Marysia ma już 14 dni.
Waga: ok. 14 kg na minusie. Do wagi początkowej brakuje ok. 6 kg.
20 grudnia przyszła na świat Marysia Wybrałam kontynuowanie pamiętnika, bo pomyślałam, że, po pierwsze, gdzieś się muszę wygadać, po drugie, fajnie będzie kiedyś poczytać te wpisy i może rozczulić się przy nich do łez.
Mój mąż właśnie po raz pierwszy usiłuje sam uśpić malutką. Dzięki temu mam chwilkę dla siebie i w zasadzie nie wiem, co z tą chwilką zrobić. Odpoczywam psychicznie. Dla małej jestem jedzonkiem, spankiem i zabawą jednocześnie. Nie, żebym tego nie lubiła. Uwielbiam tę kruszynkę. Dobija mnie jednak rutyna i ta ogromna odpowiedzialność za wszystko, w tym za rzeczy których nie jestem w stanie przewidzieć lub im zapobiec. Taki tchórz ze mnie, chciałabym mieć perfekcyjnie zdrowe i zadowolone z życia dziecko. Nie ma jednak tak łatwo, choć i tak nie powinnam narzekać, inni mają gorzej. Jak na razie mam normalne niemowlę, które płacze nie za dużo, nie za mało, woła cyca do snu, miewa gazy i problemy ze zrobieniem kupki. Poza tym jest grzeczne, lubi się rozglądać i uczyć świata i uspokaja się przy mamie.
Kończę, bo coś czuję, ze mąż nie da rady jej uśpić bez cyca. Dam mu jeszcze szansę, niech dzielnie walczy, ale będę z cycem w pogotowiu
tytuł: Marysia, nasz dziumgolaczek
autor: jedynka