Forum: Noworodek – Pierwszy miesiąc życia - Trudne początki karmienia piersia
Wysłany: 2017-08-02, 23:08

Nalunia
avatar

Postów: 668
0

Cześć wam, moja córeczka ma 3 tyg, problemy zaczęły sie już w szpitalu ze wzg na nie odbicie wagi po spadku co skutkowało dodatkową dobą w szpitalu. Doradca laktacyjny zaleciła mm bo mała ciagle płakała a od wiszenia na piersi miałam poranione sutki. Zalecenia : mm+ kp na żądanie. Tak było przez 2 tyg mała wtedy przybierała 50g/ dzień- waga 3440g. Powoli mała przestawiała sie na cyca co skutkowało dłuższymi przerwami pomiędzy mm bez płaczu, w koncu udało nam sie kilka dni bez mm. Dziś po tygodniu była położna zważyć mała i przybrała tylko 20g w ciagu tygodnia będąc prawie tyko na kp ( mała miała 4 dni temu podcięte wędzidełko zgodnie z zaleceniem DL. Pokarm mam, widziałam ze mała aktywnie je - napewno nie 15 min tylko krócej a resztę wisi na cycu powoli jedząc do 40 min i wypluwa cyca zasypiając. Położna i DL powiedziały żeby jeszcze tydzień tez kp bez mm i zważymy mała i zdecydujemy czy dokarmiać mm.. ja nie chce czekać kolejnego tygodnia wiedząc ze mała nic praktycznie nie przybiera i jest głodna..
Czy u was tez początki kp były trudne a pózniej to sie unormowalo?
Wysłany: 2017-08-03, 08:23

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Nalunia, nie wiem czy masz FB i nie wiem czy można tu wrzucać linki do innych portali ale jeśli tak to mogłabyś poszukać pomocy tu
https://www.facebook.com/groups/mleczna.droga/

Z tego co się orientuję to udzielają tam wsparcia doradczynie laktacyjne i może pomogą. Mam nadzieję.
Wysłany: 2017-08-03, 09:47

margaret94
avatar

Postów: 12
0

U mnie z karmieniem piersią również były problemy. Na początku w ogóle nie leciało ani mleko ani siara przez co córka nie chciała ssać piersi. Mąż kupił kapturki na sutki lecz nawet to nie pomogło. Karmienie piersią było dla mnie bardzo ważne, laktacje pobudziłam laktatorem ale każda próba przystawienia do piersi kończyła się wrzaskiem. Pokarm odciągałam i podawałam z butelki ale po wypiciu mojego pokarmu córka budziłam się po godzinie głodna więc dokarmiałam ją mm. Jak przychodziła położna na wizyty mówiłam jej jak sprawa wygląda i poradziła mi karmić tylko mm ponieważ mój pokarm jest słaby. Dodam że moja córka urodziła się w 37 tc z wagą 2440 przez cesarskie cięcie, a laktacje udało mi się pobudzić w piątej dobie po porodzie. Teraz córka ma 11 tygodni i prawie 5 kg
Wysłany: 2017-08-03, 10:25

Leticia
avatar

Postów: 547
0

Nalunia, ja miałam pod górkę od początku ze względu na całkowity zanik mleka po powikłanej cesarce. Przez półtora tygodnia córka karmiona była wyłącznie mm, potem stopniowo udawało się zastępować je moim pokarmem. O całkowite przejście na kp walczyłam w sumie miesiąc.

Zgodnie z zaleceniami doradczyni laktacyjnej, karmiłam w ten sposób, że:
1/ najpierw przystawiałam córkę do piersi, żeby spróbowała jak najwięcej zjeść stamtąd. Na początku praktycznie od razu zaczynała płakać, bo w piersi było pusto, ale stopniowo zaczynała ssać coraz dłużej.
2/ następnie mała dostawała moje mleko odciągnięte laktatorem pomiędzy karmieniami. Na początku były to pojedyncze krople, ale z czasem ilość zwiększała się.
3/ dopiero po dwóch powyższych (początkowo żenująco małych) porcjach, dawałam mm.
Całe powyższe karmienie potrafiło trwać 1-1,5 godz, rzadko krócej.
Pewnego dnia, po jakichś 2 tygodniach od początku takiego mieszanego karmienia, mała po raz pierwszy odmówiła butelkowej dokładki

Co bym Ci radziła? Coś podobnego. Działaj z laktatorem kiedy tylko możesz. Wiem, że to nieprzyjemne, ale daje efekty. Przystawiaj córeczkę do piersi jak najczęściej. Nie jestem może specjalistką, ale w obliczu słabej wagi jednak dokarmiałabym na koniec mm.
Wysłany: 2017-08-03, 10:26

Leticia
avatar

Postów: 547
0

Dodam jeszcze, że nie ma czegoś takiego jak słaby pokarm. Może być tak, że dziecko nie potrafi prawidłowo ssać albo że pokarmu jest za mało, natomiast jego jakość jest zawsze optymalna.
Wysłany: 2017-08-03, 10:43

Nalunia
avatar

Postów: 668
0

Dzieki magdula zajrzę tam!
Dzięki dziewczyny ! Leticia robię podobnie tylko ze nie mam czasami jak ściągnąć pokarmu pomiędzy karmieniami bo mała płacze ze chce cyca pózniej zasypia mi na rękach a jak próbuje odłożyć ja to sie budzi i tak w kółko.. odciągnąć mogę dopiero jak mąż wraca z pracy po 20 czyli rozumiem ze teraz jesteście tylko na kp i malutka ładnie przybiera? ile razy na dobę udało Ci sie odciągnąć pokarm, ja stosuje metodę 775533 i udaje mi sie 20 ml ale tak jak u margaret mała jest po chwili znów głodna..
w nocy tak samo karmiłaś?
Wysłany: 2017-08-03, 10:45

margaret94
avatar

Postów: 12
0

Leticia napisała:
Dodam jeszcze, że nie ma czegoś takiego jak słaby pokarm. Może być tak, że dziecko nie potrafi prawidłowo ssać albo że pokarmu jest za mało, natomiast jego jakość jest zawsze optymalna.


Mnie o słabym pokarmie powiedziała położna i radziła przejść na mm.
Wysłany: 2017-08-03, 11:03

Leticia
avatar

Postów: 547
0

Nalunia, mi też było ciężko znaleźć chwilę na ściąganie, były dni, że tylko 2 razy na dobę mi się udawało. W takich wypadkach karmiłam z pominięciem dawki z laktatora, bo jej po prostu nie było. W nocy nie korzystałam z laktatora, w nocy trzeba spać
Ale im częściej uda ci się ściągać, tym szybciej uporasz się z problemem
Zdarzało się, najczęściej wieczorami, że córka wisiała mi na piersi po 3 godziny... wtedy się łamałam i "dopychałam" ją butlą, żeby się nasyciła. Może to nie było idealne rozwiązanie, ale to ciągłe karmienie było wykańczające.

Do dziś karmię piersią, córka ma już 10 miesięcy, ładnie się rozwija, jest mega radosna i kontaktowa Ale przysięgam, te pierwsze tygodnie karmienia to było najgorsze co mnie w życiu spotkało.

Margaret, ja wierzę, że położna ci tak powiedziała, bo sama miałam taką sytuację na oddziale, że córka została dokarmiona mm pomimo mojego sprzeciwu. Niestety i położne, i lekarze mają często dosyć nieaktualną wiedzę o laktacji. Kiedyś rzeczywiście mówiło się, że kobieta może mieć "chude" mleko, ale od tego czasu udowodniono, że tak nie jest. Mi położna środowiskowa kazała dopajać dziecko herbatką Jak powiedziałam to doradczyni laktacyjnej, to się złapała za głowę
Wysłany: 2017-08-03, 12:28

Nalunia
avatar

Postów: 668
0

Ok to będę ściągać jak najczęściej cieszę sie ze Ci sie udało karmić malutka tez bym tak chciała a póki co dopada mnie znów baby blues.. nie sądziłam ze bedzie tak cieżko - chciałabym tylko żeby mała sie tak nie denerwowała przy cycu bo jak widzę jak ona sie spina to ja jeszcze bardziej
Wysłany: 2017-08-03, 22:50

Leticia
avatar

Postów: 547
0

Kochana, wiem co czujesz, ale obiecuję, że to minie. Pamiętam jak na początku, gdy próbowałam karmić córkę piersią, ona zaczynała tak rozdzierająco płakać, bo w piersi nic nie było. Serce mi pękało, płakałam razem z nią. Do tej pory mam gulę w gardle gdy to wspominam. Czułam, że jestem do niczego, bo ani urodzić naturalnie nie mogłam, ani karmić...
Ale to wszystko mija. Niedługo Marysia zacznie się uśmiechać Ani się nie obejrzysz, a będziesz cieszyć się macierzyństwem. Musisz tylko przetrwać te trudne początki.
Wysłany: 2017-08-03, 23:38

Nalunia
avatar

Postów: 668
0

Dzięki słońce za wsparcie - ja już tez płakałam razem z mała i tak samo myslalam jak Ty w sumie to dalej przechodzą mi te myśli.. Marysia już sie zaczęła uśmiechać po spaniu
Wysłany: 2017-08-19, 22:09

dominique85
avatar

Postów: 24
0

Cześć dziewczyny!

Czy jest jakaś mama która zaczęła karmić z nakładkami na sutki?
U mnie niestety po pierwszej dobie w szpitalu i walce o to żeby mały się przystawił położna doradziła spróbować z nakładkami bo dziecko nic nie je. Spróbowałam - syn ładnie zassał sutek przez nakładkę. Karmimy się tak już szósty dzień, korzystamy z poradni laktacyjnej. Mam jak najwięcej karmić a w międzyczasie odciągać i dopajać po palcu strzykawką. Tak robię, moje życie od tych kilku dni kręci się tylko wokól karmienia. Ale martwią mnie te nakładki. Czy kiedykolwiek uda mi się zacząć karmić bez nich? Próbuję dawać synowi gołą pierś, ale nie może jej złapać. Denerwuje się, płacze i wtedy ja ze łzami w oczach zakładam nakładkę. Do tego baby blues... ryczę jak bóbr.
Pocieszcie
Wysłany: 2017-08-20, 08:00

Leticia
avatar

Postów: 547
0

Dominique, ja karmiłam przez jakiś czas, bo tak bolało trochę mniej. Miałam dosyć małe, płaskie sutki, więc Małej łatwiej było chwycić pierś przez nakładkę.
Zauważ, że w trakcie karmienia przez nakładkę, sutek wydłuża się, "wessany" przez dziecko do nakładki. Spróbuj robić tak, że w trakcie karmienia niepostrzeżenie usuniesz kapturek. Może synkowi będzie łatwiej chwycić taki trochę wyciągnięty sutek.
Głowa do góry
Wysłany: 2017-08-21, 22:37

K22
avatar

Postów: 1104
0

margaret94 napisała:
Mnie o słabym pokarmie powiedziała położna i radziła przejść na mm.

Położna jak z koziej dupy trąbka.

Witam dziewczyny,
Wpadam do Was zapytać, czy któraś z Was miała może taki problem jak cmokanie dziecka przy karmieniu?
Mam już drugiego syna. Skończył właśnie 9 tygodni. Z pierwszym nie było kłopotu z piciem a drugi zasysa pierś dobrze, po czym jak mleko zaczyna lecieć to on zaczyna cmokać. Robi tak od ukończenia 4 tygodnia. Przybiera na wadze, waży 6kg, chyba się najada bo czasami prześpi nawet 5 albo i 6 godzin ale nie ukrywam, że jest to dość stresujące. Nie mogę go dyskretnie nakarmić, bo słychać go z 20 metrów Doradca laktacyjny rozkłada ręce i radzi się tym nie przejmować. Przystawiony dobrze, porządnie zasysa a że potem tak pije to taki jego urok.
Wysłany: 2017-08-22, 00:14

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Moja zaczęła cmokać jakiś miesiąc temu, ale mi to specjalnie nie przeszkadza
Wysłany: 2017-11-22, 17:13

julka_kulka
avatar

Postów: 74
3

K22 - jeśli dziecko jest spokojne, pogodne, przybiera na wadze i przesypia dłuższe odcinki czasu, to chyba nie zaprzątałabym sobie głowy tym "cmokaniem"
Wysłany: 2017-11-23, 13:12

Bridget
avatar

Postów: 9

U mnie początki kp były tragiczne.
Mały wisiał cały czas na cycku, wcale nie spał w dzień i wiecznie płakał. Nie wiedziałam co jest... wszyscy mówili :" może głodny"?  Szlag mnie trafiał jak słyszałam te słowa, no bo jak może być głodny jak ciągle wisi na cycku ? Dosłownie chodziłam z cyckami na wierzchu, bo nie opłacało mi się ich chować  . Poszłam do pediatry i lekarz powiedział ,że jest niedożywiony   . W ciągu tygodnia przybrał tylko 30 g .
Dokarmiałam mm, ale nie dużo. Na początku 2x 30 ml +pierś na żądanie. Potem butlę dawałam raz dziennie, potem co kilka dni jak wydawało mi się że mały nadal by coś zjadł.
Dużo piłam wody, herbatki na laktacje i przystawiałam małego nawet co 15 min .
Wysłany: 2017-11-29, 23:25

julka_kulka
avatar

Postów: 74
3

Dziewczyny a słyszałyście może o tym, że piwo (oczywiście bezalkoholowe) pobudza laktacje i może być antidotum na braki pokarmu? 
Wysłany: 2022-12-25, 07:00

nikosia23
avatar

Postów: 1

 Za to stąd dowiedziałam się, że można pić niewielkie ilości kawy podczas karmienia piersią. Co o tym myślicie? Piłyście kawę podczas karmienia piersią?
Odpowiedz