Forum: Wychowanie i relacje w rodzinie - Temperament dziecka
Wysłany: 2017-04-28, 07:47

Dariah
avatar

Postów: 1607
1

Dziewczyny,
Czytam Was i czytam....
Pociesza mnie to ze nie tylko u nas kolo 4-5 miesiąca samodzielne zasypianie szlag trafil.. w zasadzie od kiedy wyszły jej ząbki. .
Wcześniej po wieczornym karmieniu, przy którym oczywiście zasypiala, wybidzalam ja do odbicia i taka nie spiaca kladlam do łóżeczka, ona wtedy na 2-5 mon brała kciuk i zasypiala (wiem ze to nie najlepszy nawyk ale brała kciuk tylko na zasniecie i to na chwilkę).
Nie wiem czy się ugryzla czy co, ale od kiedy wyszły ząbki nie wzięła kciuka ani razu a tym samym nie zasypia juz sama...
Wieczorem jak je to zasypia mega twardo, nawet nie odbija.. jeśli ja wybudze do odbicia to juz nie zasnie w łóżeczku sama wiec wracamy do punktu nr 1: Matka daj cyca...

Po weekendzie majowym tez chce zacząć ja uczyć samodzielnego zasypiania. Najpierw myślę o metodzie Szałwi..głaskanie, cichania itd ale bez wyjmowania z łóżeczka..

Szałwia,
Zdarza Ci sie ze Mała zamiast sie wyciszac to wpada w szal i placz?
Kilka razy po przebudzeniu mojej Z zaczęłam tak robic, glaskac i cichac itd .ale tylko jeszcze bardziej sie denerwowala i w końcu plakala... final...cycek!

Obserwuje Wasze perypetie i mam nadzieje i nam sie uda ja nauczyć zasypiania
Wysłany: 2017-04-28, 07:59

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Dariah ja nie glaskam i nie cicham.Dajemy do lozeczka i jestesmy obok,ona tam sobie polaczenie sali gimnastycznej z dyskoteka robi.Chwile nie zwracamy uwagi.Jak zaczyna marudzic to ja raz poglaszczemy,potem znow.Za raczke potrzymamy,jak chce.Wylapujemy moment,kiedy zaczac spiewac.

U nas bylo jak u Ciebie tylko zamiast kciuka byl smoczek,ktorego nie chce teraz.A i bardzo mis pomaga,Mamy z NUKa takiego do lozaczka z gryzakiem.

Jak zasypiala przy cycku to potem sie budzila kilka razy i tylko cyc.Potem mauczylismy na jakis tydzien na nas usypiac,to sie budzila w nocy na wyjecie i przytulenie inaczej ryk.
Wysłany: 2017-04-28, 08:33

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dariah, u nas też jest problem i NIGDY nie zasypiała sama.
Nie brała kciuka, ani smoka ani misia, nic tylko cyc. I też wpada w szał. Jak ją odkładam do łóżeczka przytomną to jest chwila konsternacji a potem kopanie nogami, marudzenie, w końcu bardzo szybko płacz.
I ostatnio jak odkładam na śpiocha to się budzi po max 1h albo w ogóle od razu jest ryk i znowu na ręce i tak w kółko. Wczoraj odkładałam do łóżeczka 4 razy. Za 4 razem pospała 1h i obudziła się z płaczem. Odkładałam tak ją jeszcze 2 razy. Budziła się po 40 i 50 min z płaczem. I to wtedy jest tak już zła/nieszczęśliwa, że nawet jak ją wzięłam do łóżka do siebie do przytulenia to furia, wyrywanie się itp. W końcu dałam cyca (bo wcześniej nie) i odłożyłam na brzuszek do swojego łóżka. Przebudziła się, ale się przytuliłam i już było OK. I tak spałyśmy do 7 rano. Oczywiście przebudziła się na złapanie cyca na chwilę, ale wstała rano wypoczęta i w dobrym humorze... nie wiem, będzie tak przy mnie do 18tki... Ale kiedyś był czas, że ją odkładałam bez problemu i spała (u nas w łóżku, ale nie byłam przy niej), a teraz nic.
I tu też mam pytanie, już nie będę nowego wątku dawać, może coś wiecie. Bo żona kuzyna mi powiedziała, żebym dała małą do fizjoterapeuty, bo może ma napięcie czy coś, bo u jej koleżanki córki okazało się, że dostała za dużą dawkę wit K i miała obniżone napięcie a właśnie mało spała, dużo płakała itp, a od kiedy ma rehabilitacje to jest lepiej. Na co ja piszę, że była u neurologa i miała usg mózgowia i wszystko dobrze. Na co ona, że u jej synka też było OK neurologicznie, a fizjoterapeuta i tak stwierdził obniżone napięcie i mają ćwiczenia. Czy myślicie, że powinnam iść do fizjoterapeuty? Że neurolog może czegoś nie zauważyć? Nie chciałabym tego robić bez sensu, bo i tak córkę od małego ciągam po lekarzach zupełnie bez sensu przez te jej problemy z brzuszkiem, które same z wiekiem przechodzą. Gastrolog, usg brzuszka, neurolog, okulista (no okulista to nie bez sensu, bo lepiej sprawdzać plamki na oku). No a oczywiście mimo, że wszystko OK to lekarze karzą wracać na kontrole i tak się bujamy, więc wolałabym jej oszczędzić podróży. Bo może po prostu jest takim cycem mamy, przyzwyczajonym trochę też przeze mnie i z natury tak ma, że śpi 10h dziennie. Szczególnie, że jednak był czas, że spała lepiej itp, więc może to taki okres w rozwoju, może zęby, może lęk, cholera wie. Co myślicie?
Wysłany: 2017-04-28, 09:34

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

U nas wczesniej zasypiala w lozeczku,ale tez z nami.Teraz tez miewala napady histerii po wlozeniu do lozkeczka,ale odkad probujemy nie miala bylo tylko wielkie marudzenie.Obawiam sie,ze u Ciebie nic noe pomoze poza wytrzymaniem chwili histerii...
Co do obnizonego napiecia pierwsze slysze,ze takie objawy.Moja miala podejrzenie i duzo czytalam,ale specjalista nie jestem.Zszwyczaj to nadmiar snu i opoznienie w przekrecaniu sie na brzuszek,siadaniu itp.Problemami ze snem objawia sie czesciej chyba wzmozone napiecie,ale jedno i drugie powinien neurolog zdiagnozowac.Moze jej stwierdzila obnizone napiecie czy tez slabe miesnie brzuszka?Tak czy inaczej ja jestem zdania,ze kazde dziecko powinno obowiazkowo co 2 miesiace do dobrego fizjo chodzic,bo rodzic nie zawsze wylapie nieprawidlowosci,a pediatrzy sie na tym zazwyczaj nie znaja. Aczkolwiek wydaje mi sie,ze u Ciebie to glownie kwestia przyzwyczajenia jej do pewnych rzeczy.Sama widze u swojej,ze gdzie jestem konsekwentna i nie popelniam bledow,to pieknie wychodzi,a do zlych nawykow przyzwyczaja sie mega szybko.
Wysłany: 2017-04-28, 09:49

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

A moze zacznij od wkladania do lozeczka systematycznie na spiocha,zeby oswoila temat?I fajne sa te orzytulanki NUKa wygoogluj
Wysłany: 2017-04-28, 09:52

Ulfenstein
avatar

Postów: 2008
0

Co do fizjoterapeutów to niestety mam zdanie, ze jak już pójdziesz to na bank Ci coś znajda i zaprosza na ćwiczenia.
Młody jest pod opieka neurologa ze względu na hipotrofie. I ufam ze skoro mówi, ze jest ok to jest ok.

Dzis w nocy budził sie o 00 na cyca. Potem po godzinie, po kolejnych dwóch, po godzinie dostał cyca.
Te dwie pobudki w nocy pomarudzil i nawet nie wstawałam. Zasnął sam. Kiedyś nie dałabym mu okazji i bym leciała do niego. Chyba tez mnie wychował

Dariah mój młody zdarza sie, ze jak sie orientuje ze będę tylko siedzieć i głaskać, a nie brac na raczki to wpada w szał. Trzeba być twardym
Wysłany: 2017-04-28, 10:12

Dariah
avatar

Postów: 1607
1

Nasza tez nas wychowala...
Jak brala kciuka to gdy się przebudzila w nocy tez nie lecialam do niej bo brala kciuk na chwile i znow zasypiala
Teraz gdy jestem obok i glaszcze, cicham i szumie jej nad glowa to po paru minutach marudzenia jest ryk i krzyk. ..jestem twarda... ale ta mała bestia jak się baaaardzo denerwuje to wpada w bezdech! Wiec wtedy juz nie mam opcji i ja biorę..dwie sekundy i się śmieje do mnie. ..
No ale nic, tak jak mówię, po majowce zaczynamy edukacje!

Ulfe,
A jak Młody wpada w szal bo nie bierzesz to pekasz czy dajesz mu sie wykrzyczec?
Wysłany: 2017-04-28, 10:43

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

ja dziewczyny nie moge, nie moge dawac sie jej wyplakiwac, bo mi serce peka, ona szlocha a nie jakos bardzo sie zlosci. dodatkowo jest na brzuszku to tez nie chce, zeby sie udusila a na pleckach sie od razu wybudza bo macha rekoma... ale przy mnie umie spac na plecach.
a do lozeczka jej wkladalam na spiocha, zawsze wkladam na spiocha bo inaczej nic nie pomoze. ale ostatnio, jak pisalam od razu sie wybudza i szloch. albo wlasnie bardzo szybko sie budzi, a przy mnie spokoj...
Wysłany: 2017-04-28, 10:53

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Sznurówka moja zaczyna szlochać i do tego "mamama" mi się też wydaje, że serce mi pęknie i jestem złą matką, a potem jak pisze Dariah i Ulfenstein, jak ulegnę to natychmiast banan, jak sczaiła, że nie ulegnę to za chwilę "brrrbrbbrr, juhuhu i okrzyki radości i biega sobie wesoło po łóżeczku", więc czasem trudno nam uwierzyć, że dziecko nas wychowuje, a nie cierpi, ale często tak jest. Dobrze, żeby mąż Cie wspierał, jak nie dasz rady sama.

Ulfe ktoś tu ostatnio pisał, że go fizjoterapeutka odesłała, że wszystko jest ok, więc dobry fizjoterapeuta tak nie robi, jak piszesz. Z moich doświadczeń, jak mieliśmy problemy, to kazali ćwiczyć, teraz jak nie mamy, to chodzimy na kontrolę raz na 2 miesiące, gdzie lekarka od rehabilitacji upewnia się tylko, że radzimy sobie z resztkami asymetrii (że raczkuje naprzemiennie, zacznie stawać jak trzeba, odbija się obiema nóżkami, przechodząc przez przeszkody itp.), mówi, na co zwracać uwagę, jak się możemy z nią bawić. Spotkałam się już z opinią, że fizjoterapeuta zawsze coś znajdzie. Tyle w tym prawdy, że rzeczywiście dużo dzieci ma problemy, których pediatra nie widzi. Też mnie straszyli, jak już pójdziesz, to będziesz chodzić dwa lata. No nie chodzimy dwa lata, a osoby które straszyły mają asymetrię nierozwiązaną u dziecka ciągle, a ma już 3 latka i słabo mówi.
Wysłany: 2017-04-28, 10:55

szałwia
avatar

Postów: 1472
1

Młoda śpi, usnęła po 50 minutach, to o 40 minut krócej niż wczoraj Znów zaczęłam usypianie w momencie, jak zaczęła odpadać przy piersi i ją ciumkać, w porze, kiedy wiem, że uśnie na bank (przy piersi w 2 minuty). Było trochę marudzenia, głaskanie i śpiewanie wystarczyło. Dzienne drzemki są trudniejsze do ogarnięcia, ale dajemy radę Moim celem jest max. 20 minut usypiania
Wysłany: 2017-04-28, 11:34

Ulfenstein
avatar

Postów: 2008
0

Pierwsze razy jak zaczynał płakać to musiał z nim siedzieć mąż, bo ja Ryczalam w pokoju obok.
Ale wiedziałam, ze nic mu nie jest. Najedzony, przewiniety. Jedynie chciał spać, a nie umiał.
Czytałam o tym wypłukiwania straszne rzeczy, ale byłam obok. Kosio wiedział ze jestem.
Teraz już nie wpada w szał. Raczej marudzi, popłakuje, żali sie Mieciowi.
Ale początki były słabe
Nie jestem z tego dumna. Ale efekty są. Po raptem kilku dniach.

Na zapowietrzenie pomaga 'dmuchnięcie' w twarz. Pielęgniarka tak zrobiła przy ryku po szczepieniu.
Może nie trzeba podnosić?

Nie jest to wszystko łatwe.
Ale na przykład teraz przebudził sie po 50 minutach drzemki, pomarudzil kilkanaście sekund i śpi dalej. Wcześniej byłoby po drzemce bo nie umiał zasnąć na nowo.

Co do fizjo to ja jestem z tych co dziecka bez potrzeby nie rehabilituje. Teraz jakby popatrzeć to z 80% dzieci chodzi do fizjo.
Czyli co? 80% jest zaburzonych, asymetrycznych czy jakiś tam?
Chociaż nie wiedziałam ze jest związek asymetrii z na przykład mowa.
Wysłany: 2017-04-28, 11:58

szałwia
avatar

Postów: 1472
2

Ulf jest, bo asymetria ruchowa może przełożyć się na mózgową. Jeśli np. dziecko zaczyna z powodu asymetrii preferować lewą rączkę, a miało być praworęczne, to jest kaszana, bo centrum mowy i sterowanie poruszania preferowaną rączką są w tym samym miejscu w mózgu (półkuli). Stąd też leworęczne dzieci przeuczane na prawą miewają kaszanę z czytaniem itp. Też dziecku, które np. cały czas śpi obrócone w jedną stronę, niesymetrycznie rośnie i rozwija się mózg. Jak nie zacznie raczkować naprzemiennie, to nie przebiegnie odpowiednie połączenie półkul itd. itp.

Nie wiem skąd wzięłaś takie statystyki i ja też nie jestem za rehabilitacją bez potrzeby. Pisałam, że wg mnie każde dziecko powinien regularnie obejrzeć fizjoterapeuta, zwłaszcza do roku czasu, nie że ma chodzić na rehabilitacje. Jest też milion sposobów, jak może wyglądać rehabilitacja, niektóre polegają tylko na ćwiczeniu w formie zabawy. U nas było więcej problemów, więc na początku mieliśmy ciężkie do przejścia ćwiczenia, potem już formę zabawy. Większość w domu, tylko na początku raz w tygodniu, potem raz na 2 tygodnie u fizjoterapeutki. Czasem też wystarczy dostarczanie odpowiednich bodźców.
Wysłany: 2017-04-28, 12:01

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Ulfe,
U nas tez sie kilka razy zdarzyło ze Mała plakala a ja razem z nią. Mimo ze wiedzialam ze jej nic nie jest. .bo gdy ja bralam to miala wielki uśmiech od razu. .. ehh

Ah nie pomyslalam o dmuchnieciu! Dzięki!
Ostatnio nam tak w aucie zrobila...krzyk i ryk bo nie chciała siedzieć w foteliku. .i nagle sie zapowietrzyla..my po piskach hamowanie na poboczu... grr
Wysłany: 2017-04-28, 12:07

Ulfenstein
avatar

Postów: 2008
1

Statystki znikąd
Widzę na swoim wątku wrześniowym, ile dzieci chodzi do fizjo. Widzę na innych wątkach.
Dostrzegam tez oczywiście wyścig. 'Ooo! Ma 8 miesięcy i nie raczkuje. Pójdę do fizjo i zacznę z nim cwiczyc'

Właśnie czytałam teraz o tych półkulach.

Dla mnie fizjoterapeuci i panie od chust to lobby
I jedni i drudzy musza powtarzać, ze (fizjo) warto aby dzieci były oglądane regularnie, bo kasa musi sie zgadzać. A chusty tez - tylko motanie, bo kręgosłup, bo nie siedzi. oczywiście złe zamotanie może dziecku dać więcej krzywdy niż korzyści, Wiec trzeba chodzić do pani od chusty, zeby nauczyła
To moje zdanie. I oczywiście opieram je na tym, ze my nie chodziliśmy do fizjo, a żyjemy i mówimy.

Będę ufać swojej neurolog ze z młodym jest ok. Jak mnie nastraszyły koleżanki, ze młody nie powinien kłaść nóżki na nóżkę to pani neurolog powiedziała, ze mu tak wygodnie i przejdzie, a internet prwnie mówi o jakimś zapaleniu mózgu czy coś.
Przeszło mu.
Wysłany: 2017-04-28, 12:21

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Nie wiem co maja panie od chust do fizjoterapeutow. Nie chcesz to nie chodz, ale nie mow, ze to nikomu nie jest potrzebne. My nic nie placimy za wizyty, bo jej diagnoza sie kwalifikowala do pokrycia z ubezpieczenia. W Internecie problemow nie szukam, wole konsultacje ze specjalista.

To super, ze zyjesz i mowisz, moze nie mialas zadnego problemu, a moze zylabys lepiej z cwiczeniami. Ja mam np. problemy z kregoslupem, a maz z biodrami. Mala tez ma m.in. problem z biodrem zdiagnozowany przez ortopede, pediatra nie widzial, fizjo tak.
Wysłany: 2017-04-28, 12:51

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Aha moja fizjo nie poleca chust,poki dziecko nie siedzi.Ze znajomych,ktorzy maja dzieci tylko jedno chodzi na rehabilitacje.W skonsultowaniu sie z fizjo nie widze nic zlego,czemu Cie to boli,nie Twoj czas ani kasa ewentualna? Co do wyscigow,czesc to wyscigi,a czesc z pewnoscia spanikowane matki.Aha jakbym chciala uzuwac chusty,to tez wolalabym,zeby ktos mi to pokazal,bo chodzi o rozwoj stawow i kregoslupa mojego dziecka,ale chust nie planuje.

Czesc moich znajomych byla u neurologa lub chodzi regularnie z dziecmi. Moda? No niekoniecznie, ale przede wszystkim ich sprawa.
Wysłany: 2017-04-28, 15:10

Magdula
avatar

Postów: 827
2

szałwia napisała:
Najlepszy byl tekst mojej bratowej,jak protestowalam,ze mi polroczne dziecko pod raczki podniesc chce: "nie przesadzaj,juz dwojke dzieci wychowalam".Starsze ma 3,5 roku

Muszę odświeżyć bo zostałam dzisiaj rozbrojona Wprawdzie dyskusja dotyczyła jedzenia i wczesnego rozszerzania diety ale tekst przedni i pasuje do naszej rozmowy. Jedna z mam napisała - synek ma 11 miesięcy i nic mu nie jest
Wysłany: 2017-04-28, 15:36

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dziewczyny, moja jak tak szlocha i ja biorę na ręce to nie banan tylko się uspokaja i dalej podsypia albo zaczyna się wybudzać. Na prawdę wygląda jakby była nieszczęśliwa bardzo
Szałwia, moja Lena tez zaczyna ciumkać często, ale dawałam jej aż wypuści pierś albo aż będę mogła wyjąć ( bo czasem chce a ona wtedy mocniej łapie i dalej ssie). To mimo tego powinnam jej zabrać czy wtedy iedy sama puści od razu ja przenieść do lozka? A co robicie z pionizowaniem po jedzeniu? Serio juz nie nosicie? Bo ja moja chociaż 10 min bo nie raz jak odkładam i mi się wybudza zaraz to jak biorę to mi beka. Więc pewnie to ja męczyło wiec nie wiem czy powinnam tak od razu kłaść.
Dodatkowo w tym łóżeczku to nawet jak ją odkładałam i się budziła itp to szumy jej puszczałam, nawet suszarkę przyniosłam do pokoju i nic. Jak już zaczyna się szał to nie pomoże nic tylko rączki. Nie wiem jak te wasze dzieci sobie po prostu marudzą i im przechodzi eh zazdroszczę

Szałwia, nie widzę w necie przytulanek z gryzaczkiem NUKa
I w ogóle nie wiem jak robicie dziewczyny masaże dzidziom po kąpaniu. Moja wyje zawsze jak trafia na przewijak, wiec sie spiesze z ubieraniem. Jest chyba nieszczesliwa, ze z fajnej zabawy zabralam i musi lezec, nie wiem, bo grzeje na maksa i puszczem farelke, wiec raczej nie szok termiczny.
Wysłany: 2017-04-28, 17:04

Ulfenstein
avatar

Postów: 2008
0

Nigdzie nie napisałam, ze fizjo nie sa nikomu potrzebni
Twierdze natomiast, ze nie są potrzebni wszystkim
Wiec zostawmy może ten temat i wróćmy do temperamentu.

Mój miał etap, ze w kąpieli i po kąpieli wył. Ale mu przeszło. Szczególnie wył tacie.
Teraz już znowu sie z tata lubią
Choć jeść dalej woli ode mnie.

Może Twojej niechęć do masażu tez przejdzie.

Co do odbijania to młody bardzo rzadko odbija. I tez tego nie robiłam jak zasypiał na cycu. I nie robię teraz w nocy jak zaśnie na cycu. Po tym jak wypuścił cyca chwile go trzymałam na poduszce do karmienia zeby zasnął mocniej. Teraz już nie muszę bo zasypia po odłożeniu.

Może rzeczywiście poproś męża, zeby ja spróbował odłożyć.
Bo wydaje sie, ze jesteś za miękka. Co oczywiście super o Tobie świadczy, ale nie pomaga przy nauce spania
No albo jeszcze poczekaj. Może jak spróbujesz za dwa tygodnie to pójdzie lżej, bo dziecko bardziej kumate?
Wysłany: 2017-04-28, 17:29

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sznuruwka, ja nie odbijam i praktycznie nigdy nie odbijałam. Jak jej się zdarzy odbić po jedzeniu to ok ale nigdy nie nosiłam jej specjalnie w tym celu.
Co do wyjmowania cycka (jak to brzmi ) podczas zasypiania to ja w większości na siłę jej wyciągam jak widzę, że już przysypia. Jakbym miała czekać aż sama puści to by to trwało pół dnia lub nocy. Z tym, że wyciągam jednocześnie odkładając już do łóżeczka i szybko kładę pieluszkę na twarz (młoda lubi tak zasypiac). Jak widzę, że już porządnie śpi to odchylam pieluchę, żeby jej duszno nie było.
Taka krótka instrukcja obsługi jak nie usypiać dziecka
Wysłany: 2017-04-28, 17:35

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Tzn nie wiem czy niechec do masazu, nigdy nie robilam tak na prawde, bo wlasnie placze na przewijaku, wiec nawet jej nie balsamuje po kapieli tylko przy jakims innym przebieraniu jak jest spokojna i moze sobie polezec.
No ja wlasnie tez trzymalam na poduszce albo na rekach, zeby zasnela mocniej, ale ostatnio to nic nie daje. Dzis pierwszy raz od dluzszego czasu w dzien dala sie odlozyc od razu, ale do naszego lozka i pospala 45 min, troche podjadla i dalej z 50 min. I to jest sukces dla mnie eh.
Wysłany: 2017-04-28, 18:05

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Magdula napisała:
Muszę odświeżyć bo zostałam dzisiaj rozbrojona Wprawdzie dyskusja dotyczyła jedzenia i wczesnego rozszerzania diety ale tekst przedni i pasuje do naszej rozmowy. Jedna z mam napisała - synek ma 11 miesięcy i nic mu nie jest

Magdula DDDDDD
Wysłany: 2017-04-28, 18:13

szałwia
avatar

Postów: 1472
1

Sznurówka moja też wcześniej "tylko" się uspokajała. Mama zrobiła, co sobie młoda dama życzyła i spokój. Teraz jest starsza, wyraźniej okazuje emocje, więcej gada, więc to bardziej wali po oczach. Powiem Ci tak, każde przeciętnie inteligentne dziecko w wieku Twojej Lenki umie już dawno wychowywać rodziców i domagać się tego, co mu pasuje i do czego jest przyzwyczajone. Ewidentnie nie dojrzałaś jeszcze do tego, żeby to sama przed sobą przyznać. Mi to też zajęło dużo czasu. Moje dziecko jest wychuchane, wyczekiwane, wystarane po IVF i jak to, ona, taka niewinna i piękna mogłaby mną manipulować? No mogła Niektórym zrozumienie tego zajmuje mniej czasu, innym nawet 25 lat i więcej (ano znam takie przypadki ). Powiem Ci z mojej perspektywy tych kilku miesięcy życia z dzieckiem tego, jak widzę jak się zmienia i ile rozumie. Gdybym się za to zabrała wcześniej, byłoby mi prościej. Nie ma jednak uniwersalnej rady, Ty musisz wiedzieć, co jest dla niej najlepsze, jak nie jesteś gotowa na większe kroki, zacząć od małych lub poprosić męża. Ja np. na wielkie wypłakiwanie gotowa nie jestem i dzisiaj przy drugiej drzemce skapitulowałam po 15 min. gorzkich żali przechodzących w szlochy, które nastąpiły po prawie 2h usypiania, aczkolwiek piersi nie dostała, tylko ją wyjęłam. Musiałam sobie zjeść kanapkę z dżemem, żeby podnieść cukier i poziom radości Jedyne, co mogę Ci poradzić to żelazna konsekwencja i regularność i spojrzenie na młodą bardziej krytycznym wzrokiem. Z tym masażem się da, bo ją masujemy od urodzenia i wałkujemy ten sam schemat wieczorny od urodzenia. Dziecko lubi, jak ma chociaż trochę poukładane, łatwiej mu się zorientować w świecie i wyciszyć.
Wysłany: 2017-04-28, 18:16

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

A co do odbijania, to mojej często się odbija jak ją podnoszę, ale jak uśnie przy piersi to ląduje na brzuchu w łóżeczku, a jak nie uśnie to i tak po nim szaleje i wcześniej czy później jej się odbije. Nadmierne ulewanie w tym wieku może być spowodowane refluksem (zazwyczaj dzieci z tego wyrastają do 4=6 miesiąca, wtedy nic się z tym nie robi), przekarmianiem (u Ciebie prawdopodobne) lub alergią.
Wysłany: 2017-04-28, 18:25

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Sznurówka np. takie:
http://www.ceneo.pl/43423553
https://www.feedo.pl/nuk-forest-fun-przytulanka-kocyk-sowka/
https://www.feedo.pl/nuk-pool-party-przytulanka-kocyk-hipopotam/

Ale to nie musi być NUK, chodzi o rodzaj, świetnie się sprawdza u nas, u znajomych w różnych wersjach z gryzakiem i bez. Chodzi o to, żeby to był kocyk. Dzieciaki lubią sobie na głowę zarzucać i łatwiej im chwycić.
Odpowiedz