Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Sama z niemowlaczkiem
Wysłany: 2016-06-06, 18:04

Tynia
avatar

Postów: 104
0

Hej dziewczyny
Troche jestem zestresowana, ponieważ dowiedziałam się, że mąż nie dostanie urlopu czy wolnego na te kilka dni po porodzie. Mieszkamy daleko od rodziców więc ich pomoc w zasadzie nie wchodzi w grę. Stad moje pytanie: Czy któraś z Was również została sama? Jak sobie radziłyście? Jak z formą po porodzie? Bolało Was po powrocie do domu? Dodam ze to moje pierwsze dziecko i mam w domu jeszcze psa (niby nie wymaga ode mnie duzo uwagi - raz czy 2 razy dziennie wyjscie przed blok zalatwić sie).
Pozdrawiam
Wysłany: 2016-06-06, 20:26

bobas2015
avatar

Postów: 1647
1

Tynia napisała:
Hej dziewczyny
Troche jestem zestresowana, ponieważ dowiedziałam się, że mąż nie dostanie urlopu czy wolnego na te kilka dni po porodzie. Mieszkamy daleko od rodziców więc ich pomoc w zasadzie nie wchodzi w grę. Stad moje pytanie: Czy któraś z Was również została sama? Jak sobie radziłyście? Jak z formą po porodzie? Bolało Was po powrocie do domu? Dodam ze to moje pierwsze dziecko i mam w domu jeszcze psa (niby nie wymaga ode mnie duzo uwagi - raz czy 2 razy dziennie wyjscie przed blok zalatwić sie).
Pozdrawiam

a maz ma umowe o prace? Jesli tak to popros w szpitalu o opieke na zone- pracodawca nie ma prawa mu odmowic. Wiesz pomoc by sie przydala, nie wiesz jakie Dziecko Ci sie trafi jezeli bys miala tak jak np ja to generalnie dochodzilo do sytuacji ze ja spalam jak zabita z skrajnego zmeczenia a Mlody darl sie i nie slyszalam.. chociaz tydzien dobrze zeby ktos z Toba byl, jednak bedziesz w pologu, oslabiona, moze sie pojawic baby blues.. z dosiwadczenia powiem Ci ze dobrze zeby ktos jednak byl..
Wysłany: 2016-06-06, 21:10

Tynia
avatar

Postów: 104
0

Maz jest wojskowym i niestety teraz ma kursy doszkalajace wiec urlop w gre nie wchodzi:/
Wysłany: 2016-06-06, 23:26

Miley24
avatar

Postów: 586
0

osobiście myślę, że może lepiej którąś mamę poprosić o pomoc chociaż na kilka dni. zawsze będzie Ci raźniej ja jakby nie mąż to bym wpadła w depresje jak nic tyle, że ja 2 tyg w szpitalu spędziłam bo mały miał upartą żółtaczkę...już miałam serdecznie dość szpitala i baby która ze mną leżała na sali ^^
potem w domu sam początek był trochę ciężki, ale potem już było ok. mąż bardzo mi był potrzebny wtedy. fizycznie to mi nic nie było, ale psychicznie byłam jakaś taka...w szoku nie mogłam się ogarnąć i byle co urastało do rangi olbrzymiego problemu. pierwsze dziecko może dlatego.
zresztą, może być tak, że pomoc będzie niezbędna ze względu na Twoje samopoczucie, a może będziesz się czuć wyśmienicie i ogarniesz wszystko sama. nie przewidzisz
Wysłany: 2016-06-07, 12:55

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
0

Ja spedzilam w szpitalu 9 dob przez podwyzszone crp synka, i jestem zadowolona, ze tyle bylam bo czulam się pewniej jakos. W domu byla mama i mąż i denerwowala mnie obecnosc mamy mocno, mimo że ogolnie dobrze sie dogadujemy a i mąż jak poszedl po tygodniu do pracy i zostalam sama z synkiem to wtedy bylam najbardziej zadowolona. Bylam po planowanej cesarce, ale przeszłam ja bardzo dobrze i wszystko co po niej tez. Jezeli sie boisz a masz zaufana osobe to moze ja popros o pomoc, tak w razie "w".
Wysłany: 2016-06-07, 13:11

MłodaDama
avatar

Postów: 1738
0

Ja rodzilam naturalnie synka I jest moim pierwszym dzieckiem. W poniedzialek wrocilismy do domu maz mial dwa dni okolicznosciowego I od srody do roboty od 6-18 bylam sama jak palec ,bo moi rodzice nie mogli mi pomoc sa to starsze osoby a tesciowie pracuja dlugo. Musialam radzic sobie sama. Co do rany krocza po nacieciu I porodzie w domu juz bylo lepiej bardziej ciagnelo niz bolalo ale nie umialam siedziec wiec albo lezenie albo chodzenie hehe dopiero po 3 tyg usiadlam porzadnie na poslady
Maz ojcowskie mial dopiero po tygodniu. Po poludniu wpadala do mnie siostra ale od samego rana musialam sobie radzic. Przede wszystkim spokoj. Polozna do mnie przyszla dzien po porodzie wszystko wyjasnila co mnie martwilo I bylo mi lzej. Po prostu maly budzil sie co 3h czasem czesciej ja go karmilam przebieralam I spalismy sobie. Ja bylam obolala wiec non stop w pizamie I w lozku ale to dobrze maluszek spal a ja odpoczywalam ,ogladalam serial jak nie chcialam spac balam sie bo nikt nie mogl przyjechac w razie jakies sytuacji ale dalam rade ,mialam chwile zalamania ze plakalam bo chcialam juz meza w domu bo sama sie balam ze sie zakrztusi czy cos I nie dam rady albo zemdleje ,bo mialam mala anemie po porodzie I bylam mega slaba . Takze nie zamartwiaj sie jesli da rade zeby ktos wpadl choc na chwile z rodziny potowarzyszyc chwilke to jak najbardziej a tak to lez odpoczywaj I ciesz sie dzidziusiem mysle ze wiekszosc czasu bedzie spal przez pierwsze dni wiec nie bedzie zle dasz rade a co do pieska hmmm nie masz sasiada czy cos albo kogos z rodziny kto by go wyprowadzil? Powodzenia

Ja urodzilam majac 19 lat I nie majac w rekach nigdy takiego maluszka I dalam rade wiec Ty tez dasz rade . To samo przychodzi ten instynkt jak dostaniesz maluszka wrocicie do domu bedziesz mega szczesliwa. Duzo odpoczywaj I lez z maluszkiem I godziny do powrotu meza zleca
Wysłany: 2016-06-07, 19:42

Tynia
avatar

Postów: 104
0

Dzieki dziewczyny za rady troche sie uspokoilam. A co do psa to co myslicie o noszeniu malej w chscie na te 10 czy 5min kiedy pies bd sie zalatwial? Kupilam juz ja ale nie wiem czy dla noworodka to dobry pomysl. Najwyzej upcham ja w szafie do czasu jak mala podrosnie
Wysłany: 2016-06-07, 21:41

bella84
avatar

Postów: 2573
2

Tynia, moj maz jest marynarzem i po porodzie pierwszej corci posiedzial 4 tyg i na statek na 6 tyg, nie jest lekko nie bede Cie oszukiwac, ale jak bedziesz miala chocby na wieczory Go to nie jest zle ja nawet tego nie mialam, potem wpadla tesciowa pomkc teoche a potem znowu sama..i w sumie samej mi bylo lepiej to w sumie tak zle wyglada tylko bo to pierwsze dziecko i jest duzo strachu o wszystko...ja teraz jestem w drugiej ciazy i mam zamiar po wyjezdzie meza..a tez zostanie z 4 tyg tylko po porodzie i potem w morze..dac rade sama z noworodkiem i 1.5 roczniakiem..chusta o ile dziecko nie ma zadnych dysfunkcji jest swietna dla dziecka i dla Ciebie..dziecko bedzie blisko mamy, kolysane tulone, cieplo, poczuje Twoje serce, a Ty bedziesz miala 2 rece wolne na spacer z psem idealna..ja zamierzam teraz tez korzystac z chusty na spacerach z corka..jedno w chuste a za drugim bede biegac takze dasz rade napewno pogoda ladna wezmiesz dziecko na wertepy i zasnie .. Chyba ze trafi Ci sie ciezki egzemplarz
Wysłany: 2016-06-07, 23:28

bobas2015
avatar

Postów: 1647
0

Tynia napisała:
Dzieki dziewczyny za rady troche sie uspokoilam. A co do psa to co myslicie o noszeniu malej w chscie na te 10 czy 5min kiedy pies bd sie zalatwial? Kupilam juz ja ale nie wiem czy dla noworodka to dobry pomysl. Najwyzej upcham ja w szafie do czasu jak mala podrosnie

Chusty nosidla itp jak dziecko trzyma sztywno głowę najwcześniej... ja mam jedno i drugie i stosowałam od 3miesiaca tylko nosidla ergonomiczne bo chusty nie lubił. Był też dużo noszony. Ale on się darł 3 miesiące przez około 20h dziennie. Zdrowy był i jest. Taki egzemplarz. Ale przez częste noszenie nabawił się napięć barków i do dziś chodzę na rehabilitację. Chusty i inne puerdy pogłębiają asynetrie z którą rodzi się prawie każdy noworodek. Teraz to już wiem.. trochę za późno. Ale wychodzimy na prostą
Wysłany: 2016-06-08, 00:31

Natka88
avatar

Postów: 2599
2

Bobas, przepraszamn, ale skad Ty takie bzdury wzielas? Jezeli dziecko nie ma zadnych dysfunkcji, tak jak napisala Bella,i chuste wiaze sie POPRAWNIE, to nie wyrzadza sie jakiejkolwiek szkody!
Tak saamo jak z motaniem pociechy nietrzymajacej jeszcze sztywno glowki...
Wysłany: 2016-06-08, 08:17

bobas2015
avatar

Postów: 1647
0

Natka88 napisała:
Bobas, przepraszamn, ale skad Ty takie bzdury wzielas? Jezeli dziecko nie ma zadnych dysfunkcji, tak jak napisala Bella,i chuste wiaze sie POPRAWNIE, to nie wyrzadza sie jakiejkolwiek szkody!
Tak saamo jak z motaniem pociechy nietrzymajacej jeszcze sztywno glowki...

Żadne bzdury tylko zdanie dwóch fizjoterapeutow plus jednej osceopatki. Niestety ze cos jest modne niekoniecznie jest zdrowe ale przecież każdy odpowiada za zdrowie własnego dziecka wiec zrobi jak uważa poza tym doświadczenie sama nie wiedząc o tym nosiłam mojego syna w nosidle tuli u pomimo że robiłam to późno i tak mu nieświadomie zaszkodzilam. Inaczej nosić dziecko sporadycznie a co innego często. Oczywiście części nic się nie stanie a pozostałym pozostaną wizyty u rehabilitanta czego nikomu nie życzę..
Wysłany: 2016-06-08, 09:42

Tynia
avatar

Postów: 104
0

Dzieki wielkie jestem zmotywowana do dzialania teraz tylko czekac az mala sie urodzi Dzieki za wszystkie opinie o chustach mysle ze malej nie powinno zaszkodzic te 10min spaceru w niej. Nie zamierzam nosic dzieciaczka caly czas a jedynie na czas wyjscia z psem. Niestety nie mam kogo poprosic o wyreczenie mnie
Wysłany: 2016-06-08, 09:57

Miley24
avatar

Postów: 586
0

dasz radę na 100% my kobiety jesteśmy silne i zaradne z natury ja siebie w życiu nie podejrzewałam, że wytrzymałabym to co wytrzymałam, a tu proszę - jeszcze to miło wspominam ^^
Wysłany: 2016-06-08, 09:57

Miley24
avatar

Postów: 586
0

dasz radę na 100% my kobiety jesteśmy silne i zaradne z natury ja siebie w życiu nie podejrzewałam, że wytrzymałabym to co wytrzymałam, a tu proszę - jeszcze to miło wspominam ^^
Wysłany: 2016-06-08, 10:39

Natka88
avatar

Postów: 2599
2

Chusta to nie moda Afrykanki nosza od zawsze tak swoje dzieci, 'sposob' na dziecko przy sobie znany od lat
Ja jednak od zdania fizjoterapeuty duzo bardziej cenie zdanie lekarza ortopedy.
Zwroc prosze uwage Bobas(ku), ze 3 miesieczniaka nie nosi sie w nosidle, bo raz wymusza to u niego za duza pozycje odwiedzionych nozek, dwa tak male dziecko samo jeszcze nie siedzi przez co caly ciezar ciala jest zle rozkladany na szkielecie, trzy- jak Ty tam takie malenstwo zmiescilas? Ja moja 8 miesieczna corke mialam za mala na tule.
Oczywiscie masz racje, kazdy odpowiada za zdrowie wlasnego dziecka i robi to co uwaza dla niego za dobre.

Tynia, dasz rade Musisz A mala w chuscie dobrze zawiazanej bedzie bezpieczna w czasie spacerow z psem.
Wysłany: 2016-06-08, 12:22

bobas2015
avatar

Postów: 1647
0

Natka88 napisała:
Chusta to nie moda Afrykanki nosza od zawsze tak swoje dzieci, 'sposob' na dziecko przy sobie znany od lat
Ja jednak od zdania fizjoterapeuty duzo bardziej cenie zdanie lekarza ortopedy.
Zwroc prosze uwage Bobas(ku), ze 3 miesieczniaka nie nosi sie w nosidle, bo raz wymusza to u niego za duza pozycje odwiedzionych nozek, dwa tak male dziecko samo jeszcze nie siedzi przez co caly ciezar ciala jest zle rozkladany na szkielecie, trzy- jak Ty tam takie malenstwo zmiescilas? Ja moja 8 miesieczna corke mialam za mala na tule.
Oczywiscie masz racje, kazdy odpowiada za zdrowie wlasnego dziecka i robi to co uwaza dla niego za dobre.

Tynia, dasz rade Musisz A mala w chuscie dobrze zawiazanej bedzie bezpieczna w czasie spacerow z psem.

Hm no mi ortopeda wręcz kazał odwodzic nóżki. Mały był też szeroko pieluchowany. Tak ortopeda kazał nosić w nosidle czy tam chuście i odwiedzić nogi. Tylko że z nogami nie mamy problemu. Żadna chusta i żadne nosidlo nie utrzyma głowy dziecka jak ręce. W związku z tym dziecko bardzo napina obręcz bankowo szyjna i staje się ona wręcz sztywna. W związku z tym może dochodzić do problemów takich z jakimi my się teraz boryka my. No ale wiadomo ile ludzi tyle zdań. Ja doświadczyłam na własnym dziecku. Tyle sprawdza się super u nas teraz już a i tak noszę rzadko bardzo. Mój syn ma 7 miesięcy. Waży 10kg i mierzy 78 cm. Także jak miał 3 gabarytowo fajnie się mieścił.
Wysłany: 2016-06-08, 17:54

Natka88
avatar

Postów: 2599
1

Ale odwodzenie nozek i szerokie pieluchowanie dotyczy bioderek, a nie calych nozek Czyms innym jest odwodzenie nozek a czyms innym ladowanie 3 miesieczniaka w nosidelko z nozkami w szpagacie (nozki na maxa odwiedzione + wyprostowane kolanka). Moje dziecko ma obecnie 74cm i dopiero moglabym powiedziec, ze od bolu siedzi POPRAWNIE w nosodelku ergo. Nie chce Tobie wmowic, ze celowo zrobilas krzywde swojemu synkowi, bo to jest ostatnia rzecz ktora matka chce zrobic swojemu dziecku! Ale zrozum, ze odwodzenie nozek i uzywanie nosidelka tak wczesnie nie bylo strzalem w dziesiatke. Przez zle ulozenie nozek, za slaby kregoslup tak malenkiego dziecka, ciezar ciala w nosidelku uklada sie nierownomiernie- krzywo. Taki maluszek (niesiedzacy) sam sie niepoprawi w nosidle. Do tego wstrzasy spowodowane naszymi spacerami jeszcze bardziej 'wykrzywiaja' postawe. Glowka lata, wtedy napinaja sie barki i kark. W chuscie dobrze zamotanej i dociagnietej, glowka takiego babla przylega do piersi noszacego. Moja cora jest baaardzo ruchliwa, ale do dobrego 4 miesiaca glowke miala przystulona do mnie.

Zycze Wam szybkiego wyjscia ma prosta

Widze tez, ze sie nie zgadzamy co do 'skutkow ubocznych' uzywania chust i nosidel, ale uogulniajac- jezeli uzywamy czegos zgodnie z przeznaczeniem i z obowiazujacymi zasadami, to bardzo rzadko cos zaszkodzi.

Nie musisz mnie ciagle cytowac, bo rozmawiamy same ze soba
Wysłany: 2016-06-09, 16:05

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

Tynia napisała:
Hej dziewczyny
Troche jestem zestresowana, ponieważ dowiedziałam się, że mąż nie dostanie urlopu czy wolnego na te kilka dni po porodzie. Mieszkamy daleko od rodziców więc ich pomoc w zasadzie nie wchodzi w grę. Stad moje pytanie: Czy któraś z Was również została sama? Jak sobie radziłyście? Jak z formą po porodzie? Bolało Was po powrocie do domu? Dodam ze to moje pierwsze dziecko i mam w domu jeszcze psa (niby nie wymaga ode mnie duzo uwagi - raz czy 2 razy dziennie wyjscie przed blok zalatwić sie).
Pozdrawiam


Zdefiniuj "daleko", bo moi rodzice leciecli 6,5 tysiecy kilometrow. Piszesz, ze to Twoje pierwsze dziecko - naprawde ani Twoi rodzice ani tesciowa nie zorganizuja sie, zeby do Ciebie przyjechac i pomoc przy nowo narodzonym wnuczku? To dosc istotne wydarzenie w rodzinie, tak by sie przynajmniej zdawalo. Nie masz moze siostry lub kuzynki, ktora by mogla wziac tydzien wolnego, zeby pomoc, skoro maz nie bedzie do dyspozycji?

Moj maz nie mial ani jednego dnia wolnego, ale mialam przez pierwsze trzy tygodnie do pomocy tesciowa, a przez kolejne trzy moja mame (a potem sama wrocilam do pracy, ale to juz osobna historia). I tu nawet nie chodzi o to czy cos boli po porodzie, tylko, ze oswajanie sie z dzieckiem i nowym porzadkiem rzeczy zajmuje troche czasu i ja sie cieszylam, ze w tych pierwszych tygodniach nie musialam sie martwic o to czy naczynia sa pozmywane albo czy jest cokolwiek w lodowce do jedzenia, bo wlasnie obie mamy mnie w tym odciazaly a ja sie moglam skupic na coreczce i na sobie.
Wysłany: 2016-06-09, 17:56

canton
avatar

Postów: 39
1

Tynia dasz radę !
Może mąż jest daleko ale będzie Cie wspierał chociaż przez telefon. Zakupy zawsze możesz zrobić przed porodem a nawet dowóz itd. Ja również zostałam 5 dni po porodzie (cesarka) sama , tatuś małej wyjechał za granice i już leci 5 tydzień. Pierwszy tydzień mała strasznie płakała przy piersi, potem ściskając zobaczyłam ze mleko nie leci wiec kupiłam modyfikowane i problem zażegnany. Potem zaczęła po jedzeniu płakać i koleżanka poleciła delicol i biogaia protectis i obecnie nawet mam czas na maseczkę i kąpiel w wannie kiedy ona słodko śpi

Nie wiem skąd to się bierze, ale po kilku dniach kobieta czuje co potrzebuje jej dziecko. U mnie jak płacze to sprawdzam pieluszkę, potem daje jeść a jak dalej marudzi biorę na rączki
Wysłany: 2016-06-10, 15:14

polkosia
avatar

Postów: 8029
0

Myślę, że spokojnie dasz radę. Jeszcze zależy ile spędzisz w szpitalu i jak urodzisz. Po 2 dobach od cc nieraz wypisują, to może być ciężko, ale po SN spokojnie dasz radę. Trochę krocze boli, ale to nie jest tak, że ciągle. Czasem można znaleźć pozycję, że sobie usiądziesz czy leżysz i nic nie czuć A może zostaniecie i 5-7 dni w szpitalu, to wtedy w domu już luz. Ja wyszłam po 6 dobach i w domu czułam się już świetnie. Noworodki prawie ciągle śpią, są wbrew pozorom lekkie, więc bardzo nie będziesz zmęczona Jak dziecko śpi, korzystaj i Ty, odpoczywaj, leż jak najwięcej z nim, wtedy i dziecko będzie spokojniejsze. U nas początek był bardzo spokojny, a ja potrafiłam nawet obiad ugotować, posprzątać i zmyć podłogi w czasie snu małej Dopiero po 3-4 miesiącu doceniłam jak cudowny był noworodek Teraz to dopiero mamy armagedon U mnie chusta się nie sprawdziła na samym początku...
Wysłany: 2016-06-10, 16:09

bobas2015
avatar

Postów: 1647
0

Polkosia zazdroszczę u nas pierwsze 3 miesiące prawie nie spałam. Mały się ciągle darł ciągle. Była tylko opcja spania na mnie. Gdyby nie mąż to bym raczej oszalala albo umarła. Chociaż masz rację ze większość noworodków śpi i je ale trzeba pamiętać że nie wszystkie ,) w sumie to teraz mamy 7 miesiąc i bywają gorsze chwile ale czuje ze żyje i jestem w stanie czymś go zająć a co więcej nie płacze jak oszalały.
Wysłany: 2016-06-10, 21:26

Tynia
avatar

Postów: 104
0

Fajnie sie czyta o Waszych doswiadczeniach. Odleglosc do rodzicow moze niej est tak spektakularna jak kilka tys km bo tylko 300 ale z normalnych wzgledow typu brak urlopu w pracy nie moga wpasc wtedy kiedy by chcieli. Dlatego pytam jak to u Was wygladalo istaram sie w miare przygotowac do nowej sytuacji
Wysłany: 2016-06-10, 22:05

PePePe
avatar

Postów: 539
1

Tynia napisała:
Fajnie sie czyta o Waszych doswiadczeniach. Odleglosc do rodzicow moze niej est tak spektakularna jak kilka tys km bo tylko 300 ale z normalnych wzgledow typu brak urlopu w pracy nie moga wpasc wtedy kiedy by chcieli. Dlatego pytam jak to u Was wygladalo istaram sie w miare przygotowac do nowej sytuacji


U mnie przez pierwszy tydzien byla mama. Nie zajmowala sie Malym, nie pouczala. Po prostu byla gdybym cokolwiek potrzebowala. Pomogla mi sie ogarnac w nowej rzeczywistosci, gotowala mi obiad i byla. Ja sie czulam dzieki temu pewnie. Gdybym miala jeszcze raz wybierac- chcialabym zeby byla.
Wysłany: 2016-06-11, 05:02

Natka88
avatar

Postów: 2599
1

Ja za to na wstepie powiedzialam, ze przez 2 tygodnie nie chce nikogo w domu widziec Zadnych 'cioc dobrych rad' i odwiedzajacych. To mial byc czas dla nas, na poznanie i nauczenie siebie. I mimo ze moje dziecko z tych spiacych noworodkow, to nie zawsze mialam obiad na stole Ale wtedy malz cos przywozil wracajac z pracy. Byl z nami przez szalone 3 dni i... dalysmy rade No, ale ja wczesniej mialam do czynienia z maluszkami, a to tez duzo daje.

PePePe zazdroszcze takiej mamy To jest taka pomoc, ktorej sie oczekuje! Nie przyjde i zajme sie dzieckiem, tylko przyjde, bede, zrobie obiad czy pranie, a wy sie poznawajcie
Wysłany: 2016-06-11, 07:21

polkosia
avatar

Postów: 8029
0

Ja też nie chciałam nikogo widzieć, ale mama wpadała na kilka minut z obiadem czy zakupami Ale nie przesiadywała i nie pouczała, za co jestem jej mega wdzięczna. Do tej pory pyta czy dobrze robi czy dobrze się zajmuje itd. To dla mnie bardzo ważne, bo wiem, że liczy się z moim zdaniem. Teściowa była u nas chyba 2 lub 3 razy od narodzin Tysi, z czego raz chora przyjechała i sprzedała mężowi choróbsko, więc miałam mega stres, że i my się zarazimy, ale na szczęście nie... Wtedy byłam na nią wściekła. A taka zarobiona jest, że nawet na dzień dziecka nie wpadła do jedynej wnuczki... Przelała kasę na prezent i zadowolona. No cóż... Może i lepsza taka, niż ta, która się wtrąca. Boję się tylko, że niedługo będzie miała do nas żal (no przecież, że nie do siebie), że dziecko jej nie zna. Ostatnio jak wpadliśmy do nich, to Klementysia płakała pół wizyty ze strachu.
Odpowiedz