avatar

tytuł: z pamiętnika (nie takiej już) młodej mężatki- przygoda z macierzyństwem

autor: czarownica_tea

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

wyważoną :P, dającą poczucie bezpieczeństwa ale też kształtującą niezależność dziecka

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

dużo optymizmu :)

Mama Alutka padła.... Alutka padła, piesław padł tylko Tata jakoś podejrzanie tryska energią? Może w jego torcie było coś ekstra? Ale do rzeczy. Dziś obchodziliśmy pierwszy Dzień Babci i Dziadka w karierze całej rodziny. Mama Alutka od dwóch dni mieszała w garach, Tata Alutka sprzątał a Alutka o dziwo zajęła się sama sobą (i piesławem) i dała Rodzicom robić ich robotę . Dziadkowie zachwyceni (dostali w prezencie samodzielnie wykonane fotoksiążki) a Mama padnięta i objedzona ale przeszczęśliwa

0
Dodaj komentarz

Listonosz zawsze dzwoni dwa razy...

8 rano, domofon...
dzień dobry, Mama Alutka?
Tak!
Mam dla Pani przesyłkę.
Proszę, 7 piętro.

Tato Alutka, zamawiałeś coś?
Nie Mamo....

chwila konsternacji, dzwonek, podpis na liście i w ramionach Mamy ląduje wielkie, ciężkie pudło oklejone taśmą z napisem Nutricia. Eeeeee?
Po otwarciu oczom Mamy ukazują się słoiczki Bobovity różnej maści sztuk >30, saszetki z musem z owoców, talerzyk i łyżeczka. Oraz list w kopercie. Po przeczytaniu Mama doznaje oświecenia, cofnijmy się więc o kilkanaście dni....
Sobota, Alutek szykuje się do obiadu, pora na kolejne nowe warzywko, Mama Alutka podgrzewa w kąpieli wodnej, nakłada do miseczki, próbuje czy nie za gorące i zaczyna karmić Alutkę. Po kilku łyżeczkach Alutka zaczyna się krztusić, więc Mama wydobywa dziecko z krzesełka, przekręca głową w dół, uderza między łopatki a z pyska wypada jedzenie w jednym sporym kawałku. Mama woła Tatę i wspólnie przeglądają zawartość miseczki, niestety produkt jest beznadziejnie przetarty i z puree nie ma nic wspólnego (czego na pierwszy rzut oka nie było widać) więc ląduje w śmieciach. W poniedziałek Mama dzwoni na infolinię Bobovity i mówi co i jak, podaje nazwę produktu, numer partii, godzinę produkcji i upewnia się czy nie było błędu na opakowaniu w oznaczeniu produktu po 4 miesiącu (dziecko po 6 bez problemu poradziłoby sobie). Dostaje zapewnienie, że wszystko będzie skontrolowane a firma w ramach przeprosin przyśle upominek. Spodziewała się Mama pudełka z próbką i łyżeczką a nie zapasu jedzenia na ponad miesiąc. Jest jeszcze w lekkim szoku, pozytywnym oczywiście

0
Dodaj komentarz

Panic, panic.....

Dziś się Mama dowiedziała, że egzamin do którego ma zamiar podejść odbędzie się 4 marca. Ale jak to że tak szybko? (w duchu liczyła Mama, że w kwietniu będzie). No to został Mamie miesiąc. Może spis treści da się przeczytać przez ten czas .

0
Dodaj komentarz

Przyszedł list....

No Mama wyrasta na jakąś aktywistkę, wredną cholerę i postrach wszystkich i wszystkiego . Właśnie przyszedł list z Blue City z wyjaśnieniem, zdjęciami i zaproszeniem na wizytę i wspólne przedyskutowanie pomysłów dotyczących zaadaptowania przestrzeni dla rodziców z dziećmi

5
komentarzy
avatar
A czego zdjęcia oni Ci przesłali? Coś już zmienili czy uraczyli Cię tym co już i tak widziałaś?
avatar
Są zdjęcia strefy dla Rodziców na poziomie 2 (tam nie dotarłam) oraz wizualizacja tego co ma być
avatar
Strefa 2 była bardziej godna uwagi niż pozostałe? Wysłali zdjęcia, bo mają się czym pochwalić czy po co? ;-)
avatar
Wysłali zdjęcia tego co zostało zrobione. Jest elegancko, schludnie i rzeczywiście wyglada ma przystosowane dla dzieci. Mamy zamiar większa grupa znajomych mam zrobić tam nalot i sprawdzić stan faktyczny. Zdjęcia to można i w photoshopie zmajstrować
avatar
Ja może jakiegoś testa w Arkadii niebawem zrobię bo wg ich strony internetowej jest cud miód i malina A jak to w praktyce wygląda to się okaże.
Dodaj komentarz

कभी खुशी कभी ग़म - Kabhi khuši kabhi gham


Jak to w życiu bywa, że czasem słońce, czasem deszcz obecnie w Alicjogrodzie pogoda zmienna. Mama dziękuje Sile Wyższej za zdrowe, kochane, ładne, mądre i śpiące w nocy dziecko i nieśmiało podpytuje czy to dziecko MUSIAŁO wdać się w Mamę a nie mogło w Tatę. Mama jako dzieciak non stop łaziła za dorosłymi i mówiła 'nudzi mi się'. Tata siedział sobie sam i coś tam rozkminiał a Alutka? Alutka zdecydowanie przypomina Mamę. Posadzona na bujaczku wytrzymuje 10 minut, położona na macie na plecach ok 5 potem przekręt na brzuszek i kolejne 5 a potem zaczyna się nawoływanie 'Mama, Mama chodź' w narzeczu Alicjańskim. W łóżeczku tolerancja leżenia (przy włączonej karuzeli) wzrasta do 15-20 minut (dla Mamy oznacza to wizytę w toalecie, prysznic i wysuszenie włosów). A tak cały dzień od otwarcia prześlicznych Alutkowych ocząt do ich zamknięcia MUSI ktoś obok być bo jak nie to: tupanie, walenie rękami o matę, piskokrzyki i na koniec płacz (taki z zanoszeniem 'już mnie nie kochasz, wyszłaś na zawsze na 5 minut- ehhh). Myślała Mama, że tak było z powodu skoku. Ale skok się skończył a jojczenie zostało. Chyba, że to już kolejny skok a Mama nie dostrzegła przerwy.
Byłyśmy dziś w odwiedzinach u Hani i jestem pod wrażeniem. Ona to potrafi grzecznie wyleżeć na macie i dać jej Mamie zjeść, napić się kawy czy pójść do łazienki . Dziewczynki fajnie się integrowały (o zabawie to jeszcze nie ma mowy) aczkolwiek Alutek w ramach praktyk próbowała robić Hani przegląd stomatologiczny. Komicznie to wyglądało. Musimy częściej się spotykać bo Alutek była nieco spokojniejsza a Hania bardziej ożywiona. Coś czuję, że to będą dwa skrajne żywioły

0
Dodaj komentarz

Jest Mama, wróciła z wojaży.
Musiała Mama odpocząć, spakowała więc Alutkę, Tatę i piesława i pojechała hen, hen 120 km za Warszawę. Odpoczęła, pospacerowała nad rzeką, naładowała baterie. Oby częściej takie wyjazdy

0
Dodaj komentarz

Nowy powóz cesarzowej

Już od dłuższego czasu narastał bunt, bunt przeciwko wózkowi. Gondola parzyła w dupkę, ograniczała ciekawe widoki no i ogólnie straszny obciach był w owej gondoli jeździć mając prawie 5 miesięcy. Mama chyli głowę, mogła zmuszać, przypinać szelkami i ogólnie używać 'władzy rodzicielskiej' ale się Mamie nie chciało (sama Mama nie lubi być zmuszana do niczego szczególnie do głupich rzeczy). No więc w sobotę zabrała Mama Tatę, wielce zapasową kartę płatniczą no i samą zainteresowaną i pojechała do sklepu po nową karocę. Wybór padł na Baby Jogger City Mini GT uffff. Oczywiście wybór poprzedziły długie badania, testowanie (dziękujemy Ani i Olkowi) i telefoniczne poszukiwania odpowiedniego koloru. Od ponad tygodnia wozi się więc Alutka nową spacerówką. Ona zadowolona bo więcej widzi, Mama zadowolona bo to spacerówka ale rozkładana do leżenia, z dużą budką, 5 punktowymi pasami, 3 kołowa, terenowa no i przede wszystkim lżejsza od dotychczasowej gondoli. Łatwiej znieść i wnieść po schodach, mieści się do wszystkich 3 wind (jednej z oporem ale) i Mama jest w 7 niebie . Jak to niewiele potrzeba żeby się dwie kobiety cieszyły. Jedynie Tata ze smutkiem spojrzał jak sklepowy terminal wyssał z karty spooooooorą kwotę. No ale za dobry pojazd się płaci

http://zapisz.net/images/149_img_0360_tn.jpg

2
komentarzy
avatar
baby jogery to wozki moich marzen...drogie skurczybyki...ale fajne, szkoda tylko, ze moje dziecko nie lubi wozkow ani niczego co ma szelki do przypiecia...
avatar
uhhh drogie. Oczy się zaszkliły jak terminal zessał z mocą odkurzacza oszczędzane orzełki z karty. Ale chciała Mama to ma
Dodaj komentarz

Zęby i skok w natarciu.... bez komentarza

1
komentarzy
avatar
Siły i wytrwałości!!!
Dodaj komentarz

Lans na Monciaku

Uff pomimo zębów (są gdzieś lecz nie wiadomo gdzie) i końcówki skoku (grrr wie Mama gdzie jest i gdzie Mama ma ten skok) postanowili Rodzice zapakować Alutka, powóz i nieco-tylko-trochę-bardzo-niezmiernie-potrzebnych klamotów (Bogu niech będą dzięki za pojemne combi) i ruszyć do 3city. Tata Alutka zagorzały fan snookera pojechał popatrzeć, Mama Alutka zagorzała fanka gofrów z Monciaka pojechała popróbować (czy się od zeszłego roku nie zmieniły)a Alutka? Czy chciała czy nie chciała jechać musiała . Podróż w obie strony minęła nieźle, mimo że S7 się przebudowuje, na większości stacji benzynowych nie ma przewijaka (XXI wiek, kraj UE ta ta), ulubiona knajpa nie przyjmuje gości z powodu fack upu kasy fiskalnej itp itd . Alutka okazała się być dzielną podróżniczką, pięknie śpi w aucie, bawi się i robi kupę (serio no 3 były w jedną stronę). Nad morzem piszczała na widok łabędzi i mew. Ogólnie wyjazd bardzo pozytywny. Mama podładowała baterie, Tata pokibicował a Alutka nawdychała się jodu . Oby więcej i częściej

0
Dodaj komentarz

Aaaaaaaaaaaa jutro egzamin. A Mama nawet spisu treści nie przeczytała (tu specjalne podziękowania dla Alutki, która dostarczała inny rodzaj rozrywki). Zobaczymy co będzie, słyszała Mama, że średnio inteligentna małpa czasem nastrzela na teście i na tym się Mama koncentruje. Także jutro w prawie samo południe (o 11)

2
komentarzy
avatar
No to trzymamy kciuki.
Niech Alutek też trzyma jak uczyć się nie pozwoliła
POWODZENIA
avatar
Powodzenia i kop na szczęście!!!
Dodaj komentarz
avatar
{text}