Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Psychologia wychowania
Wysłany: 2014-10-02, 22:56

mała mi
avatar

Postów: 1014
0

Dzięki dziewczyny.

Leon nigdy za dziećmi nie przepadał, ale wcześniej w ogóle na nie nie reagował. Podobnie jak Michaś Anilorak raczej obserwował, natomiast nie lubił jak go jakies dziecko dotykało. Ten histeryczny płacz pojawił się odkąd poszedł do żłobka, choć w poniedziałek w złobku ponoc było juz lepiej a po południu spotkałam na spacerze znajomą z córką ( 20 miesięcy) - Leon widział ją pierwszy raz, podchodziła do niego, łapała za rączkę, ale nie płakał, raczej ignorował, jednak był grzeczny. We wtorek nie był w żłobku i w tym dniu zaczeły się te reakcje " allergiczne" na dzieci.

W złobku przez pierwsze 2 dni ciągle płakał z przerwą na drzemkę, 3 dnia było ponoć trochę lepiej. Pani stwierdziła, że panikował.

Dziś zadzwoniłam do kuzynki - jest kuratorem sądowym i ma w pracy znajomą psycholog dzięcięcego. Poprosiłam, żeby się zorientowała czy takie zachowanie jest normalne czy wymaga interwencji. Jutro bedzie z nią rozmawiała.
Wysłany: 2014-10-03, 19:43

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Kaja, u nas zdarzały się często takie "ataki". Zupełnie wtedy nie wiedziałam co robić, bo nic nie pomagało. Znacznie się zmniejszyły te jej "złe" zachowania, jak poszła do żłobka. Dziewczyny mi doradzały, aby ignorowac jej ataki i to w pewnym stopniu działało. A jak Panie sobie w żłobku z tym radzą, to już nie wiem, ale robią to skutecznie

Natomiast mamy inny problem; jak wiecie, laurka jest bardzo przywiązana do swojej poduszeczki (a raczej poduszki tatusia ). ma poduszkę w domu i w żłobku (na szczęście miałam w domu dwie identyczne poszewki). I problem jest w tym, ze coraz bardziej "potrzebuje" tej poduszki,w żłobku nawet spożywa posiłki z poduszka pod pachą. jak mąż poszedł dzisiaj po Laure do żłobka i panie wzięły jej poduszkę zeby zaprowadzic ja do tatusia, to dostała takiego ataku histerii, że dopiero w domu się uspokoiła jak zobaczyła swoją poduszkę... nie wiem co robić, mama i siostra doradzają, zeby do żłobka już tej poduszki w ogóle nie dawać, a w domu ją chowac. nie wiem co robić ale coraz większy problem z tym jest....
Wysłany: 2014-10-03, 19:43

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Mała, daj znać co powie ta dziewczyna.
Wysłany: 2014-10-03, 19:57

Adka
avatar

Postów: 1974
0

Mała koniecznie daj znać.

Agga to faktycznie macie problem. Mi się wydaje, że powinnaś Laurce stopniowo zabierać tą poduszkę i podobnie panie w żłobku powinny robić. Może na początek zabieraj jej poduszkę jak uśnie, żeby jej nie miała jak się obudzi.

Dziewczyny jak wasze dzieci reagują jak wracacie do domu np. po jakiejś dłużej nieobecności.
Jak wiecie ja wróciłam do pracy a ten tydzień mała była z M. Zwykle rano się z nią żegnam, daje jej buzi i mówię, że idę do pracy. Nie ma z tym problemu, robi mi papa, nie płacze. Po pierwszym dniu pracy po powrocie do domu byłam zaskoczona jej zachowaniem. Myślałam, że przybiegnie do mnie, nie będzie chciała się oderwać a ona wita mnie uśmiechem ale nie podchodzi do mnie tylko biegnie do zabawek, coś tam pokazuje. Troszkę zachowuje się tak jakby się wstydziła. Po chwili jej to mija i już się przytula, daje buzi i po swojemu opowiada.
Wysłany: 2014-10-03, 20:11

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Adka, ja zauwazyłam, ze odkąd Laura chodzi do żlobka, zaczęła sie do nas w końcu przytulać - nigdy nie lubiła przytulania, a teraz sama podchodzi, daje buzi co chwilę i się tuli. Ale też nie wydaje mi się jakos bardzo steskniona
Wysłany: 2014-10-03, 20:23

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Aga może zacznij tłumaczyć tez ze podusia tylko do spania itp..
Chodzi mi o to ze ja widzę roznice jak zaczynam mówić do Kacperka ze na przykład idę do kuchni zrobie sobie herbatkę i wrócę do niego i dalej będziemy razem..no taki przykład i jest o wiele lepiej..bawi sie wtedy i nie przychodzi z jękiem..

Z reszta jakby to nie pomoglo Aga to bym od razu zabrala i nie ugiela sie..smoczka pewnie tez jakby Kacper mial..to tak jak z rzuceniem palenia chyba.od razu najlepiej i skutecznie.
Wysłany: 2014-10-03, 20:32

Adka
avatar

Postów: 1974
1

Agga no właśnie, rozczarowałam się bo myślałam, że moje dziecko będzie bardzo stęsknione a tu klops. Ale to chyba znaczy, że wie że mama zawsze wraca

Pasia ja też zawsze mówię do Olgi gdzie idę i co robię i wydaje mi się, że Twój pomysł z tłumaczeniem Laurce, że podusia jest do spania może się sprawdzić. Jednak nie zabierałabym drastycznie poduszki czy smoczka. Dla niej to bardzo ważna rzecz.
Olga od kiedy chodzi do żłobka też jest strasznie przywiązana do smoczka. Jak jestem w domu to staram się go chować, zagadywać ją żeby mi oddała. Ale są chwilę, że jak mi odda (bo jej nie zabieram sama, nie wyciągam z buzi) i ja go gdzieś schowam to ona zaczyna płakać i chodzi i szuka nic więcej jej nie interesuje w tym momencie. Czasem uda mi się odwrócić jej uwagę i na jakiś czas zapomina. Ja myślę, że trzeba stopniowo ograniczać.

Agga a chodzi o poduszkę czy może o samą poszewkę? Może zostaw jej poszewkę na początek.
Wysłany: 2014-10-03, 20:37

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Kurde no wlasnie nie wiem jak bym postapila..na pewno najpierw tłumaczenie..Nasze dzieci juz dużo rozumieją

Kiedys oglądałam jakiś program o paranojach dziwnych i byla babka uzależniona od poduszki..wszedzie z nią chodzila,trzymala na kolanach,podczas sexu,kąpieli itp..wszedzie poduszka...ale to program na tlc....wiec poprawkę tez trzeba wziasc..
Wysłany: 2014-10-03, 20:48

Kropka
avatar

Postów: 2135
1

Agga ja bym podusi nie zabierała. Przedszkole jeszcze jest nową sytuacją dla Laury i potrzebuje komfortu. Jak już się dobrze zaaklimatyzuje to wtedy opracujecie z paniami jakąś strategię. Możesz spróbuj z samą poszewką - zawsze to mniejsze do noszenia, ale nic na siłę. Zobaczysz, ze z czasem oduczy się noszenia podusi a puki co niech to jej daje poczucie bezpieczeństwa
Wysłany: 2014-10-04, 12:45

agga84aa
avatar

Postów: 4575
1

Dziewczyny, dzięki za rady Pasia, ale mnie przeraziłaś tą babka z TLC!!!!!)))
sama poszewka się nie sprawdza właśnie....

Postanowiliśmy z M, ze rano schowamy tą poduszkę. chodziła, szukała, ale teraz zasneła bez niej Ale sukces))
Nie chciałam jej zabierać tej poduszki właśnie ze względu na żłobek, ale jest coraz gorzej... póki co zostawiam jej smoczek, poduszkę ewentualnie na noc, ale zobaczymy, moze uda się z niej całkowicie zrezygnować. Matko tak się cieszyłam, ze Laura ma coś, co ją uspokaja i usypia, ale nie przypuszczałam, ze dojdzie to aż do takiego stanu... Do żłobka dam jej ta poduszkę, panie same zdecydują czy jej ją dac czy nie. jak będzie jakaś wielka tragedia to powiem, zeby dały, ale jeśli zdołają ją uspokoic same to będzie super. czasem dochodziło już do tego ze nawet na spacer taszczyła ja w wózku ze soba.... to jest doslownie taki drugi jej smoczek.
Wysłany: 2014-10-05, 15:21

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

No więc Luara zasnęła wczoraj wieczorem bez poduszki. Non stop jednak się budziła i rączkami jej szukała. Byliśmy nieugięci mimo, ze co chwilę płakała. Aż do 4 rano, kiedy to tak bardzo się rozpłakała, ze nie byliśmy jej w stanie uspokoić... wyciągnełam poduszkę nie dlatego, zebym miała święty spokój i mogła się wyspać, ale dlatego, ze tak strasznie było mi jej żal, ze płakałam razem z nią. Jak dostała poduszkę w dwie sekundy zasnęła. rano ją schowaliśmy i w ciągu dnia jej nie dostała nawet do spania. W nocy znowu jej dam. Powiedziałam jej rano tak jak doradzałyście, ze podusia jej tylko na noc i schowałam też z widoku swojego jaśka mówiąc, ze mama tez chowa swoją podusie i dopiero wyciągnę ją do spania.

Chciałam dobrze zrobic chowając tą poduszkę raz na zawsze ale jednak jest to dla niej zbyt wielki stres, nie miałam sumienia doslownie.

Znalazłam w domu mniejszą poduszkę (z jakąś foczką, znad morza ), przerobiłam poszewkę na mniejszą i wezme ją po kryjomu jutro do żłobka. Niech ma ją w szafce jakby powiedzmy miała płakać cały dzien i zanosić się z tego powodu. Będę znacznie spokojniejsza wiedząc, ze w razie czego w każdej chwili może dostać swojego uspokajacza W domu natomiast w ciagu dnia poduszka będzie tak jak wczoraj i dzisiaj chowana.

Kurcze..... jedna poduszeczka a tyle namieszała!!!!!!!
Wysłany: 2014-10-05, 20:25

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Aga mysle ze super zrobilas chowając tez swoja podusie i tlumaczac.spokojnie po malu dacie rade.na noc jakby Laurka dostawala to ok ale juz na spacer czy w inne normalne miejsce to juz delikatny problem..
Wysłany: 2014-10-05, 20:59

agga84aa
avatar

Postów: 4575
1

Jejku Pasia teraz mam w glowie ta babkę z tlc ciągle, o której pisalas. Ale powiem Ci, ze to pomaga mi w "nie dawaniu" jej tej poduszki. Wieczorem zasnela bez niej praktycznie bez problemu. Zobaczymy jak w nocy będzie i jutro w zlobku.
Wysłany: 2014-10-05, 21:08

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Aga w tym programie są ludzie z różnymi uzależnieniami..na przykład babka co wachala puder do dupki,albo benzynę,jedna jadla kamyczki,lakier do paznokci lub ręczniki papierowe hehe takie paranoje hehe no i puścili ta z poduszka..co przy tym wszystkim nie bylo aż takie zle..
Wysłany: 2014-10-06, 14:18

kaja1991
avatar

Postów: 1631
0

I co aga jak bez podusi? Ja sie zastanawiam jak smoka oduczać i kiedy dobry moment ? Hm jak mu źle to chodzi za mna i didi wola albo szuka go rozpaczliwie w lozeczku
Wysłany: 2014-10-06, 19:03

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

No powiem Wam, ze noc byla rewelacyjna!! Tylko dwa razy sie przebudzila. Ale poduszki nie szukala. Do zlobka dalam po kryjomu poduszkę, żeby Laura jej nie widziala. Panie daly jej ta podusie tylko do spania bo baly sie ze jak zacznie krzyczeć to obudzi wszystkie dzieci ale zaraz jak sie obudzila zabraly ją i bylo podobno spoko. Kamien z serca doslownie w domu poduszka nadal schowana, teraz jak zasypia tez jej nie dalam,nawet się nie upomina, zobaczymy jak w nocy.
Wysłany: 2014-10-06, 19:07

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Kaja a co do smoczka, to ja czytalam, ze dobry moment jest jak dziecko ma ok pól roku lub potem dopiero jak ma ok 2 latek. Podobno wazne, żeby smoczka dziecku nie zabierac, ale dziecko powinni samo smoczek oddac. Moja siostrzenica oddala smoczek św. Mikolajowi, byl wynajęty mikolaj i oddala mu. Dwie noce poplakiwala ale potem byl spokój. Ja myślę, ze gdyby nie zlobek, to probowalabym wlasnie na mikolaja pozbawić laurkę przyjemności ssania
Wysłany: 2014-10-15, 11:09

agga84aa
avatar

Postów: 4575
1

Od dwóch dni ciocie w żłobku zabierają Laurze smoczka. Wcześniej miała chyba cały czas zawieszonego na łańcuszku... Nawet podczas drzemki w żłobku nie ma smoczka Kurcze, jakoś wydaje mi się (i wstyd mi się do tego przyznać), ze te panie w miesiąc wykonały więcej roboty niz ja w 14 miesięcy... jakieś takie głupie odczucia mam
Wysłany: 2014-10-15, 14:00

Adka
avatar

Postów: 1974
1

Agga to nie tak. Pewnie ciocie pokazuja zs ta dziewczynka czy chlopiec juz nie maja smoczka. Maja mozliwosc zabawienia dziecka. Ja tez za kazdym razem proszs zeby mala nie miala smoka caly czas i podobno nie ma. Ale zUwazylam ze jak ja poprosze to bez problemu mi oddaje.
Wysłany: 2014-10-15, 14:33

agga84aa
avatar

Postów: 4575
3

Adka, no może tak jest. W każdym bądź razie żłobek już ją tyle nauczył przez ten miesiąc, jestem w szoku. I najwazniejsze, ze ona dobrze się tam czuje, ze chodzi z ochotą.
Wysłany: 2014-10-15, 20:26

Adka
avatar

Postów: 1974
3

Moje dziecko dzisiaj odbierali dziadkowie. Mała wyszła z sali, wszystko ok i nagle zobaczyła na parapecie smoczek (a swojego nie miała). Wyrwała się mojej mamie i leci do drzwi od sali i puka w nie. Mama skołowana nie wie o co chodzi, tato szybko się zorientował i mówi, że Olga nie ma smoczka. Mama zadzwoniła, ciocia wyszła i mówią, że został smoczek. Więc ona zamknęła drzwi i poszła do sali a moje dziecko stało ciągle przy drzwiach i czekała aż ciocia jej smoczek odda. Jak smoczek przyniosła to wróciła do szatni.

Agga właśnie to jest najważniejsze, że dziewczyny są zadowolone i chętnie chodzą, U nas dzisiaj był dzień pomidora i wszyscy w żłobku byli ubrani na czerwono
Wysłany: 2014-10-15, 20:55

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Dzien pomidora ale fajnie
Wysłany: 2014-10-16, 07:20

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Adka, dobre z tym smoczkiem Myślałam, ze weźmie ten na parapecie, a ona proszę, po swojego wołała
Wysłany: 2014-10-28, 20:01

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Dziewczyny, u mojego Jaśka pojawił się problem bicia. Jak tylko coś idzie nie po jego myśli, na coś mu nie pozwalam, potrafi zamachnąć się ręką i uderzyć mnie czy kogoś innego. DO tej pory nigdy nie było z nim problemów w kwestii wychowania. Łapię go za tą podniesioną rękę i mówię, że tak nie wolno, że to boli, że jego nikt nie bije, że robi się "moja, moja mama", a mama robi Jasiowi "mój Jasiu", ale to niewiele daje, on wpada we wściekłość po prostu. Kurcze nie wiem co robić..
Wysłany: 2014-10-28, 20:16

agga84aa
avatar

Postów: 4575
0

Mf, u nas jest tak samo. Laura zawsze była bardzo "charakterna" i wybuchowa i te epizody bicia zdarzają się już jakiś czas...

Do tego "poważny" problem z myciem zabków. Nie da sobie umyć i koniec. Sama troche pomemla szczoteczkę ale nie da sobie umyć ząbków. lekarka powiedziała, zeby nie zmuszać, bo się zrazi. No ale to ile mam czekać...
Odpowiedz