Forum: Szkrab (13 – 36 miesięcy) - Mamy kilkunasto-mies dzieci ..
Wysłany: 2017-01-13, 21:59

bursztynowa.lady
avatar

Postów: 131
0

Nie macie już dość ? Nie jesteście zmęczone ?
Zawsze byłam cierpliwą osobą i myślałam, że do własnego dziecka będę mieć dodatkowe pokłady cierpliwości, ale od jakiegoś czasu mam ochotę spakowac walizki i wyjechać gdzieś gdzie mnie nikt nie znajdzie .
Z jedzeniem problem tylko mleko, kaszki, słodkie serki, czasem bułka, czasem pulpet, banan. Żadnych warzyw chociaż kiedyś jadła. Chce jej dać coś sensownego do jedzenia to kręci głową ucieka i woła nie. W ogóle ze wszysktim jest na nie. Co chwilę coś jej nie pasuje, cały czas się złości, ryczy wyje, drze dzioba mnie już wieczorem od tego głowa boli. Kładzie się spać między 23 30 a 24 i nie ma siły wcześniej nie zaśnie choćbym nie wiem jak wcześnie obudziła to najwyżej w dzień dośpi. Jak nie dośpi jest 1000 razy bardziej nie do wytrzymania niż zwykle.
W domu jeden wielki bajzel i syf. Wszystko wywala, rozwala, jak je łazi po całym mieszkaniu z bułką i wszędzie kruszy, gdzieś ją wrzuca pod meble, masło rozsmarowuje na ścianie. Jedzenie łyżeczką to pierwszy keś trafia do buzi dalej jest zabawa i rzucanie jedzeniem. Co posprzątam zaraz brudno, wszędzie zabawki. Wyjść z nią nie możemy do sklepu bo po 10 min w wózku już się wyrywa. Nie pomagają nawet jeżdżace samochodizki na zakupy.Przytulać się z mężem nie możmey w jej obecności bo zaraz do nas przychodzi i wyje, włazi między nas i tyle. Nasze małzeństwo to tlyko opieka nad wyjącym dzieckiem.Coś chce to pokazuje palcem i wyje na całe gardło i tak co 2 min. W foteliku też nie lubi jeździć i wyje bo wkurza ją unieruchomienie. Brak reakcji nie pomaga, spokojne tłumaczenia i stanowczość nie pomagają. Czuję się bezsilna.
Kocham ją, ale czuję, że zaraz zwariuję.
Wysłany: 2017-01-13, 22:35

bursztynowa.lady
avatar

Postów: 131
0

Natka88

To ile to Wasze szczęście waży jak już nie używacie fotelika do 13 kg?
My mamy dziekco 16 mies i wazy 9,2 kg.
Wysłany: 2017-01-13, 22:46

bobas2015
avatar

Postów: 1647
0

hej , no taki okres, moj synek od urodzenia dawal czadu choc teraz jest znacznie lepiej. Tez za mna lazi, duzo jeczy bo jego umysl wyprzedza umiejetenosc komunikowania sie. Tez czasem placze bo mam dosc. Ale zdaje sobie sprawe jak szybko sie teraz rozwija, ze chce wszystko poznac, ze czasem sie nie rozumiemy. Rada zawsze schodzcie do dziecka poziomu, rozejrzyjscie sie i zastanowcie o co moze mu chodzic.. zawsze spokojnie.. to taki okres kiedy dziecko juz doskonale wyczuwa emocje. Moj syn jak czegos nie osiagnie to potrafi sie polozyc i turlac po ziemi ze zlosci.. krzyczac..
Bursztynowa moj od miesiaca jezdzi w nowym foteliku 9-25 kg tylem do kierunku jazdy- tu mamy wzgledny spokoj. Wazy w tej chwili 12 kg, mierzy 81 cm przy scianie.
Oczywiscie kolejna zaawansowana ciaza nie ulatwia mi sprawy tym bardziej ze to dziecko uczulone na wozek ale damy rade laski dzieci z wszytskiegowyrastaja
Wysłany: 2017-01-14, 13:44

UK
avatar

Postów: 48
0

Moja ma skonczone 15 miesiecy, wazy 11 kg. Na poczatku bardzo ladnie jadla, a od jakis 3 miesiecy rowniez mamy problem z jedzeniem i przyznam, ze tak jak Ciebie juz mnie to wkurza, bo namecze sie, gotuje, zdrowe, swieze rzeczy, nic gotowego nie kupujemy a mala z laska zje kilka lyzeczek zupy albo troche ryby i ma w nosie jedzenie, reszte wypluwa. Oczywiscie jedyna rzecz do jakiej nie trzeba byloby jej naklaniac to slodycze, jeszcze owoce (wszystkie) uwielbia - choc tyle. U nas jest plus taki, ze do picia dostaje tylko wode, zadnych soczkow, herbat z cukrem i tp. Mala przesypia cale noce, ale mamy rowniez synka 2 miesiecznego wiec srednio dajemy rade znalezc czas dla siebie lub odpoczac nawet gdy idzie spac od 20-8 rano. Mysle, ze to normalne ze jestes zmeczona, dzieci w tym wieku sa bardzo absorbujace i pomimo ze kochane, to nie ma co ukrywac meczace, a domem, sprzataniem, obiadem i tp tez trzeba sie zajac. Pocieszmy sie ze z uplywem czasu, im wieksze, tym bedzie lepiej
Wysłany: 2017-01-14, 15:27

Miley24
avatar

Postów: 586
0

Ooo jakbym o sobie pisała od kilku dni mam dość wszystkiego. Ale ja mam od początku takie okresy na przemian z lepszymi.
Wczoraj był u nas dzień spokojniejszy, Stasiek się dużo bawił sam, a dzisiaj znowu jęki, ryki i bez przerwy dziecko u nogi. Nic zrobić nie mogę bo wiecznie ryczy. Noc w połowie nie przespana, do tego jestem chora, łzy mi z oczu lecą od kataru i mam po prostu ochotę syna wywieść do dziadków i wreszcie mieć chociaż dzień spokoju świętego.
Dobrze, że dzieciaki są takie słodkie, bo inaczej to nie wiem co by to było.
Najgorsze jest to, że jak się na niego wkurzam (a czasami to już na prawde wychodzę do kuchni czy łazienki walnąć sobie w ścianę czy coś bo mnie roznosi jak on tak wyje i wyje cholera wie czego chce) to potem mam wyrzuty sumienia, że zleci ten czas i urośnie pójdzie do kolegów, a ja będę tęsknić za tym maluchem.
Ciężko być rodzicem
Wysłany: 2017-01-18, 12:45

karolcia87
avatar

Postów: 420
0

bursztynowa.lady mała jest z Tobą cały dzień czy chodzi do żłobka?
Ja miałam podobnie z moją dopóki nie poszła do żłobka, teraz w miarę normalnie funkcjonujemy ale też zaczynałam mieć dość. Wszystko robiła ze mną, nie miałam chwili dla siebie bo ona niestety nie z tych dzieci co same potrafią się sobą zająć. Odkąd poszła do żłobka do jakoś się te relacje zmieniły, jak wracamy do domu owszem też jest przylepa ale ja po takim czasie nie widzenia jej tez mam ochotę się poprzytulać
co do jedzenia niestety nie pomogę bo moja do roku nie chciała prawie nic jeść oprócz cycka, ledwo łyżeczkę jedną dawałam obiadku i fru nie chciała więcej. Teraz je jak najęta chodzi i kłapie dziubkiem i to przyszło tak z dnia na dzień, po prostu zaczęła jeść.
Wysłany: 2017-01-18, 12:46

karolcia87
avatar

Postów: 420
0

Aa no i nie masz możliwości podrzucić na cały dzień dziadkom dziecka? to też byłoby 'odświeżające' dla Waszej relacji.
Wysłany: 2017-01-26, 17:56

Eklerka
avatar

Postów: 1330
0

Można dołączyć? Syn 21 miesięcy, 13kg High need baby od urodzenia i tak już pozostanie Bywa i tak, że mam ochotę go rozszarpać albo płaczę z bezsilności
Wysłany: 2017-01-27, 15:47

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
2

Ojjjj, ja tez miewalam dość. Nawet jakiś czas temu mowilam do męża, ze marzy mi sie 24 godziny w samotności. Ale dostalam wreszcie wymarzona pracę i jest o niebo lepiej. Teoretycznie mam mniej czasu dla synka (a tym bardziej dla siebie) ale jest nam lepiej. Lepiej spędzamy wspolny czas. I o dziwo...wczoraj bylam na firmowej kolacji, wiec spędziłam z synem tylko godzine popoludniu a caly wieczór byl z tatą, jak wrocilam to maly juz spal, dzis jak wychodzilam to tez jeszcze spal, a ja ten czas w pracy nie moglam sie doczekac az go odbiore, teraz ogladamy 10 minut bajke i zaraz idziemy robic "nasze" rzeczy, a ja patrze na tego malego czlowieka wtulonego w moją nogę i az nie wierzę, że miewam dość
Wysłany: 2017-10-06, 18:49

Paula222
avatar

Postów: 3

Hej ja mam synków 3 lata i 16 miesięcznego. W dodatku sama z nimi bo mąż za granicą... Powiem, że jak chodzę do pracy , to odpoczywam Weekendy lubię bo niby wolne, ale jak dzieci dokazują, kłócą się , biją, ciągle mama, mama,mama.... Ale z drugiej strony... W życiu bym nie wróciła do życia z przed dzieci Łobuzują, psocą, humorki mają i straaasznie bałaganią... Na nudę nie narzekam hehe i nie raz marzę o jakiś 2-3 dniowych wakacjach od wszystkiego...
Wysłany: 2017-12-13, 08:46

Rene
avatar

Postów: 12

hej:-)
jestem mama półtorarocznego i 3,5 chłopca chętnie dołączę do wątku
Wysłany: 2017-12-13, 09:43

zielińska
avatar

Postów: 46
11

Jak patrzę z perspektywy córki - nastolatki, to wiem, że kiedyś wszystkie etapy mijają   I teraz przy rocznym synku jestem spokojniejsza. Ale ważne, jak pochodzimy do zachowań dziecka, co by nie wyrosło na rozpieszczucha Ja tam daję się czasem małemu wykrzyczeć, wydenerwować, ma prawo do swoich emocji i do bycia złym, że mu  czegoś nie wolno. Ale nie biorę tego do siebie, czasem uda mi się odwrócić uwagę, czasem po prostu czekam aż przejdzie. No i nie daję się namówić na złamanie moich zasad, choć nie mam ich dużo . Na przykład nie daję jedzenia poza krzesełkiem, nie daję kota ciągnąć za ogon i nie pozwalam się bawić na korytarzu przy schodach, chociaż to straszny zakaz dla mojego synka O to się chyba najbardziej buntuje. 
Wysłany: 2018-01-12, 21:22

Vika
avatar

Postów: 3

Hej dziewczyny. Trochę uspal się wątek ale może jeszcze odżyje. Mój 21 miesięczny synek tez czasem się złości i dokazuje ale narazie dogadujemy się świetnie. Jedyne co robie to staram się na wszystko patrzeć z jego perspektywy. Dzieci mają czasem tak dziwne pomysły, że dorosły za tym może nie nadażyć a te poczucie niezrozumienia rodzi złość i agresje. Przykłady- wychodzimy z domu, jedziemy do moich rodziców synek postanawia zabrać ze sobą miskę, 3 waciki i brudna ścierke. Dziwne, może tak ale nie zagraża mu to w trasie to biorę te rzeczy a syn jest w 7 niebie, gdybym powiedziała po co Ci ta brudna szmata lub mu ją zabrała była by awantura. Nie będę opisywać z czym czasem podróżuje hihi. Kolejny przykład otwieram lodówkę synek coś zobaczył i szczęśliwy krzyczy żeby mu dać, myślałam że chodzi o jakies jedzenie a On chciał zakręcane opakowanie od śmietanki do zabawy bo kiedyś się nim bawił.  Idziemy spać a synek wyrywa się i ucieka do innego pokoju, można pomyśleć że robi na złość i się zdenerwowac a można zapytać dlaczego tak zrobił a wtedy okazuje się że np szuka misia żeby dać mu buzi na dobranoc lub idzie nakarmić autko żeby w nocy nie było głodne. Takich sytuacji dziennie są setki i od nas zależy czy nam się uda i czy chcemy zrozumieć zachowanie naszego dziecka. Można uznać ze my dorośli wiemy lepiej i nie ma sensu pytać i słuchać dziecka ale to zawsze rodzi frustrację u maluchów.  A można spróbować zrozumieć ten zupełnie inny świat naszych dzieci i poznać ten niesamowity uśmiech dziecka który poczuł ze ktoś zrozumiał jego intencje. Oczywiście nie zawsze się to udaje ale im częściej mi sie się udaje tym spokojniejszy i szczesliwszy jest synek. A najgorzej jeśli wyjdziemy z założenia że dziecko jest złośliwe i robi nam na przekór, bo tak nigdy nie jest. Jeśli chodzi natomiast o bałagan to nie pomogę.  Mój syn robi armagedon w domu w 10 min. Wszystko wyrzuca z szafek, robi bazy z rzeczy, kruszy i wywala jedzenie. Sprzątam to jak mam wene i poprostu uczę się z tym zyc. Oczywiście po zabawie uczę Go z różnym skutkiem ze trzeba sprzątać.  Liczę ze kiedyś dotrze to moje gadanie. Pozdrawiam Was mamusie i życzę Wam i sobie niewyczerpalnego źródła cierpliwości.  
Odpowiedz