Forum: Ogólne - CC -kilka pytań do mam
Wysłany: 2014-12-14, 21:37

kark
avatar

Postów: 2174
0

m_f, przykro mi, że prawdopodobnie będziesz zmuszona do drugiej cesarki, ale to nie moja wina, nie musisz się wyżywać, bo mi udało się urodzić naturalnie

Za to myślę, że po 18h porodu nie myślałaś o tym jak cudownie jest mieć cc, ale jak cudownie jest mieć już przy sobie zdrowe dziecko. A to zasługa tylko i wyłącznie cesarki.
Wysłany: 2014-12-14, 21:37

kark
avatar

Postów: 2174
0

m_f, przykro mi, że prawdopodobnie będziesz zmuszona do drugiej cesarki, ale to nie moja wina, nie musisz się wyżywać, bo mi udało się urodzić naturalnie

Za to myślę, że po 18h porodu nie myślałaś o tym jak cudownie jest mieć cc, ale jak cudownie jest mieć już przy sobie zdrowe dziecko. A to zasługa tylko i wyłącznie cesarki.
Wysłany: 2014-12-14, 21:47

polska_dziewczyna
avatar

Postów: 880
0

Kark

Ja uważam, że każda kobieta przeżywa sytuację inaczej, odczuwa sytuacje inaczej...
Miałaś szczęście, że po takiej operacji czułaś się kwitnąco.
Zazdroszczę i na pewno większa część kobiet po cc także....
Pozytywne myślenie (a takie miałam) w takim przypadku bólu nie zmniejszyło.. ...
Wysłany: 2014-12-14, 21:47

polska_dziewczyna
avatar

Postów: 880
0

Kark

Ja uważam, że każda kobieta przeżywa sytuację inaczej, odczuwa sytuacje inaczej...
Miałaś szczęście, że po takiej operacji czułaś się kwitnąco.
Zazdroszczę i na pewno większa część kobiet po cc także....
Pozytywne myślenie (a takie miałam) w takim przypadku bólu nie zmniejszyło.. ...
Wysłany: 2014-12-14, 21:47

polska_dziewczyna
avatar

Postów: 880
0

Kark

Ja uważam, że każda kobieta przeżywa sytuację inaczej, odczuwa sytuacje inaczej...
Miałaś szczęście, że po takiej operacji czułaś się kwitnąco.
Zazdroszczę i na pewno większa część kobiet po cc także....
Pozytywne myślenie (a takie miałam) w takim przypadku bólu nie zmniejszyło.. ...
Wysłany: 2014-12-14, 21:47

polska_dziewczyna
avatar

Postów: 880
0

Kark

Ja uważam, że każda kobieta przeżywa sytuację inaczej, odczuwa sytuacje inaczej...
Miałaś szczęście, że po takiej operacji czułaś się kwitnąco.
Zazdroszczę i na pewno większa część kobiet po cc także....
Pozytywne myślenie (a takie miałam) w takim przypadku bólu nie zmniejszyło.. ...
Wysłany: 2014-12-14, 21:48

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Wiesz co, dziwna jesteś. Piszesz o cc, jakby to było wycięcie migdałków.. A każda, co bierze leki i pozwoli sobie na złe samopoczucie, to mięczak pewnie, co? Bo się nie spięła.
Wysłany: 2014-12-14, 21:48

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Wiesz co, dziwna jesteś. Piszesz o cc, jakby to było wycięcie migdałków.. A każda, co bierze leki i pozwoli sobie na złe samopoczucie, to mięczak pewnie, co? Bo się nie spięła.
Wysłany: 2014-12-14, 21:48

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Wiesz co, dziwna jesteś. Piszesz o cc, jakby to było wycięcie migdałków.. A każda, co bierze leki i pozwoli sobie na złe samopoczucie, to mięczak pewnie, co? Bo się nie spięła.
Wysłany: 2014-12-14, 21:48

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Wiesz co, dziwna jesteś. Piszesz o cc, jakby to było wycięcie migdałków.. A każda, co bierze leki i pozwoli sobie na złe samopoczucie, to mięczak pewnie, co? Bo się nie spięła.
Wysłany: 2014-12-16, 07:41

kark
avatar

Postów: 2174
2

Hehe, nie miałam wycinanych migdałów, za to moja ciocia miała i leżała tydzień w szpitalu...
A czy jestem dziwna? Po prostu jestem typem człowieka, który jeżeli jego dziecko go potrzebuje, to choćby mi odcięli nogi to doczołgam się do niego i mu pomogę. A mięczakiem jestem strasznym, bo przy depilacji pach nie raz płaczę

Po prostu jak zobaczyłam całą pierwszą stronę z opisami "było strasznie", "tragedia", "nigdy więcej", to musiałam napisać jak było w moim przypadku, żeby koleżankę, którą też czeka cc pocieszyć, że może być o niebo lepiej

Mi pozytywne myślenie też bólu nie zmniejszyło Ale ten ból był dla mnie niczym w porównaniu z bólem krocza po sn Dlatego ja dużo lepiej wspominam cesarkę
Wysłany: 2014-12-16, 07:41

kark
avatar

Postów: 2174
2

Hehe, nie miałam wycinanych migdałów, za to moja ciocia miała i leżała tydzień w szpitalu...
A czy jestem dziwna? Po prostu jestem typem człowieka, który jeżeli jego dziecko go potrzebuje, to choćby mi odcięli nogi to doczołgam się do niego i mu pomogę. A mięczakiem jestem strasznym, bo przy depilacji pach nie raz płaczę

Po prostu jak zobaczyłam całą pierwszą stronę z opisami "było strasznie", "tragedia", "nigdy więcej", to musiałam napisać jak było w moim przypadku, żeby koleżankę, którą też czeka cc pocieszyć, że może być o niebo lepiej

Mi pozytywne myślenie też bólu nie zmniejszyło Ale ten ból był dla mnie niczym w porównaniu z bólem krocza po sn Dlatego ja dużo lepiej wspominam cesarkę
Wysłany: 2014-12-16, 07:41

kark
avatar

Postów: 2174
2

Hehe, nie miałam wycinanych migdałów, za to moja ciocia miała i leżała tydzień w szpitalu...
A czy jestem dziwna? Po prostu jestem typem człowieka, który jeżeli jego dziecko go potrzebuje, to choćby mi odcięli nogi to doczołgam się do niego i mu pomogę. A mięczakiem jestem strasznym, bo przy depilacji pach nie raz płaczę

Po prostu jak zobaczyłam całą pierwszą stronę z opisami "było strasznie", "tragedia", "nigdy więcej", to musiałam napisać jak było w moim przypadku, żeby koleżankę, którą też czeka cc pocieszyć, że może być o niebo lepiej

Mi pozytywne myślenie też bólu nie zmniejszyło Ale ten ból był dla mnie niczym w porównaniu z bólem krocza po sn Dlatego ja dużo lepiej wspominam cesarkę
Wysłany: 2014-12-16, 07:41

kark
avatar

Postów: 2174
2

Hehe, nie miałam wycinanych migdałów, za to moja ciocia miała i leżała tydzień w szpitalu...
A czy jestem dziwna? Po prostu jestem typem człowieka, który jeżeli jego dziecko go potrzebuje, to choćby mi odcięli nogi to doczołgam się do niego i mu pomogę. A mięczakiem jestem strasznym, bo przy depilacji pach nie raz płaczę

Po prostu jak zobaczyłam całą pierwszą stronę z opisami "było strasznie", "tragedia", "nigdy więcej", to musiałam napisać jak było w moim przypadku, żeby koleżankę, którą też czeka cc pocieszyć, że może być o niebo lepiej

Mi pozytywne myślenie też bólu nie zmniejszyło Ale ten ból był dla mnie niczym w porównaniu z bólem krocza po sn Dlatego ja dużo lepiej wspominam cesarkę
Wysłany: 2014-12-16, 13:56

DzejKej
avatar

Postów: 1443
2

Jezeli dziecko go potrzebuje... Kark, czy u was jest 24h/dobre dziecko przy matce? U nas nie da sie oddac dziecka nawet na sekundke, dlatego pierwsza noc po CC to taki dramat.
No i nie oszukujmy sie: sn jest dla dziecka lepsze, wiec nic dziwnego, ze matki, ktore chciały sn dla dziecka były takie "rozrzesione" po cc.
Dla mnie to był najgorszy bol w zyciu, a twoje zakonczenie porodu sn nie było normalne - w sensie powikłan z rana. Normalnie to babki u nas wracały po sn na sale i od razu pod prysznic i na spacerki itd. Mi pozwolili sie kapac dopiero trzeciego dnia!!! Okropne uczucie tyle czasu bez prysznica...
Mysle, ze inaczej jest jesli ktos chciał cesarki.
Wiekszosc dziewczyn tutaj miało cesarke na goraco, a to okropne uczucie. U nas wygladało to mniej wiecej tak: "szybko podpisac i dac sobie wyjac dziecko, bo w kazdej chwili moze umrzec"... Nic dziwnego, ze po CC ratujacej dziecko ma sie traume...
Ja na mysl o kolejnym porodzie mogłabym płakac i na 100% chce probowac SN, bo cesarka to powazna operacja i nie ma co sie oszukiwac, ale piekne to to nie jest... Chyba, ze jak dadza morfine... Chociaz mi po morfinie kreciło sie w głowie to tez nie tak super...
Wysłany: 2014-12-16, 13:56

DzejKej
avatar

Postów: 1443
2

Jezeli dziecko go potrzebuje... Kark, czy u was jest 24h/dobre dziecko przy matce? U nas nie da sie oddac dziecka nawet na sekundke, dlatego pierwsza noc po CC to taki dramat.
No i nie oszukujmy sie: sn jest dla dziecka lepsze, wiec nic dziwnego, ze matki, ktore chciały sn dla dziecka były takie "rozrzesione" po cc.
Dla mnie to był najgorszy bol w zyciu, a twoje zakonczenie porodu sn nie było normalne - w sensie powikłan z rana. Normalnie to babki u nas wracały po sn na sale i od razu pod prysznic i na spacerki itd. Mi pozwolili sie kapac dopiero trzeciego dnia!!! Okropne uczucie tyle czasu bez prysznica...
Mysle, ze inaczej jest jesli ktos chciał cesarki.
Wiekszosc dziewczyn tutaj miało cesarke na goraco, a to okropne uczucie. U nas wygladało to mniej wiecej tak: "szybko podpisac i dac sobie wyjac dziecko, bo w kazdej chwili moze umrzec"... Nic dziwnego, ze po CC ratujacej dziecko ma sie traume...
Ja na mysl o kolejnym porodzie mogłabym płakac i na 100% chce probowac SN, bo cesarka to powazna operacja i nie ma co sie oszukiwac, ale piekne to to nie jest... Chyba, ze jak dadza morfine... Chociaz mi po morfinie kreciło sie w głowie to tez nie tak super...
Wysłany: 2014-12-16, 13:56

DzejKej
avatar

Postów: 1443
2

Jezeli dziecko go potrzebuje... Kark, czy u was jest 24h/dobre dziecko przy matce? U nas nie da sie oddac dziecka nawet na sekundke, dlatego pierwsza noc po CC to taki dramat.
No i nie oszukujmy sie: sn jest dla dziecka lepsze, wiec nic dziwnego, ze matki, ktore chciały sn dla dziecka były takie "rozrzesione" po cc.
Dla mnie to był najgorszy bol w zyciu, a twoje zakonczenie porodu sn nie było normalne - w sensie powikłan z rana. Normalnie to babki u nas wracały po sn na sale i od razu pod prysznic i na spacerki itd. Mi pozwolili sie kapac dopiero trzeciego dnia!!! Okropne uczucie tyle czasu bez prysznica...
Mysle, ze inaczej jest jesli ktos chciał cesarki.
Wiekszosc dziewczyn tutaj miało cesarke na goraco, a to okropne uczucie. U nas wygladało to mniej wiecej tak: "szybko podpisac i dac sobie wyjac dziecko, bo w kazdej chwili moze umrzec"... Nic dziwnego, ze po CC ratujacej dziecko ma sie traume...
Ja na mysl o kolejnym porodzie mogłabym płakac i na 100% chce probowac SN, bo cesarka to powazna operacja i nie ma co sie oszukiwac, ale piekne to to nie jest... Chyba, ze jak dadza morfine... Chociaz mi po morfinie kreciło sie w głowie to tez nie tak super...
Wysłany: 2014-12-16, 13:56

DzejKej
avatar

Postów: 1443
2

Jezeli dziecko go potrzebuje... Kark, czy u was jest 24h/dobre dziecko przy matce? U nas nie da sie oddac dziecka nawet na sekundke, dlatego pierwsza noc po CC to taki dramat.
No i nie oszukujmy sie: sn jest dla dziecka lepsze, wiec nic dziwnego, ze matki, ktore chciały sn dla dziecka były takie "rozrzesione" po cc.
Dla mnie to był najgorszy bol w zyciu, a twoje zakonczenie porodu sn nie było normalne - w sensie powikłan z rana. Normalnie to babki u nas wracały po sn na sale i od razu pod prysznic i na spacerki itd. Mi pozwolili sie kapac dopiero trzeciego dnia!!! Okropne uczucie tyle czasu bez prysznica...
Mysle, ze inaczej jest jesli ktos chciał cesarki.
Wiekszosc dziewczyn tutaj miało cesarke na goraco, a to okropne uczucie. U nas wygladało to mniej wiecej tak: "szybko podpisac i dac sobie wyjac dziecko, bo w kazdej chwili moze umrzec"... Nic dziwnego, ze po CC ratujacej dziecko ma sie traume...
Ja na mysl o kolejnym porodzie mogłabym płakac i na 100% chce probowac SN, bo cesarka to powazna operacja i nie ma co sie oszukiwac, ale piekne to to nie jest... Chyba, ze jak dadza morfine... Chociaz mi po morfinie kreciło sie w głowie to tez nie tak super...
Wysłany: 2014-12-16, 14:08

pasia27
avatar

Postów: 13367
2

Zgadzam sie 100%z Dzej jej.mnie udalo sie urodzić Sn i pomimo pęknięcia w środku i nacięcia krocza od razu po 2godz wstalam,zrobilam siku i mogłam zajac sie malym..malo tego bo karmilam go na łóżku siedząc okrakiem po turecku..mialam oszczyknieta zmieczuleniem ranę gdy lekarka szuka mi krocze ale nie bylo tragedi jak znieczulenie puścili..nie mam porównania bo nie miałam cc ale dla mnie moj poród to luksus..dlatego tez nie wyobrazam sobie aż takiego dyskomfortu po samym zle zszytym kroczu..ale masz porównanie Kark wiec nie wnikam
Jedyny minus to bylo wspolzycie gdzie na poczatku czułam dyskomfort ale nie bylo tez tragedii.
Wysłany: 2014-12-16, 14:08

pasia27
avatar

Postów: 13367
2

Zgadzam sie 100%z Dzej jej.mnie udalo sie urodzić Sn i pomimo pęknięcia w środku i nacięcia krocza od razu po 2godz wstalam,zrobilam siku i mogłam zajac sie malym..malo tego bo karmilam go na łóżku siedząc okrakiem po turecku..mialam oszczyknieta zmieczuleniem ranę gdy lekarka szuka mi krocze ale nie bylo tragedi jak znieczulenie puścili..nie mam porównania bo nie miałam cc ale dla mnie moj poród to luksus..dlatego tez nie wyobrazam sobie aż takiego dyskomfortu po samym zle zszytym kroczu..ale masz porównanie Kark wiec nie wnikam
Jedyny minus to bylo wspolzycie gdzie na poczatku czułam dyskomfort ale nie bylo tez tragedii.
Wysłany: 2014-12-16, 14:08

pasia27
avatar

Postów: 13367
2

Zgadzam sie 100%z Dzej jej.mnie udalo sie urodzić Sn i pomimo pęknięcia w środku i nacięcia krocza od razu po 2godz wstalam,zrobilam siku i mogłam zajac sie malym..malo tego bo karmilam go na łóżku siedząc okrakiem po turecku..mialam oszczyknieta zmieczuleniem ranę gdy lekarka szuka mi krocze ale nie bylo tragedi jak znieczulenie puścili..nie mam porównania bo nie miałam cc ale dla mnie moj poród to luksus..dlatego tez nie wyobrazam sobie aż takiego dyskomfortu po samym zle zszytym kroczu..ale masz porównanie Kark wiec nie wnikam
Jedyny minus to bylo wspolzycie gdzie na poczatku czułam dyskomfort ale nie bylo tez tragedii.
Wysłany: 2014-12-16, 14:08

pasia27
avatar

Postów: 13367
2

Zgadzam sie 100%z Dzej jej.mnie udalo sie urodzić Sn i pomimo pęknięcia w środku i nacięcia krocza od razu po 2godz wstalam,zrobilam siku i mogłam zajac sie malym..malo tego bo karmilam go na łóżku siedząc okrakiem po turecku..mialam oszczyknieta zmieczuleniem ranę gdy lekarka szuka mi krocze ale nie bylo tragedi jak znieczulenie puścili..nie mam porównania bo nie miałam cc ale dla mnie moj poród to luksus..dlatego tez nie wyobrazam sobie aż takiego dyskomfortu po samym zle zszytym kroczu..ale masz porównanie Kark wiec nie wnikam
Jedyny minus to bylo wspolzycie gdzie na poczatku czułam dyskomfort ale nie bylo tez tragedii.
Wysłany: 2014-12-16, 14:36

kark
avatar

Postów: 2174
0

DzejKej napisała:
No i nie oszukujmy sie: sn jest dla dziecka lepsze(...)"dac sobie wyjac dziecko, bo w kazdej chwili moze umrzec"(...)po CC ratujacej dziecko

Że się poczepiam - z jednego twojego postu można wywnioskować, że sn jest najlepsze dla dziecka, ale jest tak niebezpieczny, że dziecko podczas niego może umrzeć
Poza tym chyba byłaś w dziwnym szpitalu. Ja wzięłam prysznic 11h po cc, jak każda inna. Dziecko nieważne czy rodziłaś sn czy cc pielęgniarki przychodziły i pytały czy mają zabrać na noworodki czy zostawić. Dlatego może gdybyś rodziła w innych warunkach miałabyś inne wspomnienia.

I najważniejsze!
Koleżanka, która rozpoczęła wątek jest w ciąży, 34tc, czyli ma mieć cesarkę PLANOWANĄ. Nie będzie szybkiego podtykania długopisu pod nos, niedokładnego znieczulenia i tym podobnych rzeczy. Będzie spokój, relaks, żarty, pełen luz i precyzyjnie wykonany przez lekarzy zabieg. Więc nie wiem dlaczego tak na mnie najeżdżacie, skoro ja miałam dokładnie taką cesarkę, w przeciwieństwie do większości z was.
Wysłany: 2014-12-16, 14:36

kark
avatar

Postów: 2174
0

DzejKej napisała:
No i nie oszukujmy sie: sn jest dla dziecka lepsze(...)"dac sobie wyjac dziecko, bo w kazdej chwili moze umrzec"(...)po CC ratujacej dziecko

Że się poczepiam - z jednego twojego postu można wywnioskować, że sn jest najlepsze dla dziecka, ale jest tak niebezpieczny, że dziecko podczas niego może umrzeć
Poza tym chyba byłaś w dziwnym szpitalu. Ja wzięłam prysznic 11h po cc, jak każda inna. Dziecko nieważne czy rodziłaś sn czy cc pielęgniarki przychodziły i pytały czy mają zabrać na noworodki czy zostawić. Dlatego może gdybyś rodziła w innych warunkach miałabyś inne wspomnienia.

I najważniejsze!
Koleżanka, która rozpoczęła wątek jest w ciąży, 34tc, czyli ma mieć cesarkę PLANOWANĄ. Nie będzie szybkiego podtykania długopisu pod nos, niedokładnego znieczulenia i tym podobnych rzeczy. Będzie spokój, relaks, żarty, pełen luz i precyzyjnie wykonany przez lekarzy zabieg. Więc nie wiem dlaczego tak na mnie najeżdżacie, skoro ja miałam dokładnie taką cesarkę, w przeciwieństwie do większości z was.
Wysłany: 2014-12-16, 14:36

kark
avatar

Postów: 2174
0

DzejKej napisała:
No i nie oszukujmy sie: sn jest dla dziecka lepsze(...)"dac sobie wyjac dziecko, bo w kazdej chwili moze umrzec"(...)po CC ratujacej dziecko

Że się poczepiam - z jednego twojego postu można wywnioskować, że sn jest najlepsze dla dziecka, ale jest tak niebezpieczny, że dziecko podczas niego może umrzeć
Poza tym chyba byłaś w dziwnym szpitalu. Ja wzięłam prysznic 11h po cc, jak każda inna. Dziecko nieważne czy rodziłaś sn czy cc pielęgniarki przychodziły i pytały czy mają zabrać na noworodki czy zostawić. Dlatego może gdybyś rodziła w innych warunkach miałabyś inne wspomnienia.

I najważniejsze!
Koleżanka, która rozpoczęła wątek jest w ciąży, 34tc, czyli ma mieć cesarkę PLANOWANĄ. Nie będzie szybkiego podtykania długopisu pod nos, niedokładnego znieczulenia i tym podobnych rzeczy. Będzie spokój, relaks, żarty, pełen luz i precyzyjnie wykonany przez lekarzy zabieg. Więc nie wiem dlaczego tak na mnie najeżdżacie, skoro ja miałam dokładnie taką cesarkę, w przeciwieństwie do większości z was.
Odpowiedz