avatar

tytuł: Styczniowa Agatka jest już z nami :)

autor: maua7maua

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Nie mam ambicji bycia matką idealną. Chciałabym być po prostu matką radosną i spełnioną.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Po 2 poronieniach jestem strzępkiem nerwów. Nie potrafię się na razie cieszyć, bo pożera mnie strach i panika ... choć staram się je przezwyciężać :)

Statystyk trochę, a właściwie chwalenia się


Waga 1dc - 71,1kg
Najniższa waga w ciąży - 69,5kg
Najwyższa waga w ciąży - 81,1kg
Waga z dnia, w którym ostatecznie trafiłam do szpitala (7.01) - 80,0kg

Waga z dn. 14.01 - 73,6kg
Waga z dn. 15.01 - 72,8kg
Waga z dn. 17.01 - 71,7kg


To teraz pozostaje mi tylko do zrzucenia jakieś 10kg nadprogramowych, które uzbierałam PRZED ciążą, ha ha! ale o to to my się będziemy martwili po połogu


PS. Zelma - o co chodziło z tym schylaniem w czasie połogu? Przypomnisz?

2
komentarzy
avatar
No no - to ładnie zjechałaś! A te nadprogramowe też Ci pewnie polecą jak będziesz karmiła Co do schylania - mnie położne uczulały, że mam się nie schylać poniżej linii brzucha. Nie wiem czy to jest wystarczająco obrazowy opis... Jakbyś na stołeczku usiadła i schyliła się, żeby buty wiązać - to tego typu schylanie. Albo jakbys postawiła miskę z praniem na podłodze i po każdą rzecz do powierzenia się schylała. Zamiast tego - jeśli już się gdzieś schylić trzeba to lepiej kucać (proste plecy) niż koci grzbiet robić schylając się. I jeszcze co do ciężarów - położne radziły, żeby w tym początkowym okresie nie dźwigać ciężarów większych niż bieżąca waga dziecka (więc ta wspomniana miska prania to też lepiej mężowi wtrynić, przynajmniej wyładowanie z pralki i przetransportowanie). Aha - obydwie uwagi dotyczą zarówno porodu cc jak i sn bo nie tyle chodzi o ranę co o to co jest w środku - żeby nie nadwyrężać tylko pozwolić mięśniom się regenerować bez dodatkowych obciążeń. No... co wiedziała napisała
avatar
A jak tam Agatka?
Dodaj komentarz

Były statystyki moje, to dziś Agatkowe

Waga porodowa (10.01 - godz. 1:10) - 3350g
Waga 10.01 - godz. 17 - 3160g
Waga 11.01 - 3080g
Waga 12.01 - 3120g
Waga 13.01 (dzień wypisu) - 3210g

Waga 18.01 (na wizycie położnej) - 3560g (!!!) - chyba śmietanę mam w cyckach

3
komentarzy
avatar
Bez kitu - wagę porodową i tę z 11.01 ma identyko jak Witek
avatar
Fajnie fainie
avatar
Za 1 razem udało nam się za darmo, a teraz w medicoverze ale nawet nie wiem u kogo w jurajskim centrum medycznym podobno są lekarze z prokocimia, próbowalismy tam ale nie szło się dodzwonić. A te pierwsze USG to mieliśmy w medicinie na grzegorzeckiej i tam bylo fajnie
Dodaj komentarz

Hm, to nie jest tak, że nie mam kiedy pisać, bo A. jest mega-absorbująca.
Jest, oczywiście, ale w granicach rozsądku.
Mam przy niej czas jeść 5-6 razy dziennie samodzielnie przyrządzone posiłki (łącznie z obiadem), mam kiedy wyjść do toalety i wleźć kilka razy dziennie pod prysznic (połóg, więc trza jakby częściej). Czasem śpi 3h, czasem pół. Rytm dnia i nocy póki co rozpaprany na maxa, ale i tak w porównaniu z tym, co było przy S ...

Może jestem dojrzalsza? Może bardziej doświadczona? Może spokojniejsza? A może zwyczajnie A. jest łatwiejsza w obsłudze niż starsza siostra ...? Ale naprawdę jest dużo przyjemniej, mimo, że ok. 16-17 mój organizm potrzebuje pilnej regeneracji i najczęściej ucinam sobie z A. komara

No więc to nie tak, że nie mam czasu ... bo mam go - w końcu wróciłam pełną parą do oglądania filmów (2-3 dziennie - ależ mi tego brakowało!). Tylko jakoś pisać mi się cholernie o tym wszystkim nie chce. Tak po prostu, po ludzku, bo nie.

Ale pewnie ciekawe jesteście co u nas i czy żyjemy, więc melduję, że tak. A do Was oczywiście z chęcią zaglądamy, czytamy, nawet jeśli nie komentujemy

4
komentarzy
avatar
)))
avatar
No pięknie Buziaki dla Agatki
avatar
Fajna Agatka- oby tak dalej dawała mamie pożyć
avatar
No w końcu świat nie kończy sie na necie :-)
Dodaj komentarz

Popłakałam się dziś z niewyspania. Bo A. sobie urządziła ostatki

3
komentarzy
avatar
nie jest latwo z drugim dzieckiem, ja przezylam szok..hehe zycze c zeby mala sie unormowala w spaniu..hehe odpoczywaj ile mozesz bo jesli karmisz to brak snu zaburza laktacje
avatar
Hahahahha... No i ja się popłakałam... Z ostatków...
avatar
I jak tam mała imprezowiczka? Dała Ci trochę odsapnąć?
Dodaj komentarz

Na szczęście brzuszkowe sprawy wychodzą na prostą, gdy Matka nie grzeszy. Bo jak się Matce czosnku zachciało, to co się potem dziwi, że Dziecko spać nie chciało, nie!?

Ale niestety dopadł A. trądzik niemowlęcy. Wygląda tragicznie, a tak się cieszyłam, że ma piękną cerę, nie to co S. na początku (walczyliśmy ze skazą, AZSem itd). Co prawda to nie dokucza, A. bardziej marudna przez to nie jest, ale mnie się płakać chce jak patrzę na tę piękną buziulę wysypaną pryszczami. Dziś idziemy do pediatry na wizytę patronażową, może coś na ten trądzik doradzi ... chociaż obawiam się, że pozostaje nam przeczekać, utrzymując buzię w higienie po prostu ...

No i mam też dziś dylemat - zjeść pączka (ew. 10 ), czy odpuścić z obawy przed kolejną bezsenną nocą. Nie wiem, co jest bardziej kuszące w tej chwili - pączek, którego nie jadłam wieki (ach, ta cukrzycowa dieta w ciąży ) czy sen, którego nigdy za wiele Jak myślicie?

3
komentarzy
avatar
pączek !
avatar
Jeden pączek to nie grzech, a stres matki (związany z odmawianiem sobie pączka) też dobry nie jest ))
avatar
raczej nie liczyłabym że dostaniecie coś na trądzik, pediatrzy mówią że samo przejdzie i przechodzi prędzej czy później, u nas jakoś po 6 tygodniu zaczęło znikać
Dodaj komentarz

Ha! Moja szanowna D. zmieściła się właśnie w dżinsy sprzed ciąży. Odnotować!

3
komentarzy
avatar
No.... mega gratulacje!!! Moja nadal się nie mieści.
avatar
Bosko!!
avatar
oooo taaa! my na bronowicach małych stacjonujemy ale planujemy byc na wiosnę bardziej mobilni
Dodaj komentarz

No to ja już po kontroli ginekologicznej.
Wszystko pięknie zagojone, szwy się rozpuściły, śladu po żylakach nie ma (aż się ginka nie mogła nazachwycać moim kroczem, jakkolwiek to brzmi )

Mam skierowanie na:
- szczegółowe USG u innej ginki (umówiłam na 23.02)
- cytologię na kolejnej wizycie (25.03)
- dopplera nożnego (22.02)
- krzywą cukrową i hemoglobinę glikowaną (planuję 25.03, bo akurat będzie Mama - może do tego czasu ogarnę temat ściągnięcia mleka i zostawię ją na te 4h z A. sam na sam )

Poza tym dziś zrobiłam od razu morfologię, d-dimery i parę innych badań krwi oraz mocz - ogólny i posiew. Także będę przebadana wzdłuż i wszerz.

Ciekawa jestem czy się ta moja morfologia poprawiła, bo ze szpitala wypuścili mnie z lekką anemią. Ale odżywiam się regularnie i urozmaicenie, żrę żelazo, więc powinna być poprawa. No i czy coś mi nie wylezie w moczu, bo coś mi ewidentnie w podbrzuszu / pęcherzu doskwiera ... Się zobaczy

A ginka stwierdziła, że wyglądam kwitnąco - jakbym z urlopu wróciła, a nie w połogu była - haha! dobre!

No a waga dalej w dół - dziś już 68,9kg

Za to A. dziś stała się niemowlakiem , bo kończy miesiąc. Kiedy to zleciało!? - ja się pytam!

1
komentarzy
avatar
Ula la... nabroił coś czy to ze zmęczenia/niewyspania?
Dodaj komentarz

A. ma 6 tygodni!
Niestety zmuszona byłam odstawić bmk, skutkiem czego skóra A. uległa znacznej poprawie. Ale szczepienia planujemy dopiero w marcu, ok. 8tyg życia


Koniec połogu!!!
Walczę od tygodnia z bólem spojenia łonowego (5 tyg po porodzie! wtf?). We wtorek mam usg i się okaże, czy coś mi się tam złego nie podziału i czy się nie rozlazło za bardzo ... za dużo się naczytałam internetów i trochę panikuję.


A poza tym nadal mam awersję do pisania, wybaczcie

3
komentarzy
avatar
Masz awersję to masz, ale fajnie, że chociaż krótko się odzywasz. Powodzena na usg - aby wszystko się pozytywnie wyjaśniło! Uściski!
avatar
Mnie w 5 tygodniu powróciło krwawienie pologowe... Po 3 tygodniach nieobecności... A mimo to wszystko jest ok wg. Lekarki głowa do góry
avatar
E tam, nie ma co równać - Ty jesteś ponad 2 razy krócej po porodzie niż ja, a już dawno pozbyłaś się ciążowego przybytku kilogramów - i z tego co widziałam - pędzisz raźno dalej Także jak to mówią - daaajesz, daaajesz!!!
Dodaj komentarz

Jutro miało być szczepienie.
Miało ...
Bo ...

S. się pochorowała - smarka, kicha, kaszle, leży w łóżku i umiera ...
W związku z tym przecież nie narażę A. na jej wirusy / bakterie czy co tam ją trawi. Przełożyłam szczepienie na 22.03 (będzie mieć 10 tygodni ), a chwilowo się zastanawiam jak wyleczyć S.
Aplikuję jej milion witamin i syropów, ale nie wiem czy jej nie zlezie na oskrzela, jak to u niej lubi (choć był spokój od września!) i czy na antybiotyku się nie skończy. Ale nawet nie bardzo jest jak podejść do lekarza, bo to najpierw trzeba o 6:30 odstać godzinę, żeby zarejestrować, a potem swoje w kolejce z kolejnymi zasmarkanymi bachorami ... i najzwyczajniej w świecie o siebie się boję. Bo jak jeszcze mnie coś złapie, to na bank przekażę A. ... wrrrrr!

Niby mogłam się spodziewać, że taka sytuacja będzie mieć miejsce. Miałam jednak nadzieję, że nie tak prędko. A chwilowo witki mi opadły i czuję, że tego nie ogarnę. Jedyny więc sposób to, żeby S. wyleczyła się domowymi sposobami ...

Izoluję je. S. prawie ze swojego pokoju nie wychodzi, a ja latam i donoszę - jedzenie, picie, lekarstwa, jedzenie, picie, lekarstwa, picie, jedzenie, lekarstwa i tak w kółko ... Ledwie żyję.

No dobra, pomarudziłam.
A tak naprawdę to niesamowicie cieszę się z tego jak fajna była dziś w nocy Oscarowa Gala, którą w końcu w większości na bieżąco obejrzałam, choć w tym roku wyjątkowo nie miałam w planie ... Udało się - w końcu sen jest dla słabych

3
komentarzy
avatar
Oj, po bezsennej nocy tymbardziej współczuje. Zdrówka dla całej rodzinki
avatar
Po mnie odstawienie bmk nie spływa jak po kaczce bo ja po prostu lubię sery, kefiry i różne mleczne wynalazki. Ale wiadomo - jeśli trzeba to da radę. Tylko ja nie mam przekonania do tego trzeba (bo już na drugiej wizycie słyszę, że to tylko profilaktycznie). No ale o to już mniejsza, natomiast ten wapń mnie martwi, zwłaszcza, że na wapń zawsze zwracały uwagę i moja endokrynolog i babka od cukrzycy ciążowej... Także... bebillon pepti powiadasz... ciekawe ) Co do chorowania - nie zazdroszczę bo dopiero teraz w pełni dociera do mnie przesłanie reklamy "Alicjo, chciałabym wziąć dzień urlopu, poradzisz sobie?". Taaa.... Co do S. to nie wiem co tam jej dokładnie dolega, ale Witek na rozrzedzenie wydzielin dostał Deflegmin i jak się w aptece okazało - to są krople od niedawna bez recepty. A Witek dostał właśnie w tym celu, żeby w oskrzelach się nie popaprało. Zdrówka Ci życzę! Zresztą wszystkim Wam
avatar
A żesz - to ten Deflegmin przy astmie chyba niewskazany (na ulotce jest adnotacja, że przy astmie trzeba zachować szczególną ostrożność bo może nasilać kaszel). Ehhh niech ta zima się już kończy. Wiosny mi się chce!
Dodaj komentarz

Moja Królewna wykonała właśnie swój pierwszy obrót z brzuszka na plecy.
Duma, duma jak cholera!

2
komentarzy
avatar
Brawo Agatka!
avatar
Zdolniacha!
Dodaj komentarz
avatar
{text}