Forum: Noworodek – Pierwszy miesiąc życia - Zwierzaczek a nowy lokator- dzieciatko.
Wysłany: 2013-02-08, 14:00

Anette
avatar

Postów: 1629
3

A wracajac do mojej histori i pytania w temacie.

Bylam z Kiki u lekarza, wyszlo ma zapalenie pecherza i z tego to posikiwanie. Lekarz mowi ze miejsca przypadkowe, bo w sumie najwiecej czasu spedza spiac w sypialni.
Jesli chodzi o Majkusia i ja, to lekarz byl wlasnie za sposobem przynoszenia pieluch i ubranek malego do domu. Mowil ze sterylizacja nie jest konieczna w tym momencie, bo bedzie to jeszcze wieksze obciazenie psychiczne ( operacja + male dziecko w domu ). Pytal jaka ona jest i doszlismy do wniosku ze ze sterylizacja poczekamy moze jeszcze rok. Bedziemy ja obserwowac itd Ale znam ja dobrze i wiem ze nigdy by dziecku krzywdy nie zrobila.
Po tej akcji z sikaniem i moim krzykiem na nia, przyszla w nocy do lozka, polozyla sie przy brzuszku i tak spala. Jakby chciala pokazac mi ze nie mam sie czym przejmowac i ze ona juz Majkusia akceptuje
Wysłany: 2013-02-08, 14:05

yoku
avatar

Postów: 1180
0

Właśnie miałam Cię zapytać czy byłaś już u weta! Cieszę się, że sprawa rozwiązana i to tylko infekcja. Moje kocury z kolei nie dały nam dzisiaj spać, postanowiły od 6 rano skakać i biegać po całym mieszkaniu robiąc chwilowe przerwy na picie wody z nawilżacza powietrza u nas w sypialni. Oczy dziś mam na zapałki
Wysłany: 2013-02-08, 14:07

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

No nic, nie ma sensu się tutaj przekrzykiwać, szczególnie w tym temacie, chociaż jeszcze kilka słów chciałąbym powiedzieć, ale lepiej przemilczę.

DzejKej, dzięki, widzę, że zrozumiałaś o co mi chodzi.

Yoku - bez komentarza.
Wysłany: 2013-02-08, 14:54

Anette
avatar

Postów: 1629
0

Yoku....powie Ci ze nasza kiedys tez miala takie jazdy w nocy. Biegala, przynosila zabawki do sypialni, chciala sie bawic. Wtedy nie dawalam jej spac w dzien, no i w nocy ze zmeczenia poprostu spala.
A od momentu jak jestem w ciazy ani razu jej sie to nie zdarzylo. Spi cala noc albo chodzi spokojnie od okna do okna i obserwuje. Raz jej sie zdarzylo przyniesc mi jej ulubiona zabawke, jak sie dowiedzialam ze mam ta komplikacje z pepowina i przeryczalam caly wieczor w lozku. Chyba chciala mnie pocieszyc. Rano obudzilam sie z mala, czarna myszka przy brzuszku
Wysłany: 2013-02-08, 15:20

DzejKej
avatar

Postów: 1443
0

Na poczatek na temat:
Anette, ciesze sie, ze sprawa z kotem sie rozwiazała. Mysle, ze nie ma powodu, zebys sie stresowała. Oby twoja kotka szybko wyzdrowiała i nie brudzila wiecej

A teraz na inny temat:
"DzejKej, wszystkie wiemy, że też nie lubisz zwierząt bo dałaś temu wyraz nie raz"
Dałam temu wyraz RAZ i nie chodziło ogolnie o zwierzeta tylko o psy.
Kocham konie, zolwie, koty ujda. Jedyne zwierzeta jakich naprawde nie lubie to psy (i to nie wszystkie rasy). Glownie przez ich wlascicieli, ktorzy nie sprzataja kup i nie potrafia nad niektorymi sytuacjami zapanowac.

"Przybijcie sobie z Aggą piątki, bo to może być początek pięknej przyjaźni opartej na tych samych antypatiach"
Bronie Aggi, bo tak jak i ona uwazam, ze swoim stylem nie raz kogos na tym forum urazilas. Nie tylko mnie i Agge. Na poczatku moich staran weszlam na jakis temat tutaj i tez jakas osoba została przez Ciebie niemile potraktowana.
Dobrze jest miec wiedze, problem zaczyna sie jak sie czlowiek czuje przez ta wiedze lepszy od innych.

Nigdy nie powiedziałas, ze jestem wyrodna matka czy idiotka, ale tak sie po twoich postach mozna poczuc.

Anette, tez miala inne zdanie od mojego jednak jej posty nigdy mnie nie uraziły.

BellaRosa tez ma juz dziecko i doswiadczenie, a mimo to nikogo nie uraza na forum.
To samo Iwona.

Co do Asi, sama jej pisalas, zeby nie zadawała hurtem jednego pytania, po jej pierwszym pytaniu o detektor. Ja skomentowałam sytuacje jak po raz kolejny napisała w kilku tematach to samo.
Zreszta idac twoim tokiem rozumowania. Chciałam jej pomoc dajac rade, zeby zakladała swoj temat, albo czytała stare wypowiedzi.

Yoku, nie czuje do Ciebie niecheci czy czegos podobnego, bo sie nie znamy. Moja wypowiedz była emocjonalna, bo tak samo rzucasz sie na Agge, jak wczesniej na mnie. To subiektywne odczucie, wiec nie sadze, ze zrozumiesz o co mi chodzi.

W skrocie wyznaje zasade "doceniam wiedze ludzi, ktorzy dziela sie nia nie obrazajac innych" i nawet jesli sama czasem kogos obraze to umiem sie do tego przyznac i przeprosic.

Nie masz wplywu na to jak Cie ktos odbiera, ale masz wplyw na to jaki sposob reagujesz na to, ze ktos mowi, ze czuje sie przez Ciebie zaatakowany/obrazony itd.


Anette, co do usuwania tematu mozna ewentualnie napisac maila do Ovufriend, zeby ten temat wywalili.
Wysłany: 2013-02-08, 15:21

yoku
avatar

Postów: 1180
0

To przy dwóch kotach które najchętniej bawią się miedzy 5 a 6 rano sprawa wyglada juz gorzej. Jak to dzieje się za często zamykamy drzwi do sypialni na noc albo jeden ląduje na kilka godzin w łazience. Na szczęście im są starsze tym mniej chce im się szaleć
Wysłany: 2013-02-08, 15:34

yoku
avatar

Postów: 1180
0

DzejKej ponawiam prośbę o konkrety bo tak szkoda czasu i energii na jałowe przepychanki słowne...
Wysłany: 2013-02-08, 15:35

Anette
avatar

Postów: 1629
0

yoku napisała:
To przy dwóch kotach które najchętniej bawią się miedzy 5 a 6 rano sprawa wyglada juz gorzej. Jak to dzieje się za często zamykamy drzwi do sypialni na noc albo jeden ląduje na kilka godzin w łazience. Na szczęście im są starsze tym mniej chce im się szaleć


Pewnie tak ale z drugiej strony maja weselej bo razem sie bawia. Moja biedna sama jest. To dokladnie tez byla Kiki godzina. Pamietaj jeszcze na starym mieszkaniu- mielismy taki dlugi korytarz. Na jednym koncu byla sypialnia, na drugim pokoj dzienny. Kiki biegala tak od jednego pokoju do drugiego. Wkurzylam sie w nocy, zamknelam drzwi. No i pobiegla tak jeszcze raz. Nie zauwazyla ze drzwi zamkniete, nie wyhamowala i uderzyla cala soba w drzwi. Haha... Ta ja skutecznie odstraszylo
A apropo lazienki- moja kolezanka swojego brytyjczyka nad ranem tez tak zamykala. Po kilku miesiacach kot sam zdecydowal sie na zamiszkanie w lazience a jego miejscem do spania stal sie zlew. Nigdy niemozna bylo rak umyc, bo sie krzywil gdy mu ktos przeszkadzal
Wysłany: 2013-02-08, 15:40

Anette
avatar

Postów: 1629
0

Dziweczyny....wyluzujcie juz w tym temacie, bo nie ma sensu tracic nerwow i stresowac maluszki.
Faktem jest ze jesli ktos nie ma zwierzaka w domu to nie zrozumie sie z kims do konca kto te zwierzaczki mai tyle. I mysle ze nie warto tu wyrzucac nadmiaru naszych hormonow.
Jak nas watek denerwuje to go nie czytamy i tyle. Swiata nie zmienimy nigdy na sile.
Wysłany: 2013-02-08, 15:41

Anette
avatar

Postów: 1629
0

Ja tez sie ciesze, ze sie sprawa z Kiki wyjasnila. Dostaje leki i zobaczymy efekty.
Wysłany: 2013-02-08, 15:46

yoku
avatar

Postów: 1180
1

Anette, to mój śpi w pralce a potem muszę usuwać sierść z uszczelki
Drugi śpi wtedy z nami. Jak dziecko zamieszka z nami w pokoju to będziemy się raczej zamykać na noc.
Pamietam, ze przyzwyczajenie kotów do zamkniętych drzwi w nocy trwało u nas 3 dni. Po tym czasie zrozumiały i przestały się dobijac, mam nadzieję, ze u Was tez pójdzie gładko
Wysłany: 2013-02-08, 15:51

Adka
avatar

Postów: 1974
0

o matko ale numer. Świetne te wasze kociaki. yoku ale sprawdzasz zawsze wnętrze pralki przed włożeniem rzeczy
Mojego psa chyba nie da się nauczyć spania w innym pokoju.
Wysłany: 2013-02-08, 15:55

Anette
avatar

Postów: 1629
0

Hahaha.... Ale dobre, moze zapach proszku mu sie podoba To prawda koty sa niesamowite ))))

Ja wlasnie poczekam az Kiki dojdzie do siebie z tym pecherzem i bedziemy zamykac drzwi. W sumie koty na wszystko potrzebuja czasu, wiec mam nadzieje ze jakos pojdzie.
Wysłany: 2013-02-08, 16:43

monia
avatar

Postów: 831
1

Ja mieszkam na wsi. od zawsze.
Swoją opinię na temat zwierząt - dzieci nie zmienię.
Już moja teściowa chciała pozbyć się MOICH PSÓW bo niby brudne mają zarazki śpią na pościeli itp itd a taka prawda że są czystsze od niejednego człowieka
Anette super że sprawa sikania wyjaśniła się
Wysłany: 2013-02-08, 17:09

yoku
avatar

Postów: 1180
7

akuku
Wysłany: 2013-02-08, 17:15

yoku
avatar

Postów: 1180
0

Adka napisała:
o matko ale numer. Świetne te wasze kociaki. yoku ale sprawdzasz zawsze wnętrze pralki przed włożeniem rzeczy
Mojego psa chyba nie da się nauczyć spania w innym pokoju.


Adka, Ty sie śmiejesz ale moja mama zamknęła kiedyś śpiącego kota w pralce Przyszła zająć się małą, ja musiałam wyjść, wracam po 2 godzinach a kota nie ma... patrzę a leży sobie w pralce taki lekko zdziwiony, drzwiczki zamknięte a moja mama beztrosko, że zobaczyła otwartą pralkę więc podeszła i zamknęła, proste
Wysłany: 2013-02-08, 17:32

Ella
avatar

Postów: 607
0

Yoku swietne to zdjecie, ale balabym sie zostawiac kota w pralce bo moj maz czesto nie patrzy jak wrzuca rzeczy do pralki i moglby kota wyprac. Chociaz z drugiej strony jak wiesz ze kot tam spi to pewne sprawdzasz.
Co do kotow i dzieci i niemowlakow, to oczywiscie zdania sa podzielone, ja jestem ZA.
Teraz nie mamy w domu zwierzaka, bo w naszym kompleksie nie mozna trzymac zwierzat, ale jesli bedzie taka mozliwosc to na pewno kotek sie u nas pojawi.
Nie boje sie o choroby, bo jesli sie odpowiednio o kota dba to nie bedzie roznosil chorob. Do niedawna bylam wolontariuszem w schronisku dla zwierzat, teraz zrezygnowalam, bo uwazam ze to nie jest bezpieczne, ograniczam sie do datkow pienieznych.
Jesli chodzi o bezpieczenstwo to uwazam tez pies czy kot moga przebywac w domu z niemowlakiem
Osobiscie nie znam przypadkow atakow zwierzat na dzieci. Raczej odwrotnie, znam ludzi, ktorych pies pilnowal kolyski malenstwa. Moja przyjaciolka ma kota i ten z cierpliwoscia znosi 4 lataka i roczne dziecko, a mecza go niesamowicie.
Wysłany: 2013-02-08, 17:37

Anette
avatar

Postów: 1629
0

Haha....Yoku, fotka fantastyczna !!!!
Wysłany: 2013-02-08, 17:41

yoku
avatar

Postów: 1180
0

Ella, ja nie mam tego problemu, bo mój mąż panicznie boi się pralki i tylko ja u nas piorę, niestety lub stety bo gdyby prał to faktycznie życie kota byłoby zagrożone
Staram się ostatnio zamykać pralkę ale po praniu nie mogę tego zrobić bo trochę paruje i trzeba ją przewietrzyć a wtedy Fred myk do pralki i zaczyna kimać
Wysłany: 2013-02-08, 18:12

m_f
avatar

Postów: 4300
6

Dziewczyny, w temacie "złośliwy kot czy pies" powiem Wam tylko, że jedynymi złośliwymi i okrutnymi istotami na tym świecie jesteśmy my, czyli ludzie. Jesteśmy jedynym gatunkiem, który wyrządza zło świadomie i z premedytacją. Jeśli robi to zwierzę, zawsze ma jakiś powód, a tym powodem nigdy nie jest złośliwość czy sama chęć zaatakowania..
Wysłany: 2013-02-09, 09:29

DzejKej
avatar

Postów: 1443
0

Wiadomo, ze zwierzeta nie sa zlosliwe. Ogolnie nie mozna ludzkich uczuc przypisywac zwierzetom. Moim zdaniem ani nie sa zlosliwe, ani tez nie kochaja. Poprostu robia to co kaze im instynkt.
Moj kon mnie kiedys prawie staranował, ale nie jego wina. Wystraszyl sie glupol i instynkt kazal mu uciekac podczas gdy ja go trzymałam... Dobrze, ze nauczony był nie wyrywac sie jak glupi, chociaz z drugiej strony przez to mnie troche przygniotl... Tak jak mowie: instynkt, a nie złosliwosc.
Wysłany: 2014-01-02, 19:48

monalisa
avatar

Postów: 966
0

Moj brat ma Pitbulla Rednose i 11 miesięcznego juz synusia i Rinko pies jest najwierniejszym psiakiem jak maly plakal to biegl na gorę siadał przy łóżeczku i płakał razem z nim do dzis sa kumplami maly raczkuje za nim i odwrotnie. Jedza wspólnie pies lize malego jak tylko zostanie mu cos na buzi, a jest w jego zasiegu. Jak przywieźli malego do domu to postawili fotelik w salonie i pies obwachiwal dobre 40 minut po czy nie odstawal na krok malego. Dodam ze brat ze szpitala przywozil ciuszki malego i tetry i dawal psu.
Wysłany: 2014-03-05, 13:04

nutka
avatar

Postów: 1577
0

Ja jestem ciekawa jak nasza suczka zareaguje na nowego członka rodziny. Ale nie martwię się, bo wiem że jest bardzo łagodna, opiekuńcza w stosunku do dzieci mojego brata i naszego królika;P Więc myślę, że będą wspaniałymi przyjaciółmi
Wysłany: 2014-10-11, 23:47

ameritum
avatar

Postów: 20
0

Ciekawy temat. W domu w którym mieszkam są łącznie 3 psy. 2 moich rodziców, mieszkają na parterze i nasza sunia. Po powrocie ze szpitala zamierzam najpierw jeszcze w ogrodzie dać im do powąchania pieluszki tetrowe z zapachem dziecka. Mojej suni pozwolę obwąchać dziecko w nosidełku, w końcu mieszka z nami w jednym pokoju. Od miesiąca przyzwyczaja się że drugi pokój jest dziecka i tam nie wchodzimy a w naszym pokoju gdzie mieszka z nami zaakceptowała już obecność łóżka i komody z dziecięcymi rzeczami. Moja sunia jest opiekuńcza w stosunku do innych ludzi i zwierząt, więc myślę, że szybko zaakceptuje nowego domownika, tym bardziej, że tymczasowo mieszkamy wszyscy w jednym pokoju i będzie widziała dziecko w łóżeczku i podczas dnia. A z oswajaniem z psami rodziców poczekam trochę, bo to są wariaty i o ile samca jestem pewna, bo jest delikatny i łagodny do innych zwierząt i nawet kotów sąsiada nie gania, za to suczka jest zaborcza i ma różne pomysły.

Ja też od małego chowałam się z psem, pilnował mnie w wózku i łóżeczku. Czasem podkradał a czasem podawał upuszczone zabawki. Wspominam go ciepło
Wysłany: 2014-10-16, 16:54

beataa088
avatar

Postów: 57
0

Ja posiadam kotkę I też się trochę obawiam jej reakcji, bo ma specyficzny charakterek Ogólnie ja mogę ją wziąć na ręce, przytulić. Często śpi przy mnie na łóżku, ale do innych osób już taka nie jest. Nie daje się głaskać, gryzie i drapię, syczy jak ktoś do niej podchodzi i próbuje jej dotknąć.
Także nie wiem jak będzie się do małego odnosić. Liczę, że nie będzie agresywna, bo mój facet ma dwie córki z poprzedniego małżeństwa- 5 i 6 lat. I krzywdy im nie robi, wręcz się przed nimi chowa.
Bardzo chętnie wchodzi do wózka i śpi tam. Termin na listopad, więc też najpierw chyba damy jej do wąchania pieluszki i ciuszki małego, żeby mogła się z zapachem oswoić.
Odpowiedz