Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Karmienie piersia.
Wysłany: 2013-12-04, 10:08

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Aila, ja chyba już tez mam miesiączkę. Piszę chyba, bo ponad miesiąc temu miałam dwudniowe plamienie, od wczoraj znowu to samo. Więc bardzo szybko dostałam.
Wysłany: 2013-12-04, 10:09

patti
avatar

Postów: 2928
0

dodam , ze niczym innym go nigdy nie karmilam ,tylko z piersi, nawet nie wie co to butelka hehe.tylko ,ze moj maly ssie bardzo efektywnie i pewnie stad ta miesiaczka.
Wysłany: 2013-12-04, 11:21

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Aila ja tez tylko piers i miesiaczki nie ma i nie bylo jeszcze
Wysłany: 2013-12-04, 11:27

vivien
avatar

Postów: 2612
0

Wiecie co mnie tylko zastanawia??? Miesiac temu strasznie bolal nie lewy jajnik i juz myslalam ze za 2 tygodnie dostane okres,a tu do dzisiaj nic

Nie zebym sie upominala o to zeby miec juz okres ale dziwne to bylo.
Wysłany: 2013-12-04, 13:23

patti
avatar

Postów: 2928
1

ja czulam ,ze wraca plodnosc, obserwuje sie caly czas po porodzie ,to jest mierze tempke (w sumie jest miarodajna nawet jak sie jest w spoczynku tylko 2 godz,zawsze o tej samej porze, wtedy kiedy tomek spi -organizm juz sie przyzwyczail do nocnych wstawan ), no i obserwacja sluzu.co zauwazylam, ze przed wystapieniem miesiaczki organizm przygotowywal sie do owulacji, chyba z 2 tyg mialam sluz plodny, teraz sie unormowalo.
Vivien, kto wie moze dolaczysz do mam z okresem wkrotce
Wysłany: 2013-12-04, 13:28

mauysia
avatar

Postów: 7314
0

Aila, przy pierwszym synku - trzy lata temu - dostałam miesiączkę po ok. 10 miesiącach karmienia piersią. ZObaczymy jak będzie tym razem.
Wysłany: 2013-12-04, 15:52

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Patti, własnie ja tez myslę, ze dostałąm miesiączke tak szybko tylko dlatego, ze Laura bardzo krótko ssie pierś (max 5 minut). A podobno trzeba karmić 100 minut dziennie, żeby płodnośc nie wróciła. A ja karmię raptem... 35-40 minut na dobę)
Wysłany: 2013-12-04, 16:26

patti
avatar

Postów: 2928
0

agga,ja dopoki miesiaczki nie bylo ,to ponad 100 minut karmilam, bo mierzylam czas karmien.jak maly byl starszy to czas karmien skrocil sie ponizej 100 minut:-)
tomek tez ssie piers 5 minut, max 7 ,od zawsze tak ma,
Wysłany: 2013-12-04, 22:04

aila
avatar

Postów: 230
2

...kobitki,ja wlasnie dostalam miesiaczke.3 tygodnie temu mialam 2-dniowe plamienie,ale od wczoraj to juz ''ona''-ciocia wrocila Ale jakos za nia nie tesknilam:/
Z mlekiem na razie ok.Choc mam wrazenie,ze moze ma inny smak,bo chwilami od prau dni maly czasami sie denerwuje.Oby ciocia juz pojeczala:/
Wysłany: 2013-12-04, 22:30

Asta
avatar

Postów: 490
0

Aila ja karmię piersią. Rodziłam 03.09, a 28.11 pojawiła się pierwsza miesiączka.
Wysłany: 2013-12-05, 15:55

Adka
avatar

Postów: 1974
0

nasza też bardzo krótko ssie ale jeszcze nie dostałam @
Wysłany: 2013-12-05, 15:56

Adka
avatar

Postów: 1974
0

mauysia napisała:
Spróbuj znaleźć inne miejsce przyssania laktatora. Może unormowała Ci się laktacja, piersi są miękkie i trudno jest "wypełnić" nimi ten lejek laktatora.
Albo laktator trefny...


Dzięki, zdjęłam nakładkę masującą i jest dużo lepiej.
Wysłany: 2013-12-05, 22:40

she
avatar

Postów: 1378
0

dziewczyny - a jak często karmicie w nocy? Moja Maja ma już 5,5 m-ca i karmię ją zazwyczaj 3 razy w nocy. Niestety nie potrafię jej przestawić na wcześniejsze 'chodzenie' do łóżka i zasypia dopiero ok. 21-szej. I do 6-tej rano mamy 3 pobudki na karmienie. A wstajemy rano ok. 9-tej.
Chciałabym przestawić ją na wcześniejsze zasypianie ale jakoś mi to nie wychodzi albo za słabo się staram
Wysłany: 2013-12-05, 22:54

patti
avatar

Postów: 2928
0

she, ja tez karmie okolo 3 razy w nocy ,czesto mi sie budzi Tomek na karmienie
chodzi spac po 19.00. okolo 20 zawsze spi,czasem zdarzy mu sie okolo 21.00 ale to zazwyczaj wtedy, gdy mamy gosci albo sami go przetrzymamy dluzej.

She, a przygotowujesz jakos malutką do snu?
ja zawsze przygaszam swiatla okolo 19.00, ciszej mowimy z mezem, przebieram w nocne ciuszki małego i kladziemy sie do lozka.zakladam sliniak i jest karmienie na lezaco po czym malutki zasypia.
Wiem, ze gdy nie ma tych rytualow to maly wciaz by z nami siedzial, potrzebuje przygaszonych swiatel ,ciszy i tego ,ze sie z nim poloze ,nakarmie.
Wysłany: 2013-12-05, 23:04

she
avatar

Postów: 1378
2

muszę rzeczywiście wprowadzić takie rytuały jak piszesz Patti. Najlepsze jest jak zabieram ją ze sobą do sypialni i próbuję ululać w naszym łóżku. A ona np. nie czuje jeszcze potrzeby snu i sobie pokrzykuje wesoło. A że lubi przy tym piszczeć to nasze usypianie wywołuje u mnie dużo śmiechu bardzo lubi swój głosik
Wysłany: 2013-12-06, 01:28

michaela
avatar

Postów: 2349
0

Dziewczyny co moge poradzic na bolace brodawki, mój mały gryzoń źle łapł piers w pierwszej dobie i wystarczyło... nakładki sylikonowe cos zaradza? teraz usiłuje radzic sobie bephantenem i muszlami laktacyjnymi ale kade karmienie jest bolesne...
Wysłany: 2013-12-06, 02:04

Lilka
avatar

Postów: 4343
1

Mlekiem smaruj Michaela pomaga albo maltanem.nakladki moga Ci uratowac zycie.polecam avent maly rozmiar
Wysłany: 2013-12-06, 11:29

Kropka
avatar

Postów: 2135
1

Micheala nakładaj nakładki, po kilku dniach (im mniej pogryzione tym szybciej) sutki się zagoją i karmienie stanie się czystąprzyjemnością
Wysłany: 2013-12-06, 11:54

mauysia
avatar

Postów: 7314
1

michaela napisała:
Dziewczyny co moge poradzic na bolace brodawki, mój mały gryzoń źle łapł piers w pierwszej dobie i wystarczyło... nakładki sylikonowe cos zaradza? teraz usiłuje radzic sobie bephantenem i muszlami laktacyjnymi ale kade karmienie jest bolesne...

Michaela, spróbuj zmienić "smarowitko" - ja np. polecam Purelan, albo wręcz zrezygnuj ze smarowania czymkolwiek tłustym (bo niby jak rana ma się zagoić jak się ją przez cały czas smaruje czymś mokrym, a nie wysusza - tak twierdzą niektóre konsultantki laktacyjne), smaruj tylko swoim własnym mlekiem tuż po karmieniu. Podobno ma rewelacyjne działanie gojące (tak szczere mówiąc, to stosowałam swój pokarm nawet na wysypkę na twarzy synka )
No i jak najczęsciej wietrz brodawki, tzn. np. chodź po domu bez stanika, w luźnych bawełnianych t-shirtach. Mi pomogło, bo czułam, że w ciasnym staniku (plus ewentualne wkładki laktacyjne) wszystko mi się "kisi" zamiast wysuszać.
Wysłany: 2013-12-06, 12:06

mauysia
avatar

Postów: 7314
0

She, od razu Ci powiem, że "wzorzec snu" niemowlęcia zmienia się co parę miesięcy (a nawet tygodni), więc jak Maja będzie spać jak marzenie przygotuj się że zaraz wszystko może się wywrócić do góry nogami, ale i odwrotnie - jak zacznie się budzić 6 razy w nocy to się nie załamuj, bo niebawem znów się jej odmieni
Powiem Ci że najgorzej wspominam gdy Leo miał 7-12 miesięcy bo wtedy rozpoczynał dzień między 4:30 a 5:30 rano... to był koszmar. Ale na szczęście już za mną (a z młodszym - może przede mną )
Wysłany: 2013-12-06, 12:25

agga84aa
avatar

Postów: 4575
1

Michaela, ja miała na początku bardzo pogryzione, krwawiące brodawki. bardzo syzbko wyleczyła je maśc Maltan. Nie potrzebowałam ani nakładek, ani nic. nie trzeba tej maści zmywac, itp. Po każdym karmieniu smarowałam i było szybko super.

She, kurcze myslałam, że w wieku 5 m-cy dziecko już nie je tak często w nocy, ale mi teraz dałaś do myślenia Laura też ciągle wstaje po dwa razy w nocy i już myślałam, ze i tak jest na to "za stara", a tu masz) laura tez nie zaśnie wczesniej niż 21.00, czesto bywało, ze nawet przed 23,00 chodziła spać dopiero, nie było szans jej uspać mimo codziennych rytuałów.
Wysłany: 2013-12-06, 12:39

blueberry
avatar

Postów: 2197
0

michaela ja używam nakładek aventu bo nie dość, że miałam pogryzione to przy nawale pokarmu nie było możliwości małemu podać brodawkę do buźki, niestety mam jakieś wklęsłe

A ja mam problem z małym, wczoraj przyjechaliśmy ze szpitala do domu i o ile w szpitalu po karmieniu mały ślicznie mi usypiał tak w domu jadł prawie całą noc. Przysypiał przy tym niejednokrotnie, ale ogólnie całą noc chciał być przy cycku Jak mocniej usypiał to odnosiłam go do kołyski ale się od razu wybudzał. Zastanawiam się czy mu wystarcza mój pokarm (w szpitalu miał fototerapię i był na mieszanym pokarmie przez dwie doby, pomimo, że odciągałam mu swój pokarm to i tak mu dawali butelkę z sztucznym). Wczoraj mąż kupił bebilon i nie wiem czy mu podać czy spróbować przeczekać sytuację, bo może się jeszcze mu unormuje to jedzenie cyca? Jak myślicie?
Wysłany: 2013-12-06, 12:42

mauysia
avatar

Postów: 7314
1

Przeczekać Jeszcze nawet laktacja nie miała szansy żeby się unormować.
Wysłany: 2013-12-06, 12:48

anilorak
avatar

Postów: 2792
3

Q
Wysłany: 2013-12-06, 12:51

she
avatar

Postów: 1378
0

Na szczęście Majusia jest aniołkiem - budzi się, zjada i smacznie zasypia. Teraz jednorazowa pobudka trwa max. 30 minut więc nie narzekam. W ogóle jestem pełna podziwi dla siebie heheh przez te 5,5 m-ca nie zdarzyło mi się narzekać na nocne wstawanie tak się tylko zastanawiałam czy to jej budzenie co ok. 2 godziny nie jest wynikiem tego, że się nie najada.
Odpowiedz