Wysłany: 2015-07-15, 17:02

Martika87
avatar

Postów: 544
0

Drogie mamusie
Podzielcie się swoimi doświadczeniami jak zostałyście przywitane w domu po powrocie ze szpitala z nowym domownikiem Jestem ciekawa jak to u Was wyglądało
Wysłany: 2015-07-16, 10:11

DzejKej
avatar

Postów: 1443
2

Maz siedzial u mnie całe dnie, bo po cc nie moglam sama w pelni zajmowac sie dzieckiem. Powrot do domu nie był niczym nadzwyczajnym. Weszlismy, polozylismy malutka w lozeczku i zrobilismy jej zdjecie. Wiecej szczegolow nie pamietam
Wysłany: 2015-07-21, 13:04

Sandra89
avatar

Postów: 115
2

Ja sie poprostu cieszylam, ze juz w domu. Nie bylo mi potrzebne jakies wystawne przywitanie. Napewno bylo tak troche dziwnie z nowa osobka ale fajnie ze juz u siebie, natomiast kuzynke jej rodzina przywitala balonami itd na ktorych pisalo, ze ich witaja i co tam jeszcze bylo to nie wiem ale ogolnie po zachodniemu heh
Wysłany: 2015-07-21, 13:29

Martika87
avatar

Postów: 544
1

A ja bym chciała takie przywitanie- niespodziankę Nie pogardziłabym bukietem kwiatów w przedpokoju czy 5-ma balonikami
Na pewno miłe uczucie gdy się takie coś widzi.
Nie chciałabym żeby zwaliła się cała rodzina i wrzeszczała "witamy" ale mój M,mama mi wystarczą
Wysłany: 2015-07-21, 21:57

zokeia
avatar

Postów: 886
1

Mnie mąż przeniósł przez próg Byłam ogromnie zaskoczona, bo najpierw pognał z małym w nosidełku do mieszkania w takim tempie, że aż zwróciło to moją uwagę. Przemknęło mi przez myśl, że oszalał. A tu się okazało, że pognał, żeby go wnieść i wrócić po mnie, porwać mnie na ręce i przenieść przez próg. To było zabawne i szalenie miłe A później chyba zmienialiśmy pieluchy, ja karmiłam, mąż donosił mi picie, jedzenie itd. Organizowaliśmy się Siedzieliśmy na kanapie z tym naszym szczęściem i oglądaliśmy jakiś film. Mam tylko przebłyski wspomnień. Ale pamiętam, że chcieliśmy odpocząć i pierwszą kąpiel syna zostawiliśmy sobie na kolejny dzień.
Wysłany: 2015-07-22, 11:30

Bluberry
avatar

Postów: 4022
0

.
Wysłany: 2015-07-22, 12:44

belladonna
avatar

Postów: 787
2

Martika87 lepiej powiedz o swoich oczekiwaniach swojemu M. Co byś nie przeżyła rozczarowania
Wysłany: 2015-07-22, 14:10

Selena
avatar

Postów: 2072
0

My wyszliśmy do domku w Wigilie w 6 dobie po cesarce chociaż to było pod znakiem zapytania bo mały urodził się jako wcześniak..w 33 tc..ale wszystko było ok także to był piękny czas dla nas pierwsze święta w domku razem ja obolała po cc..na szczęście była teściowa i dużo mi pomogła a m nie odstępował nas praktycznie na krok
Wysłany: 2015-07-30, 23:43

Martika87
avatar

Postów: 544
1

Nie musiałam mówić Na szczęście jest domyślnym facetem. W domu stały kwiaty w szpitalu dostałam jeszcze prezent niespodziankę


belladonna napisała:
Martika87 lepiej powiedz o swoich oczekiwaniach swojemu M. Co byś nie przeżyła rozczarowania
Wysłany: 2015-07-31, 16:52

belladonna
avatar

Postów: 787
0

Gratulacje! Cieszę się, że wszystko odbyło się zgodnie z Twoimi oczekiwaniami. Życzę Ci dużo radości w nowej roli Mamusi
Wysłany: 2015-08-02, 11:57

Camilia
avatar

Postów: 1962
0

Przyjechaliśmy we trójkę z małą ze szpitala, Jula spała w nosidełu a ja mega zmęczona po szpitalu poszłam się wykąpać. Byłam przeszczęśliwa biorąc prysznic we własnej łazience, później coś zjadłam, patrzyliśmy na śpiącą Julę i następnie rzuciliśmy się w wir obowiązków
Wysłany: 2015-09-10, 19:58

Marta28
avatar

Postów: 223
0

zokeia napisała:
Mnie mąż przeniósł przez próg Byłam ogromnie zaskoczona, bo najpierw pognał z małym w nosidełku do mieszkania w takim tempie, że aż zwróciło to moją uwagę. Przemknęło mi przez myśl, że oszalał. A tu się okazało, że pognał, żeby go wnieść i wrócić po mnie, porwać mnie na ręce i przenieść przez próg. To było zabawne i szalenie miłe A później chyba zmienialiśmy pieluchy, ja karmiłam, mąż donosił mi picie, jedzenie itd. Organizowaliśmy się Siedzieliśmy na kanapie z tym naszym szczęściem i oglądaliśmy jakiś film. Mam tylko przebłyski wspomnień. Ale pamiętam, że chcieliśmy odpocząć i pierwszą kąpiel syna zostawiliśmy sobie na kolejny dzień.


Spodobało mi.się to przeniesienie przez próg przypomniało mi się jak przed wejściem na.sale weselna mój mąż był tak zestrrsowany że musiałam mu powiedzieć " bierz mnie " wszyscy w śmiech a on dopiero zalapal
Do terminu mam niecałe 7 tyg. Ale już teraz zastanawiam się jak.to będZie.. Bo niestety mieszkamy z tesciami i wiem że powrót ze szpitala fo.domu może.być męczący.. Cenne rady , odwiedziny non stop. " to.robisz źle , to nie tak " . Ech...
Odpowiedz