avatar

tytuł: My little chicken and me.

autor: RofTW

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Mamą ktora nauczy syna jak być uczciwym, ale takze mądrym mężczyzną. Która udowodni jemu jak wiele talentów posiada, która zapozna go ze sztuką i nauczy go kochać przyrodę i podróże. Mamą która ceni rozmowę ponad agresje, ktora pokaże mu jak cieszyć sie z tych wszystkich małych rzeczy. Mamą ktora mimo wszystko pozwoli mu być dzieckiem i robic rzeczy ktore wszystkie dzieci kochają- od gier komputerowych po zabawy na placu zabaw. Mamą ktora będzie jego najlepszą przyjaciółką.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Strach- to przeważająca emocja, zaraz po szczęściu i radości.

3 tygodnie z życia mojego synka

Tak wiec mam juz trzy tygodnie pomału przestaje byc noworodkiem i zaczynam byc niemowlaczkiem. Moje drzemki robią sie nieco rzadsze, a ja jestem coraz bardziej zaciekawiony swiata.
Byliśmy u pana doktora. Powiedział,ze ważę 3700g, czyli ze rosnę jak na drożdżach (urodziłem sie z wagą 2700g). Mama dostała wytyczne jak mnie karmić, bo zdaniem doktora jadam zbyt czesto. Powinienem jeść co 3,5-4 godziny, a tymczasem mama mnie karmi co 2,5-3 godziny. Co ja poradzę, ze jestem glodomor i ciagle marzy mi sie butla? No, ale los sam mamę zmusił do ograniczenia mi posiłków, ze względu na moje ulewania. Tak wiec teraz jest mniej mleka w brzuszku, a wiecej krzyku typu: 'MAMA MYYYYLK! I WANT SOME MYYYYYYYLK!!!' Jest tez wiecej pobudek w nocy, ale mama sie nie złości. Rozumie,ze jestem poprostu glodomor. Pan doktor zważył mnie, zmierzył, pobrał krewe i naprawił pępek juz pomalutku sie goi wiec za pare dni zaczniemy zabawy na brzuszku.
Mama wypróbowała ze mną moje pierwsze nosidełko. Nie jestem pewien czy mi sie podoba, ale moze poza domem bardziej je polubię.
Wczoraj uśmiechnęłem sie do mamy całkiem świadomie dziwne to takie, bo gdy ja sie uśmiecham mama mnie całuje i płacze...
Mama narzeka, ze praktycznie nic nie straciła na wadze, ze brzuch taki duzy jak w conajmniej 6 miesiacu, ze jest cała mięciutka jak poduszka, ze rozstępy... Ale przeciez ma mnie ja jestem duzo fajniejszy niż wysportowane ciało modelki.

6
komentarzy
avatar
Tak! Pierwszy i każdy uśmiech, po to jesteśmy mamami!
avatar
Nie kwestionuje zdania lekarza, ale z wiedzy która posiadam wynika że noworodek może wisieć na piersi nawet 24h jeśli chce i nie można go przekarmic. Ulewanie reguluje się wtedy częstszymi przerwami na odbicie.
avatar
Ja jestem zdania, że dziecko wie kiedy jest głodne Moja córka ma 3,5 miesiaca a w dzień je co ok 2,5-3 h ona woli jeść mniejsze porcje a częściej nasza pielęgniarka powiedziała że to ok, jeśli dobowo pokrywa zapotrzebowanie i się nie przejada ale to wyczujesz sama... Co do nosidła, nie wiem jakie masz ale raczej nie są polecane dla takich maluszków.. może pomyśl o chuście? A rozstępami i brzuszkiem się nie przejmuj! Dopiero 3 tygodnie Nasze ciała zmieniały się przez 9 miesięcy więc nie oczekujmy że do formy powrócą w miesiąc Buziaki dla Skarbeczka
avatar
Super wpis :-* niepotrzebne Ci ciało modelki i tak dla swojego dziecka będziesz najpiękniejsza :-)
avatar
wiesz, ja tez nie chce kwestionowac zdania lekarza, ale mysle, ze jesli dziecko chce jesc co 2 h to nie wiem jaki jest powod aby go nie karmic co 2 h? ja karmilam na zadnaie a nie z zegarkiem w reku...kazde dziecko ma inny apetyt, jedno je czesto a malo, a drugie wychleje od razu cala butle...rob tak jak podpowiada ci intuicja, ale moim zdaniem najedzony niemowlak to szczesliwy niemowlak...co do nosidelek...hmmm chusta jest lepsza dla niemowlaka, nosidelko na pozniej lepiej zostawic...wygladem sie nie przejmuj, ja czulam sie ´´mieka´´z rok po porodzie, ale jakos sie zbieglam znowu ;P
avatar
Pierwszy raz cos takiego slysze, zeby ograniczac 3-tygodniowemu maluchowi jedzenie! Ja slyszalam cos wrecz przeciwnego - zeby koniecznie karmic co dwie godziny (bo moja duzo spala w pierwszych tygodniach i czasem jadla rzadziej). A dzieci ulewaja, bo maja niedojrzaly uklad pokarmowy - ot co! Ja to bym sie intensywnie rozgladala za nowym pediatra. Twoj maluszek slicznie rosnie!
Dodaj komentarz

3 tygodnie i 1 dzien z życia mojego synka

Odkąd pojawiłeś sie pod moim sercem odmieniles całe moje życie, jednak dopiero gdy pierwszy raz usłyszałam Twoj płacz zrozumiałam, ze do tej pory nie miałam nic, że żaden strach nie był prawdziwym strachem, a żadne szczescie nie było tak naprawde szczęściem. Zrozumiałam jak bardzo byłam samotna i jak mocno potrzebowałam Ciebie by to wszystko zrozumieć. Teraz leżysz obok mnie, spokojny, machający łapkami i gleboko we mnie wpatrzony i juz wiem,ze jestes wszystkim co mam i juz jestem pewna, że oddałabym za Ciebie życie. Moj kurczaczku malutki, moj Benjaminie Buttonie, moj mały wielki świecie

http://images77.fotosik.pl/620/af81691e4b4e1d8bmed.jpg

3
komentarzy
avatar
ciesz się tą chwila jak najdłużej, te male glizdy nasze rosna za szybko
avatar
Pięknie powiedziane i takie prawdziwe. Podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami!
avatar
oj tak aż łezka się w oku kręci na wspomnienie tych "naszych" pierwszych chwil...Kochany Okruszek przytulaj ile się da, już nigdy nie będzie tak malusi
Dodaj komentarz

3 tygodnie i 5 dni z życia mojego synka

Jesteśmy w szpitalu

5
komentarzy
avatar
Ojej a co się stało? 3mam za Was kciuki kochana, by wszystko było dobrze ;-)
avatar
co się dzieje? oby to nic poważnego, będzie dobrze! Trzymam za Was kciuki mocno :*
avatar
Co sie dzieje????
avatar
Oby wszystko bylo dobrze! Zdrowia!
avatar
co jest?????????????????
Dodaj komentarz

3 tygodnie i 6 dni z życia mojego synka

Tak wiec jestesmy w szpitalu jak to sie stało,ze sie tu znaleźliśmy? To było tak: w piątek nad ranem, podczas zmieniania mi pieluszki, mama zauważyła,ze mam na pupce krostkę. Była dosyć duza i bolała Juz wtedy sie zaniepokoiła,ale prawdziwy strach przeżyła, gdy po powrocie taty z pracy okazało sie,ze krostka urosła i zrobiła sie biała na wierzchu! Zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i pojechaliśmy na pogotowie do jednego z najlepszych szpitali dziecięcych w okolicy. Na miejscu obejrzało nas paru lekarzy, zrobiono usg mojej pupci (co potwierdziło,ze na szczescie nie powstała żadna przetoka z mojego jelitka), podano mi dwa antybiotyki i posłano 7 piętro do części szpitalnej. Pani doktor wytłumaczyła nam to tak:
Krostka to ropniaczek. Podobno maluchy czesto je 'dostają' bez wyraźnej przyczyny, cześciej chłopcy niż dziewczynki i z reguły są one leczone na dwa sposoby:
1) Mozna je naciąć i wydrenować.
2) Mozna spróbować je leczyć antybiotykami.
W naszym przypadku, poniewaz jestem jeszcze bardzo malutki (poniżej 6 tygodni życia) nie mozna przeprowadzić drenażu, poniewaz istnieje ogromne ryzyko rozprzestrzenienia infekcji oraz powstania przetoki do jelita. Decyzją jest wiec podawanie mi dożylnie dwóch rodzai antybiotyków. Ile jeszcze bede leżał w tym okropnym (a jednocześnie świetnym) szpitalu? Prawdopodobnie jeszcze pare dni poniewaz dopóki krostka nie zniknie, istnieje nadal zagrożenie infekcją krwi lub innych części mojego niespełna 4 kilogramowego ciałka, oraz ryzyko związane z podawaniem tak silnych antybiotyków tak malenkiemu chłopcu jak ja.
Tak wiec leżę pełen drucików, kabelków i igiełek powbijanych tu i tam, z termoforem pod pupcią i z cała masą ludzi szturchajacych mnie nieprzyjemnymi przedmiotami, przewracających mnie z boku na bok i zaglądających mi w pampersiaka nie podoba mi sie to. Prawie nie sypiam, płacze co pare minutek, a po tych okropnych antybiotykach zdarza mi sie zwymiotować lub dostać rozwolnienia... Jestem bardzo nieszczęśliwy
Jutro napisze pare słów o tym niesamowitym szpitalu w ktorym jestem, a póki co chyba sie zdrzemnę i pośle mamę w koncu pod prysznic.


http://images75.fotosik.pl/636/a9e00e00b20c31edmed.jpg

8
komentarzy
avatar
Biedaczek! Trzymam kciuki, wszystko będzie dobrze!
avatar
biedny maluszek strasznie wygląda poobkręcany tym ustrojstwem dużo sił i wytrwałości dla rodziców! A dla okruszka dużo, dużo zdrówka :*
avatar
Bidulek :-( 3mam kciuki za szybką ręakcję na antybiotyki i szybki powrót do domku maluszka :-*
avatar
Jejku, biedulka Szkoda mi Was jak nie wiem! Zdrówka kochana!!
avatar
Jejku (( dobrze ze takmszybko zareagowalas z tym szpitalem! Trzymam kciuki za antybiotyki! I s bki powrot do domu! Pozdrawiamy najmocniej! Czekam na wiesci dalsze!
avatar
trzymajcie sie...
avatar
Biedny maluszek! Ale silny jest - wyjdzie z tego! Sciskam mocno!:*
avatar
Przykro mi bardzo Badzcie dzielni i oby personel medyczny dopomogl z calych sil i niech to paskudztwo sobie pojdzie!
Dodaj komentarz

1 miesiac i 6 dni z życia mojego synka

Zapomnieliśmy sie pochwalić, ale od paru dni jestesmy juz w domu jednak nadal przyjmujemy antybiotyk. Podoba nam sie to tak średnio, jednak lekarstwa lepsze niż jakastam SEPSA ktora nam zagraża. Po powrocie mama znowu wpadła w przysłowiowy dołek, tym razem jednak nieco głębszy niż poprzednio. Coraz ciężej jej sie z niego wydostać... Pomagam jej jak tylko mogę ale ja tez mniewam gorsze dni i wtedy jest najgorzej. Mama rozważa nawet powrot do Polski. Uważa,ze jest to kraj o wiele lepiej przystosowany do wychowywania dzieci, bezpieczniejszy i bardziej naturalny. Dla mnie to bez znaczenia, tak długo jak ktos mnie kocha i podaje butle
Co do szpitala, to trafiliśmy na szpital jak z katalogu. Piekny, wielki pokój z łazienka, lodówka, z dwoma (!) telewizorami i dwoma rozkładanymi kanapami, miłymi pielęgniarkami i mnóstwem gratisów szybko nam te dni minęły, moze nawet trochę za szybko.
A wracając do mnie, skończyłem juz miesiac! O takim juz jestem dużym dzidziusiem wydaje coraz wiecej zabawnych odgłosów, dzieki ktorym brzmię troszke jak psia zabawka z piszczałką, wyrastamy juz z rozmaru noworodkowego i zjadam wiecej niż jedna butle na jedno karmienie. A pochwaliłem sie,ze coraz cześciej sie uśmiecham?

3
komentarzy
avatar
to, ze chcesz wracac do polski mnie akurat nie dziwi,jak ja urodzilam to klelam na czym swiat stoi,ze wynioslam sie za granice...chcialam wracac do swojej mamy , do polski, do bliskich,do smakow....powiem ci, ze im maly jest starszy i bardziej wymagajacy tesknie co raz bardziej
avatar
Biedaczek! Wszystkiego najlepszego! Teraz jesteś już niemowlakiem a nie noworodkiem. Uściski dla mamy na poprawę humoru. Śliczny chłopak!
avatar
USA ma zerowa polityke pro-rodzinna. Ja posune sie nawet do stwierdzenia, ze jest to kraj anty-rodzinny. No ale jest to inny kraj i inna kultura. W Ameryce jest kultura pracy, w Polsce takowej nie ma. Ja tez psiocze, ale jak sie chce, to wszystko sie da. Kciuki za Was: niech maluszek rosnie zdrowo a mamusia nie zapomina o sobie!
Dodaj komentarz

http://images77.fotosik.pl/659/e04eb1a9b4e1eabcmed.jpg

1
komentarzy
avatar
Ale fajny ten kolaż ze zdjęć ! fajny maluszek
Dodaj komentarz

8 tygodni z życia mojego synka

Dawno nas tu nie było. Wszystko przez to, ze sypiamy coraz mniej (obydwoje), tata denerwuje mamę coraz bardziej a ja jestem coraz bardziej aktywny co tam u mnie?
- kocham zewnątrz! Kocham spacery! Rozglądam sie dookoła wydając śmieszne odgłosy (prawie jak zabawka-piszczałka).
- Kocham ludzi, pozwalałam sie przytulić praktycznie każdemu.
- Od paru dni gryzę piąstki a wczoraj nawet udało mi sie chwycić zabawkę i włożyć ją do buźki
- rosnę jak szalony! Pożegnaliśmy juz najmniejszy rozmiar i pomalutku zmierzamy do tego wiekszego.
- Ważymy juz prawie 5kg i pani doktor powiedziała,ze jestesmy tłustym dzidziusiem mamy tylko problem bo troszke zezujemy, ale wszystkiego sie dowiemy na przyszłej wizycie za tydzien.
- kupilismy bilet do polski na święta!

Cholerka! Wlasnie sie obudziłem! Mama biegnie robic mleko!

http://images76.fotosik.pl/706/5845fb89caac2e3emed.jpg

5
komentarzy
avatar
to juz 8 tyg???? ale zlecialo...
avatar
Rośnie maluszek, rośnie :-) Ślicznotek
avatar
Słodziak!
avatar
Zezowaniem nie przejmuj się na zapas - na początku maluszek często po prostu nie kontroluje jeszcze gałek ocznych - podobnie jak 'nie ogarnia' swoich własnych rąk.
avatar
Ale śliczniutki na zezika się nie przejmuj, ma prawo uciekać oczko
Dodaj komentarz

2 miesiące i 6 dni z życia mojego synka

Stoję przed lustrem i wpatruje sie w swoje poniszczone ciało. Obrzydliwe. Wiszące. Patrzę na swoją poszarzałą skórę, na swoje oczy bez blasku, na włosy w nieładzie. Przez sekundę jestem tylko ja i lustro, i ta cała brzydota, i smutek... Cofam sie pamięcią do tamtych chwil gdy byłam szczesliwa, gdzie z poniszczonych zdjeć uśmiecha sie wesoła dziewczyna. Silna - przeciez feniks miał był moim talizmanem! Co sie z nią stało? Czy mogła tak poprostu...przestac istnieć?
Dokonałam w zyciu wielu pomyłek, posmak błędnych decyzji do dzisiaj czuje na języku. Ty jestes jednym z nich K... I mimo,ze krótkie chwile dają złudzenie szczescia to nie, szczescie dla nas nie istnieje. Dlatego podjęłam kolejne decyzje, byc moze kolejny raz okażą sie byc błędne. Zabrałeś mi wszystko, zabrałeś mi szczescie, zniewoliłes mnie, odebrałeś mi pewność siebie, sprawiłeś,ze stałam sie bezbronna. Twoje nieprzewidywalne oblicze przeraża mnie, boje sie go i nie chce ryzykować życiem, stojąc w obronie własnego zdania. Wiec ustępuje ci, podaje gorący obiad, spełniam obowiązki małżeńskie pomimo,ze od srodka trawi mnie rozpacz. Ciebie to nie obchodzi, tak długo jak długo dostajesz tego czego sobie zażyczysz. Ja juz nie chce udawać, ja juz jestem zmęczona...
Stoję przed lustrem i trzymam w ramionach niemowlę. Śpi spokojnie, uśmiecha sie przez sen. Patrzę na jego idealną twarz, mogłabym z niej wyczytać tak wiele... Dotykam jego maleńkich rączek, głaszcze go po pulchnym policzku. 'Jestes wszystkim co mam skarbie, całym moim światem'.

12
komentarzy
avatar
Jeżeli tylko mogę pomoc ..... Napisz na priv
avatar
Kochana nie mi oceniać Twoją sytuację po jednym wpisie, ale myślę, że potrzebujesz rozmowy. Może z przyjaciółką, może z K, może ze specjalistą. Jakby nie było trzymam kciuki by wszystko ułożyło się pomyślnie. Jestem z Tobą!
avatar
Gosiu, bardzo bym chciała Cię uściskać i z czymkolwiek się teraz zmagasz - dodać otuchy, powiedzieć, że DASZ RADĘ. A jeśli mogę pomóc wysłuchaniem - jestem (priv)
avatar
Kochanie, proszę Cię, bardzo proszę stań przed tym lustrem raz jeszcze. Patrz uważnie, bo wiele Ci umknęło. Twoje ciało jest piękne, bo dało nowe życie, nawet jeśli teraz te ślady wydają Ci się trudne do zaakceptowania, spójrz na nie inaczej, jesteś Matką! Patrz uważnie, zobaczysz coś jeszcze, jestem absolutnie pewna, że trzymając w ramionach Synka dostrzeżesz w sobie siłę, o jaką może siebie nie podejrzewasz. Przecież dla niego zrobisz wszystko, on da Ci odwagę do przezwyciężenia tego z czym się borykasz. Niezależnie od tego czy to tylko chwila słabości, czy przejściowy kryzys, czy może życiowy zakręt, dasz radę! Ściskam!
avatar
Ściskam z daleka. Nie znamy sie. Nie chce sie wymądrzać, ale tez kiedyś to dostrzegłam i okazało sie nie byc tylko kryzysem a najlepsza decyzja w moim życiu. Trzymam kciuki aby ci sie poukładało i AmVormittag ma kompletna racje. Jesteś piękna i silna.
avatar
Ściskam mocno i tulam, jak przyjaciółka-przyjaciółkę :-* Masz w sobie ogromną siłę kochana, bo jesteś Kobietą i Mamą ;-) Podołasz wszystkiemu i pokonasz wszelkie przeciwności. Wierzę, że wszystko poukłada się pomyślnie dla Ciebie Słońce :-*
avatar
Nie jestem nie wiadomo kim, ale też tak się czułam! jak takie gówno i myślałam, że gorzej być nie może ! wiesz jak się czuję teraz ? MEGA ! 2 miesiące po porodzie to jest nic! może dla Ciebie wydaje się już długo, ale jak patrzałam na swoje zdjęcia ze chrzcin (mały miał 3 miesiące) to masakra jaka Berta była ze mnie! Pamiętaj! Twoje ciało zmieniało się przez 9 mesięcy i 9 miesięcy potrzebujesz, żeby do siebie dojść u mnie mineło 7 i jest rewelacja wiadomo, czasu potrzeba, tez byłam przerażona i ryczałam nie raz, bo tęskniłam za zgrabną sylwetką sprzed ciąży i nie wiedziałam, że aż tak kobieta ciałem musi się poświęcić. Są kobiety , po których śladu nie ma że rodziły, a są takie, które potrzebują czasu EASY KOBIETO :* ślę buziaki . A jeśli dobrze czytam i rozumiem, i chodzi o męża, to też miałam dość, bo z maluchem urwanie głowy, właśnie takim co nic nie robi, nic nie umie, tylko płacze, nie śpi, je i nosić trzeba.. A byłam z tym sama i nic mi nie pomagal, a potrzebowałam . Tyle rzeczy za złe mu miałam, owszem , wszystko pamiętam w głębi, ale teraz jak już synek podrósł to na luzie życie płynie jedyne co, to MUSISZ PRZETRWAĆ, za miesiąc będzie lepiej tak sobie też powtarzałam i faktycznie - co miesiąc jest piękniej według mnie, to te 3-4 miesiące począkowe są najgorsze- później z górki Trzymaj się kochana :*
avatar
A ! no i gęba też mi się postarzała po dziecku spoko, normalne
avatar
napisałam Ci na priv
avatar
tzn. wysłałam zaproszenie do znajomych , jak zaakceptujesz t napiszę wiadomość
avatar
Cialo sie naprawi I wierze.ze zwizek tez...powodzenia
avatar
Respondeca dobrze gada. Początki są trudne. Właściwie wszystko trzeba układać od nowa. Na nowo stworzyć siebie, relacje z partnerem. Przochodzi moment, że zaczyna się wszystko układać i zaczyna się wiele rzeczy akceptować! Zawsze możesz na nas liczyć. Nikt tak nie zrozumie jak kobieta, która niedawno była w podobnej sytuacji!
Dodaj komentarz

2 miesiące i 26 dni z życia mojego synka

Kocham Cie mój mały smyku. Jestes cudownym, cudownym dzieciaczkiem. Dajesz mi radość, sprawiasz, ze sie uśmiecham, a Ty zazwyczaj uśmiechasz sie razem ze mną. Uwielbiam gdy głośno sie śmiejesz, wtulajac sie w moje ramiona. Jestes taki mądry! Mam wrażenie,ze rozumiesz wszystko co do Ciebie mowie! Gdy kłócę sie z Twoim tatą, starasz sie odwrocić naszą uwage wydając głośne: GUUUUUU. Wiem,ze to nie dobrze kłócić sie w Twojej obecności, ale nie zostawiłabym Ciebie samego. Nigdy Cie nie zostawię. Wiem rownież, ze musze Cie chronić - taki jest moj obowiązek. Dlatego podjęłam bardzo ważne decyzje, mam nadzieje, ze tym razem słuszne... Kocham Ciebie okruszku, kurczaczku moj malutki. Tak szybko rośniesz! Każdego dnia jestes odrobine większy! Każdego dnia uczysz sie nowej rzeczy! Dzisiejszego ranka oglądałeś bajki, wczoraj nauczyłeś sie, ze zabawki możesz łatwo 'spróbować', za tydzien pewnie jeszcze czymś innym mnie zaskoczysz. Kocham Cie smyku jak nikogo na świecie.
Wiem,ze nie jestem idealna. Wiem,ze zbyt duzo płacze, czasem nie mam siły sie z Tobą bawić. Gdy zasypiasz wymykam sie na papierosa - wiem,ze nie powinnam. Dobra mama tak nie robi, ale tylko ta fajka i te dwie minuty zupełnej ciszy utrzymują mnie przy zdrowych zmysłach... Przepraszam Cie, nie taką mamą powinnam byc... Jutro postaram sie byc lepszą...


http://images76.fotosik.pl/779/cfda1f3e93e7a652med.jpg

8
komentarzy
avatar
Każda z nas jest idealną mamą dla swojego Skarba. Ty także
avatar
ej nie biczuj sie za fajke....kazdy rzezywa nerwowy okres w zyciu, matki tez, dzieci sa silniejsze niz myslimy...
avatar
Tak się właśnie zastanawiałam co tam u Was ;-) Mam nadzieję, że podjęte decyzje zapewnią Wam spokój. A Twój synek pięknie się rozwija, co buduje, prawda? :-) Tym papierosem to się nie stresuj, każdy musi mieć jakąś odskocznie, mój Mały śpi w dzień po pół godziny tylko a ja w tym czasie na kanapie oglądam starego seriala albo opalam się na balkonie, taka chwila słodkiej samotności. Ściskam Cię serdecznie :-*
avatar
Co ja bym czasem za fajkę dała! Jesteś najlepszą mamą na świecie! Popełniasz błędy jak każda z nas i starasz się je naprawiać! Dobro dziecka jest na pierwszym miejscu a to najważniejsz!
avatar
Halo halo, jesteś tam? Co u Was słychać?
avatar
Bardzo długa cisza tu u Ciebie, jak się macie?
avatar
Bardzo długa cisza tu u Ciebie, jak się macie?
avatar
RofTW co tam u Was ? Twój maluch zaraz 8 miechów kończy :-D Daj znać kochana :-*
Dodaj komentarz
avatar
{text}