Dziewczyny, czy któraś z Was tak miała? Karmię piersią 8,5 miesięczną córkę. Mała nigdy masą nie imponowała, ale przybierała prawidłowo. Kilka dni temu ją zważyłam i dramat- patrząc na stosunek masa ciała do wzrostu córka znalazła się poza siatką centylową natychmiast wizyta u lekarza i zalecenia podtuczenia córki. Tak też zrobiłam, od dwóch dób karmię ją "normalnym" jedzeniem praktycznie non stop. Problem w tym, że przy wczorajszym karmieniu piersią wydawało mi się, że nie ma w nich mleka. Dziś odkopałam z czeluści laktator i sciągnęłam dosłownie kilka kropel(!). O co chodzi? czy to możliwe, żeby pokarm zniknął z dnia na dzień? Co z tym zrobić? Chciałam choć nocne karmienia jeszcze zostawić a tu normalnie susza

nie ma opcji, żeby znikło z dnia na dzień, Twoje mleko tuczy najbardziej, chyba ,że dajesz córce "majonez" w normalnym jedzeniu. A jak zdrowie, zachowanie rozwój? Ja nie wierzę w siatki centylowe o ile dziecko się dobrze rozwija i ma prawidłowe wyniki badań. Ile ten mały brzuszek ma zmieścić? Jak więcej "normalnych" posiłków to ilość mleka będzie spadać. Suplementujesz się, dobrze się odżywiasz?Jesteście z tatą dziewczynki szczupli, czy raczej przy kości?