hej dziewczyny
Czy są wśród was takie, które są zmuszone odciągać pokarm laktatorem i podawać go dziecku butelką?
Ja niestety mimo starań jestem w takiej właśnie sytuacji
Mam mnóstwo wątpliwości ponieważ co chwilę pojawia się jakieś "ale"
Pierwsza sprawa to dokarmianie dziecka - nie wystarcza mi pokarmu i średnio 2-3 razy na dobę muszę podawać sztuczny pokarm. Nie mam pojęcia ile go dawać, czy rozrabiać zgodnie z proporcjami podanymi na opakowaniu czy nieco rozcieńczać mleko w związku z tym, że mały je więcej mojego pokarmu.
Kolejna sprawa to przepajanie - daje pokarm sztuczny więc powinnam dziecko przepajać. Ile razy na dobę? Po podaniu sztucznego mleka czy przed?
Rzecz kolejna to pory podawania sztucznego pokarmu. W tej chwili karmię go sztucznym mlekiem w nocy - mimo, że jest ono niby bardziej treściwe i dłużej się trawi to mały nie zmienił swoich przyzwyczajeń - wybudza się max co 3h i domaga się jedzenia. Jeżeli próbuje wydłużyć ten czas to jest mega krzyk i wrzask.
Lekarka kazała mi te odstępy wydłużać bo mały szybko przybiera - moje mleko jest bardzo tłuste i jeszcze zanim zaczęłam dokarmiać to rósł jak na drożdżach - w miesiąc przybrał 1,5 kg!!!!!!
Z drugiej strony stwierdziła, że to dopiero 6 tyg i maleństwo ma prawo często dopominać się o jedzenie - więc jasnej rady od niej nie dostałam
I sprawa odciągania - co ile odciągać pokarm, żeby laktacja jak najdłużej się utrzymała? W tej chwili staram się to robić co 4h - w takich odstępach udaje mi się odciągnąć max 120ml mleka, a mały wciąga taką porcję co 2,5h
Poradźcie coś
