Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Tata nie zajmuje sie dzieckiem
Wysłany: 2017-01-13, 14:44

Miley24
avatar

Postów: 586
2

a co on myślał, że niemowlak się sam zajmie sobą czy jak?
no nic no, masz niemowalaka i drugie, starsze dziecko - zazdrosne o mlodszego braciszka
Wysłany: 2017-01-13, 14:49

Tynia
avatar

Postów: 104
1

Miley24 napisała:
a co on myślał, że niemowlak się sam zajmie sobą czy jak?
no nic no, masz niemowalaka i drugie, starsze dziecko - zazdrosne o mlodszego braciszka


nie mam pojecia xd moze faktycznie mam 2 dzieci. tylko to starsze jakies uposledzone
Wysłany: 2017-01-13, 15:08

UK
avatar

Postów: 48
0

Bardzo Ci wspolczuje, wiem ze jest Ci ciezko, ale postaraj sie nie zalamywac. Nie znam ojca twojego dziecka i ciezko sie wypowiadac, ale prawda jest taka (przynajmniej jezeli chodzi o wiekszosc facetow), ze trzeba mowic im wprost, ze maja wstac w nocy, ze teraz jest jego kolej na zajecie sie dzieckiem. Zostaw mu dziecko na kilka godzin i wyjdz z domu, jak wroci, kurde jest ojcem dziecka wiec jezeli nie jest nienormalny i chory umyslowo to krzywdy dziecku nie zrobi, postaw go przed faktem dokonanym, zostaw dziecko z nim i wyjdz z domu.
Wysłany: 2017-01-13, 15:19

ayka
avatar

Postów: 1174
2

Pamiętam jak moją koleżankę teściowie wiecznie pytali kiedy z mężem zdecydują się na dziecko, ona zawsze odpowiadała, że "po co? jedno już mam". Może trafiłaś na podobny model?
Nie przejmuj się, że nie ułożysz sobie życia po mężu. Ułożysz je sobie lepiej niż Ci się teraz wydaje. I jest masę wartościowych mężczyzn, którzy kochają dzieci swoich partnerek jak własne i są dla nich lepszymi ojcami niż ten biologiczny (znam kilka takich przypadków ze swojego otoczenia). Przygotuj się do walki, zbieraj dowody, nie rób nic nagle i w przypływie bezsilności. Dziecka mąż Ci nie odbierze, musiałby udowodnić, że jesteś złą matką, a tak nie jest. Nie rób też sobie wyrzutów, że Twój świat kręci się teraz wokół córki, a nie męża. Tak zachowuje się każda normalna matka, ale i ojciec też. Widać Twój mąż do tego nie dorósł.
Wysłany: 2017-01-13, 16:57

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

Najbardziej przrykre w sytuacji opisanej przez Tynie jest to, ze ich coreczka ma juz pol roku! My nie mowimy tu o tygodniach zaraz po porodzie. Przeciez taki polroczny bobas jest juz calkiem kontaktowy, spora czesc dziciaczkow w tym wieku zaczyna siadac. Mozna sie z takim dzidziusiem fajnie juz bawic. Zazwyczaj zaczyna sie na tym etapie rozszerzanie diety, wiec to nie jest tak, ze tylko mama 100% czasu. Tata moglby nakarmic lyzeczka z tego przyslowiowego sloiczka. A on ma pretensje do calego swiata z zona na czele, ze jemu sie przeszkadza grac w gre!
Wysłany: 2017-01-13, 17:04

Tynia
avatar

Postów: 104
0

czasami cos tam da lyzeczka ale wiecie jak ja mam patrzec na takie z musu karmienie, to wole to sama zrobic. A wiecie Amelka czesto tez placze u niego zupelnie jakby wyczowala ze cos jest nie tak. Jak juz ja wezmie to nawet jak ja nosi to mu placze (u mnie sie to nie zdarza). Pozatym czesto zajmowanie sie corka wyglada tak ze bierze ja i idzie ogladac yt albo cos przed kompem i mala sie zwyczajnie po kilku minutach nudzi.
Wysłany: 2017-01-13, 20:39

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Tynia, podejrzewam, że córeczka jednak wyczuwa dlatego tak się zachowuje. Poza tym podobno niemowlaki bardzo dobrze czują reakcje mamy w stosunku do innych ludzi i jeśli mama kogoś nie lubi to i maluch może czuć do niego niechęć.
W Waszym przypadku Twoja złość, rozczarowanie i bezsilność w stosunku do męża jest całkowicie zrozumiałe (dziwne by było gdyby było inaczej) i mała zapewne to też odbiera.

A co do oglądania yt to pomijając kwestię jakości rozrywki to ja nie wiem czy dzieciak powinien siedzieć przed komputerem. Wprawdzie się na tym nie znam ale osobiście jestem jakoś wyczulona i nie pozwalam przy mojej córeczce ani włączać telewizora ani siedzieć z nią przed komputerem. Wydaje mi się, że może to być szkodliwe dla jej oczu.
Wysłany: 2017-01-17, 15:55

asioczek86
avatar

Postów: 927
0

Tynia pisz co u ciebie jak malutka? pozdrawiam
Wysłany: 2017-01-17, 22:13

Tynia
avatar

Postów: 104
0

U nas dobrze. Mala fajnie zaczyna zupki zjadac. Sama gotuje jej z ksiazki dla maluchow. Maz dalej na wypoczynku sluzbowym. Dzis napisal mi ze wszystko to jak sie zachowuje jest przeze mnie. Ze nie ma juz nas bo ja to zniszczylam. Niesteyy nie umial powiedziec czym. Dzieki dziewczyny za zainteresowanie
Wysłany: 2017-01-18, 15:28

sznurowka
avatar

Postów: 1222
2

No to brzmi jakby nie chciał być juz w związku. Mówisz, że masz tylko jego, ale nie masz tak naprawdę. Poza tym lepiej być samemu niż z kimś takim. I tak jesteś sama, a przynajmniej by ci nikt nie wyrzygiwal i nie zawodzilabys się tyle. Cały czas uważam, że powinnaś planować na spokojnie rozstanie. A może teście staną po twojej stronie? Czasem tak jest jak są mądrzy. Mi mąż zawsze mówi, że jakby był rozwód to jego rodzina by była po mojej stronie, bo mnie bardziej lubią
Wysłany: 2017-01-18, 17:20

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Tynia,
Też uważam że mimo że w związku jesteś sama..a nie dość że sama to jeszcze jakiś gość (bo ciężko go nazwać mężczyzną a tym bardziej mężem) śmie Ci robić wyrzuty i niszczyć radość macierzyństwa.

Uważam tak jak Sznurowka, lepiej być na prawdę samemu, przynajmniej będziesz spokojniejsza.

To Twoja wina, ale nie wiem dlaczego hehe jak bym słyszała mojego byłego. I ciekawe że to ta osoba która nic nie robi dla związku ma czelność rzucać takie oskarżenia.
Wysłany: 2017-01-21, 22:07

Blondi25
avatar

Postów: 28
1

Dariah napisała:
I ciekawe że to ta osoba która nic nie robi dla związku ma czelność rzucać takie oskarżenia.


Tak jest najczęściej...
Wysłany: 2017-01-23, 11:39

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
1

sznurowka napisała:
To koniecznie szukaj pracy jak mala podrosnie i go zostaw. Nawet jakbys go nie wtajemniczala w opieke nad dzieckiem to i tak takie zachowanie nie jest normalne. Moj maz jest mega wygodnicki i leniwy, dodatkowo ma malo czasu, bo faktycznie bardzo duzo pracuje, ale nie raz zmienial pieluche, zawsze pomaga w kapieli. Pracuje w domu to jak trzeba potrzyma mala albo cos mi poda, chociaz tez czesto z narzekaniem, to zalezy od humoru. I nie raz zostawialam ja na chwile z nim w lozku i ona zaczynala marudzic, ze na rece a on dalej lezy i ja trzyma za reke tylko, bo mu sie najzwyczajniej nie chce wstac. Ale podchodzi do malej, da buziaka, gaworzy z nia i widac, ze tata kocha. Jak jestem u rodzicow na 4 dni to juz marudzi i zdjecia mam przesylac. To jest zachowanie normalnego, nieidealnego faceta, ktory dziecka nie nosil przez 9 miesiecy. My rocznikowo mamy 29.

u nas podobnie. Weszłam na wątek bo myślałam że faktycznie mój mąż jest jakiś kompletnie nieczuly a jak mała płacze to czesto sie zlościł, ale widzę że naprawdę to jest normalnym facetem chyba. Pomaga zawsze w kąpieli, na spacerach pcha wózek, zabieraliśmy małą do kościoła to on się nią zajmował, a jak ja wychodzę z domu to chętnie z nią zostaje. Nieraz jest zły że np. długo mnie nie było a ona się darła i nie wiedział co robić ale to chyba z bezradności bo cycka nie ma żeby uspokoić. Często się z nią bawi, poda i przyniesie o co poproszę i ponosi małą. W nocy nie wstaje bo nie ma takiej potrzeby, ja biorę małą do łóżka i śpi przy cycu.
Tynia życzę Ci żeby wszystko się ułożyło i nie tylko Tobie i dziecku tylko całej Waszej trójce
Wysłany: 2017-01-23, 15:30

Leticia
avatar

Postów: 547
3

Rozmawiałam ostatnio z kolegą, którego zawsze uważałam za ideał ojca. Otóż zwierzył mi się, że swojego syna zaczął kochać dopiero... po roku. Owszem, zajmował się, robił przy nim co mu żona kazała, ale nie czuł z dzieckiem żadnej więzi. Tylko poczucie obowiązku. Dopiero jak syn zaczął być już bardziej kumaty, złapali świetny kontakt i wtedy naprawdę poczuł się ojcem.
Wydaje mi się, że panowie mają pod tym względem trudniejszy start, bo nie napędzają ich hormony i jakby nie było, bezpośredni kontakt z dzieckiem zaczyna się 9 miesięcy później.
Nie usprawiedliwiam tu oczywiście męża Tyni - ot, taka refleksja
Wysłany: 2017-01-23, 21:43

Eklerka
avatar

Postów: 1330
4

Ja napiszę krótko i na temat. Wyprowadzić się. Gdziekolwiek... Choćby to miał być dom matki z dzieckiem. I pierwsze co, to pozew o alimenty i wniosek o zabezpieczenie alimentów. O tym doczytasz np. tu: http://www.adwokat-rodzinny.pl/8,50,Alimenty,Zabezpieczenie%20aliment%C3%B3w
Ty będziesz miała zabezpieczenie finansowe, a on niech się goni. Do tego szoruj do Ośrodka Pomocy Społecznej - może przysługuje Ci rodzinne, 500+ albo jakakolwiek zapomoga. I do tego Centrum Pomocy Rodzinie, tu też może trochę kasy z nieba spaść.
A tego dupka pogoń i daj mu ode mnie kopa w zad, bo nie jest wart ani Ciebie, ani Waszego dziecka.
Wysłany: 2017-03-04, 17:04

coffee2
avatar

Postów: 166
0

Tynia co u Ciebie, wszystko sie wyjasnilo?
Wysłany: 2017-11-17, 17:00

julka_kulka
avatar

Postów: 74
3

Tynia odezwij się i napisz nam jak sprawy wyglądają... Mam nadzieję, że wszystko układa się po Twojej myśli!
Odpowiedz