Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Temperament dziecka
Wysłany: 2017-04-23, 12:06

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

O bioderkach rozmawialismy z ortopeda,bo mala ma problem z nimi,pytal o nasze biodra,mowil,ze przedwczesne stanie (i stanie w ogole) obciaza biodra.

Nasza lekarka od rehabilitacji powiedziala,ze schematy ruchowe z pierwszego roku zycia wykorzystujemy przez reszte zycia i bledne lub ich brak sa problemem.Np. dziecko ktore wcale lub zbyt krotko chodzilo wzdluz mebli (bo np. rodzice dali mu chodzik,zabawke lub pudlo,przy pomocy ktorych moze przesuwac sie w przestrzeni),ma problem z robieniem kroku w bok,czyli tancem i grami zespoliwymi,leci na nie pilka i dostaje w leb zamiast odskoczyc w bok.Wiec sposob zabawy,przyzwyczajenia itp. serio maja znaczenie. A co do rozwoju mowy to ta zaleznosc jest oczywista.Zdrowemu,prawidlowo i symetrycznie rozwijajacemu sie dziecku,prawidlowo rozwija sie mozg i mowa.
Wysłany: 2017-04-23, 13:14

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Wiem ze przyzwyczaiłam do cyca, ale jak pisałam karmilam ja i nie usneła ze mną, noszona tez nie. A z babcia 15 min potem tak, więc nie rozumiem...
Wysłany: 2017-04-23, 15:28

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Moze sie po prostu zmeczyla juz pkus wiedziala,ze u babci cyca ani noszenia nie bedzie?

Ja aktualnie odzwyczajam od cyca,tymczasem idzie tragicznie
Wysłany: 2017-04-23, 16:15

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

A jak to robisz? I chodzi o odzwyczajenie przed spaniem czy wogole odstawienie?
Ja wogole powiem wam, że dziś płakałam juz kilka razy. Jestem strasznie rozzalona, bo tak jak pisałam, dużo czytałam co robić, czego nie i z otoczenia mam jedyna tak ciężko.
1. Tylko moja mała miała takie mega kolki do polowy 4 miesiąca przez co musiałam ja tyle nosić, bo tylko to pomagało a do tego czasu się skumala co i jak i teraz tak jej najlepiej.
2. Dawałam jej dużo czułości, tuliłam, nosilam, starałam się żeby za bardzo nie płakała, z reszta tak pisali specjaliści nawet, że tak trzeba, że wcale się nie rozpuści dziecka.... dziś widzę co innego... a inni rodzice których znam, którzy wyznają zasadę "najedzone? Pielucha ok? Wyspane ? To se leż i płacz" mają spokojne dzieci.
3. Tak samo ze smoczkiem i butla. Smoczek akurat odrzuciła ale też ooo pierś i mleko mamy najlepsze. Z butelka moze stracic chcec ssania piersi bo latwiej. Jak jest możliwość to karmić jak najdłużej. A że ja miałam i mam dużo mleka to nie było powodu żeby nie dawać piersi. A dziś mam przyssana do cyca córkę. Inne mamy dają butle, zostawiają z tata i nara. Wychowały dziecko tak, żeby było im wygodnie, a ja głupia myślałam o dobru dziecka a nie swoim.
Na prawdę tylko plakac sie chce nad niesprawiedliwościa losu.
Ehhh ... będę próbować ja teraz przyzwyczajać do leżenia na macie i trochę samej. Na pewno będzie pisk i ryk. W którym momencie się złamać? Dopiero jak faktycznie będzie plakac? Nie wiem już sama co robić.
Wysłany: 2017-04-23, 16:30

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Sznurowka dzieci,z tego co czytalam,nie czaja do 3 miesiaca konca,potem zaczynaja rozumiec przyczyne i skutek i sie przyzwyczajaja do roznych rzeczy.Mi pomoglo nie skupiac sie na tym,kto ma lepiej,tylko nad tym,ze nic z rzeczy,ktore jej dolegaja,nie jest nie do rozwiazania.Jak Ci to poprawi humor to poza kolkami mialysmy duzo innych problemow zdrowotnych,wiec gorzej niz Ty Poczytaj watek o chorych dzieciach...
Wazne ze Lenka zdrowa,reszta do ogarniecia,z alergii wyrosnie,a dziecka,co lezy i sie nie odzywa,bo nie ma wyjscia,bys chyba nie chciala miec?
Skupilabym sie nad umilaniem jej pobytu na brzuszku,jak polubi to bedziesz miala chwile dla siebie.Ja szlam,jak zaczynala mocno sie wkurzac,nanplacz nie czekalam,bo raz,ze mi jej szkoda,za mala byla,zeby sobie zabawe zorganizowac,dwa uczy sie wtedy,ze trzeba plakac,zeby mama przyszla.

Nie odstawiam w ogole,bo ona prawie nic nie je innego,choc w pokarmach stalych jest drugi dzien wielki przelom Najpierw probowalam odkladac do lozeczka po piersi,ale to nie dziala,nie umie sie wyciszyc,lata po calym lozeczku,podnosi sie i pada,raczkuje,szaleje az zacznie plakac ze zmeczenia.Smoka od jakiegos czasu nie chce niestety,ostatnio lecial przez caly pokoj Podnosze sobie oparcie lozka i klade ja brzuszkiem na sobie,glaskam i spiewam.Na poczatku protestuje,potem sie wycisza.Jak usnie,odkladam.
Wysłany: 2017-04-23, 16:40

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Jak placze to sobie w duchu powtarzam,ze krzywda jej sie nie dzieje,jest z mama tylko sie wscieka.No ale moja jest starsza i mega czai wszystko.Powiem Ci ze zaluje,ze popsulam to spanie i nie ogarnelam znow chciaz miesiac temu,jak czaila mniej i miala mniej bodzcow.
Wysłany: 2017-04-23, 17:01

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Ale bierzesz ja tak do spania po jedzeniu czy jak? No u mnie jak je to czasem zaśnie i ja wtedy odkładam jak się uda. A jak nie to szum i noszenie. I wiem, że to źle Chociaż noszenie to pół biedy. Najgorzej z tym jedzeniem, bo jednak kiedyś od cyca odstawie. A prawda jest taka, że nawet nie wiem kiedy ona jest faktycznie śpiąca bo czasem ziewa i zaśnie przy cycu a czasem nie Wiec nie wiem kiedy na ten brzuszek bym miała ja kłaść? Ile ja trzymasz na tym brzuszku, ile czekasz ? Ona się ze mną bawi tez na brzuszku czasem wiec nie wiem jak by to wyszło. Może też by mi szalała jak w łóżeczku.
A co do umilania czasu na brzuszku to spróbuję, ona wogole czasem lubi tak leżeć nawet sama. Nie trwa to długo, ale robi to rano po wstaniu na łóżku naszym. Wogole wydaje mi się, że nie lubi na podłodze leżeć. No i na brzuszku mi się wydaje ze ona się wkurza bo chciałaby się ruszyć do przodu a nie umie.
Wysłany: 2017-04-23, 20:36

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Wieczorem tak robie,w dzien zazwyczaj pada jeszcze przy piersi niestety,ale tez sie za ro zabiore.Moja ma twraz dwie drzemki po 2-3 h aktywnosci. Ale dzis np. miala tylko jedna,wiec wieczorem znow padla przy piersi Obserwuj,zapisuj,mize znajdziesz regularnosc.Jest duza szansa,ze w przedziale 1,5-3 h aktywnosci zachce jej sie spac.W jej wieku dzieck maja najczesciej 3 drzemki.
Wyluzuj,obserwuj,nie poddawaj sie,zmiana przyzwyczajen to dlugi proces.Trzymam kciuki!!! Polecam te ksiazke,ktora kiedys Ci polecalam,fragmenty o wyplakiwaniu olej.
Wysłany: 2017-04-23, 20:44

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Moja sie juz dawno sama na brzuszek przekreca i zasuwa raczkujac.Wczesniej dawalam ja przy kazdej mozliwej okazji tylko nie zaraz po jedzeniu.Stopniowo wydluzalam czas pobytu na brzuszku.Na lozku moze nie zaczac sie obracac na boki i brzuszek/plecy,bo na miekkim trudno.Wszystkie dzieci sie wkurzaja,ze nie moga do przodu.Twoja w tym glowa,zeby ja odpowiednio zajac.Mozesz ja dawac na plecki tez i na bokach zabawkami stymulowac do przekrecania.W tej gondoli na brzuszku jezdzic itp. itd.Powinna byc jak najwiecej w tej pozycji. Jak sie nie wyrabiasz z ogarnieciem chaty i jedzenia popros mame/meza o pomoc,latwiej Ci bedzie sie wyluzowac i ogarnac sytuacje.
Na golasa lub w samej pieluszce dobrze jest dawac,nie dawac za bardzo zabawek do raczek na brzuchu.Fajnie dzieci reaguja na muze,z czasem zaczynaj sie bujac do rytmu na brzuszku
Wysłany: 2017-04-23, 23:34

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Moja śpi 10h na dobę także ma 2 drzemki. I to często tylko przez to ze jej nie odloze bo inaczej się budzi. Właśnie po 3h aktywności zazwyczaj. Czasem 4. No i dużo snu przerywanego. Np dziś się wybudzala za szybko i niestety ostatnia drzemka była o 15 to już przed 19 zasnela, pospala łącznie 4h i teraz karmie i juz pewnie będzie chciała wstać. Już 10h zaliczone ma na dziś.
Umie się też obracać od dawna, na rączkach się podnosi wysoko.przesuwa na boki i wokół własnej osi. Na łóżku tez, właśnie bardziej szaleje niż na podłodze. Mam mate puzzle. Nie wiem,może jej faktura nie pasuje. Choć moim zdaniem woli być wysoko na nie na podłodze. Bo jak ja kładę na stole czy blacie w kuchni to tez wydaje się być bardziej aktywna, ale tak przecież nie możemy cały dzień
Co do pomocy męża to średnio bo ma 2 prace, a rodzice pomagają dużo, ale nie tak na co dzień bo mieszkają dalej i moja mama też duzi pracuje. Jeżdżę do nich na weekendy co jakiś czas.
A twoja dzidzia cały dzień wtedy na golasa?
Wysłany: 2017-04-24, 11:44

Sidney
avatar

Postów: 546
1

Włączę się też do Waszej dyskusji. Sznurórwka z racji takiej, że Lena miała problemy z brzuszkiem i często była noszona oraz pionizowana ten rodzaj aktywności jest dla niej ciekawszy niż leżenie na brzuchu - tutaj nudy. Nic sie nie dzieje. Lena lubi jak się ją nosi bo widzi więcej, napisałaś, że woli być wyżej na stole, łóżku to oczywiste bo się do tego przyzywczaiła i poprostu wymusza. Ten rodzaj aktywności jest dla niej atrakcyjniejszy niż przebywanie na podłodze.
Masz teraz nielada wyzwanie. Lena zna od dawna przyczynę- skutek. Krzycze i mam "wkuriwk" mamunia, tatulek, babcia, dziadek wezmą na raczki - Huston cel osiągnięty. Jest radocha.
Teraz musisz to odręcić kosztem wkuriwka i płaczu. Lena 90% swojego czasu poza spaniem powinna spędzać na podłodze. Reszta czasu to noszenie na rączkach, spacery i inna aktywność. Nie masz innego wyjścia, bo działanie dziecka i Wasze aby nie płakała może być opłakane w skutkach, bo nie wyjdzie do pozycji czworaczej, z tej pozycji nie usiądzie samodzielnie, nie zacznie czworakowac itp.
Wysłany: 2017-04-24, 12:51

ulola
avatar

Postów: 405
1

U nas o dziwo kroki milowe - przekręcenie, czworaki, czołganie, obroty wokół własnej osi- miały miejsce na łóżku ale zaznaczam, że poza krótkimi wizytami w naszej sypialni jak np się ubieram dziecię cały czas jest na podłodze. Mam wrażenie, że Zosia się boi, że się przewróci na podłogę i choć ćwiczyła czworaki na swojej macie to w pełni odważyła się dopiero na łóżku . Poza tym mata na pewnym etapie drażniła jej policzki, aż miała zdartą skórę- przekręcała się i szorowała buzią o matę- nałożyłam jej prześcieradło frotte i się poprawiło.
Co do podtrzymywania przy siedzeniu też tego nie rozumiem. Sama tylko asekuruję dziecko bo wychodzę z założenia, że on sobie krzywdy nie zrobi - najwyżej się rozbeczy, że chce a nie może/nie umie czegoś zrobić, co u nas jest standardem- obecnie chce iść i wrzeszczy tak, że czekam aż sąsiedzi policję wezwą. A ja tak naprawdę nie wiem do którego momentu mogę ją nazwijmy to bezpiecznie spionizować/podtrzymywać/ a gdzie już jej to zaszkodzi.
Nie lubię też opcji - bo ktoś coś robił i mu nie zaszkodziło. Może i tak ale nigdy nie ma pewności, czy nie zaszkodzi to mojemu dziecku. Podczas ostatnich świąt usłyszałam, że w tym wieku powinnam już stawiać dziecko i kupić chodzik. Dawniej się tak robiło, buhahahah, podziękowałam pięknie za radę powiedziałam, że spróbujemy a robię swoje.

Pytałaś o to jak często zmieniam zabawki - jak już całkowicie wykorzystamy ich potencjał: np mała piłka i kubeczek po jogurcie z maty plus gazeta znaleziona na ławie potrafią nam służyć z 10 dni. A gdy kubeczek jest z wieczkiem to chyba z 20. Bo gazetę można, przeglądać, targać, zakrywać się nią i bawic w akuku, zakrywać kubeczek, zakrywać piłeczkę,zwijać w rulon, zwijać w kulki, rzucać tymi kulkami, kubeczkiem można nakrywać piłkę, podrzucać w nim piłkę itp itd.....

Widz polega na tym, żeby zainteresować dziecko i pokazać mu, że zwykły przedmiot ma mnóstwo zastosowań. U nas było tak, że jak było milion zabawek to na wszystko patrzyła po trochu i niczym się nie interesowała dłużej. Teraz sama wszystko ogląda z każdej strony.

Sznurówka ja w każdej sytuacji staram się postawić na miejscu dziecka.
Wysłany: 2017-04-24, 13:43

Magdula
avatar

Postów: 827
1

ulola napisała:
Nie lubię też opcji - bo ktoś coś robił i mu nie zaszkodziło. Może i tak ale nigdy nie ma pewności, czy nie zaszkodzi to mojemu dziecku.


Mi się najbardziej podoba tekst - mojemu dziecku tak robiłam i nic mu nie jest. A to dziecko ma np. 3 lata i kto wie co będzie za kolejne trzy lub pięć i czy faktycznie nic mu nie będzie...
Wysłany: 2017-04-24, 14:25

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Najlepszy byl tekst mojej bratowej,jak protestowalam,ze mi polroczne dziecko pod raczki podniesc chce: "nie przesadzaj,juz dwojke dzieci wychowalam".Starsze ma 3,5 roku

Sznurowka teraz raczkuje w samym bodziaku i pieluszce najczesciej plus opcjonalnie skarpetki.Dopoki nie weszla w czworaki na golasa byla ciagle,ale trzeba dobrze mieszkanie ogrzac. Przed spaniem w dzien jeszcze wyciszam ja wspolnym czytaniem ksiazki.

Ulola suoer pomysl z ta gazeta,my tez sie tak bawimy domowymi rzeczami,mloda namietnie rwie papier toaletowy.My mamy po 3-4 zabawki w kazdym pomieszczeniu,a na macie,na ktorej ne spedza juz czasu jest ich z 8,czasem sobie po jakas przyjdzie.Wczesniej tez miala po 2-3.Plus ma w pudelku zabawki,cwiczymy wyjmowanie i wkladanie,to ostatnie slabo jej idzie
Wysłany: 2017-04-24, 15:08

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Moja tez uwielbia papier wszelkiego rodzaju gazety husteczki ręczniki. Lubi gniesc i rwac ale też wkładać do buzi dlatego nie bardzo chcę jej dawać bo papier namaka i będzie go jeść. Na pewno nie zauważyła bym jak zjada jakiś kawałek.
Wysłany: 2017-04-24, 20:26

ulola
avatar

Postów: 405
0

U nas papier został komisyjnie zjedzony już dawno -kawałek listy zakupów z lodówki na drugi dzień znalazł się w pampersie Zochy .
Nic się jej nie stało. Zje różne rzeczy jeszcze nie raz i nie dwa. Ważne zeby nie znajdowała na swojej drodze nic niebezpiecznego/ czytaj gniazdka, kable, drobne przedmioty itd/ Obecnie zbyt rozmoczoną stronę w gazecie przekładam na inną albo po prostu wyrywam, robię kulkę i podrzucam do góry i już niebezpieczeństwo zostało oddalone . Małe kawałki zbieram i odkładam na stół na bieżąco, żeby nie pożarła i się nie zadławiła. De facto zjadła papier raz i to przez nieuwagę 3 osób które jej akurat pilnowały.

Co do rozwiązywania problemów u nas jednym z wielu było wymuszanie brania na ręce z maty. Płacz, wrzask i rączki w górę. Pewnego dnia zamiast podnosić zaczęłam się kłaść koło niej, przytulać i pokazywać jakąś grającą zabawkę (jeśli było bardzo źle) - żeby wiedziała, że mama jest, kocha, pociesza i bawi się. Potem wystarczyło się położyć i przytulić. Potem przyjść i powiedzieć np. mamusia jest, kocha Cię popatrz tu jest kotek miau i już uśmiech od ucha do ucha /uwielbia swojego pluszowego kota/.
Małymi krokami do celu.
Wysłany: 2017-04-24, 21:07

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Moja właśnie nie ma żadnej ulubionej zabawki a w sumie fajnie by było żeby miała bo może czasem by zastąpił mamusie. Ale żadne misie itp jej nie robią. Może za mała jest? Uczylysvie tego jakoś?
Wysłany: 2017-04-24, 21:48

ulola
avatar

Postów: 405
1

Zocha kota uwielbia od bardzo dawna, ale to zasługa kreatywnej zabawy kotem. Kot śpiewa, nuci "Nad pięknym modrym Dunajem", tańczy, chowa się za płotkiem wyciętym z kartonu, miauczy, ociera się i mruczy, śpiewa piosenkę "wlazł kotek na płotek", przytula się itd itp. Oczywiscie to zwykły pluszowy kot, tylko bardzo milutki -to ja się produkuję jak głupia . Po prostu kojarzy go z tym, że będzie fajnie. Kot służy też do nauki, tu kotek ma oczko, tu mama ma oczko a tu Zosia ma oczko. Zosiu pokaż oczko kota.

Fajnie jakby Lenka coś polubiła na podobnej zasadzie, lecz w rozwiązywaniu problemów wcale nie musisz używać zabawek to tylko jedna z dróg akurat dla opisanej sytuacji dobra. Bo jak widzisz nie mogłam jej zostawić samej, musiałam się z nią bawić, kot mnie nie zastąpił - chodziło o to, żeby nie trzeba było brać na ręce.
Wysłany: 2017-04-24, 22:17

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Ja tez się z nią kładę na macie. Przewalamy się turlamy ale jak się uprzednio to samo leżenie obok nie wystarczy jej. Czasem tak. Czasem nawet chwile leży sama albo ja obok i nic nie muszę jej zabawiać. Ale czasem nic to nie daje zw jestem obok. Musi być na mamusi chociażby leżeć na mnie na brzuchu ale na mnie a nie ma macie. Gramoli się potem często i w połowie jest w końcu na tej macie ale połowa na mamie albo chociaż rękę pod brzuszkiem musze jej trzymać.
Wysłany: 2017-04-25, 00:18

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Sznurówka, a co robicie poza turlaniem się i leżeniem na tej macie?

Ulola a myślałam, że ja dużo z młodą wymyślam. Fajną mamą jesteś
Wysłany: 2017-04-25, 01:57

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Ma zabawek parę, czasem też przedmioty domowe. Bawimy się nimi, gram jej na grzechotkach czy blasze do ciasta (bebenek). Mówię wierszyki, spiewam albo pokazuje książeczki.
Ulola, robisz duzi fajnych rzeczy faktycznie. A czy Twoja córcia sama też się tak bawi?
Wysłany: 2017-04-25, 14:36

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

sznurowka napisała:
A jak to robisz? I chodzi o odzwyczajenie przed spaniem czy wogole odstawienie?
Ja wogole powiem wam, że dziś płakałam juz kilka razy. Jestem strasznie rozzalona, bo tak jak pisałam, dużo czytałam co robić, czego nie i z otoczenia mam jedyna tak ciężko.
1. Tylko moja mała miała takie mega kolki do polowy 4 miesiąca przez co musiałam ja tyle nosić, bo tylko to pomagało a do tego czasu się skumala co i jak i teraz tak jej najlepiej.
2. Dawałam jej dużo czułości, tuliłam, nosilam, starałam się żeby za bardzo nie płakała, z reszta tak pisali specjaliści nawet, że tak trzeba, że wcale się nie rozpuści dziecka.... dziś widzę co innego... a inni rodzice których znam, którzy wyznają zasadę "najedzone? Pielucha ok? Wyspane ? To se leż i płacz" mają spokojne dzieci.
3. Tak samo ze smoczkiem i butla. Smoczek akurat odrzuciła ale też ooo pierś i mleko mamy najlepsze. Z butelka moze stracic chcec ssania piersi bo latwiej. Jak jest możliwość to karmić jak najdłużej. A że ja miałam i mam dużo mleka to nie było powodu żeby nie dawać piersi. A dziś mam przyssana do cyca córkę. Inne mamy dają butle, zostawiają z tata i nara. Wychowały dziecko tak, żeby było im wygodnie, a ja głupia myślałam o dobru dziecka a nie swoim.
Na prawdę tylko plakac sie chce nad niesprawiedliwościa losu.
Ehhh ... będę próbować ja teraz przyzwyczajać do leżenia na macie i trochę samej. Na pewno będzie pisk i ryk. W którym momencie się złamać? Dopiero jak faktycznie będzie plakac? Nie wiem już sama co robić.


Nie wiem czy po 6. miesiacu ma to jeszcze sens, dla mnie moze by mialo, ale ludzie moga roznie myslec. Najlepsza rada jaka ja ostanio przeczytalam w Internecie od jakiejs mlodej mamy (karmiacej piersia), ktora sama dostala ja od kogos innego, bylo zeby po ukonczeniu przez maluszka miesiaca raz dziennie tata podawal odciagniete mleko mamy w butelce. Mame to ciut odciaza, dziecko uczy sie pic z czego innego niz piers, a mezczyznie pomaga wlaczyc sie, zaangazowac na wczesnym etapie i nawiazac te wiez z dzidziusiem. My osobiscie tak robilismy jak moja corka skonczyla miesiac nie dlatego, ze nam ktos tak poradzil, ale z koniecznosci, wiec nigdy sie nad tym nie zastanawialam, ale teraz z perspektywy czasu widze, ze to bylo bardzo dobre. Laktacji taka praktyka nie zaburzy, a mleko mamy to nadal mleko mamy, wiec nie ma sie co tak zzymac na te butelke.

Przypominam sobie tez pomiedzy mna, mezem i innymi czlonkami rodziny (glownie tesciem) kazde z nas mialo troche inne podejscie i metody z poczatku: tesc duzo Lune nosil na rekach, moj maz wiecej bawil sie z nia na macie i tylko do bujaczka wkladal jak musial sam np. prysznic wziac, a ja bylam od karmienia i tulenia. Takze fakt, ze Lena inaczej cos robi z Toba a inaczej z Twoja mama wcale mnie nie dziwi
Wysłany: 2017-04-25, 20:14

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Tez chcialam tak dawać butlę, nawet nam mówili na szkole rodzenia, ale bardzo źle się czułam po porodzie 2 tygodnie, potem od razu zaczęły się kolki, ściąganie pokarmu szło mi bardzo wolno, a na początku wiadomo - byłam zupełnie niepoukładana, nie było czasu, siły itp. no i tak wyszło niestety. A potem jak jeszcze może byłaby na to szansa to nadal szło wolniutko odciąganie i żal mi było czasu na to i jakoś sobie myślałam, że po co - nie ma potrzeby, nie wychodzę nigdzie na dłużej, do pracy nie wracam. Tak z resztą mamy też pisały niektóre, ale niestety nie wzięłam pod uwagę faktu, że mała będzie chciała tylko przy cycu zasypiać.
Wysłany: 2017-04-25, 21:23

Ulfenstein
avatar

Postów: 2008
0

Jakiś czas temu pisałam w innym wątku, ze mój młody tez nie chce butli.
Ze tez mnie postraszyły laktacyjne terrorystki w szkole rodzenia, ze jak dam butle to nie będzie chciał cyca, bo ciężej sie ciągnie.
Ale raz na jakiś czas robiliśmy próby i jakieś 3-4 tygodnie temu załapał butle.
Teraz cyca dostaje praktycznie tylko w nocy - bo wygodniej.
W dzień je kaszki, butle, obiadki, serki itd.
Czasem jak słabo mu pójdzie np obiad i nie chce popić butla to daje cyca, zeby sprawdzić. Ale z reguły tez nie chce.
A ze ciężko przechodzimy ząbkowanie to apetyt słabszy.

U nas 4 butelka sie sprawdziła. Moja mama kupiła butle ze smoczkiem, który przypominał jej stare PRLowskie smoczki nie żadna super hiper imitacja sutka. Nuk wąska butelka ze smoczkiem lateksowym.
A teraz młody pije w sumie z każdej.

I teraz uczymy młodego zasypiania i wieczorami już wychodzi - leży w lozeczku, bawi sie Panem Mieczysławem i powoli powoli odpływa. Drzemki w dzień idą gorzej. Najgorzej przerwy w nocy - nie zasypia na cycu, a jest zmęczony. Wiec mamy od kilku dni przerwy po godzinę-półtorej.
No i te zeby. Górne jedynki już na wylocie. A gonią je dwójki.
Wysłany: 2017-04-25, 22:08

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Hmm może też spróbuję. Bo już wszystkie co mam są do 6 miesiąca tylko to może to też nie pomaga. A jaki czas temu zaczęłas ćwiczyć z butla i czy w jakiś sposób konkretny to robiłaś? W sensie np brałam jak do piersi i oszukiwałas trochę czy zupełnie inna pozycja. Czy ty karmilas czy mąż? Bo kiedyś jak raz moja piła z butli to od męża, ode mnie nie chciała.
Zazdroszczę spania. U nas tylko cyc albo cyc i noszenie lub szum. Ale cyc jedyny ja uspokaja. Jak wkładam do łóżeczka czy naszego lozka to albo są harce albo pisk ze nie chce leżeć. Nie pomaga wtedy ani szum ani przytulanie mamy
Odpowiedz