Forum: Problemy i komplikacje - Depresja poporodowa
Wysłany: 2017-03-13, 10:13

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

A masz ogólnie problem z uśpieniem czy odłożeniem? Bo u mnie dosyć łatwo zasypia, chociaż ostatnio znowu muszę suszarki użyć do wyciszenia, bo mimo że ziewa i trze oczy to się rozgląda wszędzie i wierci. I u mnie zasypia przy karmieniu, a zawsze oprócz nocy karmię w łazience, bo ciemno. Więc u mnie cały proces wygląda tak:
1. Widzę, że ziewa, trze oczy to czekam jeszcze trochę.
2. Idę karmić do łazienki. Jak ssie spokojnie to fajnie, jak się wierci to suszarka. Przy karmieniu lekko się kołyszę i śpiewam jak nie muszę suszarki używać.
3. Jak zje to ją pionizuję i noszę jeszcze z 10 min.
4. Odkładam na brzuszek do łóżka, głaszczę po główce chwilę i robię ciii. Buzi w czółko.
5. Jeśli się wybudzi szybko, a zdarza się to to biorę na ręcę i śpiewam, jak nie działa to suszarka i odkładam znowu na brzuszek.
6. Jeśli znowu się wybudzi to znowu suszarka i się z nią kładę, że ona jest na moim brzuchu. Przeważnie po jakimś czasie zaczyna mi się wiercić, bo pewnie jej niewygodnie to ją znowu kładę na brzuszek do łóżka i często wtedy zaskakuje.
7. Jeśli nie zaskakuje to znowu suszarka i wkładam do wózeczka na plecki albo na boczek. A jeśli dalej nie to daję za wygraną i daje się jej wybudzić, bo widocznie nie jest taka zmęczona...
Przeważnie nie muszę się tak męczyć, chociaż właśnie dziś w nocy przeszłam wszystkie punkty, bo się obudziła o 5 i chciała wstawać, a no bez przesady, chociaż do 6.30 chcę ją trzymać. Także usypiałam chyba z godzinę tak zmieniając pozycje, a wstała przed 7

Co do usypiania to u mnie się to właśnie z piersią łączy, tylko kiedyś np. wolała jeść na leżąco i tak zasypiała.

2 razy tylko zasnęła mi wożona w wózeczku w domu, ale to nie spała od 4h i chyba była bardzo zmęczona po prostu.

Oczywiście działa auto i spacery w wózku jeśli jest śpiąca.
Wysłany: 2017-03-13, 10:54

fiska0
avatar

Postów: 92
0

Mam problem i z uspieniem i ze spaniem w dzien.

Probowalam odlozyc:
-pozycja na brzuchu
-na boku
-na plecach
-w otulaczu we wszystkich pozycjach
-przytrzymujac jej raczki i nozki czyms ciezszym zeby rece jej niewerdowaly
-pozycja gdzie miedzy rekami ma cos miekkiego
-w lozeczku
-na lozku
-nosidelku
-hustawce
-na rekach rez sie kreci i budzi po 10min. Czasem trzeba ja tak co 10min lulac i w kincu usnie dobrze a czasem sie wybudzi i juz jej niedolulam. Loteria

Z uspieniem tez jest problem bo juz probowalam:
-przy piersi
-spacery (spi max 30min i to musi byc wytrzepana w wozku)
-na rekach tez zle we wszystkich pozycjachpion, poziom
-hustawka
-nosidelko
-lozeczko
-łazienka
-suszarka
-szumis
-wodospad i inne tego typu aplikacje

Czasem cos zasnie gdzies indziej jak na rekach ale to jest święto i nie ma zaleznosci.
Probowam nawet ja zostawic po wybudzeniu, moze usnie znowu. W zyciu Warszawy znowu sama nie zasnie. Wyedy najczesciej pakuje lapy do buzi i po spaniu.

Nie wiem dlaczego nie ma wiekszych problemow w nocy zasnac. Jest ciemno ale w dzien nigdy nie uzyskam takiego efektu a mam zasloniete rolety.

Czasem juz jest taka zmęczona ze samej jej sie oczy zamykaja ale skapnie sie ze ma.zamkniete i otwiera znowu. Ale jojczy i jojczy zamiast sie poddac.
Wysłany: 2017-03-13, 11:10

Magdula
avatar

Postów: 827
0

fiska, pewnie nie tylko o to chodzi ale jeśli byłaby to kwestia światła to są zasłony/kotary zaciemniające i jeśli kupiłabyś ciemne to naprawdę można uzyskać efekt nocy (albo bardzo zbliżony). Może warto spróbować?
Wysłany: 2017-03-13, 11:52

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Myślałam, że zawsze masz problem. A ile ci w nocy śpi? Budzi się na jedzenie? Może w nocy śpi tyle, że ma problem w dzień?
A może w dzień ma za dużo bodźców albo przeciwnie, za mało się wymeczy.
Wysłany: 2017-03-13, 13:05

AgaCies
avatar

Postów: 1
0

mnie akurat dotknęła depresja ciążowa nie potrafiłam się cieszyć z tego, że będę mamą. Jeżeli nie podejdzie się do takiego tematu bardzo odpowiedzialnie i świadomie to może się to przełożyć na złe relacje z maleństwem już po urodzeniu. Trzeba mieć świadomość o co tak naprawdę chodzi i jak to rozpoznać. Warto zapoznać się z artykułami na ten temat, np. http://www.mamazone.pl/artykuly/ciaza-i-porod/uczucia/2009/kiedy-mama-sie-nie-cieszy-ciazowa-depresja/
Wysłany: 2017-03-13, 16:53

fiska0
avatar

Postów: 92
0

Spi od 8-10h w nocy juz wliczam w to karmienie ale ona je raczej szybko. I albo usypiamy razem i pozniej ja odkladam do lozeczka albo od razu odbijam i do lozeczka. Budzi sie ok 2-3x w nocy. A juz taki nocny sen ma od ok. 18-20 godziny. Zalezy jak sie ułoży wczesniej dzien.

Zmeczona jest bo widze... no kurcze lezenie i patrzenie co jest dokoola, gadanie z mama, zabawki, mata, karuzela w lozeczku, huśtawka, wiec wystarczajaco żeby sie zmeczyla. Wiadomo wszystkich stacji nie zaliczamy zawsze ale jak sie nie da uspic po 1.5h to lecimy dalej z zabawami bo zaraz marudzi...
Wysłany: 2017-03-14, 00:50

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Mozr próbuj uśpić później? Np dopiero po 2h. U mnie jest często tak, że jak za wcześnie to lipa i potem musze czekać na następne okienko. A teraz w ogóle chyba jej się zaczął skok, bo nie spi nic prawie i się to zgadza z opisem skoku 22-26 tydzień. W dzień śpi 2h potem potrafi 8h nie spać, potem dziś znowu mi pospala od 19.30 2h, jedzenie, 40 m snu i obudzona pełna życia i nadal nie spi. Wczoraj w nocy to samo. Na domiar złego myślałam, że ok - idzie spać późno znowu to pośpi ładnie a ona o 5 chciała znowu wstawać i usypiałam ja godzinę. .. a dziś widzę nie lepiej. takze mi teraz spi 8-9h na dobe z przerwami co 1-1,5h....
Wysłany: 2017-03-15, 19:46

fiska0
avatar

Postów: 92
0

Probowalam i wczesniej i pozniej i lipka. Ciagle placz. Juz nie wspomne o tym jaki ryk dzisiaj jak tato wzial na rece na 2minuty...
A Ty ile czasu suszysz? Az zasnie czy caly czas?
Wysłany: 2017-03-15, 21:03

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Różnie. Czasem wcale. Czasem tylko przy kolysaniu po jedzeniu czyli z 10 min. A czasem całe jedzenie i kolysanie czyli 25 min wzwyż. To zależy od tego jak się zachowuje. Jak przy piersi i moim nuceniu się wyciszy to nie włączam a jak jest cały czas żywa to tak. A czasem się wyciszy a na sam koniec jedzenia albo po znowu się ożywi. Nie susze cały sen bo suszarka by padła i ja bym nie zasnęła w hałasie. Ale zostawiam czasem szum w aplikacji w telefonie bardzo cicho. I jak kiedyś spala w wózku na korytarzu to zostawialam szum głośniej na cały czas snu. Tak jest ponoć lepiej bo nie staje się to rekwizytem do usypiania, tak czytałam. Jak np pierś czy smoczek. Ale ja i tak już duzi sknocilam pozwalając spać przy piersi wiec trudno.
Wysłany: 2017-03-21, 10:50

pannaaga
avatar

Postów: 95
0

fiska na Twojej liście brakuje mi chusty, może byś spróbowała? Może w Twoim mieście jest doradca chustowy, który pożyczyl by Ci chustę i pokazał jak motać dziecko. Ja dużo nosiłam i mogłam wiele rzeczy robić bo dziecko jednak noszone ale ręce wolne
Wysłany: 2017-03-21, 12:51

Miley24
avatar

Postów: 586
0

ja ostatnio odkryłam, że mojego malucha usypia smeranie po uszku - trochę rychło w czas co prawda moja ciocia usypiała swoją córcię smeraniem po czole tak miedzy brwiami. na noc przed spaniem można wymasować dziecię zrelaksować, w dzień to raczej jakieś spokojne śpiewy czy pozytywki z szumem - mam na myśli jakieś wyciszające przygotowanie do snu i potem głaskanie. jeszcze mi do głowy przychodzi, że może macie za gorąco/duszno, może jakieś wietrzenie przed snem czy lżejsze ciuchy?

tez miałam mega problemy. syn z początku ogolnie usypial i spal tylko owinięty ciasno rożkiem, kołysany na rekach i to w bardzo wyczerpujący dla kolyszacego sposob,tylko ja i maż mieliśmy siłę i wiedzieliśmy jakie kołysanie jemu odpowiada, w żadym wypadku spokojne- sporo pomagało moje rytmiczne siii do tego, albo w wozku na spacerze spał. był typem nieodkładalnym. w nocy pobudki co 3h na jedzenie, lub jesli byl jakis problem to co chwila, ale tak jest i teraz jak zeby wychodza czy cos.

pocieszę, przeszło mu koło 7 miesiaca jak odkładałam go konsekwentnie do łóżeczka, żeby usypiał sam (najpierw tylko na noc). włączałam taką świecącą pozytywkę z pluskiem wody albo szumem morza, dawałam kocyk, smoka, pogłaskałam i wychodziłam. z poczatku był krzyk, musiałam co chwila przychodzic kocykiem przykrywać np. ale zaskoczyło i w dzień po jakimś czasie też, i zasypiał dłuuugo sam ładnie bez krzyku. dopiero teraz ostatnio zaczął się domagać obecności przy łóżeczku aż uśnie.
Wysłany: 2017-03-21, 14:01

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

O glaskaniu slyszalam, ale Nie wiem ile ja bym musiała tak smyrac :p jak tylko odkładam jeśli jest przytomna to już nogi latają, pupa się kręci, nie ma spokoju.
Ale ci do ubranek to tak. Jeszcze to testuje, ale jak moja spala tylko w body albo body plus luźne spodenki i gole stopy to spała dłużej bez pobudki. 3, nawet 4h. Wczoraj 3+2+2 co jest dla nas hitem. Ale ona ogólnie łubu swobodę i chłodno zdaje mi się.
Wysłany: 2017-07-14, 21:05

GMarylka
avatar

Postów: 15
0

to zalezy, jak jest wsparcie partnera, pomoc w opiece, mozliwosc wyjscia z domu i odpoczecia pod malucha, obowiazków, jakiejś regeneracji to wątpliwe zeby nastroj był słaby. Ja przynajmiej miałam to wsyztsko o czym napisałam i był to najszczęśliwszy czas w moim zyciu...jak pojawił sie mój syn. Był spokojnym dzieckiem i miałam duzą pomoc męza we wszytskim, tesciów, rodziców...mogłam isc na spacer, do kolezanki czy do gabinetu na hennę zeby się zrelaksowac i odpoczać od wsyztskiego...apropos, polecam zabiegi dla relaksu i urody w http://jeanlouisdavid-kosmetyka.pl/U nich zawsze sie relaksuję, nawet po bardzo trudnym dniu. Głowa do góry, to trudny czas, ale trzeba o siebei dbac w tym okresie, zaróno psychicznie jak i fiozycznie, pwoodzenia
Wysłany: 2017-07-14, 22:43

Miley24
avatar

Postów: 586
0

No i po co "odgrzewasz kotleta" bez sensu...
Wysłany: 2017-07-15, 22:22

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Miley24 napisała:
No i po co "odgrzewasz kotleta" bez sensu...

Żeby mieć więcej wpisów i móc reklamować strony, produkty itp
Wysłany: 2017-07-31, 22:23

GMarylka
avatar

Postów: 15
0

a może można po prostu chcieć podzielić się z innymi tym co sprawdzone...każdy jest inny, i ma inne potzreby
Wysłany: 2018-03-14, 17:53

k878
avatar

Postów: 13

To i ja odgrzeję kotleta.
Mam dosyć mojego męża, który okazjonalnie wmawia mi depresję. Zaczęło się w ciąży ok. 7 mca. Naczytał się głupot i czekał na moją depresję, gadał o tym co chwila. Miałam sporo problemów ze zdrowiem, co chwila coś się działo całą ciążę, więc stres gonił stres. Poród (cc) to koszmar, a potem było tak samo: dalsza bieganina po lekarzach, moich i małej, czy nie ma tego co ja. Dziecko mamy fajnie, stosunkowo mało płacze, no ale potrafi dokopać jak nie ma humoru.
Nie, nie mam depresji!!! Jestem tylko cholernie zmęczona i sfrustrowana brakiem snu i odpoczynku, koniecznością zajmowania się dzieckiem 24/7 !!! Jego gadaniem i tym, że  owszem, pomaga mi, ale raz w tygodniu musi odpocząć sobie na mieście albo sprowadzać do domu znajomych, którzy tylko pieprzą o sobie i traktują dziecko jak lalkę. Jestem zestresowana kolejnymi wizytami u lekarzy, fizjoterapeutów, tego co się dzieje i co mogłoby gdyby!!! Teraz jeszcze podejrzewamy alergię u małej i jestem na tej okropnej diecie eliminacyjnej, ale wczoraj dodałam do pasty pieprzony sezam, bo zapomniałam, że to też może uczulać.
Nie, to nie depresja, to rzeczywistość mnie przygniotła, matole, zajmij się mną i dzieckiem!!!
o, już mi lepiej
Wysłany: 2018-10-11, 06:50

annite
avatar

Postów: 479
3

Baby blues może chyba dopaść każdego ...
Ja również przechodziłam mały epizod depresyjny w pierwszej ciąży ale za namową siostry skorzystałam z pomocy pani psycholog która naprawdę pomogła mi zacząć cieszyć się macierzyństwem. Jakbyście były zainteresowane to chodziłam na psychoterapię indywidualną do Strefy Mysli w Warszawie.  Jest to gabinet psychologiczny na Limanowskiego. 
Pracuje tam wielu psychologów.Ze swojej strony polecam Annę Firkowską.Miła i ciepła kobieta. 
Odpowiedz