Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Karmienie piersia.
Wysłany: 2013-06-05, 20:09

Adka
avatar

Postów: 1974
0

m_f napisała:
no do mnie położna od laktacji przyszła, spróbowała go przystawić i stwierdziła:

"no z tego nic nie będzie"

więc wtedy pomyślałam, że szlag mnie chyba zaraz trafi od takiego komentarza i obiecałam sobie, że nawet jeśli nie będę mogła karmić piersią, to zrobię wszystko żeby mieć ten pokarm i że Jasiu go będzie dostawał..


tylko pogratulować jej podejścia do swoich pacjentek...

m_f najważniejsze, że chcesz i próbujesz
Wysłany: 2013-06-05, 21:06

yoku
avatar

Postów: 1180
0

m_f napisała:
no do mnie położna od laktacji przyszła, spróbowała go przystawić i stwierdziła:

"no z tego nic nie będzie"

więc wtedy pomyślałam, że szlag mnie chyba zaraz trafi od takiego komentarza i obiecałam sobie, że nawet jeśli nie będę mogła karmić piersią, to zrobię wszystko żeby mieć ten pokarm i że Jasiu go będzie dostawał..


Marta, jak chcesz to Ci spróbuję skołować numer telefonu do jakiegoś doradcy laktacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Daj znać.
Wysłany: 2013-06-05, 21:12

m_f
avatar

Postów: 4300
0

yoku napisała:
Marta, jak chcesz to Ci spróbuję skołować numer telefonu do jakiegoś doradcy laktacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Daj znać.


Jeśli masz taką możliwość, to bardzo byłabym wdzięczna.. Ja ze swojej strony spróbuję poszukać kogoś tu w Krakowie, kto mógłby mi osobiście pokazać co i jak, może jak go przystawiać żeby go zachęcić do ssania..

Dzięki Yoku :*
Wysłany: 2013-06-05, 21:15

yoku
avatar

Postów: 1180
1

TO moze chwile potrwać bo koleżanka od tych spraw tydzien temu urodziła i jeszcze sie ogarnia po porodzie więc kontakt mam z nią utrudniony ale dam z siebie wszystko zeby Jasiu nie został bez mleka mamy
Tymczasem moze to Ci coś da http://mlekomamy.pl/index.php?page=poradnie-laktacyjne
Wysłany: 2013-06-05, 21:20

m_f
avatar

Postów: 4300
0

A jeszcze się zastanawiam, może ten system SNS od Medeli by pomógł? Może by mały zaczął ssać jakby poczuł że mleko leci?
Wysłany: 2013-06-05, 21:26

yoku
avatar

Postów: 1180
1

Może... A nie dawałaś mu juz przypadkiem smoczka? Bo to też może zaburzać ssanie.
Wysłany: 2013-06-05, 21:32

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Smoczka nie chce, ale butelkę niestety tak, bo karmię go tym odciąganym. Butelkę mam Tommee Tippee.
Wysłany: 2013-06-05, 21:36

yoku
avatar

Postów: 1180
0

Każda niestety butelka wymusza inny rodzaj ssania, nawet ta najbardziej imitująca pierś. Tu sie musi specjalista wypowiedzieć póki jeszcze jest czas, bo odciągania nie da się kontynuować w nieskończoność, laktator nie stymuluje tak produkcji mleka jak dziecko.
Wysłany: 2013-06-05, 21:40

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Ta położna w szpitalu mi mówiła, że ten smoczek mam dawać, bo podobno stymuluje odruch ssania. Ale jednak dobrze, że go nie dałam..
Wysłany: 2013-06-06, 08:42

yoku
avatar

Postów: 1180
0

Marta, napisałam do koleżanki w nocy opisując jej Twój problem i juz mi dopisała.
Oto co dostałam:
"jesli chodzi o kolezanke, niech poda nazwisko tej konsultantki u ktorej byla, ciekawa jestem ktora taka rozgarnięta...że ją tak potraktowała.

nie ma wszystkich danych z opisu, ale wydaje mi się, że potrzebna jej będzie konsultacja u nuurologopedy, zeby ocenil odruchy ssania dziecka, postaram ci sie do jutra wieczora ustalic w Krakowie specjaliste.
Niech sciaga na razie.
Kapturki nie pomaga , jesli maly slaby odruch ssania, chyba, ze jest plaska brodawka zupelnie albo wklesla, ale najpier wspecjalista musi ocenic, bo wydaje sie, ze dziecko slabo ssie.
Jesli bedzie po stronie odruchow ok, to dalej jej powiem co robic, albo polece dobrą konsultantkę. Mały ma 3 tygodnie, więc można go do wszystkiego przyuczyć i wypracować.
Daj jej maila do mnie, będzie prościej - niech mi napisze, czy w szpitalu albo ta konsultantka jej ocenila choc podstawowe odruchy, brodawki i na jakiej podstawie jej zalecila kapturki, jak podaje odciągnięte mleko??? postaram się jej pomoc"

E-mail do niej prześlę Ci na priv, ok?
Wysłany: 2013-06-06, 15:03

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Dostałam wiadomość, jeszcze raz wielkie dzięki Yoku :*
Wysłany: 2013-07-04, 16:26

as
avatar

Postów: 82
2

hej,

jak ktoś tu słusznie napisał: problem laktacji nie leży w genach ale w głowie !!!

Ja u moich sióstr miałam same przypadki problemów z laktacją i piersi jak stynki.

Ale dzień po porodzie przyszła do mnie kobitka od laktacji i zaczęła ze mną rozmawiać jakie są moje obawy. Oczywiście powiedzialam jej całą historią rodziny i że ja na pewno też nie będę mogła karmić.
Ona spokojnie podotykała piersi i z jednej wyplynęła maluteńka (przemaluteńka) kropeleczka czegoś przeźroczystego.
Kobita powiedziała coś cudownego:
"wspaniale - dziecku przez pierwsze 3-4 doby wystarczy zaledwie 10-20 takich kropelek dziennie, proszę przystawiać dziecko cierpliwie a na pewno ono sobie poradzi"

Robiłam dokładnie jak powiedziała - jako jedyna z mojej całej rodziny nie miałam najmniejszych problemów z laktacją.

Najważniejsze - POZYTYWNE MYŚLENIE - DZIECKU NA POCZĄTKU NIE POTRZEBA BUTLI MLEKA - jak nam się wydaje

powodzenia
Wysłany: 2013-07-04, 16:30

as
avatar

Postów: 82
1

jeszcze jedno:


wszystkim polecam książkę "Język niemowląt" Tracy Hogg - zapewne ją znacie - ale jeśli nie to koniecznie przeczytajcie

Jest tam bardzo dobrze napisany schemat: czas karmienia / aktywność / sen - JEST TO BARDZO WAŻNE OD PIERWSZEGO DNIA MALUSZKA NA ŚWIECIE

Ja postępowałam z nią dokładnie jak z instrukcją i moja mała praktycznie od razu przesypiała po 3 godziny
Wysłany: 2013-07-04, 21:10

m_f
avatar

Postów: 4300
2

as napisała:
jeszcze jedno:


wszystkim polecam książkę "Język niemowląt" Tracy Hogg - zapewne ją znacie - ale jeśli nie to koniecznie przeczytajcie

Jest tam bardzo dobrze napisany schemat: czas karmienia / aktywność / sen - JEST TO BARDZO WAŻNE OD PIERWSZEGO DNIA MALUSZKA NA ŚWIECIE

Ja postępowałam z nią dokładnie jak z instrukcją i moja mała praktycznie od razu przesypiała po 3 godziny


Tracy Hogg może i jest skuteczna, ale jakim kosztem.. Z rodzicielstwem bliskości ma to niewiele wspólnego, nie miałabym serca stosować takich metod, jakie ona proponuje.. Książka jest bardzo kontrowersyjna.

Ja robię zupełnie odwrotnie, jestem naprawdę bardzo blisko z moim dzieckiem i jestem dla Niego w tej chwili na każde jego zawołanie i też przesypia noce z jednym karmieniem w międzyczasie. Metody Tracy Hogg są dobre, ale dla dzieci, które łatwo podporządkują się schematom i są.. bardziej samodzielne wg mnie te maleńkie potrzebują jednak więcej zainteresowania niż przewidują to "łatwe plany" Tracy

Aczkolwiek zgadzam się, że rytuały też są ważne i potrzebne.
Wysłany: 2013-07-05, 21:32

as
avatar

Postów: 82
0

hej m_f
to ciekawe co piszesz - ja w ogóle tych rad nie odebrałam jako ograniczenie bliskości. Fakt nie spałam w moim łóżku z małą w nocy ale miała łóżeczko swoje tuż obok i zawsze ją odkładałam - ale ja tak też chciałam, raczej nie mogłabym się wyspać z obawy że jej coś zrobię.
Czas aktywności to było dla nas pogłębianie bliskości - tyle co ja ją wypieściłam i z resztą nadal to uwielbia choć ma 3 lata

Super że każdy ma inne poglądy, dzięki temu nasze dzieci są takie niesamowite i różne.
Wysłany: 2013-09-22, 06:31

Asi
avatar

Postów: 594
3

Patii prosiłaś żebym napisała coś na temat utrzymania laktacji. Przepraszm ,ze tak późno ale jestem
Więc w moim przypadku musiałam zawalczyć na początku o pokarm bo nie miałam go wcale Piłam herbatki laktacyjne i ręką ściągałam pokarm robiąc jednocześnie masaż piersi.Potrzebowałam ok 2 tygodni żeby się rozkręciło. Potem to właściwie nic nie robiłam poza karmieniem Pokarmu miałam naprawdę dużo . Ekspertem nie jestem ale położna od laktacji mówiła,że organizm zaczyna produkować tyle pokarmu ile potrzebuje maluszek .Czyli jak przystawiamy go co np.godzinę bo tego się domaga to będzie produkował tak intnsywnie żeby za godzinę już miało co maleństwo jeść. Starałam się przez cały okres laktacji nawadniać organizm -dużo piłam zwłaszcza wody soki raczej jabłkowe i rozcieńczane wodą. No i przede wszystkim zdrowo i lekko jadłam.
Nastawiłam się,że będę karmić piersią i jakoś tak mi to w głowie siedziało ,że nie było innej możliwości. Laktatora nigdy nie używałam.
Mam nadzieję ,że uda Ci się karmić tak długo jak chcesz Ja i tym razem bardzo chcialabym karmić maluszka piersią jak najdłużej
Wysłany: 2013-09-22, 17:10

patti
avatar

Postów: 2928
0

dzieki ASi.NIE wiedzialam ,ze istnial watek karmienie piersia jakos go nie zauwazylam.poczytam dzisiaj troche.
Asi, a jak szybko udalo Ci sie zgubic nagromadzone kilogramy???
Wysłany: 2013-09-22, 17:40

Asi
avatar

Postów: 594
0

30 kg w 4 miesiące a potem jeszcze zeszłam niżej niż przed ciążą.
Wysłany: 2013-11-12, 22:05

Ella
avatar

Postów: 607
0

Odswiezam watek .
Dziewczyny sporo pisza o karmieniu w watku o pielegnacji maluszka, ale moze nie wszystkie dziewczyny tam zagladaja.
Sama mialam problemy z karmieniem na poczatku wiec chetnie uslysze co inne dziewczyny maja do powiedzenia, moge tez podzelic sie swoja wiedza zdobyta w ciagu dwoch miesiecy.
Wysłany: 2013-11-13, 10:32

mamafasolki
avatar

Postów: 185
6

Dziewczyny najważniejsze te chcieć Natura nas tak stworzyła że wszystko tak naprawde robi za nas. Przede wszystkim trzeba maleństwo przystawiać ile chce to najlepsze pobudzenie laktacji, duzo pić, nie dawać smoczka bo może zaburzyć ssanie. Nie sugerujcie się tym, że przy ściąganiu mleka jest mało bo to nie jest wskaznik, ja odciągałam minimalne ilość ( tylko jak musiałam) a pokarmu miałam odpowiednio dużo Jeśli dziecko prawidłowo przybiera na wadze to znaczy że się najada. Brodawek nie hartowałam bo nie ma takiej potrzeby. Dziecko dostawiałam na żadanie, jak chciała co godzine to miała A wiekszość położnych to bym udusiła własnymi rękami bo one są anty karmieniu piersią. Wiec jak wam jakaś mówi nie da się, nie ma pani pokarmu, dziecko nie bedzie ssało to nie słuchajcie, tylko próbujcie albo szukajcie porad gdzie indziej.
No i dzieci płaczą nie tylko dlatego że są głodne, rodzą się z niedojżałym układem nerwowym i muszą się nauczyć naszego świata pełnego różnych bodzców, albo chcą sie przytulić, mogą mieć silną potrzebe ssani dlatego często chcą piersi.
Warto karmić bo to najzdrowsze co możemy dać dziecku i najtańsze i wyparzać nie trzeba , zawsze pod ręką.
Wysłany: 2013-11-13, 11:13

Ulala
avatar

Postów: 1063
4

A z ta naturą to sie nie zgodzę. Natura tez jest omylna co pokazuje nam bardzo czesto. stad mamy choroby, niepełnosprawność i także problemy s karmieniem. U zwierząt tez występują problemy z karmieniem- ja miałam taki przykład u kotki i młode zdechły. Wiec natura tez bywa omylna
Ja wlasnie spotykam sie tylko z położonymi które sa za karmieniem piersią, tylko trzeba pamietać zeby nie poddać sie tzw terrorowi laktacyjnemu. Nie kazda kobietam chce karmić i nie kazda moze. Nie wolno z tego powodu nikogo linczowac ani zmuszać tekstem- Bo jestemy do rego stworzone. Jesteśmy ludźmi i mamy prawo sami decydować o swoim ciele. Najbardziej mnie rozwala to osadzanie- nie karmi to wyrodna matka! A czy ktoś sie spytał dlaczego? Ile jest kobiet co traci pokarm ze stresu? Bo dziecko ma za krótkie wiezadelko i nie umie dobrze uchwycić? Bo kobieta musi brac jakies leki itp? Nic na sile- bo wtedy nie tylko matka ale dziecko sie meczy.
A co z tymi co musza szybko wrócić do pracy? Widzicie sa rożne przypadki i nie ma co porównywać.
A taka ciekawostka to przeciwciala w mleku sa bardzo krótko(do6tyg) wiec tez zeby kobiety które nie karmiły długo nie czuły siie gorsze.

A teks typu- karm piersią to szybko schudniesz to juz porażka jak dla mnie. Co to ma byc? Jakby ktoś powiedział- jedz kupy dziecka to szybko schudniesz to tez by to kobiety robiły? Co jak co ale to nie jest żaden argument
Wysłany: 2013-11-13, 11:28

Suzy Lee
avatar

Postów: 2397
3

Paranoją jest w naszym siwecie to, że jak kobieta karmi dłuzej niż pół roku to też wielu osobom to nie odpowiada i krtykuja za to matkę. Kolezanka miala telefon od bodajże Bebilonu bo w szpitalu wypełniała jakąs ankiete czy cos i zadzwonili do niej po 7 miesiacach i pani w telefonie zdziwona ze ona smie jeszcze karmic peirsia, dopytywala, ale czy nadal jej sie udaje, czy dziecko nie ma problemow? i uwaga - a to zaraz bedzie miało i bedzie pani musiala wybrac jakies mleko... mowi ze miala kilka takichs ytuacji gdzie ktos ja potepial za karmienie dluzej niz pol roku
Wysłany: 2013-11-13, 11:53

Lillenka
avatar

Postów: 309
4

Suzy Lee, ja karmiłam 11 miesięcy i przestałam tylko i wyłącznie dlatego, że chcę kolejne dziecko. Co słyszałam na każdym kroku? Teściowa i szwagierka the best of: "Boże ty jeszcze karmisz?!!??" "ja tam matką polką nie byłam...", "to dlatego mały taki chudy jest" (teraz też jest chudy, ten typ tak ma), "Przecież te mleko to już jak woda, zero wartości"
Mogłabym przytoczyć więcej, ale na samą myśl szlag mnie trafia.

Co do karmienia: Dużo zależy od nastawienia i pierwszych dni w szpitalu. Skoro ponad 90% z Czarnej Afryki jest w stanie wykarmić swoje dzieci to dlaczego Europejkom się ma nie udać?
Ja przed porodem dużo czytałam (książek, nie artykułów w kolorowych gazetach), oglądałam filmiki na YT jak przystawiać,po czym poznać, że je,przełyka i się najada, poznałam mity na temat karmienia etc, dużo dowiedziałam się w szpitalu (położne w szpitalu św. Zofii są świetne!!) i nie miałam żadnych problemów z laktacją.
Wiadomo, że są różne sytuacje, problemy itp, ale to kilka procent. Grunt to się nie poddawać, bo chcieć to móc
A jak ktoś nie chce karmić to luzik, macierzyństwo to nie tylko karmienie.
Wysłany: 2013-11-13, 12:02

Suzy Lee
avatar

Postów: 2397
0

aa i nie zgodze sie z tym, ze wychodzi taniej niz MM i mniej zachodu przy tym... to tylko pozory... Na MM wydasz 13 zł razy około 7 czyli około 100 zł na poczatku. a karmiac piersia musisz kupowac regularnie wkładki laktacyjne (35 zł starcza na 2 tygodnie max!), herbatki laktacyjne albo melisse rumiaekk koper włoski, kropelki na gazy, pojemniki na pokarm i 3 l wody dziennie ( baniak primavery 6 litrow 4,50 na dwa dni, czyli 4,5 razy 15 dni i wychodzi 67,50 na sama wode!!!).. do tego jednorazowe wydatki: laktator, masc na sutki, staniki ze 4, koszule do karmienia, poduszke do karmienia. W ogolnym rozrachunku to wlasnie MM wychodzi ekonomiczniej i higieniczniej także... bo nie przesiaka ci stani noca i koszula jak sie cos przekreci, nie kisnie ci mleko we wkładce na sutku (wjkladki canpol tak niestety maja odradzam), nie musisz sie tyle kąpać.
co do " mniej zachodu".. no nie wiem kto sie bedzie bardziej stresowal w autobusie jak dziecko bedzie sie domagac jedzenia, albo czy szybciej umyc wszystkie buelki czy pol godziny se odciagac laktatorem by potem go isc zaraz myc i wyparzac i tak kilka razy dziennie.

Dodam ze obecnie karmie piersia, ale pierwsze dziecko karmiła, 3 miesiace systemem mieszanym przez duze problemy z laktacja w wyniku stresu i zaburzen hormonalnych. Patrze wiec obiektywnie i na ta opcje i na ta.
Wysłany: 2013-11-13, 12:15

Suzy Lee
avatar

Postów: 2397
0

Lillenka napisała:
Suzy Lee, ja karmiłam 11 miesięcy i przestałam tylko i wyłącznie dlatego, że chcę kolejne dziecko. Co słyszałam na każdym kroku? Teściowa i szwagierka the best of: "Boże ty jeszcze karmisz?!!??" "ja tam matką polką nie byłam...", "to dlatego mały taki chudy jest" (teraz też jest chudy, ten typ tak ma), "Przecież te mleko to już jak woda, zero wartości"
Mogłabym przytoczyć więcej, ale na samą myśl szlag mnie trafia.

Co do karmienia: Dużo zależy od nastawienia i pierwszych dni w szpitalu. Skoro ponad 90% z Czarnej Afryki jest w stanie wykarmić swoje dzieci to dlaczego Europejkom się ma nie udać?
Ja przed porodem dużo czytałam (książek, nie artykułów w kolorowych gazetach), oglądałam filmiki na YT jak przystawiać,po czym poznać, że je,przełyka i się najada, poznałam mity na temat karmienia etc, dużo dowiedziałam się w szpitalu (położne w szpitalu św. Zofii są świetne!!) i nie miałam żadnych problemów z laktacją.
Wiadomo, że są różne sytuacje, problemy itp, ale to kilka procent. Grunt to się nie poddawać, bo chcieć to móc
A jak ktoś nie chce karmić to luzik, macierzyństwo to nie tylko karmienie.


TEz rodziłam dwa razy w świetej zofii Niestety mimo przygotowan i tym razem mega pozytywnego nastawienia do karmiena piersia, nadal mam problemy... szło mi swietnie do 3dnia... w nocy nawał, w dzien super ale przyniesli nam wtedy lampe do fototerapii i wiedzialm juz z czym to sie je po pierwszym synu i sie załamałam wtedy ze bede tu siedziec i siedziec i ze popsuli mi cały piekny klimat pierwszych chwil i ze maz chory w domu siedzi urlop mu leci i nawet nie moze do nas przyjezdzac na oddzial i... tak jakos od tamtego momentu zaczeło mi sie pieprzyc i do dzis raz jest dobrze a raz nie starcza... karmienie piersia jak to ktora napisala, nie wiem czy nie Dzejkej, jest moze i najlepszym co mozemy dac dziecku, ale jest cholernie upeirdliwe.
Odpowiedz