avatar

tytuł: Szpilkowe starania uwieńczone dwiema kreskami

autor: szpilka

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

która nauczy dziecko nie tylko dbać o siebie, ale też o innych

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

szczęśliwa, ale boję się powtórki z rozrywki

chyba pora cos napisac

Pawel to juz duzy chłopczyk ma juz 20 mcy. no i doczekal sie rodzenstwa. skopiuje tu opis porodu ku pamieci i jakby ktos chcial poczytac. Starania o rodzenstwo w przeciwienstwie do staran o Pawelka zajely tylko 1 cykl. pierwszy po porodzie. bardzo sie zdziwilismy bo bylam nastawiona znow na walke, choc dr powiedzial ze dajemy sobie pol roku potem wkraczamy z lekami. Ciaza w okresie nauki chodzenia i wspinaczki starszaka to sredni pomysl ale do przezycia.
a teraz szybko kopiuje opis porodu poki Gabrysia spi

dodam ze tego dnia mialam ktg w poludnie oraz badanie z usg. szyjka zamknieta, dluga (jak na ten moment ciazy bo w 28 zaczela sie skracac i na 28 tc to bylo stanowczo za krotko)i nic sie nie szykowalo

Co do porodu to poznym popoludniem i wieczorem mialam jakies napinania brzucha ale niebolesne jak za duzo chodzilam lub jak rozmawialam przez tel. Myslalam ze bardziej na tle nerwowym, ale ok 22 okazalo sie ze skurcze choc bardzo slabe to sa jednak regularne co 5 minut. Poczekalam z mowieniem mezowi az zje kolacje bo w ten zwariowany dzien byl to jego pierwszy normalny posilek nie liczac kebaba jak bylam w banku. Zaczelam robic malemu kolacje i powiedzialam mezowi zeby dzwonil po tesciowo bo jednak chyba trzeba jechac. Plamienie sie powtorzylo skurcze caly czas. Wczesniej plamienie mialam po badaniu ale doslownie kropelke. Ok 23 wyjechalismy Pawel nie zdazyl usnac i strasznie plakal ze babcia go usypia a nie my. Po drodze skurcze przyspieszyly. Byly co 4 minuty ale slabe. Pojechalismy jeszcze zatankowac. W szpitalu spokojnie bez nerwow zartowanie w trakcie ktg. No zeby nie miarowe skurcze na wykresie to by mi chyba nie uwierzyli ze rodze. Rozwarcie na 3 cm, skurcze na 25 procent

Dostalam lozko z oczekujaca na wywolanie bo przedporodowa byla pelna. No i ze te skurcze takie slabe i nie bylismy sami to wyslalam meza do domu. Zostawil mi tylko torbe na porodowke. Poszlam sie polozyc. Kolezanke z pokojuz tez zaczelo bolec. Niedlugo skurcze zaczely mocniej bolec i jakos takei czestsze sie zrobily. Znow wlaczylam stoper. Skurcze prawie na minute dlugie od 1;5 do 2,5 minut przerwy poszlam budzis polozna. W badaniu niedokladnym 7-8 cm rozwarcia moze wiecej. Nie wiem ile bylam na sali porodowej ale bylo koszmarnie goraco zle sie czulam skurcze strasznie bolesne. Parte okropne. Tym razem koncowka paskudna. Bolalo bardzo. Polozna fajna i starala sie pomagac. Kroczek nienaciete ale nie wiem czy nie wolalabym zeby mnie naciela bo teraz (pisane w dzień porodu) sikanie to masakra popekalam w strone cewki moczowej ale za male pekniecia na szycie. Lekarz ktory mnie przyjmowal bardzo fajny. Do porodu a wlasciwie po byl moj dr

Podobno parte mialam mniej niz 10 min. Tym razem na koncowce krzyczalam z bolu i podobno dziewczyny na przedporodowej byly przerazone. Po meza nawet nie zdazylam zadzwonic. Po porodzie czulam sie duzo lepiej niz po pierwszym

0
Dodaj komentarz

chyba pora cos napisac

Pawel to juz duzy chłopczyk ma juz 20 mcy. no i doczekal sie rodzenstwa. skopiuje tu opis porodu ku pamieci i jakby ktos chcial poczytac. Starania o rodzenstwo w przeciwienstwie do staran o Pawelka zajely tylko 1 cykl. pierwszy po porodzie. bardzo sie zdziwilismy bo bylam nastawiona znow na walke, choc dr powiedzial ze dajemy sobie pol roku potem wkraczamy z lekami. Ciaza w okresie nauki chodzenia i wspinaczki starszaka to sredni pomysl ale do przezycia.
a teraz szybko kopiuje opis porodu poki Gabrysia spi

dodam ze tego dnia mialam ktg w poludnie oraz badanie z usg. szyjka zamknieta, dluga (jak na ten moment ciazy bo w 28 zaczela sie skracac i na 28 tc to bylo stanowczo za krotko)i nic sie nie szykowalo

Co do porodu to poznym popoludniem i wieczorem mialam jakies napinania brzucha ale niebolesne jak za duzo chodzilam lub jak rozmawialam przez tel. Myslalam ze bardziej na tle nerwowym, ale ok 22 okazalo sie ze skurcze choc bardzo slabe to sa jednak regularne co 5 minut. Poczekalam z mowieniem mezowi az zje kolacje bo w ten zwariowany dzien byl to jego pierwszy normalny posilek nie liczac kebaba jak bylam w banku. Zaczelam robic malemu kolacje i powiedzialam mezowi zeby dzwonil po tesciowo bo jednak chyba trzeba jechac. Plamienie sie powtorzylo skurcze caly czas. Wczesniej plamienie mialam po badaniu ale doslownie kropelke. Ok 23 wyjechalismy Pawel nie zdazyl usnac i strasznie plakal ze babcia go usypia a nie my. Po drodze skurcze przyspieszyly. Byly co 4 minuty ale slabe. Pojechalismy jeszcze zatankowac. W szpitalu spokojnie bez nerwow zartowanie w trakcie ktg. No zeby nie miarowe skurcze na wykresie to by mi chyba nie uwierzyli ze rodze. Rozwarcie na 3 cm, skurcze na 25 procent

Dostalam lozko z oczekujaca na wywolanie bo przedporodowa byla pelna. No i ze te skurcze takie slabe i nie bylismy sami to wyslalam meza do domu. Zostawil mi tylko torbe na porodowke. Poszlam sie polozyc. Kolezanke z pokojuz tez zaczelo bolec. Niedlugo skurcze zaczely mocniej bolec i jakos takei czestsze sie zrobily. Znow wlaczylam stoper. Skurcze prawie na minute dlugie od 1;5 do 2,5 minut przerwy poszlam budzis polozna. W badaniu niedokladnym 7-8 cm rozwarcia moze wiecej. Nie wiem ile bylam na sali porodowej ale bylo koszmarnie goraco zle sie czulam skurcze strasznie bolesne. Parte okropne. Tym razem koncowka paskudna. Bolalo bardzo. Polozna fajna i starala sie pomagac. Kroczek nienaciete ale nie wiem czy nie wolalabym zeby mnie naciela bo teraz (pisane w dzień porodu) sikanie to masakra popekalam w strone cewki moczowej ale za male pekniecia na szycie. Lekarz ktory mnie przyjmowal bardzo fajny. Do porodu a wlasciwie po byl moj dr

Podobno parte mialam mniej niz 10 min. Tym razem na koncowce krzyczalam z bolu i podobno dziewczyny na przedporodowej byly przerazone. Po meza nawet nie zdazylam zadzwonic. Po porodzie czulam sie duzo lepiej niz po pierwszym

1
komentarzy
avatar
Dziękuję Szpileczko :* co u Was? Jak sobie radzisz?
Dodaj komentarz
avatar
{text}