Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Czy izolujecie dzieci od telewizji?
Wysłany: 2017-01-01, 11:40

Barbie24
avatar

Postów: 216
0

Pozwalacie Waszym maluchom oglądać tv?Czy może wraz z pojawieniem się dziecka pozbyłyście się telewizorów?Mój synek 15-miesięczny szaleje na punkcie tv, w domu czasem ogląda, lubi bajki, reklamy, teledyski, ale nie jest tak, że cały dzień spędza przed telewizorem.W okresie świątecznym byliśmy u dziadków gdzie tv jest włączony przez całe dnie i mały oczywiście z tego dużo korzystał.Jakoś nie przywiązywałam uwagi do szkodliwego działania tv, bardziej obawiałam się szkodliwego działania na wzrok dziecka.Dziś trafiłam przypadkowo na forum gdzie rodzice za problemy neurologiczne winią oglądanie telewizji.I teraz nie wiem czy zupełnie ograniczyć tv czy jednak nie?Jak to jest u Was?
Wysłany: 2017-01-01, 12:31

Sidney
avatar

Postów: 546
0

A czy Twój syn ma problemy neurologiczne? Jak byłam mała rodzice nie mieli takiej świadomości i cały czas siedzialam przed tv. Mam ponad 30 lat i nie mam ani problemu ze wzrokiem, ani neurologicznych. To tak w ramach wstępu - aby nie dać się zwariować.

Pytanie jak długo Twój syn siedzi przed tv. Wg zalecen dzieci do 2 lat nie powinny w ogóle ogłądać tv, ale taką możliwość to mają chyba osoby które tv nie posiadaja w domu. W przeciwnym razie dziecko zawsze zerknie w tv nawet jesli rodzice ogladaja serwis informacyjny. Moje zdanie na temat tv i nie tylko jest takie, że wszystko wg zdrowego rozsadku.
Wysłany: 2017-01-01, 12:51

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
1

Ja przyznaje, ze moj synek oglada. Ma 2 lata i uwielbia Masze i Niedźwiedzia, czasem posiedzi 10 minut czasem pol godziny a czasem jest tak ze chce zeby tylko ta bajka leciała w tle a my sie bawimy lub bawi sie sam. Jak bylam w ciąży to mowilam, ze moje dziecko tv ogladac nie będzie, życie to zweryfikowalo i chcąc zrobic coś w domu przy dziecku które ma mase energii i wiecznie domaga sie uwagi to czasami te 10 minut jest jak zbawienie...mogę np. otworzyc piekarnik i wyciągnąć obiad bez stresu, ze maly zaraz wsadzi tam głowę. Vincent nie ma problemow neurologicznych cz np. z usypianiem, spaniem czy zadnych innych, ostatnio na takim "bilansie" lekarz powiedzial, ze ciut wyprzedza rówieśników, pytal o tv, powiedzieliśmy zgodnie z prawdą i powiedzial, ze ok. Nie dajmy sie zwariowac ani w jedną ani w drugą stronę.

Ps. Mnie i siostrze nigdy nie zakazywano ogladania tv i mamy sie świetnie i nie jesteśmy od niego uzależnione, dla mnie nie ma problemu zeby caly dzien tv nie grał, mam nadzieje ze z moim synem bedzie tak samo.
Wysłany: 2017-01-01, 12:55

zokeia
avatar

Postów: 886
1

My się pozbylismy telewizora, kiedy syn miał przyjść na świat. Przy okazji przeprowadzki i urządzania nowego domu było to łatwe do zdecydowania.
Mam bardzo zle zdanie o telewizji. Wpływ jaki wywiera na dzieci, a nawet na dorosłych jest negatywny. Pełno artykułów można znaleźć na ten temat. Zaobserwowalam, że jeśli włączę mu bajki bedac u kogos w gosciach to później jest labilny emocjonalnie. Jesteśmy zadowoleni z życia bez TV. Okazuje się ze można żyć w ciszy. Jeśli mam ochotę na dźwięki, włączam muzykę. Wprost nie znoszę, gdy podczas wizyty u kogoś w tle leci telewizja z reklamami typu krem na hemoroidy. Tu kawka, herbatka, a tam podpaski i kremy aantygrzybicze.
P.S. korzystamy z internetu i na to będziemy w przyszlosci mu pod kontrolą pozwalać. Jesteśmy ogromnymi miłośnikami elektroniki i nowoczesnych technologii, wiec młody nie będzie żył wśród amiszow. Chodzi nam tylko o telewizję. To jedyne medium którego nie znosimy. Bajki na tablecie w podróży to zbawienie.
Wysłany: 2017-01-01, 14:32

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Najbardziej boje sie tego, ze jak w zyciu dziecka rodzic chce cos calkowicie wyeliminowac np. slodycze, tv, internet czy cokolwiek to dziecko ze zdwojona sila rzuca sie na to gdzie tylko ma taka mozliwosc. Napisalas, ze syn po wyjsciu od znajomych jest labilny emocjonalnie w cale sie nie dziwie. Skoro nie ma tv w domu to dla niego jest to takie woow i cos mega, ze mozg "wariuje". Gdyby mial kontakt choc w minimalnym stopniu juz bys nie miala takiego problemu.
Wysłany: 2017-01-01, 14:40

Kropla
avatar

Postów: 594
1

Ja miałam założenie zero Tv przez pierwsze trzy lata życia. Udało się Mam podobne zdanie jak zokeia nt telewizji. Teraz puszczam czasem młodemu bajki, ale tylko wtedy gdy młodsza śpi,bo ja na razie tez izoluje. I maksimum 20-30 minut. Jeszcze się w życiu naogladaja.
Wysłany: 2017-01-01, 14:58

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Sidney napisała:
Najbardziej boje sie tego, ze jak w zyciu dziecka rodzic chce cos calkowicie wyeliminowac np. slodycze, tv, internet czy cokolwiek to dziecko ze zdwojona sila rzuca sie na to gdzie tylko ma taka mozliwosc. Napisalas, ze syn po wyjsciu od znajomych jest labilny emocjonalnie w cale sie nie dziwie. Skoro nie ma tv w domu to dla niego jest to takie woow i cos mega, ze mozg "wariuje". Gdyby mial kontakt choc w minimalnym stopniu juz bys nie miala takiego problemu.

Czyli mam mu na co dzień, profilaktycznie puszczać półgodziny TV, żeby się uodpornił? W minimalnym stopniu ma kontakt, oglądając bajki na laptopie (kiedy muszę zabrać go na chwilę do pracy), albo na tablecie w samochodzie, tak jak pisałam. Natomiast TELEWIZJA ze swoją nieprzewidywalną treścią, reklamami, hucząca w domu w tle jest moim zdaniem tak dla dzieci, jak i dla dorosłych niezdrowa.
Wysłany: 2017-01-01, 15:29

pannaaga
avatar

Postów: 95
1

Ja też staram się ograniczać, ale nie zawsze się udaje, zwłąszcza w zimę. Latem to jednak więcej czasu na dworze spędzamy i nie ma czasu na tv
Wysłany: 2017-01-01, 16:11

Barbie24
avatar

Postów: 216
0

Mój nie ma problemów, oby nie zapeszyć, ale nie jest też dzieckiem, które wyprzedza rozwojowo rówieśników.Telewizji nie ogląda całymi dniami, ale nie stoję na nim i nie pilnuję, żeby np oglądał 20 minut a nie 30.Zapytałam z ciekawości jak to jest w innych domach, ale jak widać tu zdania też są podzielone
Wysłany: 2017-01-01, 16:43

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
1

Barbie moje zdanie ogolnie jest takie, ze jezeli rodzice "całymi dniami" ogladaja TV to dziecko inne nie będzie i nawet ciężko bedzie mu tv z glowy wybić. My ogladamy np. film wieczorem, czy wieczorne wiadomosci, ogolnie dalibysmy spokojnie rade bez tv bo tak jak napisalam moj synek oglada tylko jedna wybrana bajke, nic innego go nie interesuje. Tez nie stoje z zegarkiem w ręku i nie sprawdzam czy minął czas przeznaczony na bajkę tylko on poprostu dłużej nie chce oglądać. Ale juz np. moi znajomi zyc bez TV nie mogą i on chodzi u nich naokraglo i ich 4-ro miesięczna córka jest wiecznie przed tv, tak jak starsza szesciolatka (nic jej w rozwoju tez nie brakuje). Tez uwazam, ze zabranianie jest tez zle, ale ctym innym jest dla mnie brak w ogole telewizora w domu. Moj teść tez ma wuecznie wlaczony tv i to glosno, malego to nie interesuje a nas męczy. Tu przyznaje racje Zokei, są goście nie ma tv, to przszkadza, a i dzieci wtedy, się bawią a nie siedzą przed bajkami.

W moim wywodzie chodzi mi o to, ze obserwuj dziecko i jezeli nic sie z nim nie dzieje to pozwol na bajke, ale nie daj malemu siedzieć tylko przed telewizorem
Wysłany: 2017-01-01, 16:45

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
2

Aha, najgorsza jest sytuacja gdy dzieciecko ma wlaczone bajki w tv, gre na tablecie a muzyka z radia. Nawet ja bym oszalala, a i takiego czegos raz bylam swiadkiem.
Wysłany: 2017-01-01, 20:16

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Zgadzam się z przedmówczyniami. Zdrowy rozsądek jest najważniejszy. Dobre bajki mogą także dużo wnieść do rozwoju. Zawsze można wraz z dzieckiem oglądać i omawiać na bieżąco. Po to, aby nie wyłączał się z naszego świata
Wysłany: 2017-01-02, 07:17

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
1

No i dodam jeszcze, bo Zokeia mi przypomniała, ze co innego moim zdaniem to slepe sadzanie dziecka przed bajkami i niech oglada, a co innego "aktywne" ogladanie, gdzie opowiadamy co sie dzieje, nazywamy zwierzęta, kolory czy pogode jaka jest w bajce, tak to moj synek i ja nawet z godzine siedzimy i "gadamy" i to mu sprawia frajde.
Wysłany: 2017-01-02, 12:21

Atakasobiejedna
avatar

Postów: 1616
0

Odkąd mały przyszedł na świat nie ma sytuacji żeby tv leciał w tle, albo żebyśmy oglądali jakiś program przy dziecku. W tv i tak nic nie ma, wiadomości można nadrobić wieczorem na tvn 24. Neurolog zwracał nam uwagę żeby dziecko nie oglądało tv,bo to za dużo bodźców dla układu nerwowego. Odkąd syn skończył ok 1,5 roku i zaczął chorować, to włączamy mu bajkę na kilka minut w trakcie robienia inhalacji. Czasem nie jest w ogóle zainteresowany, a czasem pozwalamy mu do końca obejrzeć jak go zainteresuje, ale nigdy to nie trwa dłużej niż 10 czy 15 min. Jak nie jest chory, to praktycznie nic nie ogląda, woli książki. Co ciekawe, uwielbia bajkę Tomek i przyjaciele, ale zamiast oglądać w tv, woli żebyśmy mu czytali o nim książkę. Mąż wczoraj czytal mu chyba z 7 razy z rzędu przed zaśnięciem, stwierdził że chyba mu schowa tę książkę, bo oszaleje
Wysłany: 2017-01-02, 21:00

pannaaga
avatar

Postów: 95
0

Atakasobiejedna mój też lubi, teraz znalazłam w sklepie książeczki z Tomkiem po angielsku, syn nie rozumie dużo, ale przy okazji się osłucha a i ja słownictwo poszerzę ;p
Wysłany: 2017-01-02, 21:34

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Też uważam, że należy zachować umiar i jeśli oglądamy TV to niech to będzie oglądanie aktywne. Np mój chrześniak który jest nieokrzesany i wychowywany bezstresowo...więc żeby on raczył zjeść coś w krzesełku to trzeba mu włączyć bajkę. ... inaczej histeria i bieganie z nim z jedzeniem po całym domu.. masakra!
Wysłany: 2017-01-03, 10:56

Atakasobiejedna
avatar

Postów: 1616
0

Dariah, to akurat nie wina chrześniaka, tylko rodziców Jak czytam że mamy puszczają bajkę żeby dziecko coś zjadło, bo nawet nie zauważy że je, to od razu sobie myślę że to najprostszy sposób do nadrobienia sobie problemów w przyszłości. Mój miał różne fazy z jedzeniem, albo jadł bardzo dużo, albo bardzo mało i nie chciał w ogóle spróbować nowych rzeczy. Nigdy za nim nie ganiałam, zawsze jak kręcił głową, że nie chce jeść np obiadu, to wyciągalam go z fotelika, oczywiście nie było żadnych przekąsek czy słodkości w zamian. Ewentualnie za jakiś czas proponowałam mu coś innego, np słoiczek z obiadem, bo to zawsze lubił, a mi zależało żeby zjadł coś "pożywnego".
Wysłany: 2017-01-03, 13:35

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Tak oczywiscie ze to wina rodzico a nie Małego. Tak zwane bezstresowe wychowanie....a teraz ma 2 lata i lazi po parapecie, zeby zjadl to albo bajka albo bieganie za nim z jedzeniem... istny cyrk
Wysłany: 2017-01-04, 16:42

Coccolina
avatar

Postów: 143
2

Ja z kolei dostałam zalecenie od pediatry, żeby wyłączyć TV całkowicie w ciągu dnia, mały często budził się w nocy i nie mogłam go tego oduczyć. Po wyłączeniu telewizora coś się jakby poprawiło, ale bez przesady. Przyszedł taki czas kiedy po prostu zaczął lepiej spać w nocy i tyle. Teraz ma 2 latka i uwielbia oglądać bajki edukacyjne - Ucz się z dino, TuTiTu i inne. Jednak uważam, że TV jest mniej szkodliwy od urządzeń przenośnych - ktoś wyżej pisał, że woli internet od telewizji. Uważam, że lepiej jak dziecko ogląda bajkę na TV niż np. na tablecie czy telefonie, bo przynajmniej nie może z tą bajką po domu chodzić i wszędzie jej ze sobą zabierać. Tym sposobem dziecko uzależnia się totalnie od bajek. A tak przynajmniej musi si oderwać. Wszystko oczywiście z umiarem, ale nie żałuję synkowi bajek, niech ogląda, bo kiedy bezie to robił - jak będzie do szkoły chodził?! Takie są prawa dziecka, to tak jak ze spaniem z rodzicami. Dziecko potrzebuje tej bliskości w nocy, kiedy jest ciemno i często się boi. Dlaczego mam mu tego odmawiać ? Jak się urodził to szłam w zaparte : "nie będzie spał z nami bo już nam z łóżka nigdy nie wyjdzie". I ja się męczyłam i on się męczył. A teraz w nocy się przytulamy i on się czuje przy mnie bezpieczny, a ja uwielbiam się do niego przytulać ! Kompromisy, bo skrajności są bardzo złe.
Wysłany: 2017-01-04, 18:10

Laurka
avatar

Postów: 2415
3

Fajnie, ze pojawil sie taki temat. My z mezem podjelismy na poczatku decyzje, ze nie bedziemy corce niczego puszczac tak dlugo jak tylko sie da. Maz jej pierwszy raz wlaczyl Elmo jak miala okolo 20 miesiecy. Teraz ma 23 miesiace i swira na punkcie Elmo. Nawet jak bysmy chcieli, zeby obejrzala cos innego, to w ogole nie ma mowy! Elmo i Elmo. Uciekamy sie jednak do tego tylko w ostatecznosci, bo widac wyraznie, ze ekran hipnotyzuje kompletnie, a po wylaczeniu jest glosny protest. Zdecydowanie oglada wiecej jak jest z dziadkiem lub u cioci. Ograniczamy jednak dalej mocno, bo jak patrzymy na dzieci w rodzinie meza i ogolnie naokolo, to z przerazeniem obserwujemy te male zombie bezmyslnie wslepione i przyklejone do telefonow i tabletow. Te dzieci wykazuja zero interakcji miedzyludzkiej. Naprawde dramat. A komentarze typu: "Wlaczam dziecku/dzieciom bajke, zeby ugotowac obiad" zupelnie mnie oslabiaja. Jakos gotowalam obiady prawie dwa lata juz bez wlaczania bajek dziecku, wiec najwyrazniej sie da. Ba! Jak nasze matki i babki w ogole serwowaly posilek na stol w erze przed smartfonami, tabletami i aplikacjami/bajkami dla dzieci?
Wysłany: 2017-01-04, 18:23

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
0

Tez mi sie przypomniało ze szwagierka mocno izolowala dzieci od TV, a jak gdzies zobyczyly wlaczony tv, nawet w sklepie, to tak się wgapialy, ze nie mrugaly nawet a z oczu lecialy im łzy.
Umiar jest bardzo ważny, jest go ciężko wprowadzic w kazdej dziedzinie czy to TV czy slodycze i pewnie dla każdego jest on ciut inny.
Wysłany: 2017-01-05, 13:20

pannaaga
avatar

Postów: 95
1

MonikaDM może porównanie głupie ale kojarzy mi się ze słodyczami. Nie dajesz dziecku słodkiego to gdzieś ( w domyśle u kogoś ) rzuci się na nie i będzie jeść bez opamiętania. Ale też nie zawsze, bo dla innego dziecka nadal będzie to obojętnie. Tak samo z tv, jakieś dziecko nie ogląda bo tego nie potrzebuje a inne będą reagować tak jak piszesz. Także też się zgadzam, że umiar musi być
Wysłany: 2017-01-05, 13:49

polkosia
avatar

Postów: 8029
1

Sidney napisała:
Najbardziej boje sie tego, ze jak w zyciu dziecka rodzic chce cos calkowicie wyeliminowac np. slodycze, tv, internet czy cokolwiek to dziecko ze zdwojona sila rzuca sie na to gdzie tylko ma taka mozliwosc. Napisalas, ze syn po wyjsciu od znajomych jest labilny emocjonalnie w cale sie nie dziwie. Skoro nie ma tv w domu to dla niego jest to takie woow i cos mega, ze mozg "wariuje". Gdyby mial kontakt choc w minimalnym stopniu juz bys nie miala takiego problemu.


U nas słodkości leżą na stole w salonie i Klementynka w każdej chwili może zjeść. Co ciekawe, na początku rzucała się na nie jakby tydzień nie jadła, potrafiła zjeść kilka czekoladek na raz. Po kilku dniach jej zbrzydło i teraz, nawet jak weźmie, to nie dojada jednej lub po prostu nie bierze wcale. To jest genialne Tak samo postanowiliśmy zrobić z TV i zadziałało. Na początku była awantura, ciągle musiał być włączony, a ona potrafiła pół godziny się gapić. A teraz? Bawimy się przy wyłączonym i nawet pilota nie tknie albo potrafię nawet odpalić sobie serial "w tle", a ona tylko raz czy dwa zerknie. U nas zakazy i ograniczanie działały odwrotnie i akurat taki sposób się sprawdził.
Wysłany: 2017-01-05, 14:38

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Dokładnie, zakazany owoc najlepiej smakuje
Chociaż muszę przyznać że według mnie problem tv to tylko wierzchołek góry lodowej...
Znów przytoczę przykład mojego chrześniaka
Mały od maleńkości wszystkie zabawki jakie miał to te grające-świecące i drące morde (za przeproszeniem)...Wszystkie zabawki poniekąd same się bawiły..bo on miał za zadanie jedynie nacisnąć, potrząsnąć, włączyć bądź wykonać inny niezwykle rozwojowy gest.. resultat jest taki że dziś ma 2 lata i nie jest w stanie bawić się niczym!! co nie gra..jak nie gra, nie świeci itd to jest bez sensu. ..stąd tv jest dla niego zabawką idealną!
Dlatego uważam że jeśli dziecko ma zapewnione odpowiednie zabawki ktorymi to ON ma się bawić to nie ma wielkiego ryzyka że stanie się małym Zombie przed tv.

Ps.
Dokładnie, nie wiem jak to się stało że ludzkość nie wyginęła z głodu jak nie było tv, tabletów, i innych aplikacji. .. może dlatego że kiedyś nie skakano nad dzieckiem jak nad jajkiem "bo nie daj Boże będzie płakać z nudów. ." Albo to ja jestem dziwna. . W każdym razie cieszę się że nie umarłam z głodu bo moja Mama ani Babcia nie miały tv i tableta..a obiad zawsze był ))
Wysłany: 2017-01-05, 16:20

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
1

Zgadzam sie i z Pannaaga i Polkosia. Dlatego napisalam, ze umiar musi byc, i ze dla kazdego on jest inny. Dla jednego będzie umiarem zjedzenie czekoladki raz w tygodniu dla innego raz w miesiącu.

Polkosia u nas zakazy to tez zadna metoda. Przyklad banalny z ostatniego czasu: nie tracaj tej bombki, to tracil ja 10 razy patrząc sie na nas i uciekł ze zlowieszczym śmiechem, to taki "maly" przykladzik ale sa u nas zasady, ktorych przestrzegać trzeba (brak slodyczy przed obiadem i kolacją, glowne posilki sa ważne, przed spaniem ewentualnie moze obejrzec spokojną bajke TuTiTu, i czytamy książki, na chodniku i ulicy chodzimy zawsze za rękę i inne reguly).

Dariah, drace morde zabawki to bardzo trafne okreslenie. Nie znosimy ich choc Vincent kilka ma. I bardzo trafnie zauważyłaś ze dziecko ma tam tylko cos nacisnąć i zabawka "bawi sie sama", wiec ja nie rozumiem tylu zachwytow nad niektórymi i jeszcze ze niby wspomagają rozwoj.
Odpowiedz