avatar

tytuł: walka o moje małe wielkie szczęście... UPRAGNIONY OKRUSZEK - EMILIA 25.04.2016 r.

autor: marla85

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Kochającą i kochaną! Niekoniecznie idealną, ale najlepszą na świecie dla mojego dziecka... Taką, jaką jest moja mama dla mnie....

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Radość i szczęście, ale też lęk o to, czy tym razem będzie wszystko dobrze. Emocje przeplatają się... Jednak nad lękiem dominuje wiara, wiara w to, że będzie dobrze... bo musi być dobrze!!!

EMILKA - 15 dni za nami

Cóż... w końcu się zebrałam by coś napisać.
Zacznę więc może od porodu.

Poród był niestety trudny i długi, wymęczyłam się okropnie, myślałam, że już nie dam rady. A tak od początku to w niedzielę 24.04.2016 r. siedząc sobie z mężem spokojnie, oglądając tv, zajadając orzeszki ;-) nagle poczułam takie plum plum ;-), więc mówię chyba wody mi odchodzą - mąż od razu stanął na baczność i pyta się 'to co ja mam robić'??? Ogólnie ta się zestresował, że miałam mały ubaw ;-) Wzięłam szybki prysznic, dopakowałam kilka kosmetyków do torby i pojechaliśmy do szpitala. Wody odchodziły coraz bardziej. Zbadał mnie lekarz, rozwarcie niestety tylko na 2 cm. Przetransportowali nas na porodówkę. Początkowo było całkiem znośnie, powoli skurcze się rozkręcały, ale rozwarcie niestety słabo postępowało. Od ok godz. 1:00 skurcze były regularne i dość silne, a cały koszmar zaczął się tak naprawdę (wydawałoby się) przy końcówce, tj przy. 9 cm rozwarcia - szyjka dalej nie chciała puścić i tak ten 1 cm męczyłam 4 h, w tych najgorszych bólach i skurczach. Myślałam już, że nie wytrzymam. Prosiłam by coś zrobili, bo później nie dam rady przeć, ale zrobić już nie było co... Położne pomagały jak mogły, ale nic nie skutkował. Aż w końcu o godz. 10:00 szyjka puściła, ale ja była bardzo wykończona... Pierwsze, drugie, trzecie parcie, główka już w połowie... Parłam z całych sił, ale wciąż za słabo, główka nie chciała przejść, na dodatek z wycieńczenia zaczęła ustawać mi akcja skurczowa, mam przeć a nie mam skurczu, wszyscy krzyczą, bo dziecko zacznie się dusić, a ja wciąż nie mam skurczu! Podłączono mi oksytocynę na przywrócenie akcji skurczowej. Wtedy to już skurcz za skurczem, ale wciąż nie mogłam wypchnąć główki i musieli mnie już naciąć... I tak o godz. 10:20 przytuliłam do swych piersi moją najcudowniejszą CÓRECZKĘ EMILCIĘ!
Ogólnie rzecz biorąc poród zapisał się w mych wspomnieniach jako traumatyczne przeżycie. Trwał 13,5 h. Ja straciłam bardzo dużo krwi i mam dość sporą anemię. Nie będe opisywała szczegółów, ale ilość wielkich skrzepów, która została wydalona z mojej macicy ok. 1 godz. po porodzie była przerażająca. Od razu dostałam kroplówkę i jakiś zastrzyk....

0
Dodaj komentarz

Emilcia jest cudowna, robi takie słodkie minki i tak cudnie się uśmiecha :-) daje wiele radości, ale niestety też i zmartwień... Jest ciężko, gdyż zaraz na drugi dzień po wyjściu ze szpitala, tj. na 4 dobę życia Emilki dostała kolki :-( To było okropne! I oczywiście to wszystko trwa do dziś. Cierpi niemiłosiernie, nieraz płaczę razem z nią, a czasem i sama w kąciku, z bezradności... Ta bezsilność, brak możliwości pomocy własnemu dziecku, gdy przechodzi takie katusze jest okropna. Mamy kropelki, specjalne mleko i zobaczymy jak będzie dalej. Narazie jest ciężko!!!

Poza tym nie karmię Emilki piersią, gdyż na początku pojawił się problem z pokarmem, który pojawił się dopiero na 3 dobę, a drugi problem to to, że mam płaskie brodawki i Emilcia w ogóle nie może ich złapać. Próbowaliśmy przez nakładki silikonowe, ale też nie dało rady... Ja się poddałam... Być może za szybko, ale nie miałam sumienia jej męczyć, widząc jak cierpi już przez te kolki. Ściągałam pokarm laktatorem i podawałem jej z butelki. Niestety w związku z tym, że jest u malutkiej podejrzenie nietolerancji laktozy od dzisiaj jesteśmy tylko na specjalnym mleku bez laktozy i zobaczymy jak będzie. Swój pokarm ściągam i mrożę.

Ogólnie czuję się źle, często wydaje mi się, że jestem złą matką, bo nie umiem pomóc własnemu dziecku... I jeszcze do tego to karmienie piersią...

2
komentarzy
avatar
Słonko Ty nawet nie myśl w ten sposób! Jesteś cudowną mamą właśnie dlatego, że zrobiłabyś wszystko żeby pomóc własnemu dziecku. Zła matka ani przez chwilę by się tym nie przejęła! Domyślam się, że jest pewnie ciężko i już niedługo czekają mnie pewnie te same problemy ale wiem, że sobie poradzisz i z dnia na dzień będzie lepiej.
Słyszałaś może o butelce Canpol babies Haberman? Mojej koleżance pomogły gdy jej synek miał problemy z kolką przez zbyt szybkie jedzenie.
avatar
Jesteś wspaniała mamą co by się nie działo i jak by nie było. Adaptacja maluchów do tego świata jest często trudna i wyboista. na sczęści enic nie bedą z tego okresu pamiętać. Bądź blisko, noś...przetrwacie. Co do karmienai piersią. Jeśli nadal chcesz powalczyć to znajdź w swojej okolicy certyfikowanego doradcę laktacyjnego , taka osoba pomoże! Wiem co mówię, my uczyliśmy się 4 dni jeść z kaptórków, w miedzyczasie mały byl dokarmiany mlekiem. Po tym czasie złapał i karmiliśmy się 5 miesiecy w kapturkach, od końca 5 miesiaca nauczył się jeść bez. Pierwsze 4 dni były koszmarne a potem było juz tylko lepiej. Płaskie brodawki to nie koniec kp...uwierz wiem co mówię, bo tez przeszliśmy swoje. to trudna walka emocjonalnie i fizycznie, bo dzidziuś się denerwuje jest trudno, ale da się ! Jakiej decyzji nie podejmiesz jesteś super mama!Powodzenia!
Dodaj komentarz

Dzisiaj bardzo kiepski nastrój :-( Być może jeszcze hormony ciążowe nie opadły, ale cały czas bym płakała :-(
Codziennie dziękuję za mój cud jakim jest Emilcia, ale niestety początki macierzyństwa mnie nie rozpieszczają :-( Malutką, póki co, ciągle coś uczula :-( Za nami już porządna wysypka na całym ciele, najprawdopodobniej po olejku migdałowym, mamy też uczulenie na 'oryginalne' pampersy i teraz walczymy z pieluszkowym zapaleniem skóry i musimy znaleźć pieluszki, które będą nam pasowały.
Dziś była położna i chyba zauwżyła, że bardzo się tym wszystkim przejmuję, starała się mnie przekonać bym nie czuła się winna, że pewnych rzeczy nie da się uniknąć, choćby nie wiadomo jak by się starało, zwłaszcza u dzieci alergicznych... Potrzeba nam dużo cierpliwości i wytrwałości :-(
Z tego wszystkiego czasami zdarzy nam się z mężem powarczeć na siebie nawzajem ;-), bo jesteśmy już bardzo zmęczeni, (nie wiem czy z tego wszystkiego czy z jakiego powodu) ale Emilka źle sypia nocami...
Emilia jest cudowna, ale mam nadzieje, że te wszystkie problemy się skończą i będę mogła tak pełna parą, z całego serducha cieszyć się z bycia mamą. Teraz, oprócz radości, kosztuje mnie to wiele stresu :-(
Z tego wszystkiego po ciąży juz dawno nie ma u mnie śladu i pokarm zaczyna mi zanikać :-(
Nic mi nie wychodzi... :-(

KOCHAM MOJĄ CÓRECZKĘ NAD ŻYCIE I ZNIOSĘ DLA NIEJ WSZYSTKO!

2
komentarzy
avatar
Kochana a próbowałaś może pieluszek z babydream? Z relacji kilku znajomych wiem, że są godne polecenia. Niestety ja już nie ufam 'wiodącym' markom typu pampers, nivea, johnnsons odkąd zaczęłam analizować ich skład... Mnóstwo niepotrzebnej chemii. Jedynie hipp fajnie wygląda na ich tle ale i tak nie wszystkie produkty. Ja będę używać kosmetyków babydream, ponieważ mają krótki i dobry skład.
avatar
A z olejkiem kokosowy próbowałaś? Zasypuj pupę maka ziemniaczana i wietrz duzodużo, nie używaj chusteczek a wodę. Używam pieluszki babydream 2 i są okok, teraz zmieniam na dada2 bo są dłuższe i kupa nie wylewa się na plecy hehe. Ale i tak je polecam szczególnie do mniejszego dzieciaczka podobno lidlowskie też są ok ale ich nie próbowałam. Kochana to wszystko minie i będzie ok, też mam małe kryzysy ale jak widzę jak się uśmiecha (powoli już do nas) to serce mieknie <3
Dodaj komentarz

Dziś są moje urodzinki :-) :-) :-)
31 lat minęło!!!

Rok temu wpis o urodzinach był po różowej stronie - czekałam wtedy na prezent urodzinowy w postaci dwóch kreseczek na teście ciążowym. Prezent wtedy nie przyszedł, ale przyszedł troszkę później i teraz leży w łóżeczku i słodko śpi :-)

A co poza tym u nas - bywa różnie, są dni lepsze i gorsze... Niedojrzałość układu trawiennego córci daje się nam trochę we znaki, ale przecież z każdym tygodniem będzie coraz lepiej :-) tylko ona, bidulka nasza, musi się tyle wycierpieć i napłakać :-(
Poza tym Emilka zaczyna coraz bardziej się rozglądać. Jakie wczoraj było zdziwienie jak powiesiłam jej karuzelkę. Taaakie wielkie oczy były ;-) I te jej słodkie minki :-) KOCHAM :-) tak fajnie robi z ust kółeczko, taki dzióbek ;-) To mi wynagradza każde zmęczenie i stres. Żeby tylko jeszcze trochę lepiej spała...

Aaaaa i tak sobie rośniemy, że niektóre ciuszki na 56 musimy już odkładać :-)

1
komentarzy
avatar
z tymi nocami to jest róznie. Jesli moge dac Ci radę to nie nastawiaj się że z nimi będzie lepiej. Ja miałam takie nastawienie i frustracja tylko rosła, bo wcale lepiej nie było. Jedna przeszkadzajka przechodziła, przychodziła kolejna. Wole się pozytywnie zaskoczyć, że o udało sie spać fajnie, niż denerwowac ciągle że te noce są małoidealne. Dla pocieszenia do 18-stki na pewno noce sie unormują Ciesz się chwilą mamusiu bo maluchy tak strasznie, strasznie szybko rosną, ze szkoda czasu na smutki! Wszystkiego najlepszego!
Dodaj komentarz

Nasza księżniczka dała nam dziś w nocy trochę pospać - jeeest!!! ;-)
Spała: 22:20 - 01:30 - karmienie, przebieranie
02:00 - 04:55 - karmienie,
05:50 - 07:40 - wstałyśmy :-)

Problemy z brzuszkiem dają nam się cały czas we znaki, Emisia często przez to płacze i nie może spać :-( Szkoda mi jej strasznie :-( Ja nie zawsze dobrze radzę sobie z tym emocjonalnie, bardzo mi ciężko patrzeć jak ona cierpi :-( Na szczęście mój mąż jest dla mnie bardzo dużym wsparciem i pomaga mi we wszystkim :-) Musimy jakoś to przetrwać!

Właśnie jesteśmy na spacerku i Emisia słodko sobie śpi i odpoczywa :-)

1
komentarzy
avatar
Buziaczki dla Was!
Dodaj komentarz

No i stało się! Skończyłam juz 4 tygodnie i od dzisiaj jestem oficjalnie niemowlaczkiem ;-)

Jak ten czas szybko leci! Jeszcze pamiętam jak jechałam na porodówkę, a dzis już moja księżniczka rozpoczęła 5 tydzien!!!
Kocham to moje cudo :-)

3
komentarzy
avatar
Wszyskiego najlepszego ! Niech rośnie zdrowo
avatar
Niech pięknie rośnie i nie ma już brzuszkowych problemów <3
avatar
I co tam kochana u Was? Jak Emilcia? :-) Dalej męczą ją kolki? Zakończyłaś już swój wykres więc jedynie tutaj mogę się do Ciebie odezwać :-) Pozdrawiam i ściskam Was mocno ❤️
Dodaj komentarz

9 tydzień Emilci

Wczoraj moja Emilka skończyła 8 tygodni!!!
Kończąc 8 tydzień zaliczyła jeden z ważnych dni w swoim życiu, a mianowicie stała się Dzieckiem Bożym, przyjęła Chrzest Św. :-)
Jestem z niej taka dumna! Przez całą mszę nawet na jedną mała chwilkę nie zapłakała, nawet nie stęknęła, nawet jak ksiądz polewał główkę woda czy wziął na rączki i uniósł wysoko, do Pana. I nie to, że spala, nie nie :-) bo zasnęła dopiero pod koniec mszy św. A później na uroczystym obiedzie rodzinnym prawie cały czas słodko spała ;-) I oczywiście wyglądała jak księżniczka :-)

A co poza tym u nas? Ogólnie coraz lepiej :-) Emilia super już się rozgląda i wodzi oczami, zaczyna sobie gugać, pieeeeknie się uśmiecha :-) Właśnie leży sobie na leżaczku i obdarza mnie swoimi uśmieszkami :-) Lubi leżaczek i matę edukacyjną, fajnie się już bawi :-) i zajmuje wtedy sama sobą
Problemy brzuszkwe wciąż trwają (najbardziej dokuczają bolesne gazy), ale radzimy sobie chyba z nimi coraz lepiej. Pani doktor podejrzewa u niej refluks przełykowo-żołądkowy :-( i stąd najprawdopodobniej za nami zapalenie uszu spowodowane ich zalaniem przez mleczko, jak którymś razem pokarm się cofnął. Buźka coraz ładniejsza, bo była mocno szorstka, chropowata (najprawdopodobniej skaza białkowa). Malutka lubi kąpiele, ale płacze jak się ją wyciąga z wanienki i tutaj nie wiem czemu... A i moja dziewczynka jest bardzo silna ;-) główkę powoli trzyma coraz sztywniej :-) Poza tym za nami pierwsze szczepienie, niestety Emisia bardzo płakała :-( ale za to pobranie krwi zniosła bardzo dzielnie, a i z biodrkami też wszystko ok.

Kończę już, bo niestety znów zaatakowały nas bolesne gazy :-( Serce mi pęka jak ona cierpi...

4
komentarzy
avatar
Nam bardzo pomógł debridad, to na usprawnienie pracy jelit, można podawać od 1 miesiąca życia.
avatar
A my stosujemy Windy - rewelacja. Nasz maly tez jest alergikiem, ma alergie na bialko mleka, windy pomagal nam za kazdym razem, gazy uchodzily az swiszczalo, synek ma 1,5 roku a jeszcze jakas zblakana kolka mu sie trafila tydzien temu, windy znow nas nie zawiodl. Przynosi dziecku ulge od razu a nie po paru godzinach. Powodzenia
avatar
Kochana dziękuję bardzo za odwiedziny w moim pamiętniku. Każde ciepłe słowo i wsparcie od kogoś, kto też przeszedł długą drogę do macierzyństwa bardzo dużo dla mnie znaczy. Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo siły i wytrwałość w tych pięknych, ale też trudnych dniach bycia mamą. Bardzo się cieszę, że Ci się udało. Takie historie jak Twoja dają dużo nadziei nam ciągle tkwiącym po różowej stronie <3
avatar
Ściskam
Dodaj komentarz

14 tydzień Emilci

Dawno nic nie pisałam... Więc co u nas?
Emilia wczoraj skończyła 3 miesiące!!! 13 tygodni za nami!!!
Jejku kiedy to zleciło...
Jest taka cudowna. Śmieszka z niej taka fajna :-) Jak brzuszek jej nie boli to bardzo dużo się śmieje :-) Kiedy z samego rana podchodzę do jej łóżeczka jak się wybudza, a ona po chwili obdarza mnie swoim szerokim uśmiechem, to wszelkie niewyspanie, zmęczenie jest nieważne, radość przepełnia mnie przeogromna.
Ogólnie bardzo fajnie się rozwija, trzyma juz troszkę sztywno główkę, rączkami i nóżkami macha co nie miara i mamy etap pchania wszystkiego do buzi, a najsmaczniejsze oczywiście są swoje piąstki ;-) Powoli zaczyna coś chwytać. Odkąd zaczęła się rozglądać to jak już chce na ręce, to lubi być noszona przodem ' do świata', musi wszystko widzieć ;-) Ciakwskie to moje dziecię ;-) ale przez tę jej ciekawość mamy taki problem, że jak nie śpi to nie chce zbyt długo leżeć w wózku, bo przecież buda to mało ciekawa jest...
Okropnie nie lubiła zakładać czapek, za każdym razem był krzyk! Od tygodnia nastąpiła zmiana, nie płacze, nie stęka... oby tak już zostało ;-) Uwielbia cały czas kąpiele :-) i juz nie płacze jak sie ja wyciaga z wanienki. I zaczyna powoli machać nóżkami podczas kąpieli, więc juz nie długo czekają nas chyba małe powodzie na podłodze ;-)
Poza tym Emisia bardzo lubi odbicie w lustrze :-)
Kładziemy się troszkę na brzuszku, ale nie jest to, póki co, ulubiona pozycja mojej córci, jednak siłuje się i podnosi główkę do góry :-)
Cały czas mamy problem brzuszkowy :-( Karmimy się Nutramigenem LGG, jest trochę lepiej, ale bolesne gazy wciąż dokuczają :-( Byliśmy u gastrologa i Emisia ma potwierdzony refluks, ma zaburzone trawienie w obrębie dwunastnicy i tam jest mocno zagazowana i stąd te bóle brzuszka. Być może to taka duża niedojrzałość układu pokarmowego bądź alergia. Jak nie przejdzie to na 22 sierpnia jesteśmy umówieni do szpitala na prowokacje białkiem mleka krowiego.

A co do nocy, to nie mam chyba na co narzekać. Pewnie, że bywa różnie, głównie przez brzuszek, ale ogólnie śpi nie najgorzej :-) Córcia zasypia ok. 21:00, je raz ok 2:00 i budzi się między 5:30 a 6:30. Zdarzy się, że pośpi do 7:00 lub ciut dłużej, ale to rzadkość ;-)

Kocham to moje cudo, codziennie zalewa mnie coraz większa fala miłości.

1
komentarzy
avatar
Kochana dawno tu nie zagladalam.. gratuluje Ci serdecznie coreczki moja Ania za tydzien kończy juz 4 miesiace jest bardzo absorbująca.. nie mam kiedy wlaczyc komputer i zajrzec tutaj Ania tez smieje sie prawie caly czas, problemy brzuszkowe tez mialysmy ale przeszly ok 2 tyg temu teraz zaczynaja wychodzic zęby i dokucza małej ból dziąselek.. to niestety gorsze niz kolki bo na to juz nie ma zbyt wielu sposobow.. pozdrawiamy Was serdecznie!
Dodaj komentarz

Jesteśmy po kolejnym szczepieniu i moja córcia była bardzo dzielna - zapłakała tylko chwilkę przy ukłuciu i zaraz przestała :-) a jak swoimi uśmieszkami i guganiem zaczepiała lekarza i pielęgniarkę ;-) Cudna jest :-)

KOCHAM...

0
Dodaj komentarz

16 tydzień Emilci

Właśnie leży ten mały szkrab obok mnie i kopie nóżkami na wszystkie strony ;-)
Ogólnie za nami jakieś okropne dni maruderstwa... jakaś masakra... problemy ze snem i w ogóle... czyżby to jakiś skok rozwojowy??? Muszę przyznać, że czasami w takie dni cierpliwości mi trochę brak... Padam wykończona...
Dziś dzień zaczął się nie najgorzej, ale jak się skończy...

Cudna jest moja córeczka, ale baaardzo wymagająca i absorbująca. Ciągle domaga się mojej obecności, więc mało mogę zrobić wokół siebie lub w domu, ale cóż, trzeba dać jakoś radę ;-) Choć nie powiem są dni kiedy bawi się całkiem fajnie sama, oczywiście przez jakiś czas.

A jakie to moje dziecię bywa niecierpliwe i oczywiście wszystko co nie jest na czas demonstruje krzykiem...

Z każdym dniem Emilcia nabywa nowych umiejętności. Śmieszka z niej superaśna ;-) Biega na leżąco strasznie dużo, tyle co ona dziennie kilometrów zrobi, hehe... Radość sprawia też robienie bąbelków ze śliny i coraz większe zainteresowanie wzbudza odbicie w lustrze ;-) Przewraca się już trochę na boczki i ładnie trzyma już w rączce grzechotkę. Zaczyna się czasem podnosić do siadania :-)

Tak szybko ten czas leci, że już chyba nie pamiętam jaka była malutka jak ją przywieźliśmy pierwszy raz do domu... a że apetyt jej dopisuje to rośnie jak na drożdżach ;-) W pierwszych tygodniach, które były dla mnie naprawdę ciężkie, myślałam: kiedy ona będzie miała 3-4 miesiące, jak ten czas wolno leci.... a teraz??? Ten czas tak szybko ucieka, że chcę by zwooolnił!!!

Dziś przymierzam się do wypróbowania po raz pierwszy podczas spaceru spacerówki. Być może szybko, ale niestety w gondoli moje dziecię nie chce leżeć, niecierpliwi się szybko i zaczyna płakać, a przecież nie będę jej cały czas nosić na rękach. Sama jestem ciekawa czy spacerówka będzie lepszym wozidłem dla mojej córci, nie ukrywając, że bardzo na to liczę...

Chyba wcześniej o tym nie pisałam, ale naszym dużym problemem są krótkie drzemki Emilki w dzień. Bardzo często, w zasadzie cały czas śpi od 30-50 min. Bardzo rzadko zdarza się jej drzemka ok. 2 h. Wszystko byłoby ok, gdyby to jej wystarczyło, ale niestety czasami nie wystarcza, a wiadomo dziecię niewyspane to dziecię marudne, daje mi wtedy mała popalić ;-). Czasami suszarka pomoże nam przedłużyć drzemkę, ale ostatnio już przestaje działać... Cały czas usypia na rękach, a ja jestem już coraz bardziej tym zmęczona...

Wymagająca jest moja córeczka, ale i tak kocham ją przestrasznie ;-) i mimo, że są naprawdę czasem ciężkie dni, to i tak nie zamieniłabym ich na nic innego, bo przecież ile jest dni, w których daje nam ogrom radości!!!
Leży sobie moje dziecię teraz w łóżeczku i bawi się karuzelką, a ja rozpływam się nad jej widokiem :-)

0
Dodaj komentarz
avatar
{text}