Forum: Problemy i komplikacje - DZIECI Z PROBLEMAMI ZDROWOTNYMI
Wysłany: 2016-01-02, 08:18

Karina1989
avatar

Postów: 988
0

Ewa idź do okulisty, są teraz okularki dla takich maluchów, z tyłu mają gumeczke by nie spadały, powinny na zeza pomóc
Wysłany: 2016-01-02, 11:30

kaarolaa
avatar

Postów: 11874
0

Mój brat miał zeza i okulary mu pomogly. Z reszta mój maly tez będzie miał okulary ale od kwietnia bo najprawdopodobniej ma astygmatyzm po operacji na oczka.
Wysłany: 2016-01-02, 12:09

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

Dzięki dziewczyny za rady w poniedziałek za rejestruje mała do okulisty tylko mam pytanie czy do zwykłego okulisty czy jest jakiś specjalny okulista dla takich małych dzieci?

Apropo okularów to ja na zeza nosiłam okulary korekcyjne i miałam oko zasłonięte ale to nie pomogło o do dziś mam bardzo mocnego zeza boje się że u Wiki też nic nie pomogą okulary o zostanie z zezem
Wysłany: 2016-01-02, 21:24

Karina1989
avatar

Postów: 988
0

Ja bym wybrała typowo dla dzieci...oni też mają swoje metody, normy, które odbiegają od norm u zwykłego okulisty...
U nas jak mały był malutki normalni okuliści w jednym i drugim szpitalu twierdzili, że mały ma bardzo blade tarcze nerwów wzrokowych...pojechaliśmy na kontrolę już do dziecięcego okulisty i od razu powiedziała, że na takie małe dziecko on żadnych bladych tarcz nie ma...badania zresztą powtarzaliśmy i było ok...
Nie wiem, czy czasem nie można ewentualnie, gdyby okulary nie pomagały, zrobić jakiegoś zabiegu, ale nie jestem stu procentowo pewna...
Wysłany: 2016-01-02, 22:17

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

Dziękuje Karina dobrze woedziec ze jest okulista dla malych dzieci poszukam w sąsiednich miastach nadmiaru na dziecięcego okulistę
Wysłany: 2016-01-03, 10:46

kaarolaa
avatar

Postów: 11874
0

Jest dla malych dzieci, my od samego poczatku do takiego chodzimy
I tak jak pisze Karina są zabiegi korygujące zeza.
Wysłany: 2016-01-03, 11:34

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

Kaarolaa dziękuje za informacje będę szukać takiego okulisty
Wysłany: 2016-01-04, 14:01

Merylu
avatar

Postów: 158
0

Dziewczyny, dziękuję To jeszcze wczesny etap ciąży, mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Na razie samopoczucie mam kiepskie-mdłości wprawdzie praktycznie nie mam (co trochę mnie stresuje, bo w poprzedniej ciąży były spore), za to choróbsko jakieś mnie dopadło. Helenkę też niestety chwyta, katar męczy, więc dzisiaj musiałyśmy zrezygnować z zajęć.

Karina - świetnie rozumiem, że w takim wypadku zależy Ci na czasie. Jesteś dzielną mamą, która czujnie trzyma rękę na pulsie

A co u Was, Mańcioch, loki-koki? Nie odzywacie się. Jak maluchy?

Helenka zaczyna śmieszne podskoki robić na pupie-tak jakby frustrowało już ją samo siedzenie, a sama na czworaki jeszcze wdrapac się nie umie. Z siedzenia opiera się na rękach z przodu, podskakuje i krzyczy;p
Opanowała za to siadanie z czworaków i prawie z leżenia na plecach-jeśli przekręci ją się na bok i leciutko podniesie-wtedy ładnie odpycha się rączkami do siadu. Takie newsy
Pozdrowionka
Wysłany: 2016-01-04, 20:09

loki-koki
avatar

Postów: 229
0

moj synek ostatnio próbuje siadac sam ale tylko udaje mu sie jak np lezy na poduszcze, widze duzy postep w dzwiganiu główki przy tych próbach czego wczesniej nie było. zaczyna odpychac sie nóżkami od podłoża ale do czworaków jeszcze długa droga chyba. Czekamy na wizytę w poradni rehabilitacyjnej, mamy 15.01. Wydaje mi sie jednak, że nie jest potrzebna ze znowu tylko namieszaja w głowie, naprawde sama nie wiem czy dobrze ze idziemy z młodym bo moze taka jego uroda przeciez są dzieci całkiem zdrowe, ktore zaczynają chodzić nawet 18 miesiacu życiaczy poźniej.
No ale ta presja jak sie czyta czy widzi u znajomych że dzieciak ma 10 miesięcy i zaczyna wstawac na nogi albo juz nawet chodzi to człowiek zastanawia sie czy aby napewno wszystko ok
Wysłany: 2016-01-04, 22:37

Merylu
avatar

Postów: 158
0

Loki-koki, myślę, że jak nie pójdziesz, to z kolei dręczyć Cię będzie myśl, że może warto byłoby iść? Nie masz chyba innego wyjścia, jak pójść i się przekonać, zobaczysz, co Wam zaproponują. Z mojego doświadczenia-ćwiczenia metodą Bobath są całkiem przyjemne (no dobra, wtedy kiedy dziecko ma na nie ochotę;p), w każdym razie nie budzą takiej grozy jak vojta.
Co do szybkości w nabywaniu umiejętności-jasne, że są spore przedziały czasowe, w których zdrowe dzieci osiągają umiejętności, jeden szybciej, inny wolniej. Moja dziewuszka jest poza swoim obniżonym napięciem chyba z natury b. spokojna o ile nie po prostu leniwa, bo mam wrażenie, że gdybym nie stymulowała jej np. do siadu, to wciąż leżałaby jak kłoda na pleckach. Sprawnie przewracać się na plecy zaczęła dopiero w wieku ponad 10 m-cy (na brzuch wciąż nie chce) Ale jak już zaczęła ładnie siedzieć, to zauważyłam spory postęp w zabawie, ogólnej aktywności. Jestem zdania, że łagodnymi metodami warto pomóc dzieciakom, żeby zanadto nie zostawały z tyłu i dzięki temu mimo wszystko kontrolować sytuację, jeśli jest jakieś opóźnienie.
Wysłany: 2016-01-04, 23:41

Karina1989
avatar

Postów: 988
0

Super, że dzieciaczki robią coraz to nowe postępy

loki - koki - zgodzę się z Merylu, jak nie pójdziesz, to się nie przekonasz...wiadomo, że każda dziecko jest inne, jedne rozwijają się szybciej inne wolniej i nie ma co czasem wariować...a może warto troszkę maluszkowi pomóc w tym rozwoju, postymulować go?

Mateusz ma naturę lenia, choć ruchowo nadgonił, siedział na 8 miesięcy, raczkował mając 8,5, ale chodzić zaczął mając 15...tyle, że jeśli chodzi o rozwój intelektualny..gdybym ani ja ani terapeuci nie zmusili go trochę do pracy, nie przekonali go do robienia rzeczy...on sam z siebie wielu rzeczy by nie robił...taki typ, nie lubi się uczyć, nie lubi poznawać nowych rzeczy...do wszystkiego trzeba go z początku trochę przymusić i pokazać, że to nic strasznego...
Wysłany: 2016-01-07, 20:40

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

Merylu zdrowka dla was

Loki koki ja bym poszła na ta wizytę żeby potem nie mieć do siebie pretensji że mogłam iść a nie poszlam
Loki koki do brze wiem o czym piszesz mając na myśli ta presję .Jak moja mała zacznie czworakowac to wielki ciężar spadnie mi z serca .
Moja Wiki tez należy do leniuszkow woli siedziec i bawić się zabawkami .Ale nie nawidzi leżeć na brzuszku jakby ją to bolało .
Też zgadzam się z tym że każde dziecko rozwija się w swoim tepie mojej kuzynki jeden synek zaczol chodzić jak miał 8 miesięcy a drugi jej synek zaczol chodzić dopiero po roku dopiero.
Wysłany: 2016-01-07, 21:43

Karina1989
avatar

Postów: 988
0

loki - koki, napiszę jeszcze tyle, ja bym poszła też z tego względu, by jednak zbadali jak dalej jest z tym napięciem mięśniowym, czy się unormowało, czy nadal jest obniżone...bo tu nie chodzi tylko i wyłącznie o robienie postępów, nawet z obniżonym napięciem dzieci postępy robią i uczą się chodzić itp. jedne wcześniej, drugie później, ale chodzą... chodzi też o ich późniejsze życie i funkcjonowanie - mięśnie z obniżonym napięciem nie trzymają właściwie szkieletu, przez co mogą powstać później wady kręgosłupa, dzieci mają słabszą kondycję, co wpływa na uprawianie sportów, a nawet na tak prozaiczną czynność jak pisanie - mogą nie mieć sił na długie pisanie ( z tego względu np. chrześniak męża został odroczony od pójścia do 1 kl..po dwóch linijkach pisania już go ręce bolały)...nawet z tego względu bym poszła i sprawdziła, co powiedzą...
Wysłany: 2016-01-07, 21:50

Karina1989
avatar

Postów: 988
0

Co tam u Was w ogóle dziewczyny? Jak się czują ciężarne ?

Ja przeziębiona, młodemu przeziębienie na szczęście już przeszło...
Na sobie jednak doświadczyłam tego, że jednak nie warto się za ciepło ubierać
Póki chodziłam lżej ubrana, bez czapki, w cieńszej kurtce i koszulce pod spodem, nawet kataru żadnego nie miałam, a jak mi zaczęli za uchem mędzić, że się pochoruję, że chodzę porozbierana, to zaczęłam się ubierać cieplej...i mam jak nie katary to zawalone gardło No, ale co się dziwić, nie umiem chodzić wolno, wszędzie chodzę szybkim marszem to i zgrzana docieram na miejsce...

Młody w końcu powiedział bardziej świadomie mama Aż miło na serduchu bo czekałam na to wieki
Jutro kolejna wizyta u psychologa i jak zwykle mam stresa...
Wysłany: 2016-01-07, 23:25

Merylu
avatar

Postów: 158
0

Ooo super, mama!! Magiczne słowo Ja też na nie czekam.. Nie pogniewałabym się też na tata Albo cokolwiek;p
Może rozgadają się te nasze dzieci w końcu. Rodzina i znajomi mówią mi czasem że ich/znajomych dzieci do dwóch a nawet więcej lat ograniczały się w komunikacji do y-y! Potem buzia się im już nie zamykała.Tak więc różnie to bywa.
Powodzenia jutro na wizycie
U nas też choróbsko panuje. Mnie już powoli przeziębienie przechodzi, ale Helenka brzydko kaszle po katarze. Na szczęście osłuchowo jest ok, ale kiepsko śpi w nocy i marudna w dzień. Biedulka. Zamierzam odstawić w końcu małą od piersi, ale kiepsko to idzie. Chyba przez katar Hela pogniewała się na butelkę i chce głównie cycka:/ Jak wydobrzeje, będę musiała zdobyć się na większą stanowczośćSwoją drogą, czy ciąży przeciwciała w mleku nie działają tak dobrze, a odporność spada? bo Helenka prawie nigdy nie łapała ode mnie infekcji, a teraz - koszmar.
dobranoc
Wysłany: 2016-01-08, 15:19

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

Karina cudownie że usłyszała z ust Mateuszka pierwsze świadome mama to napewno piękna chwilą.
Jak tam po wizycie? mam nadzieję że wszystko w porzadku
Wysłany: 2016-01-08, 20:55

kaarolaa
avatar

Postów: 11874
0

hej, ja zaliczylam dzisiaj pierwszego pawia a juz jestem w 8 tc...mam nadzieje ze to pierwszy i ostatni i spowodowany dluga jazda samochodem...czekam na wizyte i sie boje, dopiero w poniedzialek bede dzwonila i sie umawiala, mam nadzieje ze szybko sie dostane bo juz w przyszlym tyg zaczynam 9 tc...

ja sie musze pochwalic ze moj skubaniec zaczyna samodzielnie chodzic, jeszcze narazie tylko na male odleglosci, ale wazne ze sie odwazyl i z dnia na dzien idzie mu coraz lepiej...

Karina tego mama zazdroszcze bo ja jeszcze czekam,
Wysłany: 2016-01-10, 15:44

ewka1990
avatar

Postów: 1242
1

Kaarolaa napewno wszystko będzie dobrze. Trzymamy kciuki za wizytę.
Gratulujemy pierwszych kroczków Marcelkowi
Wysłany: 2016-01-13, 12:01

kaarolaa
avatar

Postów: 11874
0

bylam dzisiaj na rehabilitacji z mlodym i juz szykuja nam wypis...za tydzien ma go jeszcze lekarz obejrzec i wtedy podejma decyzje...

z jednej strony sie ciesze bo nie bede musiala go dzwigac zwlaszcza teraz, a z drugiej to jeszcze chcialabym zeby pochodzil, ale nie ma co zabierac miejsca innym dzieciom, wiem jak tam ciezko sie dostac...
Wysłany: 2016-01-13, 12:45

Karina1989
avatar

Postów: 988
0

karolaaa - gratulacje pierwszych kroczków!!
Ooo, czyli szykuje się chociaż koniec rehabilitacji
Trzymam kciuki za wizytę

Mały ma kryzys, dziś po 3 tyg. przerwie od logopedy histeria straszna po prostu, w ogóle od paru dni daje nieźle w kość, ja sama walczę od kilku dni z uporczywym bólem głowy, moja cierpliwość wynosi zero...marzy mi się samotny wyjazd choć na weekend...szkoda, że nierealne '
Wysłany: 2016-01-13, 17:45

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

Karolaa niedługo Marcelek będzie biegać .Rozumiem twój dylemat Kaarolaa bo z jednej strony by się chciało być jak najdłużej na rehabilitacji bo taka rehabilitacja działa cuda i dozo pomaga a z drugiej strony chciało by się być w domu .

Karina oby szybko Mateuszowi minol nen kryzys no i dozo cierpliwości dla ciebie .A swoją droga to uważam że takie długie przerwy nie powinny być robione pomiędzy wizytami bo dziecko się odzwyczai zapomni i potem płacze bo to jest tak jakby nową sytuacja i stres dla dziecka .No ale wiadomo jak jest kolejki są długie terminy dalekie .
Wysłany: 2016-01-13, 17:47

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

A ją w końcu znalazłam okulistę dziecięcego który zajmuje się leczeniem zeza.Oczywiście wizyta prywatną bo na NFZ nie przyjmuje .Termin mamy na kwiecień .
Wysłany: 2016-01-13, 18:01

kaarolaa
avatar

Postów: 11874
0

U nas dzisiaj na cwiczeniach tez kryzys. Ostatnio bylismy w polowie grudnia. Ryczal strasznie, nie lubie takich dlugich przerw bo wtedy jest bunt straszny.
Wysłany: 2016-01-13, 19:47

Karina1989
avatar

Postów: 988
0

My zazwyczaj logopede mamy co tydzień, no ale jak nie tuż przed świętami pani miała urlop, potem ja odwolalam, bo mały zaziębiony, a potem wypadło trzech króli i tak zrobiło się 3 tyg przerwy...mam nadzieję, że z czasem na powrót się przyzwyczai...
Wysłany: 2016-01-15, 10:06

kaarolaa
avatar

Postów: 11874
0

my dzisiaj mamy pedagoga na 15...to juz beda ostatnie wizyty bo jak z cwiczen wypisuja to i psycholog i pedagog tez odchodzi...szkoda, ale takie zasady...

a co do maluszka mojego, juz ma 3 cm, raczki i nozki i wyglada jak taki ufoludek
Odpowiedz