Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Kiedy dzieci rozumieją słowo NIE?
Wysłany: 2017-07-06, 19:56

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Jak w temacie, zastanawiam się od kiedy można stwierdzić, że dziecko jest niegrzeczne lub złośliwe? Tak się zastanawiam, bo nie chciałabym małej rozpuścić i tak jest cyc przylepa, a jeszcze rozpuszczona i niegrzeczna to by była tragedia a obecnie jak mówię jej, że czegoś nie może i zabiorę, np. moje włosy z jej buzi to chyba myśli, ze to zabawa, bo sie smieje wredota.
Wysłany: 2017-07-06, 21:25

ulola
avatar

Postów: 405
0

Zocha rozumiała " nie" lub "nie wolno" jak miała jakies 9 miesięcy. Jednak zawsze używane bylo to bardzo stanowczo i w sytuacjach niebezpiecznych typu wsadanie reki do gniazdka, ciagniecie za kabel itp. Zawsze podnoszę wtedy głos i mówię twarde i ostre " nie wolno" - mąż jak to uslyszal pierwszy raz to sam sie przestraszył. Na zjadaie włosów czy odgryzanie nosa reaguje inaczej - zabieram i tlumacze poważnym tonem dlaczegi to zrobiłam. U nas funkcjonuje jeszcze "nie" ale używam go rzadko - jak cos jest lżejszego kalibru niz zabawy z prądem a cięższego niz gryzienie nosa np. lizanie toalety .
Zocha zaczęła ostatnio szczypać i pyskować wiec to tez podlega pod "nie" a do tego tlumacze dlaczego tak nie wolno.
Ja generalnie na duzo pozwalam, o ile cos nie jest niebezpieczne to niech sobie eksploruje.
Wysłany: 2017-07-07, 00:09

Leticia
avatar

Postów: 547
0

Wydaje mi się, że dziecko rozumie nie tyle samo słowo, co ton. Moja na "nie" zazwyczaj reaguje, ale podejrzewam, że gdybym tym samym surowym i stanowczym tonem powiedziała "pomidor", to pewnie tak samo by to odebrała
Chociaż sama już mówi "nie", gdy na przykład nie ma ochoty czegoś zjeść. Więc może jednak już sobie przyswoiła, bo kręci główką i mówi "nie, nie, nie"
Wysłany: 2017-07-07, 09:41

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Zosia juz tyle gada, że aż pyskuje? Nieźle. To moja nic nie mówi jeszcze oprócz swojego gaworzenia.
Wysłany: 2017-07-07, 09:53

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Myślę, że dziecko nigdy nie jest "niegrzeczne" i "złośliwe", tylko zaczyna odczuwać to, że nie jest jednością z mamą, ma własne odczucia, pragnienia i stara się w ich kierunku dążyć.
Pewnie, że rodzicom jest wygodniej, kiedy dziecko się "słucha", jest "karne", czyli "grzeczne", bo każdy przejaw własnej woli odbierany jest jako nieposłuszeństwo. No chyba, że akurat zdanie dziecka pokrywa się ze zdaniem rodzica.
Dziecko będzie złośliwe, jeśli za parę lat, mając możliwość odczuwania dobra i zła, będzie świadomie działało tak, żeby matce sprawić przykrość i będzie czuło z tego powodu przyjemność.
Tak samo jest z pojęciem 'pyskowanie'. Chyba to zbyt mocne słowo jak na kilkumiesięcznego brzdąca. Pyskować to może nastolatek.

A wracając do pytania, to stanowcze 'nie' może zatrzymać nawet 4 miesięczne dziecko dziecko w niepożądanym przez nas działaniu. A przynajmniej zwróci jego uwagę. Najpierw będzie rozumiało ton, a w późniejszych miesiącach samo słowo. Co nie znaczy, że będzie się słuchało
A na to niesłuchanie wpływa też fakt, że dzieci mają bardzo krótką pamięć. Nie uznają też, że 'nie' jest ostateczne raz na zawsze. Może 'nie' obowiązywało tylko w tej chwili?
Wysłany: 2017-07-07, 11:38

Sidney
avatar

Postów: 546
0

W naszym przypadku nie uzywamy słowa nie bo działa na odwrót. Mówie nie, a córka jeszcze bardziej robi to czego ma nie robić. W związku z tym najczęściej odwracam jej uwagę i zabieram gdzieś indziej.
Wysłany: 2017-07-07, 12:24

ulola
avatar

Postów: 405
0

Zocha "pyskuje" po swojemu. Ostatnio już nie pamiętam sytuacji ale chyba chciała ciągnąć męża za włosy a on ją odłożył na podłogę i odszedł. Na co ona po swojemu się na niego darła a potem przyraczkowała do mnie żeby się poskarżyć. Często słychać w jej głosie intencję - na wakacjach wyrzuciła z wózka ulubioną zabawkę a potem strasznie się żaliła - nie płakała ale biadoliła, że jej nie ma. Gada po swojemu /lepiej to nazwać sylabizuje/, jak słyszy muzykę to śpiewa "na na na" ale bardzo często wiadomo o co jej chodzi.

Co do "złośliwości" to osobiście myślę, że to forma obrony. Moje dziecko mnie szczypie gdy zbyt długo kołyszę jej lalkę. Podchodzi, szczypie, wyrzuca lalkę i przytula się do mnie. Jeśli zaś chodzi o dobór słów to określenie pyskuje było takie trochę pieszczotliwe i głównie było skrótem myślowym.

A co do "nie" to też na początku nie respektowała. Ja do niej "nie wolno" a ona za chwilę znów swoje, tylko wcześniej upewniła się, że na nią nie patrzę.
Tak samo jak czegoś nie chce to kręci głową, charakterystycznie wygina usta i mówi "nie" także myślę, że rozumie.
Wysłany: 2017-07-07, 14:09

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Z pyskowaniem zrozumiałam przesłanie, bo moja robi dokładnie to samo Czasem też "bluzga", jak się mocno zdenerwuje Mi się wydaje, że dzieci rozumieją naprawdę dużo. Z moją roczną można się już w zasadzie "dogadać". Pokazuje mi wszystko, co chce, czego nie chce, witaminki, które trzeba wieczorem wypić itp. Jak ją wołam, żeby do mnie wracała, bo zwiewa, jak gotuję lub biorę prysznic, to też wie, o co chodzi (choć przez większość czasu na tym etapie rozwoju muszę być przy niej i nic się nie da zrobić, bo podnosi się i pada). Złośliwością ani byciem niegrzeczną bym tego nie nazwała, ale przyczynę i skutek świetnie rozumie i często nas wypróbowuje, no ale to forma nauki i poznawania własnego ja.
Wysłany: 2017-07-07, 14:11

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Ulola, pieszczotliwe nazwanie tego 'pyskowaniem' rozumiem Tez przyjmujemy taka konwencję Tylko na placach zabaw słyszę te określenia bez przymrużenia oka.

Fajnie mieć dziecko. Ale w pewnym momencie z opiekowania przechodzi się w wychowywanie. I wtedy wychodzi jakimi jesteśmy rodzicami
Wysłany: 2017-07-07, 22:22

Miley24
avatar

Postów: 586
0

dziecko widzi naszą reakcję, niekoniecznie musi znać znaczenie słów
u nas akurat, nigdy nie skutkowały zakazy, natomiast odwracanie uwagi owszem. jedyny sposób na uniknięcie krzyków.
odkąd młody rozumie co się do niego mówi, zawsze mu tłumaczę dlaczego coś jest zabronione i zwykle kiwa głową i jest ok. jak to nie zadziała to zasada z odwracaniem uwagi zostaje.
mój mąż stosuje metody "nie bo ja tak mówię" i "robisz to czy to bo tak" i jest tylko masa krzyku, łez i mnie nerwy biorą jak na to patrzę bo mi się moje dzieciństwo przypomina ^^ styl "nie bo nie "
Wysłany: 2017-07-07, 22:32

Miley24
avatar

Postów: 586
0

dzieci na tym etapie nas testują, nie są złośliwe bo nie wiedzą jeszcze co jest złe, co im wolno.
np. Stach pewnego dnia wpadł w nerwa, darł się o coś, a na moje próby załagodzenia sytuacji zdzielił mi w twarz. i widziałam jak ewidentnie czeka co się teraz stanie, jaka będzie reakcja.
Wysłany: 2017-11-01, 11:48

Minionkowa
avatar

Postów: 6

Dziecko rozumie to co widzi. Jak nie to znaczy nie to ono rozumie. Mam na myśli, że jak mówimy nie to nie możemy po chwili mówić tak albo może konsekwencja!
Wysłany: 2017-11-14, 19:24


avatar

Postów:

Minionkowa super, że poruszyłaś temat konsekwencji, bo myślę, że z tym mamy w dzisiejszych czasach najwiekszy problem... jednego dnia pozwalamy na coś dziecku, drugiego dnia zabraniamy tego samego i dziecko zaczyna się gubić. Bo już samo nie wie, co mu wolno, a czego nie. Konsekwencja, jasne zasady i reguły - to jest klucz moim zdaniem
Wysłany: 2018-03-05, 06:09

Britka
avatar

Postów: 57

Trudna sytuacja
Odpowiedz