Wysłany: 2012-11-12, 08:54

monia
avatar

Postów: 831
0

Dziewczyny teraz z innej beczki bardziej do tych które już rodziły.
Czym podmywać krocze po porodzie po szyciu??? Tamtum Rosa rywanolem nadmangiane potasu czy smarować bephantenem??? A majtki jednorazowe stosowałyście???
Ile forum tyle wersji.
A co na sutki bolące i co myślicie o nakładkach formujących brodawki???
Kurcze wiem że do kwietnia daleko ale te pytania nurtują mnie.
Wysłany: 2012-11-12, 11:16

Anette
avatar

Postów: 1629
0

No to ja zapytam obok moni pytania, te co przeszly cesarke, bo tak chce rodzic.
Ile wracalyscie do formy, jak z blizna itd.
Wysłany: 2012-11-12, 11:16

Anette
avatar

Postów: 1629
0

No to ja zapytam obok moni pytania, te co przeszly cesarke, bo tak chce rodzic.
Ile wracalyscie do formy, jak z blizna itd.
Wysłany: 2012-11-12, 11:24

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
1

Anette ja miałam cc Ogólnie doszłam do siebie biegiem Jechałam bez leków znieczulających, bo bardzo boję się zastrzyków, więc tylko 2 razy dostałam w wenflon (raz jak puściło znieczulenie i się kroplówki skończyły i raz przed pierwszym wstaniem). Najgorsze jest pierwsze wstanie- ale dramatu nie było. A jak już wstałam raz to później już pestka Mama mi dała 1 ważną radę: po cc jest to szczęście, że wiesz, ze z godziny na godzinę ból będzie mniejszy- i tak jest w rzeczywistości Co do blizny- jak pewnie wiesz teraz w większości robią szew kosmetyczny bardzo nisko i bardzo wąski. Ja osobiście myłam go zwyczajnie mydłem. Goiło się bardzo szybko Najbardziej bałam się zdejmowania szwów- uwierz mi, ze tego nawet nie poczujesz ))) Ogólnie najważniejsze jest nastawienie, którego u mnie tym razem brak... niestety panicznie boję się lekarzy, porodów itd... staram się walczyć z tym od ponad roku- póki co bez skutku
Wysłany: 2012-11-12, 11:51

Anette
avatar

Postów: 1629
0

Dzieki bellarosa Ja nastawienie mam ok, gorzej by bylo z naturalnym porodem, bo tego strasznie sie boje, dlatego zdecydowalam sie na cc. Wlasnie to samo slyszalam od kolezanki, ze najgorsze jest pierwsze wstanie, a pozniej tylko lepiej Nie czytam opini na polskich stronach, bo ogolnie cc w pl jest przez lekarzy - lagodnie mowac "niepolecana", na niemieckich stronach jest ok, zreszta tu lekarze sa bardziej na TAK do cc.
Slyszalam tez ze czasami sa problemy z pokarmem po cc, czy to prawda ?
Wysłany: 2012-11-12, 11:52

KANCIALUPKA
avatar

Postów: 569
0

BellaRosa a jak u ciebie było ze spadkiem brzuszka po cc? Długo wystawał? Bo ja też możliwe, że będę mieć cc i martwi mnie trochę fakt, że długo się dochodzi do formy jeśli chodzi o wielkość i wygląd brzuszka no i fakt, że m nie będzie mógł uczestniczyć w zabiegu mnie trochę przeraża.
Wysłany: 2012-11-12, 11:59

Anette
avatar

Postów: 1629
0

KANCIALUPKA napisała:
BellaRosa a jak u ciebie było ze spadkiem brzuszka po cc? Długo wystawał? Bo ja też możliwe, że będę mieć cc i martwi mnie trochę fakt, że długo się dochodzi do formy jeśli chodzi o wielkość i wygląd brzuszka no i fakt, że m nie będzie mógł uczestniczyć w zabiegu mnie trochę przeraża.


U nas normalnie ojciec dziecka moze byc prz cc. Oczywiscie ubrany w sterylne rzeczy i maske ale stoi przy glowie mamusi
Mam 2 kolezanki po cc i zadna z wystajacym brzuszkiem nie miala problemu. To tez czytalam ale tylko na pl stronach.
Wysłany: 2012-11-12, 12:00

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
0

No w polsce lekarze niechętnie robią cc z paru względów. M. in. dlatego, ze cc nie dosyć, ze jest drozsze, to jeszcze podobno więcej kasy idzie dla anestezjologa, ale nie wiem czy to prawda, bo tą inf. mam z neta.
Co do pokarmu- część prawdy w tym jest na pewno, ale z tego co ja się próbowałam zorientować w tym temacie, to głównie chodzi o mniejszy odruch ssania u dzieci po cc- tak jakby te dzieci nie potrafiły ciągnąc, ALE po pierwsze nie wszystkie, po drugie najbardziej dotyczy to dzieci, które są cesarek tzw. na zimno- czyli zaplanowanych na konkretny dzień, bez naturalnego rozpoczęcia akcji porodowej. Tak mówią artykuły na ten temat- nie wiem ile jest w tym prawdy. Natomiast jeśli położna pokaże jak dobrze przystawiac malucha to nie powinno być problemu. I po naturalnych porodach jest masa przypadków, ze kobieta nie może karmić dziecka (nie takie sutki, brak pokarmu i inne takie). Mnie ten problem osobiście nie dotyczył. Moja siostra miała 3 cc i karmiła dzieciaczki. ja karmiłam krótko, ale z wyboru a nie z powodu problemu
Wysłany: 2012-11-12, 12:03

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
0

W Polsce w niewielu szpitalach pozwalają ojcom być przy zabiegu- totalnie nie wiem dlaczego.
Co do brzucha. Ja nie miałam żadnego problemu z wystającym brzuchem po porodzie. Nie był on piękny, bo wylazły mi niestety rozstępy, ale jak po 7 dniach od porodu jechałam na zdjęcie szwów i siostra po mnie przyjechała, to az wysiadła z samochodu, bo nadziwić się nie mogła, że totalnie jestem płaska Natomiast co mi po tym jak później przywaliłam 30 kg? -.-
Wysłany: 2012-11-12, 12:07

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
0

Aha jszcze do karmienia piersią. Anette Ty mieszkasz w Niemczech? Słyszałam, ze tam karmią nawet matki, które adoptują dzieci Był kiedyś taki program w TV ponoć dostają jakieś leki + instynkt i normalnie karmią Więc wg mnie wszystko się da
Wysłany: 2012-11-12, 12:12

Anette
avatar

Postów: 1629
0

Bellarosa....dzieki wielkie za info
To tez slyszalam od znajomego lekarza z pl, ze cc jest 3 razy drozsza niz naturalny porod i dlatego tak sa nastawieni. Pytalam o ten pokarm lekarki i ona mi mowila ze zaraz po porodzie powinnam robic oklady cieple na przemian z masazem i to podobno pomaga ale toraczej do produkcji mleka niz ssania dziecka. No nic, zobaczymy jak to bedzie staram sie myslec pozytywnie.
Ty tez tak rob, a o ekarzach pomysl ze to tez tacy ludzie jak my Nie ma sie co ich bac
Wysłany: 2012-11-12, 12:17

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
0

A z tym okładem ciepłym to nie słyszałam Kolejna przydatna informacja zatem a co do ssania dziecka- prędzej czy później ono się nauczy, bo taka natura dziecka, że ssanie ma we krwi Tyle, ze moze przyjść później Myślę, ze tu dużo pomaga cierpliwość w przystawianiu i spokój.
Oj Anette ja też się staram myśleć pozytywnie, ale mam fatalne sny ostatnio- rodem z porodówek w rzeźnickich szpitalach staram się być twarda... i jedną myśl sobie non stop wtłaczam do głowy: że to tylko parę dni w tym szpitalu, tylko trochę bólu, tylko parę igiełek a potem takie wielkie szczęście ))
Wysłany: 2012-11-12, 12:24

Anette
avatar

Postów: 1629
0

BellaRosa napisała:
Aha jszcze do karmienia piersią. Anette Ty mieszkasz w Niemczech? Słyszałam, ze tam karmią nawet matki, które adoptują dzieci Był kiedyś taki program w TV ponoć dostają jakieś leki + instynkt i normalnie karmią Więc wg mnie wszystko się da


No zobacz, tego nie slyszalam. Mieszkam tu a pierwszy raz slysze
Wysłany: 2012-11-12, 12:27

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
0

No ja sama się zdziwiłam, ale ponoć na zachodzie to coraz popularniejsze jest. Pierwszy raz o tym, ze matka adopcyjna (to się tyczy właśnie przy noworodkach) przechodzi jako taką laktację usłyszałam na studiach jako ciekawostkę na zajęciach. natomiast potem na TVN style albo na TLC (czy na jakimś takim babskim właśnie) był program, ze matki adopcyjne własnie mogą karmić dzieci. Dostają jakieś tabletki 9nie wiem jakie) i właśnie to był niemiecki program.
Wysłany: 2012-11-12, 12:27

Anette
avatar

Postów: 1629
0

BellaRosa napisała:
A z tym okładem ciepłym to nie słyszałam Kolejna przydatna informacja zatem a co do ssania dziecka- prędzej czy później ono się nauczy, bo taka natura dziecka, że ssanie ma we krwi Tyle, ze moze przyjść później Myślę, ze tu dużo pomaga cierpliwość w przystawianiu i spokój.
Oj Anette ja też się staram myśleć pozytywnie, ale mam fatalne sny ostatnio- rodem z porodówek w rzeźnickich szpitalach staram się być twarda... i jedną myśl sobie non stop wtłaczam do głowy: że to tylko parę dni w tym szpitalu, tylko trochę bólu, tylko parę igiełek a potem takie wielkie szczęście ))


Ja tez mialam na poczatku ciazy takie glupie sny. Lekarka kazala mi cos dla siebie znalzc, co odstresowuje i po tym zniknely te koszmary. Ja czesto wychodze na spacery albo robie sobie wieczory firmowe/ komediowe i to jakos pomaga.
Moze znajdz tez cos takiego a o igach bolu itd staraj sie nie myslec. Ja tak robie. Stram sie cieszyc dana chwila a nie zamartwiac co bedzie za kilka misiecy
Wysłany: 2012-11-12, 12:33

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
0

No własnie anette staram się tak robić Wieczorami unikam netu i oglądam filmy Nawet już zasypiam przed TV żeby skupiać się przy zasypianiu na tym co leci a nie na czarnych myślach... no niestety mój lęk to chyba jakaś prawdziwa fobia... kiedyś pisałam na staraczkach jak dostałam potwornego skręczu w kręgosłupie. Ból nie do opisania. Maż pół godziny mnie prostował (padłam na biurko po tym jak chciałam się zwyczajnie po plecach podrapac... no i mnie wzięło i wykrzywiło ) potem przez nie wiem ile czasu przerzucał mnie na łóżko. W końcu wezwał pogotowie. Nie mogłam ruszyć nawet palcem, bo bolało. Pogotowie przyjechało, wyjęli strzykawke a we mnie jakby jaki diabeł wstąpił... zaczęłam się wydzierać, a kiedy chcieli na siłe zrobić zastrzyk przeciwbólowy to wstyd się przyznać ale zaczęłam aż bluzgać mąż stwierdził, ze wygladałam wtedy jak Emily Rose podczas egzorcyzmów Ratownik stwierdził, ze jestem nienormalna skoro wolę taki ból od głupiego zastrzyku... no i co poradzić?
Wysłany: 2012-11-12, 12:37

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
1

Jedno jest pewne... czy tego chcę czy nie to poród i tak mnie nie ominie, bo już jestem w ciąży... teraz pozostaje walczyć o dobre nastawienie psychiczne... skoro przeżyłam to raz i naprawdę strasznie nie było, to co drugi raz nie przeżyję? Najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe... to jest priorytet Pamiętam jak pod koniec pierwszej ciąży już chciałam zobaczyć córeczkę i modliłam się żeby poród wreszcie się zaczął ;P teraz może tez tak będzie
Wysłany: 2012-11-13, 14:01

Agnieszka
avatar

Postów: 703
1

moja koleżanka, która rodziła niedawno w Niemczech, od starszej położnej dostała bardzo cenną radę, aby kikut po pępku smarować własnym mlekiem, gdyż szybciej się zagoi niż po tych wszystkich specyfikach i faktycznie mówiła, że jak tak smarowała, to stało się to bardzo szybko, wiec chyba coś w tym jest sprawdzę na własnym dziecku

a co do porodu, to ja bardzo bym po mino moich niewielkich gabarytów rodzić naturalnie, na pewno nie będzie to kaszka z mleczkiem, ale nie ja pierwsza i nie ostatnia, a jakoś strasznie pozytywnie się do tego nastawiam, więc musi być dobrze
Wysłany: 2012-11-13, 14:51

yoku
avatar

Postów: 1180
0

Ja rodziłam SN dziecko 3820g 56cm choć miednicę mam dość wąską i było spoko. Moja drobniutka teściowa 160 cm wzrostu urodziła SN trójkę dzieci każde powyżej 4 kg i też dała radę
Ogólnie poród wspominam bardzo dobrze (oprócz historii z hemoroidami, bo temu SN niestety nie sprzyja) i tym razem też chcę naturalnie. Cesarka to jednak operacja, co by nie mówić i ja się zgadzam z polskim podejściem, że nie należy jej wykonywać na życzenie bez wskazań.
Nie cięli mnie, delikatnie pękłam na 1 szew więc wystarczyło podmywać ranę zwykłym płynem do higieny intymnej i czasem tantum rosa, a potem dokładnie suszyć ranę. Majtek jednorazowych używałam głównie w szpitalu bo taki był wymóg, w domu różnie ale krótko, dość szybko przestałam mocno krwawić bo karmienie piersią szybko obkurcza macicę. Dziewczyny polecały napar z kory dębu na ranę ale mi się nie chciało bawić w jakieś napary
O pielęgnacji sutków po porodzie też tu wspominałam, maść Medeli PureLan i do tego takie osłonki: http://tinyurl.com/cl9nptm i dało się przeżyć pierwsze dni masakrowania ich przez małą.
O tych nakładkach formujących słyszałam na szkole rodzenia żeby nie stosować ich jeśli nie są zalecone przez doradcę laktacyjnego bo nieźle można się wkopać. Część dzieci tak się do nich przyzwyczaja że nie nakarmisz ich już potem normalnie.
Ogólnie polecam szkołę rodzenia, bardzo dużo cennych porad i materiałów tam dostałam, dobrze nas przygotowali na to co się stanie i byłam spokojniejsza
Wysłany: 2012-11-13, 17:07

Agnieszka
avatar

Postów: 703
0

Yoku to jeszcze bardziej mnie uspokoiłaś ja to bardziej mam gabaryty dziecka niż kobiety 157cm wzrostu biodra tez niezbyt rozbudowane - pasują na mnie jak ulał legginsy z działu dziecięcego na 158 ale mocno wierze że dam radę naturalnie urodzić, bo cesarka to tak jak piszesz operacja i to całkiem poważna, potem człowiek dochodzi do siebie o wiele dłużnej niż normalnie
Wysłany: 2012-11-13, 18:08

monia
avatar

Postów: 831
0

Ja również jestem za naturalnym porodem o ile się da
Wysłany: 2012-11-13, 18:36

KANCIALUPKA
avatar

Postów: 569
0

yoku właśnie też słyszałam taką teorię na temat tych nakładek na sutki, że jak się zacznie w nich karmić to trudno potem przyzwyczaić dziecko bez, jak było w twoim przypadku? Mnie ta maśc, o której piszesz zaraz pomogła, co prawda nie ma jakiegoś fajnego zapachu i konsystencji ale jest rewelacyjna na popękaną skórę brodawek i sutków Mnie troszkę przeraża karmienie piersią, tzn. mam wielkie chęci i chcę ale wiem, że może się to wiązać z dużym bólem, zwłaszcza na początku. Moja koleżanka ten ból porównała do kąsania os brrrrr;p
Wysłany: 2012-11-13, 19:22

yoku
avatar

Postów: 1180
0

Ja nie stosowałam nakładek, to co wkleiłam pod linkiem to są takie muszle-osłonki. Działa to tak, że po karmieniu smarujesz podrażnione sutki Purelanem na to zakładasz te osłonki, dziurkami do góry a w środku mieści się sutek i na to możesz założyć normalnie stanik. Takie podrażnione sutki jeszcze bardziej bolą w zetknięciu z materiałem a maść klei się do wkładek laktacyjnych i te muszle uniemożliwiają ten kontakt, a dziurki zapewniają wentylację żeby skóra oddychała i ładnie się uspokajała. Zresztą Medela ma dużo takich gadżetów, bo specjalizuje się w produktach dla matek karmiących.
Pierwsze dni karmienia nie są najprzyjemniejsze, nie będę ściemniać. Dziecko musi nauczyć się dobrze chwytać sutek, a biust zahartować ale z tego co pamiętam to tak naprawdę bolało tylko jak się przysysała do pełnej, twardawej od mleka piersi, w miarę jak ssała ból ustępował i wydzielały się endorfiny, bo tak to natura wymyśliła Z czasem cycki się przyzwyczajają i już nie ma żadnego dyskomfortu. Trzeba też pamiętać, że na początku dziecko różnie śpi i różnie je a nawał pokarmu pojawia się ok. 2 doby kiedy dziecko jeszcze potrafi przespać 20 godzin na dobę. Żeby nie doprowadzić do zatorów i zapalenia piersi trzeba zaopatrzyć się w laktator i ściągać nadmiar pokarmu. Laktator pomaga też na rozkręcenie laktacji więc warto mieć go już w szpitalu.
Generalnie, nie takie to wszystko straszne tylko trzeba wiedzieć co i jak i przede wszystkim chcieć, bo karmiąca mama musi być bardzo dyspozycyjna w dzień i w nocy
Wysłany: 2012-11-13, 19:33

monia
avatar

Postów: 831
0

Boże dobrze że jesteś Yoku
Wysłany: 2012-11-13, 19:41

KANCIALUPKA
avatar

Postów: 569
0

Yoku a jaki ty laktator masz? Ja słyszałam dużo pozytywnego o firmie Medela, podobno laktator z tej firmy rozbuja każde cycki;p Zastanawiam się jeszcze nad Aventem. Ktoś może coś polecić?
Odpowiedz