Roczek
tytuł: Moja terapia,♡♡♡ My i Bartek czyli moja rodzina ♡♡♡
autor: dzabuch
tytuł: Moja terapia,♡♡♡ My i Bartek czyli moja rodzina ♡♡♡
autor: dzabuch
O mnie:
Jestem/chciała bym być mamą:
Do której dziecko przyjdzie z każdym problemem, na której będzie polegać!Moje dzieci:
Moje emocje:
Nie spodziewałam się, że Bartek wprowadzi tyle miłości do naszego życia. Bałam się, że nie sprostam, że nie dam rady. Dziś nie pamiętam jak to było kiedy byliśmy we dwoje. Za nic w świecie nie chce do tego wracać. SZCZĘŚCIE MA NOWY WYMIAR! MOJE SZCZĘŚCIE MA NA IMIĘ BARTUŚ!Roczek
Siedzę na podłodze i jem śniadanie. Słyszę 'tup, tup, tup, am!' Więc nabieram łyżeczkę jogurtu naturalnego ze szczypiorkiem, pomidorem i rzodkiewką i daje Bartusiowi. Tup, tup, am! No tak jeszcze chlebek do rączki, bo jak to tak bez chleba ma jeść? Za chwilę patrzę jak idzie po kubeczek i popija.
Wczoraj się uśmiałam, bo szukaliśmy smoczka, którego swoją drogą powinniśmy się pozbyć. Okazało się, że Bartuś wyrzucił go do kosza, może to znak?
Ostatnio znajomym urodziło się maleństwo i poczułam zazdrość. Sama w sumie nie wiem czemu, może brak mi takiego maleństwa z drugiej zaś strony Bartuś który potrafi się sam zabawić, przyjdzie i się przytuli i jeszcze powie mama jest cudowny a nie tylko taki leżący bobasek. Z drugiej strony mam gdzieś tam świadomość, że za drugim razem będę wiedziała co robić tym czasem drugiego razu pewnie nie będzie.
Dziś fb przypomniał mi, że rok temu poinformowałam świat o narodzinach Bartusia, było pięknie i ciepło a teraz za oknem pada śnieg. Mimo to czeka nas spacer, bo mama wczoraj kupiła Bartusiowi za duże buty i musimy wymienić.
Śnieg pada coraz mocniej, będziemy jeździć na sankach! Tak!
Jak żyć? Wywołana do tablicy odzywam się! U nas po staremu Bartuś cudownie się rozwija z dnia na dzień widzę u niego coś nowego. Jest teraz bardzo cyckowy i przytulaśny a to za sprawą białej kropeczki, która staje się coraz bardziej widoczna w miejscu górnej dwójki. Jeśli o mnie chodzi przechodzę ostatnio chyba jakiś kryzys drugiego dziecka i w sumie nie wiem czemu mój chłop upiera się by Bartuś był jedynakiem. Ten prostak ( mówię tak na niego jak mnie wkurza) nawet nie ma argumentów. Z jednej strony czasem nie wyobrażam sobie jak by to było z dwójką dzieci skoro Bartek potrafi dość mocno dać mi popalić a z drugiej bardzo chcę by miał rodzeństwo i to jak najszybciej by nie było między nimi przepaści wiekowej. Z drugiej zaś strony podświadomie czuję, że myśl o drugim dziecku jest tym bardziej intensywna im bardziej zbliża się mój powrót do pracy. Nie wiem jak odstawić małego na dzień od piersi, bo chcę chociaż wieczorami go karmić.
Po za tym moja nieobecność wynika z dość mocnego postanowienia, że wydziergam mojemu dziecku czapkę, ale spokojnie już prawie kończę! Dziś minęły 54 tygodnie odkąd Bartuś jest na świecie i jest naszym wielkim skarbem, nawet jak mi ma cycki klocki układa
To mnie ostatnio pochłonęło:
To mnie ostatnio pochłonęło:
Weszliśmy w etap powtarzania. Nie tylko powtarza czynności, takie jak wycieranie podłogi, kiedy ja wycieram, ale także słowa. Pokazuje mu dziś, że nie wolno zawijać dywanu grożę palcem i mówię 'nie, nie, nie' a on macha ręką i mówi 'ne, ne, ne'. Potem wcina chrupki i trzymam w dłoni by dać mu następnego i mówię 'chodź am' bierze chrupka i kiedy ma chęć na następnego podchodzi do stołu (gdzie leży paczka) i mówi 'am'. Kiedy pojawia się problem, zabawka gdzieś wpadnie, przewróci się to krzyczy głośno i wyraźnie 'mama!'
Znowu od dwóch dni ma problem z zasypianiem. Nie mam pojęcia dlaczego noce są na swój sposób spoko, wstaje około 3 razy. Odkąd urodził się Mały nie przesapałam nawet jednej nocy, ale nie mam co narzekać, bo w sumie jeśli nie przechodzimy jakiegoś ząbkowania czy innych nocnych bajerów to tylko przytulam go na chwilę i śpimy dalej. Właśnie śmiga po domu z odkurzaczem i zupełnie jak tata sprząta! No i właśnie temat tata.
To tak jak Zelma powiedziała to nie tak, że nie ma argumentów a to ciasno a to nie na swoim a to kasy jest zawsze mało. Głównie logistyka i ekonomia. W każdym z tych tematów ma rację jednak do mnie i mojego zegara biologicznego słabo do mnie przemawiają. Zresztą mam nadzieję, że przyjdzie czas, tak jak z pierwszym dzieckiem kiedy na moje jęczenie powie 'tak'. Może on potrzebuje więcej czasu? Po za tym akceptuję jego decyzję i w pełni ją szanuję. Mój tata jęczał o drugie dziecko 4 lata i jestem! Może wrócę do pracy i odejdzie mi chęć na pieluchy? Zobaczymy ja jednak marudzić póki co nie przestaję
Co do mojego talentu (haha) dziękuję kochane jesteście przemiłe! Jakoś mi to dzierganie wychodzi a zaczęłam dziergać dzięki Wenndi (po raz kolejny dziękuję za inspirację!!!!) A tak naprawdę to ostatnio jestem fryzjerem (to co mam na głowie na zdjęciach z roczku to sama sobie obcięłam) i dziergaczką i mam w planach być szwaczką dzięki serwisowi YouTube buziaki dziewczyny!
5 rano!
Będę się tulił do mamy, nie jednak do taty, nie jednak do mamy. Tato! Gdzie jesteś! I tak zasypianie przy mamie jest najlepsze. Mama i tata nie wyspani, dziecię spało do 8.
Dziś przypomniałam sobie, że jakieś półtora roku temu to codziennie wstatwałam o 4:30 i jakoś nie sprawiało mi to problemu. Już niedługo będę musiała wrócić do tego zwyczaju. To dopiero będzie dla nas wszystkich zmiana! Obecnie wstajemy około 7.
Ogólnie to przechodzę stres jak to będzie kiedy wrócę do pracy, bo robimy zamianę tata w domu, mama do pracy i ja się boję nie wiem jak będzie z karmieniem piersią z którego nie chce jeszcze rezygnować czy kupić laktator czy olać i modlić się do Boga by chłopaki dali radę. Jak pytam tatuśka to on mnie uspokaja, że dadzą sobie jakoś radę, bo muszą. Jednak sama, chciałabym przygotować się na ten czas jak najlepiej, może jakbym nauczyła Bartusia, że mleko jest nie tylko z cycy było by lepiej? Może kupić używany, sama nie wiem!
5 rano!
Będę się tulił do mamy, nie jednak do taty, nie jednak do mamy. Tato! Gdzie jesteś! I tak zasypianie przy mamie jest najlepsze. Mama i tata nie wyspani, dziecię spało do 8.
Dziś przypomniałam sobie, że jakieś półtora roku temu to codziennie wstatwałam o 4:30 i jakoś nie sprawiało mi to problemu. Już niedługo będę musiała wrócić do tego zwyczaju. To dopiero będzie dla nas wszystkich zmiana! Obecnie wstajemy około 7.
Ogólnie to przechodzę stres jak to będzie kiedy wrócę do pracy, bo robimy zamianę tata w domu, mama do pracy i ja się boję nie wiem jak będzie z karmieniem piersią z którego nie chce jeszcze rezygnować czy kupić laktator czy olać i modlić się do Boga by chłopaki dali radę. Jak pytam tatuśka to on mnie uspokaja, że dadzą sobie jakoś radę, bo muszą. Jednak sama, chciałabym przygotować się na ten czas jak najlepiej, może jakbym nauczyła Bartusia, że mleko jest nie tylko z cycy było by lepiej? Może kupić używany, sama nie wiem!
Co u nas? 56 tygodni? Pogubiłam się w liczeniu.
Bartuś jest małym śmieszkiem! Kiedy tylko zauważy, że tata siedzi na podłodze, ładuje mu się na kolana, żeby zrobić 'hopsa-hopsa'. Po za tym, siada gdzie popadnie, u nas na kolanach, na zabawkach, śmiejemy się, bo fajnie to wygląda. Idzie małymi kroczkami do tyłu i przysiada. No i chodzenie już jest swobode, zupełnie porzucił raczkowani, jeszcze do niedawna potrzebował się przytrzymać by wstać teraz nie jest to problemem, popiera się rączkami, pupa do góry i stoi. Lubi bawić się z tatą w 'o kulde' czyli tata układa sobie klocki na głowie a Mały delikatnie strąca.
Coraz lepiej nam idzie unikanie cycka choć ten mój cycoch będzie chyba popijał mleko do osiemnastki. No i mleko, niby na tym etapie sugeruje się podawanie mleka modyfikowanego oraz jogurtów dla maluchów no cóż... Bartuś pije mleko mamy i je płatki na mleku krowim, je dorosłe jogurty, lubi Fantasie oraz Monte ostatnio nawet wypił jogurt pitny bananowy. Co do picia to uwielbia herbatę, pije wodę soki i tak sobie myślę jaki mnie płacz ogarniał kiedy wprowadzałam napoje a on każdy odtrącał a teraz wypije wszystko oprócz mleka modyfikowanego! Ostatnio to nawet jak nam się tata podziębił to pił herbatę z miodem, sokiem malinowym i cytryną. Oczywiście jak przystało na wyrodną matkę moje dziecko dostaje słodycze a jego ulubionym jest kinder czekolada.
Ostatnio coś nam się zmieniają drzemki, najczęściej jest to tylko jedna na cały dzień, dlatego mam niewiele czasu na cokolwiek. Na belly zaglądam i komentuje, ale na wpis potrzebuje trochę czasu i ten też dość długo tworzyłam.
Teraz w głowie mamy temat świątecznych prezentów w planach jest, że Bartuś dostanie tylko Bebo i samochód zdalnie sterowany a po za tym ciuszki. Szukam perełek na 86, bo obecnie nosimy 80 i to małe. Kiedy postawiłam Małego pod ścianą i zmierzyłam to ma 77 cm. A i jeszcze jedno tablet i taniec! Dostał ostatnio Mały mój stary tablet, zaistalowałam mu aplikacje dla maluchów, ale on tylko muzyki na YouTube słucha! Słucha i tańczy i codziennie widzę nowe figury taneczne. Bartuś uwielbia tańczyć!
Pewnie coś jeszcze miałam napisać, ale wyleciało mi z głowy
Ząb nr 6 jest już z nami. Dziś przebiła się lewa górna dwójka. Czyli obecnie 4 na górze dwa na dole.