Wysłany: 2016-01-27, 21:25

Niuninka
avatar

Postów: 202
0

pięknie to ujęłaś
Wysłany: 2016-02-03, 20:33

UK
avatar

Postów: 48
0

Macie rację dziewczyny. Ja pojechałam do pl i odpoczywam od niego, chociaź nie jest to łatwe i chce codziennie rozmawiać z małą na Skype, więc nie daje mi spokoju. Nie interesuje się gdzie mieszkamy, wszystko ma w nosie, kurde robił wszystko żeby nas wypchać do Polski, nie zastanawia się za co źyjemy, a bd dobrego tatusia zgrywał. A mi jest cięźko i zastanawiam się czy próbować w Polsce od Nowa czy wrócić do uk. Mamy wspólny kredyt na dom w uk...Sama juź nie wiem a czas na podjęcie decyzji kończy się.
Wysłany: 2016-02-06, 11:27

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

UK rzeczywiście masz trudna sytuację przez ten wspólny kredyt .Właśnie to jest najgorsze że jak tak to facet ma gdzieś za co sie z z dzieckiem żyje i czy ma się na jedzenie a przed dzieckiem gra idealnego tatusia dziecko rozmowami czy spotkaniami nie wyzyje oczywiście to też jest ważne no ale przecież utrzymać też powinien pomuc tak sam z siebie
Wysłany: 2016-02-16, 09:33

UK
avatar

Postów: 48
0

Po niespodziewanym powrocie do domu okazało się, źe juź mieszka tam że swoją dziwą i jej dziećmi.Poprostu brak słów. Nie chce mieć nic wspólnego z tym człowiekiem.
Wysłany: 2016-02-19, 18:15

Elaria
avatar

Postów: 2686
1

Moja koleżanka dowiedziała się, że mąż jej nie kocha, kiedy ich pierwsze dziecko miało 4 miesiące. Powinna już wcześniej go wykopać, jak kazał jej usunąć ciążę (już wtedy byli małżeństwem).
Sponiewierał ją strasznie, rozwiedli się. Ale po roku poznała kogoś, wyszła za mąż i ma teraz 3 dzieci, fajną rodzinę i pracę.
Wysłany: 2016-02-22, 12:51

mamZofija
avatar

Postów: 4
0

Mój partner też zostawił mnie, jak córka miała 7 miesiecy. Przyłapałam go na zdradzie. Chciałam wybaczyć, nie chciał, choć wciąż mówił, że nas kocha. Z córką się kontaktuje. Ja bardzo nadal to przeżywam, szczególnie po jego wizytach. Nie chodzi tu o mnie, lecz o córkę. Nie zasłużyła na wychowywanie się w rozbitej rodzinie. Jednak teraz rozumiem też, że to nie był najlepszy partner i będąc z nim, nie dawałabym dziecku najlepszego przykładu, jak być mądrą kobietą i partnerką. Mam tylko nadzieję, że znajdę jeszcze kogoś, z kim pokażę jej, jak powinna wyglądać zdrowa, kochająca się rodzina.
Wysłany: 2016-02-22, 14:07

Miley24
avatar

Postów: 586
0

mamZofija, ja po ostatniej informacji donoszacej o "tatusiu" ktory pobil corki mlotkiem jestem przekonana, że lepiej nie miec ojca niz miec byle jakiego (w tym przypadku to dosc lagodne okreslenie ) matka z nim siedziala mimo ze ja sama wczesniej tlukl, no i po co?

lepiej jak wczesniej odejdzie niz potem ma zycie truc kobiecie i dzieciom. jest przynajmniej szansa spotkania bardziej odpowiedzialnego mezczyzny ktory sie nadaje do czegos wiecej niz zaplodnienie.
Wysłany: 2016-03-09, 14:53

UK
avatar

Postów: 48
0

aprawde zrozumiał co zrobił czy to znowu kolejne kłamstwo.. Stwierdził, że teskni, że ciągle o nas myśli, że żałuje i przeprasza. A co Ja mam z tym zrobić? Kocham go, nic sie nie zmieniło, ale zostawił mnie, mała, nasz dom, nasza rodzine, byl z inna. Ciagle o nim mysle, tesknie, wspominam nasze życie. Nikt mi nie dal tyle milosci i wsparvia jak on, ale tez nikt nigdy mnie tak nie skrzywdził, nie zawiódł. Tęsknie za nim, bardzo go kocham, ale czy potrafie mu jeszcze zaufac, czy my potrafimy byc razem, czy on mnie kocha tak naprawde, czy zrozumial co stracił, czy tylko boi się samotnosci, tęskni za dzieckiem... Boje sie, ale mam nadzieje....sama już nie wiem
Wysłany: 2016-03-09, 22:28

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Uk, to są bardzo trudne decyzje. A może masz możliwość pogadać z psychologiem, który pomógłby Ci przejść przez to? Masz do podjęcia najważniejsze życiowe wybory i choć dobrze, że możesz się wygadać na forum, to myślę, że potrzebujesz większego wsparcia.
Całym serduchem jestem za Tobą! Jakąkolwiek decyzję podejmiesz.
Wysłany: 2016-03-18, 03:38

UK
avatar

Postów: 48
0

Wróciłyśmy do UK, spróbujemy to wszystko poukładać. Idziemy na terapię. Boje się, że nie BD potrafiła mu tego zapomnieć, ale kocham go, mamy dziecko, tyle wspólnych lat, chce spróbować. Widzę, że bardzo się stara, cieszy sięże wróciłyśmy, stara się nam to wynagrodzić. Mam nadzieję, że wszystko się poukłada. Bardzo się boję.
Wysłany: 2017-09-19, 16:49

julka_kulka
avatar

Postów: 74
3

Nasza córeczka ma 6 miesięcy, a mam wrażenie, że mój mąż w bardzo minimalnym stopniu angażuje się w jej wychowanie. To ja opiekuję się w ciągu dnia, to ja wstaję w nocy, ja jeżdże do lekarzy... Kiedy mąż wraca zmęczony z pracy, nie chcę też wywierać na nim presji i dokładać mu kolejnych obowiązków, ale z drugiej strony chciałabym od niego pomocy. Gdy mu o tym mówiłam, tłumaczył, że ma gorący okres w pracy itd. Nie wiem jak mam rozwiązać ten problem, ponieważ z drugiej strony przecież on sam powinien CHCIEĆ!
Odpowiedz