Tak jak pisałam pamiętnik ciążowy, by nie przeoczyć żadnego ważnego momentu, by chłonąć każdą cenną chwilę tak postanowiłam pisać pamiętnik Twojego dzieciństwa ( a przynajmniej jego początków ;-) ) mojego macierzyństwa/naszego rodzicielstwa. Dla Ciebie syneczku, dla samej siebie a może i też dla kogoś komu moje perypetie się spodobają, będą wsparciem i może też nadzieją....Pamiętnik tych wszystkich pierwszych wspólnych razów, kochany mój Maksiu. Po chwilach bólu przyszły chwile szczęścia i euforii że jesteś już cały i zdrowy i taaaaki kochany, czas gdy działałam jak automat, później nastała radość że jesteśmy wreszcie w Naszym domu razem, strach o Ciebie moje Dziecię, o Twoje zdrowie, walka o laktację- myślę, że powoli wygrywam, twoje bolesne gazy kiedy płakałeś Ty i płakałam ja i wreszcie błoooogi spokój kiedy mogę celebrować każą chwilę z Tobą kochanie, cieszyć się miriadami uczuć do Ciebie syneczku...
Dalsza część Maksowej opowieści....
5 Doba Twojego życia
Czwartek, 24 grudnia, dla jednych Wigilia, dla nas kolejny dzień pełen wrażeń spędzony razem z Tobą Kochanie. I oczywiście w salonie zagościło przystrojone świąteczne drzewko, a pod nim pierwsze dla Ciebie prezenty od ciotek tj. mikołaja - wyszywana metryczka oprawiona w ramkę, mata edukacyjna, ciuszki w rozm. 52 dokupione na szybko przez mamę kiedy okazało się jaki jesteś szczuplutki i że te z metką 56 w większości są Ciebie na szerokie i oczywiście kasiorka od dziadów na przyszłe wydatki Poleciało też kilka fleszy na Ciebie, by upamiętnić pierwszą wspólną gwiazdkę. Odwiedzili Cie pierwsi goście - Dziadkowie, ciocie A. D. i O. wujkowie K. i M. oraz rodzeństwo cioteczne W. A. P. A wieczorem gdy już wszyscy sobie poszli była pierwsza Twoja kąpiel..Nasz kolejny pierwszy raz...Delikatnie ułożyłam Twoją maleńką pupkę na gąbce zamoczonej w wodzie, na Twojej twarzy pojawiło się odprężenie na mojej zresztą też kiedy nie płakałeś ;-) Cudowne przeżycie także dla mnie. Tata wymasował Twoje ciałko oliwką - jak nic byłeś zachwycony Ufff tyle wrażeń na raz. Byłeś bardzo dzielny. Zdecydowanie tak.24 grudnia był dla mnie wyjątkowy. Ale nie dzięki tej całej świątecznej otoczce. To dzięki Tobie Maks. Spełniłeś moje największe marzenie pojawiając się na świecie. Marzenie gorące, szczere i głębokie, marzenie świąteczne, noworoczne i urodzinowe. Tak wiele w tak niewielkim ciałku. Tak jestem mamą i mam syna ;-)
6 Doba Twojego Życia
Upłynęła Nam równie emocjonalnie... Najpierw odważny tata postanowił obciąć Twoje miniaturowe paznokietki, którymi ochoczo skrobałeś siebie po buzi a mnie po cycuchach. Oczywiście mu się udało Ach jakeż byliśmy rozradowani A wieczorkiem, po lekkim wspomaganiu termometrem pojawiła się wyczekiwana od 4 dni kupa. Zawsze jak słuchałam opowieści dziecięcych, dziwiłam się jak dorośli ludzie mogą cieszyć się z kupy ;D Teraz już wiem, jak to jest. Jaka radość gdy po wielu meczących godzinach dla dziecka i rodziców, nagrzewaniu brzuszka, masowaniu, noszeniu na rękach pojawia się upragniona kupa Jej wygląd niestety potwierdził moje obawy o tym że Maks nie trawi laktozy, a ja muszę znacznie ograniczyć ukochany nabiał. Na szczęście okazało się że w poczciwej biedronce można kupić mleko, sery i masło bez laktozy, także dam radę ;-)
7 Doba Twojego Życia
Niesamowite było jak zareagowałeś na karuzelkę w Twoim łóżku. Rodzice myśleli że jesteś jeszcze za malutki, ze to dla Ciebie za dużo bodźców na raz - dźwięk, światełka, ruch i zabawki. A tu taka niespodzianka. Uwielbiasz się jej przyglądać i słuchać gdy oporządzamy Ci dupkę na przewijaku No i te cudowne pierwsze nieświadome uśmiechy, pojawiające się póki co kiedy odklejam Cię od cyca . Tak ciężko je uchwycić aparatem ale tacie się udało. Komu jak nie jemu
O tak minął NASZ PIERWSZY WSPÓLNY TYDZIEŃ. Małe podsumowanko :
Synek Maks - Kiedy się urodziłeś tata z radością stwierdził ' wykapana mama' ale Ty się tak szybko zmieniasz, ze teraz widzę w Tobie tatę ;-) Masz po nim uszka, śliczne usteczka, dołeczek nad górną wargą, robisz dokładnie takie same miny jak On, tak samo marszczysz czoło. Po mnie masz blond włoski i podobno odziedziczyłeś bródkę, długie chude nóżki i szczupłe paluszki po mamie. Uwielbiam słuchać Twojego oddechu, upajać sie Twoim zapachem, całować Twoje nagie stopki, kiedy trzymasz mnie za palec, głaskać Cię po główce, przytulać do piersi Często Ci śpiewam, nucę jakąś znaną melodię, reagujesz na mój głos, co mnie niezmiennie zaskakuje i cieszy. Wodzisz wzrokiem za tatą, a nawet zatrzymujesz na Jego twarzy, uwielbiasz swoją karuzelkę, kąpiele, masaże oliwką, leżenie na przewijaku, ogrzewanie brzuszka termoforkiem z pestek wiśni i swojego najlepszego przyjaciela - smoczka. Od 23 grudnia jesteś już pełnoprawnym obywatelem, masz swój pesel i meldunek ;-)
Mama Ania - Na porodówce moja miłość do Ciebie była juz nieskończonością, kiedy zostaliśmy sam na sam nie mogłam się na Ciebie napatrzeć, zamiast spać w nocy, obserwowałam jak oddychasz. Instynkt macierzyński dawał o sobie silnie znać ;-) w domu dopadły mnie nerwy i stres, płakałam gdy i Ty płakałeś z bólu brzuszka, tak bardzo chciała CI pomóc. Zmiana diety, picie więcej herbatek laktacyjnych ( nie najadałeś się moim mlekiem) i jeszcze częstsze przystawianie Cie do piersi i picie koperku przeze mnie a także otulanie Cię ścisło pieluszką przyniosło w końcu rezultaty i mogę się cieszyć macierzyństwem w pełni.
Tata Piotrek - Kochany mężczyzna, nasze wsparcie i opoka. Był przy mnie cały czas, kiedy się rodziłeś. Przytulał, dopingował, ocierał zły, masował, robił okłady, podawał wodę, pilnował KTG, trzymał za rękę, płakał ze szczęścia. Tuż po porodzie pomagał przystawić Cię do piersi, towarzyszył Ci na pierwszych badania, podczas pobrań krwi i szczepień, przebierał, nosił i tulił Cię od pierwszych chwil Twego życia. Kiedy zawitaliśmy do domu - przejął wszystkie obowiązki bym mogla zregenerować siły i bardzo Cię kocha