaj i taką mamy niespodziankę.
Mimo, ze "w gościach u Chiang Mai" - Felice - gratuluję i czekam na wznowienie pamiętnika

A tak na pocieszenie Chiang Mai Ci powiem... ze chyba tym razem nie mam żadnego sensownego pocieszenia.
Jakoś tak faktycznie ciężkawo jest.
Może to ta pogoda???
Proszę, powiedzcie, ze to ta pogoda
avatar
wszystko się ułoży... może masz gorsze chwile, ale tylko spójrz na swoja Gaje... jest cudowna... dla niej warto się wziąć w garść
avatar
wszystko się ułoży... może masz gorsze chwile, ale tylko spójrz na swoja Gaje... jest cudowna... dla niej warto się wziąć w garść
avatar
Bo to jest tak, jak jest ciąża za ciążą to płyniesz z prądem . Nie mówię, że jest łatwo. Zresztą, tego nie wiem, bo mam tylko jedno. Ale już sama Fellice Ci napisała, ze tez ma gorsze dni, wiec u kazdej z nas, niezaleznie od ilosci potomstwa zdarzaja sie dni, kiedy dziecko podrzuciłabym cichaczem do sąsiadów. Ja nie wiem, moze jak jest wiecej niz jedno to ta frustracja jakos soe rozkłada? Marysia, ja Cie podziwiam! Naprawdę- jesteś mega aktywna, ciagle gdzies chodzisz z Gajka, zapewniasz jej sporo atrakcji. U nas niestety, po pierwsze przez to, ze pracujemy, a po drugie przez to, że generalnie lenie z nas straszne zapewniamy jej atrakcji w umiarkowanej liczbie . Masz cudną corcie, sama jesteś wspaniała i tego sie trzymaj. Btw- kto powiedział że wszystkie matki muszą być super ogarnięte? Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale jak juz uda mi się zmajstrować rodzeństwo dla Ali to opisze jak sobie radzę , nawet jak bedzie źle
avatar
Bo to jest tak, jak jest ciąża za ciążą to płyniesz z prądem . Nie mówię, że jest łatwo. Zresztą, tego nie wiem, bo mam tylko jedno. Ale już sama Fellice Ci napisała, ze tez ma gorsze dni, wiec u kazdej z nas, niezaleznie od ilosci potomstwa zdarzaja sie dni, kiedy dziecko podrzuciłabym cichaczem do sąsiadów. Ja nie wiem, moze jak jest wiecej niz jedno to ta frustracja jakos soe rozkłada? Marysia, ja Cie podziwiam! Naprawdę- jesteś mega aktywna, ciagle gdzies chodzisz z Gajka, zapewniasz jej sporo atrakcji. U nas niestety, po pierwsze przez to, ze pracujemy, a po drugie przez to, że generalnie lenie z nas straszne zapewniamy jej atrakcji w umiarkowanej liczbie . Masz cudną corcie, sama jesteś wspaniała i tego sie trzymaj. Btw- kto powiedział że wszystkie matki muszą być super ogarnięte? Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale jak juz uda mi się zmajstrować rodzeństwo dla Ali to opisze jak sobie radzę , nawet jak bedzie źle
Dodaj komentarz

Jak zwykle okazałyście się nieocenione. Już nie mogę się doczekać kiedy Gajce to jojczenie przejdzie i nastanie 'cudowne' zapowiedziane przez Michaele.

Ja powoli walczę z chaosem ale to Hydra jakaś co utnę jej głowę to wyrastają kolejne... No ale postanowiłam się nie szarpać tylko powoli i spokojnie malutkimi kroczkami iść do przodu. Upadam, wstaję idę lub pełznę raczej do przodu, przecież zatrzymać się a tym bardziej cofnąć już nie mam szans.

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/8174a10d6ec8.jpg

A i sprzątam na Szafce, bo jestem zwalona już ubrnenkami. Wszystkie ubranka -30%, a co do innych 'przydasi' też się dogadamy.
http://szafka.pl/profil/Elemiach/sprzedaje_lub_wymieniam

1
komentarzy
avatar
Ja jeszcze do poprzedniego wpisu... Cholera, jak dobrze wiem co czujesz! Jeszcze niedawno u mnie też dni sprowadzały się do oczekiwania na wieczór, podczas którego i tak już nie miałam siły nic robić. A piszę, że niedawno, bo u mnie przyszła zmiana, po której w życiu bym się nie spodziewała, że będzie na lepsze. Otóż poszłam do pracy. Tylko i aż na 3/4 etatu. Przed pójściem jawiło mi się to jako koniec mojego życia i najgorsze co może nas z Tosią spotkać. A wyszło naprawdę fajnie. I tak sobie myślę "no tak, ale u ciebie jest inaczej, bo Gajka chodzi do żłobka, a ty robisz w tym czasie skrapki i inne fajne rzeczy, a ja byłam z młodą w domu 24/7", ale to nie tak działa. Nie oderwiesz się od domu będąc w domu. Wg mnie, to musi być zupełne fizyczne i psychiczne odklejenie od domu i dziecka. Przynajmniej mnie to pomogło.
A druga kwestia to jest pogoda... Jesienią zawsze wzrasta procent ludzi z depresją i ja się wcale nie dziwię. Naprawdę nie ma co robić, szczególnie z dzieckiem. Kałuże są fajne, ale przez pół godziny, a ci z resztą dnia? Na to ci niestety nie odpowiem, bo póki co jeszcze sama mam problem z tym, że na myśl o 3dniowym weekendzie sama z Tosią i to bez konkretnego planu dostaję duszności... Ale na to przyjdzie rozwiązanie wiosną
Kurczę, chciałabym kiedyś pogadać z tobą, spotkać się... Pamiętnik czytam regularnie, chociaż mało komentuję i czuję, że wiele w naszych życiach jest podobieństw
Dodaj komentarz
avatar
{text}