avatar

tytuł: Maksymilian 14.08.2015, depresja pokonana! Pora na rodzenstwo

autor: olusia24

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

najlepszą na świecie :) kochającą, wyrozumiałą, przyjaciółką taką jaką ja mam w mojej mamie. Jak będzie trzeba to przytulę a jak będzie trzeba to opiernicze

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Baaaardzo się cieszę :) już mówię do brzuszka i chciałabym żeby już ciąża była widoczna :) nie mogę doczekać się już mojego maleństwa!

Maks ma już 7 dni.

sprawa wygląda następująco położna jest super nie naciska mnie na kp gorzej z mężem który wywiera na mnie presje, ciągle pyta co mogę jeść a co nie, wciska mi małego do piersi, ciągle mówi że mam karmić, dziś byłam zdjąć szwy poprosiłam o receptę na Bromergon po 20 ma przyjść położna poprosiłam ją w smsie o wsparcie w rozmowie z mężem i będziemy rozmawiać w 3 na ten temat mam nadzieję że on zrozumie że nie jetem w stanie się psychicznie przełamać do kp i da mi spokój. Synek jest słodki, robi fajne miny i zeza, dzisiaj pierwszy raz zajmowałam się nim całą noc sama. Wziełam go do salonu na noc bo i tak bym musiała butle robić a mezowi dałam się wyspać. na szczescie zjadal i szedl spac dopiero o 9 rano marudzil to juz wybudzilam meza bo nie mialam juz do niego cierpliwosci. jak on tak placze a ja nie wiem o co to mnie szlak trafia poprostu mały strasznie ulewa musimy zmienić mleko na dla dzieci ulewających ale widzę po 2 karmieniach że ma gazy :/ wierci się kręci,prostuje nogi zjadł o 18 a dalej nie śpi, dodatkowo strasznie ma niespokojny sen piszczy drze się płaczę robi takie nerwowe zrywy, pewnie to przez to że miałam sporo nerwów w ciąży. wczoraj był pierwszy spacer 40minut ale ja nawet wózka nie pchałam. mamy tez problem z iloscia jedzenia bo je już po 90ml mm!!! a jeszcze wkłada łapki do buzi. w ogole mu się nie odbija musimy duzo sie jesszcze nauczyc jest ogolnie ciezko ale na pewno lepiej niz po wyjsciu ze szpitala. strasznie brakuje mi czulosci i seksu, ciagle chodze tule sie do meza potrzebuje jego bliskosci i czulosc a mam wrazenie ze jest troche na mnie zly ze sobie tak marnie radze boje sie powrotu meza do pracy nie dam sobie bez niego rady i chyba oszaleje. chce juz sie wszytkiego nauczyc i moc zaczac brac tabletki na uspokojenie bo nerwy mna tak szargaja ze cala sie trzese, zobaczymy jak to bedzie dalej. puki co musze sie nastawic psychicznie na kolejna nocke proszę trzymajcie mocno kciuki bo na prawde potrzebuje mega wsparcia czuje sie fatalna matka nie tak sobie wyobrazalam macierzynstwo

5
komentarzy
avatar
kochana wyglada mi to na baby blues :/pogadaj z położną o tym... a co kp jeśli nie masz ochoty to tego nie rób nic na siłę moje dziecko jest na mm od początku i kawał zdrowego chłopa z niego Trzymam mocno kciuki
avatar
Dokładnie, porozmawiaj o tym z położną. Ona nie jedno widziała, ma doświadczenie i na pewno pomoże Ci. Nie możesz obie wmawiać, że jesteś beznadziejną matką. Twoje życie wywróciło się do góry nogami!! Musicie się siebie nawzajem nauczyć. Wszystko będzie dobrze!! Trzymam za Was mocno kciuki!!
avatar
Olcia będzie dobrze, rozmawiaj z mężem dużo i na spokojnie...
Każda z nas to przechodziła, a jak nie każda, to ja na pewno.
Będzie dobrze, uwierz mi !
avatar
Witaj, czasem czytałam Twój pamiętnik. Sama czekam dopiero na synka, ale chciałabym Ci coś napisać. Może to oczywiste, ale pozwól sobie na strach, złe samopoczucie, smutek. Wcale nie musisz wiedzieć jak się zajmowac małym, pozwól sobie nie wiedzieć i nie obwiniaj się za to. Pierwszy raz masz dziecko, to dziecko ma 7 dni. Nie od razu musisz byc idealną matka. Jeśli nie chcesz karmić piersia, to po prostu zamknij temat raz a porządnie i nie daj sobie wchodzic w tej kwestii na głowę. Spróbuj nabrac dystansu, popatrzyć na sprawy z innej perspektywy. Jesteś dobrą matką, która się uczy, a podczas nauki wiele rzeczy może nie isc idealnie. Ale dasz radę, tylko wszystko w swoim czasie i powoli. A, no i rozmowa z męzem obowiązkowa. Powodzenia i mocno trzymam kciuki!
avatar
dzisiaj dopiero weszłam ma Twoja strone, zaczełam sobie czytac od tak, i na pierwszej stronie doszłam do tego ze wczoraj mialas termin wiec szybko przelecialam na ostatni post wiec.... GRATULACJE !
Dodaj komentarz

9 dzień

dziękuje wam dziewczyny! dziękuje za każde pozytywne słowo, potrzebuje tego jak nigdy dotąd, nie sądziłam że wejść w nową rolę będzie dla mnie aż takie trudne. zaczynam się przyzwyczajać do nowego życia do syna. Już się go tak nie boję, jestem dla niego coraz czulsza, coraz częściej go przytulam, zagaduję to duży postęp. Położna pracuje nade mną, w czwartek chciała mnie skierować do poradni ale chyba dam radę sama się ogarnąć, muszę kurde muszę stanąć na nogi dla syna. Tak bardzo go pragnęłam a potem odrzuciłam strasznie mi wstyd z tego powodu i jak tylko się budzi to go za to przepraszam plącząc jaka ja jestem beznadziejna że w ogóle mogłam pomyśleć że bez niego było mi lepiej.

mam problem z organizacją, jak Maks zasypia to ja zamiast zjeść coś napić się herbaty ja się krzątam po domu bez sensu próbując trochę posprzątać, zrobić pranie czy po prostu błąkam się i kręcę nic nie robiąc bo na nic nie mam siły. Efekt tego jest taki że Maks się budzi a ja jestem głodna, chce mi się pić, jestem nie wykąpana, zmęczona a w domu i tak jest bałagan :/ zapisujemy z mężem na kartce o której Maks je ile zjada i o której po tym jedzeniu zasypia dzięki temu chociaż wiemy ile mniej więcej pośpi i ile jest wolnego czasu. Puki Darek ma wolne staramy się mieniać w opiece nad małym. Np od karmi o 23 i 2 w nocy bo i tak chodzi późno spać a ja wstaje o 5 i 8, potem to już w ciągu dnia jak nam akurat wypadnie i kto ma czas to karmi. Nie wiem jak to będzie jak Darek wróci do pracy, w jednym tygodniu pracuję od 6 do 14 (wstaje o 4.30) więc całą noc ja będę wstawać a w drugim tygodniu pracuję na 14 do 22 więc do tej 2 w nocy może wysiedzi żeby nakarmić mi małego a ja znowu od 5 będę się nic zajmować. Puki co jest trochę chaosu. aha wczoraj poszłam z nim sama do biedronki którą mam co prawda pod domem ale było to dla mnie wielkie wyzwanie i udało się nam wyjść we dwoje. dzisiaj mamy zamiar jechać na więkssze zakupy z malym, muszę dokupić butelek i smoczków bo te moje mają za małe otworów a pokarm jest za gęsty i nie leci z nich nic, chciałam kupić kolczyka do pępka bo mój z przed ciąży gdzieś się podział a mam strasznie rozjechany pępek i mnie to denerwuję, pas po porodowy chociaż nie wiem czy on coś da ale chociaż psychicznie będę się lepiej czuć jak będę mogła się normalnie ubrać i nie będzie widać tej obwisłej skóry. no i ogólnie żeby wyjść z domu to też się trochę lepiej poczuje.

fizycznie czuje się dobrze, rana się goi, czasem mnie rwie jak za dużo pochodzę, muszę więcej leżeć, w piątek było -9kg jak byłam zdjąć szew, teraz się nie będę ważyć bo nie ma to sensu, wczoraj zeszła całkowicie opuchlizna ze stóp, znowu mam chude stopy i mieszczę się już we wszystkie buty wcinałam też na palce i obrączkę i pierścionek zaręczynowy. co do biustu to się już zmniejszył po tym całym nawalę pokarmu a był ogromny!!! nie mam zastojów, wczoraj kąpiąc się masowałam piersi i się rozpłakałam że zamiast dać dziecku mleko to ja je marnuję więc znowu mam psychiczną huśtawkę czy karmić czy nie, wczoraj raz go przystawiłam i dzisiaj też raz, spróbuje mu dać trochę na wieczór przed kąpielą, jak zacznie ładnie spijać to MOŻE będę go karmić chociaż z parę tygodni. ale zobaczymy jeszcze, puki co zmieniłam stanik znowu na ten do karmienia i przestałam pić szałwie.


zdjęcie jeszcze ze szpitalu widać jakie blond włoski ma Maksiu

http://images70.fotosik.pl/1125/a7784a4dcc3038famed.jpg

http://images67.fotosik.pl/1127/f94b3b6d0ecff7a8med.jpg

http://images66.fotosik.pl/1126/5f58c27d67938690med.jpg

http://images67.fotosik.pl/1127/3e682dced214fa01med.jpg

tak wygląda blizna
http://images70.fotosik.pl/1125/a2d2c818657e32e0med.jpg

a tak brzuch
http://images70.fotosik.pl/1125/fbdd139720a676cfmed.jpg

http://images69.fotosik.pl/1125/c3f58eb6c50ac1a8med.jpg

powiedzcie mi kiedy dzieci zaczynają więcej spać w nocy a są bardziej aktywne w dzień? kiedy zacznie jeść rzadziej? czekam niecierpliwie do tego 6 tygodnia po porodzie bo wtedy ponoć wszystko się stabilizuję i hormony, i seks można uprawiać i ponoć dziecko robi się fajniejsze czy to prawda z tym 6 tygodniem? powiedzcie mi jak zorganizować dzień? jak to wszystko ogarnąć żeby miało ręce i nogi???

lecę się zdrzemnąć puki mały śpi choć nie wiem czy się uda bo ona ma tak nerwowy sen i tak się wierci i piszczy i pręży że raczej się nie zdrzemnę tylko będę czuwać.

7
komentarzy
avatar
śliczny blądasek z twego Maksa, słodziak kochana twój brzuszek jest w naprawdę dobrym stanie a to dopiero 9 dni po porodzie, świetnie! cieszę się że z dnia na dzień radzisz sobie coraz lepiej, jesteś dzielną mama, tak trzymaj ucałuj Maksa :*
avatar
Przede wszystkim gratuluje slicznego synka!! widze rowniez ze laczy nas baby blues! sciaskam tule i obiecuje ze on minie, a Ciebie zaleje fala milosci i niesamowitego szczescia. Niestety hormony robia ta czarna robote i przyslaniaja na jakis czas uroki macierzynstwa.. oj jak ja sie fatalnie czulam psychicznie przez pierwsze dni zycia mojej coreczki - o ile dobrze pamietam chyba cos pisalam o tym w pamietniku. Niestety malo sie mowi o tej ciemnej stronie macierzynstwa (baby bluesie) a szkoda bo dzieki nielicznym wpisom i artykulom na ten temat zrozumialam ze nie jestem sama a ten misz masz emocjonalny to tylko strach przed nieznanym i hormony. Baby blues trwa zazwyczaj 2 tygodnie i faktycznie u mnie po tym czasie jak reka odjal - nagle jedyne co czulam to szczescie i milosc do dziecka :-)) cos niesamowitego - 2 tygodnie najgorszych emocji, ktorych sie nie rozumie nagle zamieniaja sie w TO co do dzis czuje :-) Musisz sobie dac czas, musisz sobie dac prawo do strachu, nie jestes zla matka,,,strach przed nieznanym to normalna rzecz, tymbardziej ze dziecko to taki "przybysz" z innej planety. Zabierajac corke ze szpitala nie dostalam do niej instrukcji obslugi wiec potrzeba czasu aby nauczyc sie co z tym dzieckiem robic. Czasem wystarczy po prostu kochac a milosc i instynkt same nas poprowadza :-) Mowi sie ze najtrudniejszy jest pierwszy miesiac (albo dwa) i faktycznie potwierdzam. Dziecko nie odroznia jeszcze por dnia i nie wie czy jest dzien czy noc, placze czesciej i potrzebuje non stop uwagi i czulosci. Sen sie unormuje a i Twoj organizm przywyknie do nocnych pobudek.. nie bedziesz potrzebowac tyle snu ile potrzebowalas wczesniej. Jesli pytasz o karmienie piersia... widze ze masz watpliwosci: normalnie nie wypowiadalabym sie na ten temat bo zdania na temat karmienia piersia i mlekiem modyfikowanym sa zawsze bardzo wyraznie podzielone i latwo nadepnac na odcisk tej drugiej stronie (a ja nie chce nikogo urazic) ale dla mnie osobiscie karmienie persia to obecnie jeden z najcudowniejszych elementow mojego macierzynstwa. Po prostu KOCHAM to robic, nawet kilkanasice razy dziennie, kiedy tylko dziecie sie tego domaga. Uwielbiam jak sie wtula, uwielbiam patrzec jak przewraca slepkami z rozkoszy ssania :-) nie da sie nie zauwazyc ile szczescia daje dziecku ten cyc To rowniez duzo korzysci: po powrocie z Polski do Uk gdzie mieszkam zastalam meza chorego, nastepnie chorobsko przeszlo na mnie a nasze dziecie jedyne wyszlo calo. Zadne chorobsko jej nie ruszylo. i jestem pewna ze zadzialaly przeciwciala z mojego mleka.. W mleku mamy jest kilkadziesiat albo nawet kilkaset roznych probiotykow ktore dzialaja na system odpornosciowy. To rowniez wygoda.. czy jestem w domu czy poza wyjmujesz cyca i dziecko zaspokojone. nie trzeba sie bawic w mycie buteleki ich sterylizacje itp. Uwierz mi ze karmienie piersia moze byc cudowne! Ja karmie 6 miesiecy chociaz mialam wiele momentow kiedy myslalam ze bedzie trudno, ze nie dam rady przez rany na brodawkach i olbrzymi bol (ktory trwal kilka dni) i postawilam sobie za cel najpierw 3 miesiace, pozniej 6 a teraz kiedy 6 minelo, ja nie zamierzam przestawac i pewnie bede karmic do 18 roku zycia ;-)) he he Uwierz mi ze wiele kobiet daloby sobie reke noge odciac aby moc karmic piersia ale z roznych przyczyn nie moga. Skoro u Ciebie nie ma zadnych problemow z laktacja, wykorzystaj ten dar natury i daj synkowi to co masz najlepsze w piersi: serce i mleko.
Oczywiscie zrobisz jak zechcesz, nikt Cie nie potepi a przynajmniej nie ja :-)
Macierzynstwo to droga przez meke na koncu ktorej spotykasz usmiech dziecka :-) Zobaczysz, milion cudownych chwil przed Wami :-))) Powodzenia!
avatar
Wystarczy ze ty sie uspokoisz maluszek twoje zdenerwowanie odczuwa i pozniej jest niespokojny jak ty sie wyciszysz to i maluszek i wtedy bedzie spokojnie spal a ty bedziesz miala wiecej czasu zeby cokolwiek zrobic a karmienie piersia jest bliskoscia miedzy toba i dzieckiem
avatar
Wystarczy ze ty sie uspokoisz maluszek twoje zdenerwowanie odczuwa i pozniej jest niespokojny jak ty sie wyciszysz to i maluszek i wtedy bedzie spokojnie spal a ty bedziesz miala wiecej czasu zeby cokolwiek zrobic a karmienie piersia jest bliskoscia miedzy toba i dzieckiem
avatar
Witaj. Co do herbatki to kupiłam w rossmanie ta niemieckiej firmy. Zaparzam trochę i do butelki - szybko się robi osad. I podaje między posilkami albo jak jest głodny a mało czasu minęło między to wtedy. Pije dużo. Około 200-300 ml dziennie. Nawet mu smakuje
Espumisan kropelki ale na opakowaniu pisze od 28 dnia życia -my podajemy od 18 dnia pomaga. Jeśli kupki nie może zrobić wkładam termometr w pupę z oliwka i idzie jak burza. Niestety nasz maluch ma coś chyba z jelitami - musi mieć pomoc miko luźnych kupek.
avatar
myślę, że już niedługo bb minie i będziesz się cieszyć każdym dniem...
avatar
Gratulacje synka - w koncu sie doczekalas! Pozdrawiam goraco
Dodaj komentarz

11 dzień, dochodzę chyba do siebie, dalej popłakuję ale jest duuużo lepiej, przyzwyczajam się do obecności małego i nowej roli. wczoraj mąż się zaoferował że całą noc zajmie się Maksiem więc walnełam reedsa i zasnęłam jak suseł, o 5 musiałam wstać bo mąż zmienił zdanie męczyłam się z małym do 6 obudziłam męża on walczył do 8 po czym dziecko trzeba było siłą wybudzić o 13.30 bo chcieliśmy jechać na zakupy a wcześniej go nakarmić. Udało się zrobić zakupy, od dzisiaj zaczęłam gotować czyli normalnie funkcjonować bo tak to lecieliśmy na słoikach z ogórkową i klopsach w sosie koperkowym które przywieźli nam rodzice. zaczęłam też więcej jeść, dziś już 3 kromki chleba i obiad jak na mnie to dużo. przestaje się przejmować bałaganem i nie wywieszonym praniem. Najpierw muszę pomyśleć o swoich potrzebach, męża i syna a bałagan jakoś przeżyjemy. mamy problem z kupami, mały jest na mm zagęszczonym dla dzieci ulewających i ma zaparcia, puszcza bączki jest cały czerwony pręży się i płacze podajemy puki co herbatkę koperkową z hippa, mam nadzieję że do czwartku jakoś dotrwamy bo w czwartek pierwsza wizyta u pediatry to się dowiemy jak tu zadziałać.

6
komentarzy
avatar
Fajnie Olciu czytać, że już lepiej masz rację, nie przejmuj się bałaganem, żadna z nas nie ma wszystkiego pod linijkę. U mnie też wieczny pierdolnik :-D Trzymam za Ciebie, za was mocno kciuki :-*
avatar
Moja córcia też miała wielkie problemy z ulewaniem i podawałam jej mleko Bebilon AR i także były okropne zaparcia i bóle dlatego zaczęłam podawać stopniowo to mleko aby jelitka się przyzwyczaiły. Najpierw dawałam raz dziennie, potem dwa razy dziennie aż całkowicie wyparłam "zwykłe" mleko i teraz cały czas dostaje melko dla ulewających dzidziusiów i jest super - córcia nie ulewa Powoli przyzwyczajaj jelitka, a nie karm od razu caly czas tym gęstszym mlekiem, pozdrawiam
avatar
Od położnej usłyszałam ulewanie zezowanie czkanie do 3 miesiąca standard. Mój też ulewa zwłaszcza nosem... ale karmie go na płasko i od razu do odbicia. Kładę i znowu do odbicia. I póki co zminimalizowalam ulewanie... ja tez karmie mm wiec różnie to bywa z tym laniem
avatar
Słońce u mnie dalej rozpiździel w domu! a Jasiek ma już 6,5 miesiąca także tym bym się w ogóle nie przejmowała na Twoim miejscu dobrze że masz się nieco lepiej. Myśl teraz o sobie, Niuniu i Mężu :*
avatar
Dobrze czytać takie wieści, cieszę się, że u Ciebie lepsze samopoczucie i apetyt. Teraz będzie tylko lepiej! trzymam kciuki za jutrzejsza wizyte.
avatar
I pamiętaj, to nie twoja wina, że tak się dzieje, tylko życia w stresie, traum, które się przeszło, problemów, braku wsparcia, poczucia bezpieczeństwa, itp. plus spadek poziomu hormonów po porodzie. Dlatego to nie oznacza, że jesteś złą matką, tylko że miałaś trudne życie. Ja osobiście bardzo boję się, że mnie też spotka to samo, co Ciebie - i wiem jedno, że pobiegnę do psychiatry po leki i cierpliwie poczekam aż zadziałają (choć to nie będzie łatwe). Życzę Ci dużo siły i wytrwałości. I najważniejsze - wiary, że leki pomogą, bo one naprawdę pomagają.
Dodaj komentarz

14 dni od narodzin Maksa.

nie daje niestety rady jestem jednym kłębkiem nerwów Mały przez 2 tygodnie przybrał tylko 180 od najniższej wagi i 100 gram od urodzeniowej na mm... jakaś porażka. powinien dwa razy tyle przybrać, znowu nam każdą karmić go inaczej czyli mniejsze porcje co 2 h i nie zagęszczać, jak nie zagęszczę to wylatuje mu mleko z buzi i nie zaśnie bo jest dalej głodny uśnie np po 1,5 h i co pośpi 30 minut i mam go budzić??? chore to jest dla mnie on się męczy a my razem z nim. w środę idziemy na kontrole zobaczyć czy coś przybrał. wczoraj już nie wytrzymałam do 22tak płakał że lekko nim szarpnęłam i od razu zawołałam męża żeby go mi zabrał bo bałam się że nim rzucę na łóżko czy szarpnę mocniej jestem najgorszą matką na świecie!!! poryczałam się tak i wpadłam w taką histerie że ubrałam się i wyszłam z domu. Kupiłam papierosy... dłuuuugo nie paliłam ale musiałam zapalić. poszłam na ławkę do parku wypaliłam 4 papierosy od razu. po czym wróciłam do domu uspokojona. w nocy mąż wstał i siedział z nim ponad 2 h dziecko tak płakała wierzgało się i kręcił. ja byłam już tak zmęczona że zaczęło mi się kręcić w głowie. Nie wiem co w niego wstąpiło przecież nie płakała tak zjadał ładnie po 90ml a teraz ledwo 60ml zje. Obwiniam się wiem że to przez te moje nerwy w ciąży on jest taki płaczliwy. pewnie jakbym karmiła piersią to by lepiej przybierał od 8 teraz z nim siedziałam i to samo dopiero zasnął. mam dość bycia matką... w poniedziałek idę do psychiatry, dostałam wczoraj skierowanie. Niech da mi jakieś tabletki na uspokojenie bo nie dam tak rady żyć, a we wtorek Darek wraca do pracy ja pierdole nie wyobrażam sobie tego!!! ocipieje oszaleje i wyląduje na Babińskiego z czubkami. mam tylko nadzieję że Maks zacznie jeść więcej i przybierze coś do środy bo jak nie to już u mnie depresja murowana

4
komentarzy
avatar
Wytrzymaj dzielnie, proszę, już niedługo dostaniesz leki i jak zaczną działać wszystko się odmieni na lepsze, wszystko się naprawi. Tylko cierpliwie czekaj aż zaczną działać. Po prostu wytrzymaj i bądź dzielna, bo zanim zaczną działać to musi upłynąć ze 2-3 tyg. Najlepiej, żeby ktoś był z Tobą przez ten czas....
avatar
Ola, wspieram Cie z calego serca :* Nie jestes zla matka, nigdy tak nie mysl! Dolujac siebie nie pomagasz ani Maksiowi ani sobie! Lekarz na pewno Tobie pomoże. Jak Ty będziesz spokojniejsza, to dziecko rowniez- dzieci reaguja na nasze zachowanie czy humory. Moze popros mame zeby Tobie pomogla jak ma taka mozliwosc? Zabrala malego na spacer a Ty w tym czasie zwyczajnie się przespij albo wez kapiel? Dlugo walczylas o dziecko, nie odpuszczaj teraz!
avatar
Ola, wspieram Cie z calego serca :* Nie jestes zla matka, nigdy tak nie mysl! Dolujac siebie nie pomagasz ani Maksiowi ani sobie! Lekarz na pewno Tobie pomoże. Jak Ty będziesz spokojniejsza, to dziecko rowniez- dzieci reaguja na nasze zachowanie czy humory. Moze popros mame zeby Tobie pomogla jak ma taka mozliwosc? Zabrala malego na spacer a Ty w tym czasie zwyczajnie się przespij albo wez kapiel? Dlugo walczylas o dziecko, nie odpuszczaj teraz!
avatar
I pamiętaj, to nie twoja wina, że tak się dzieje, tylko życia w stresie, traum, które się przeszło, problemów, braku wsparcia, poczucia bezpieczeństwa, itp. plus spadek poziomu hormonów po porodzie. Dlatego to nie oznacza, że jesteś złą matką, tylko że miałaś trudne życie. Ja osobiście bardzo boję się, że mnie też spotka to samo, co Ciebie - i wiem jedno, że pobiegnę do psychiatry po leki i cierpliwie poczekam aż zadziałają (choć to nie będzie łatwe). Życzę Ci dużo siły i wytrwałości. I najważniejsze - wiary, że leki pomogą, bo one naprawdę pomagają.
Dodaj komentarz

14 dni od narodzin Maksa.

nie daje niestety rady jestem jednym kłębkiem nerwów Mały przez 2 tygodnie przybrał tylko 180 gram na mm... jakaś porażka. powinien dwa razy tyle przybrać, znowu nam każdą karmić go inaczej czyli mniejsze porcje co 2 h i nie zagęszczać, jak nie zagęszczę to wylatuje mu mleko z buzi i nie zaśnie bo jest dalej głodny uśnie np po 1,5 h i co pośpi 30 minut i mam go budzić??? chore to jest dla mnie on się męczy a my razem z nim. w środę idziemy na kontrole zobaczyć czy coś przybrał. wczoraj już nie wytrzymałam do 22tak płakał że lekko nim szarpnęłam i od razu zawołałam męża żeby go mi zabrał bo bałam się że nim rzucę na łóżko czy szarpnę mocniej jestem najgorszą matką na świecie!!! poryczałam się tak i wpadłam w taką histerie że ubrałam się i wyszłam z domu. Kupiłam papierosy... dłuuuugo nie paliłam ale musiałam zapalić. poszłam na ławkę do parku wypaliłam 4 papierosy od razu. po czym wróciłam do domu uspokojona. w nocy mąż wstał i siedział z nim ponad 2 h dziecko tak płakała wierzgało się i kręcił. ja byłam już tak zmęczona że zaczęło mi się kręcić w głowie. Nie wiem co w niego wstąpiło przecież nie płakała tak zjadał ładnie po 90ml a teraz ledwo 60ml zje. Obwiniam się wiem że to przez te moje nerwy w ciąży on jest taki płaczliwy. pewnie jakbym karmiła piersią to by lepiej przybierał od 8 teraz z nim siedziałam i to samo dopiero zasnął. mam dość bycia matką... w poniedziałek idę do psychiatry, dostałam wczoraj skierowanie. Niech da mi jakieś tabletki na uspokojenie bo nie dam tak rady żyć, a we wtorek Darek wraca do pracy ja pierdole nie wyobrażam sobie tego!!! ocipieje oszaleje i wyląduje na Babińskiego z czubkami. mam tylko nadzieję że Maks zacznie jeść więcej i przybierze coś do środy bo jak nie to już u mnie depresja murowana

0
Dodaj komentarz

mąż się ode mnie odsunął... ponoć to kobiety po porodzie odsuwają mężów i widzą tylko dziecko i nic więcej. jest mi strasznie ciężko mąż całuje małego przytula jest dla niego czuły do mnie ciągle ma jakieś 'ale' jest opryskliwy nie pamiętaj kiedy ostatnio dostalam buzi chyba po wyjściu ze szpitala jak mi dawał w domu kosz kwiatów. on nie widzi jaki ja mam problem pyta tylko ciągle o co znowu beczę... robie sie zazdrosna i przestaje prze to lubie Maksa. wczorsj sie poklocilismy bo chcial isc na piwo zamiast zajac sie troche mna i spedzic wieczor ze mna widzac w jakim ja jestem zlym stanie. nie rozumiem go kompletnie. dzieckiem sie super xsjmuje a mnie ma totalnie w dupie!!! jak go zapyutalam ostatnio czy juz lepiej wygladam to powiedxial ze jak bede dobrze wygladac to mi powie, a jak chcialam usiasc na kolana to powiedzial ze jak bede miala z 10kg mnir. czuje sie nie dosc ze nie atrakcyjna to jeszcze zmeczona, nie radze sobie z dzieciekm denerwuje sie przeklinam potrafie nwsadzic mu na hama smoczek do buzi i trzymac po mimo ze on nie chce. jestem jakas jebnieta naprawde boje sie ze jestem w stanie mu cos w szale zrobic a przeciez podswiadomie go kocham pale papierosa za papierosem, nie sypiam, nie jem, nie mam na nic ochoty, nie chce sie zajmowac dzieckiem traktuje to jako obowiazek. biedne dziecko tak chujowo trafil na ten swiat w takiej glupiej rodzinie. dzisiaj rano juz wybuchal wygarnelam wsystko mezowi. w poniedzialek pryjezdza moja mama mi pomoc a w srode jak sie okarze ze maly przybral cos na wadze i jest wszystko ok jade z nim do Wisły. u rodzicow bede tak dlugo do puki nie dojde do siebie psychicznie, pewnie dostane od psychiatry jakies psychotropy wiec tym bardziej musi byc ktos ze mna 24 h i pomoc mi przy dziecku po za tym bede miala jakies wsparcie ktos powie mi ze mnie kocha ze bedzie dobrze bo od meza tego raczej nie uslysze. jest na mnie eweidentnie ly ze sobie nie radze a przeciez to nie moja wina staram sie jak mogev czuje sie najgorzej na swiecie nie sadzilam ze akurat mnie cos takiego spotka. to juz raczej depresja a nie baby blues. mam dosc....................................................................................................................

11
komentarzy
avatar
Kochana dobrze ze będzie przy Tobie mama. Będziesz mogła odpocząć. Zajmij się trochę sobą, zjedz coś, odpręż się. Potrzebujesz teraz wsparcia. Trzymam za Ciebie kciuki!
avatar
Kochana dobrze ze będzie przy Tobie mama. Będziesz mogła odpocząć. Zajmij się trochę sobą, zjedz coś, odpręż się. Potrzebujesz teraz wsparcia. Trzymam za Ciebie kciuki!
avatar
Kochana... przykro to mowic, ale Twoj facet to po prostu cham...
avatar
Jesli teraz go nie utemperujesz to nie wroze Ci dobrej przyszlosci u jego boku. Nie mam nic zlego na mysli, po prostu jesli on teraz tak sie zachowuje to potem nie bedzie lepiej.
avatar
Bardzo trzymam za Ciebie kciuki.
Tylko na spokojnie. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele i nie myśl, ze to Twoja wina, ze robisz coś źle.
Dostaniesz leki i wsparcie od mamy.
Pewnie troche to potrwa, ale będzie dobrze!!!
avatar
Nie jesteś najgorsza mama- nie wmawiaj sobie tego. To ty go nosiłas przez 9 miesiecy- dałaś mu życie.
Mąż - on tez jest w nowej sytuacji. Może też się boi nie radzi sobie i przez to jest odseparowany od Ciebie bo faceci skryci są.
Ja straciłam 5 ciąż. Tak Czekałam na tego małego człowieka a miałam taki czas ze wydawało mi się ze on mnie nie kocha. Ze przy mnie płacze. Ze przy mnie ulewa. Pokarm zanika musze karmić mm. W szpitalu był w inkubatorze wiec tez karmiony butelka ale moim pokarmem. Ale jak płakał ostatnio i marudzi cały dzień to zapytałam Łukasza czy on w ogóle coś do mnie czuje nasz syn.
Po tym jak nie uspokoił się u Łukasza zdałam sobie sprawę ze sama siebie nakręcam. Ze u niego też płacze. I to nie znaczy ze mnie nie kocha. Jeszcze wiele nauki przed nami. Dobrze ze poszłaś do specjalisty.
z seksem nie spiesz się. My od 20.11.2014 jeszcze nie spalismy ze sobą. W ciąży zakaz a po cc 8 tyg. Brakuje owszem. Ale chyba zdrowie najważniejsze. Blizna się zagoi. W środku się zrosnie. Będzie dobrze.
Ostatnio przeczytałam tekst wyślę Ci za chwile zdjęcie. ..
warte aby wkleić sobie to na czoło dla wiadomości innych.

co Ci mogę doradzić. Ja małego dostałam po 5-6 dniach pierwszy raz dotknąć. Nie było więzi bo i jak. Ale często się rozbieram mimo że cyckiem nie karmie i kładę kolo piersi albo na brzuchu. Przytulam do gole go ciała. Uspokaja się i przywiązuje. Spróbuj to go wyciszyla i nauczy być blisko Ciebie. Trzymam za Was kciuki- za Was bo jesteście oboje rodzicami. Wspierajcie się oboje.
avatar
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/61616fb51fa8.jpg


POWTARZAJ TO JAK MANTRE.
I pamiętaj bóg nie da Ci tego czego pragniesz ale na pewno dostaniesz to czego potrzebujesz
avatar
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ca081b6ddfc3.jpg
avatar
Olciu Kochana, wszystko będzie dobrze! A Twój mąż źle podchodzi do całej tej sytuacji, widocznie też sobie do końca z nią nie radzi. Mam nadzieję, że Maksio nabierze ciałka i wyjedziecie odpocząć. Buzialki dla was !!! :* :* :*
Trzymam mocno kciuki !
avatar
Kochana dużo siły Ci życzę! I wsparcia od Męża, którego teraz powinnaś otrzymywać o tonę więcej niż zwykle!! Wspieram myślami! :*
avatar
oj kochana przechodzilam przez to samo - przejdzie zobaczysz - mialam takie ogromne poczucie winy ze tak bardzo pragnelam Nikosia a on mnie irytuje - bylam zmeczona , ledwo zywa - tak mniej wiecej 3 mce potem zaczelo sie poprawiac gdy wzielam malego do naszego lozka dla swietego skokoju
Dodaj komentarz

Ciąża zakończona 2 września 2015

0
Dodaj komentarz

Maks wazyl wczoraj 3550, nadrobił trochę więc jest dobrze.

2
komentarzy
avatar
Trzymam kciuki za Ciebie! Masz cudownego synka i kochającego męża. Dasz radę <3
avatar
Oj to miało być do wpisu poniżej Pozdrawiam :*
Dodaj komentarz

dziękuje dziewczyny za wsparcie, jest mi ono wyjątkowo potrzebne, Miru przeczytam jak znajdę siłę i dłuższa chwile. wiem że to minie i że będę dobrą matka. nie sądziła ze mnie kiedykolwiek spotka coś podobnego... leczymy od wczoraj depresje i staną lękowe. Dostałam Mozarin i Hydroksyzynę. niestety to potrwa nawet kilka tygodni za nim poczuję poprawę. tejj Hydroksyzyny to muszę brać niestety dużo takie mam stany lękowe. wczoraj wieczorem chciałam się na godzinę zdrzemnąć bo Darek pojechał na trening, nie usnęłam, cała się trzęsłam serce waliło mi jak dzwon Musialskim wstać dekolt cały czerwony co u mnie świadczy o zdenerwowaniu. Nie byłam wstanie myśleć o niczym innym tylko o tym że on się może w każdej chwili obudzić i że i tak się nie wyśpię! nigdy nie miałam aż takich lęków. z dnia na dzień jest coraz gorzej. dzisiaj jadę do mamy do Wisły na kilka dni z małym. i lekarz rodzinny i psychiatra uważają że jest to najlepsze rozwiązanie na ten moment. z mężem w niedziele rozmawialiśmy zdał sobie sprawę że mój stan w dużym stopniu jest przez niego. Teraz mnie bardzo wspiera po mino tego że o 4.30 wstaje do pracy. Bardzo nie chciał żebym jechała do mamy bo będzie za nami strasznie tęsknił. jest z Maksem strasznie związany widzę jak go bardzo kocha cieszę się że chociaż od ojca Maks dostaję dużo miłość i czułości ale muszę jechać dojść trochę do siebie i przyzwyczaić się do leków. błagam trzymajcie za mnie kciuki !

3
komentarzy
avatar
Bądź dzielna!! Jedź do Mamy, bierz każdą pomoc którą ktoś ofiaruje Ci! Spróbuj odpocząć i zregenerować się! 3mamy kciuki żeby się poukładało!
avatar
Kochana, tylko nie podłamuj się na początku, ze leki nie działają. Tak jak pisałaś - to może potrwać.
Dobrze, że porozmawiałaś z Mężem i jest lepiej na tej płaszczyźnie. Malutkimi kroczkami dojdziecie do celu :*
avatar
Olu wszystkie tu trzymamy za Ciebie kciuki!! Wszystkie dolegliwości i problemy miną i będziesz cieszyła się macierzyństwem. Dobrze, że jedziesz do mamy. Nabierzesz sił i dojdziesz do ładu ze sobą!! Ściskam Cię mocno :* Dasz radę :*
Dodaj komentarz

Maks wczoraj skończył 3 miesiące, myślę że to najwyższa pora zrobić wpis i powiedzieć co u Nas słychać.

Czuje się już dobrze le cały czas biorę antydepresanty i tabletki na spanie bo potrafiłam do 2 miesiąca życia Maksa spać ciągu doby po 2 h... tabletki działają a ja mogę się w końcu cieszyć macierzyństwem które okazało się nie takie straszne.

Mały rośnie jak na drożdżach waży 6,5kg ubranka nosi na 68cm. Śmieje się już, rozpoznaję siebie w lusterku, gada dużo szczególnie do lwa z leżaczka-bujaczka, podnosi się do siadania, trzyma ładnie zabawki. Jest już taki ogaarnięty i co najważniejsze wiem o co mu chodzi w ciągu dnia jest czasem marudny chciałby cały czas na rączki. o nocy jest fantastycznie. codziennie o 19.30 kąpiel mleczko mały odbiję kładę go do łóżeczka i sam pięknie zasypia!!! dużo matek mi zazdrości żadnego lulania i noszenia. przed 20 mam czas wolny. w nocy budzi się 2 razy na mleko 1-2 potem 5-6,zje i zasypia około 8 budzi się już. nie mogę narzekać, mam czas na relaks w wannie, mogę napić się winka, wyjść z domu, dzielimy się z mężem obowiązkami. co 2-3 tygodnie jeżdżę z Maksiem do rodziców więc w ogóle luxus bo mi się nim zajmą mogę odespać itp a mały już super dziadków rozpoznaje i się ba5dzo cieszy jak u nich jesteśmy. zresztą jest tam ciągle noszony więc nie ma się co dziwić że lubi tam jeździć. codziennie wychodzimy na spacer, nawet jak pada to chociaż na 15 minut. Dziecko tylko do wózka położę lub wsadzę do fotelika i minuta i śpi jak zabity więc możemy spokojnie pospacerować.

Fajnie jest być mamą, myślę e super sobie radzę, w domu jest wysprzątane, ugotowane, pranie zrobione, zakupy zrobione dziecko ogarnięte ja zresztą też więc chyba dobrze mi idzie od 2 tygodni jesteśmy z Darkiem na diecie on ma raptem zgubić 2 kg i 11 kg wody ze mną gorzej bo 13kg tłuszczu i 11 kg wody. posiłki robię ja dla Nas oboje i mężowi do pracy. sama nie wiem jak ja to ogarnia,. potrafię robić błysk w mieszkaniu w 20 minut. Mąż czasem patrzy z niedowierzaniem bo mówi e jemu by to z 3 h zajęło a ja mam ogarnięte mig. nauczyłam się organizacji i mam plan dnia. wole nawet o 23 sprzątnąć żeby rano móc zająć się dzieckiem i już się niczym nie przejmować.

Maksiu ani razu jeszcze nie był chory, nie ma kolek, nie ma problemów z kupką. Na szczepieniach też jest bardzo dzielny. ogólnie to fajny chłopak z niego dalej podobny do Darka myślę że tak już zostanie. 31 stycznia będzie ochrzczony, trochę zwlekaliśmy ale już czas najwyższy to zrobić.

nie pamiętam już okresu ciąży, jest tu i teraz. Nie wyobrażam już sobie innego życia. owszem czasem jestem nie wyspana albo się złoszczę jak mały długo płaczę albo wymusza na mnie trzymanie mu smoczka w buzi bo mu sie nie chce zassać ale jestem szczęśliwa i dziś mogę to otwarcie powiedzieć. nie opowiem Wam co się działa na początku bo nie chcę do tego wracać... w każdym bądź razie nie życzę najgorszemu wrogi przechodzić tego przez co musiałam przejść ja i moja rodzina. było ze mną baardzo źle... nie radziłam sobie z niczym. miałam straszne napady lęku, do tej pory czasem je mam i muszę wziąć większą dawkę leku żeby to opanować. boję się co będzie za 3 miesiące jak odstawie leki, ponoć depr4esja lubi wracać...mam nadzieję że mnie to ominie. a tu kilka zdjęć naszego synusia, jest naprawdę śliczny a rzęsy to ma takie długie e obcy biorą go za dziewczynkę!


http://images77.fotosik.pl/77/4a5aee0ae8e97102med.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/70c342edc6e34e1dmed.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/0a00947f350254bemed.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/45cb8458e03d1012med.jpg
http://images78.fotosik.pl/77/c458485a8908810bmed.jpg
http://images76.fotosik.pl/78/640f7d9ae6485346med.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/2b44403d7e18ca33med.jpg
http://images78.fotosik.pl/77/d50b292f8f22a209med.jpg
http://images76.fotosik.pl/78/7ec2633775305a7amed.jpg
http://images76.fotosik.pl/78/e4a39a767071d585med.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/d03895d25db0b62amed.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/c256ce71966cca29med.jpg
http://images76.fotosik.pl/78/554b5caffc660918med.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/312dfeb12bc140d4med.jpg
http://images75.fotosik.pl/77/768a0fff78fd01famed.jpg

6
komentarzy
avatar
Kochana dobrze, że u was wszystko zaczyna się układać a Ty się czujesz lepiej - to najważniejsze! Rzeczywiście Maksiu to cały tata, bardzo już urósł, śliczny powodzenia!
avatar
Strasznie się cieszę, że sie Wam układa.
Tak bardzo się martwiłam. Nawet wczoraj myślałam o Was.
Powodzenia i wszystkiego dobrego. Będzie dobrze!!!
avatar
Często o Was myślałam i cieszę się, że już wszystko wróciło do normy!! Wiedziałam, że będzie dobrze Pogodziłaś się z nową sytuacją, nauczyłaś się jej i teraz możesz cieszyć się macierzyństwem Oby tak dalej!!
A Maksiu sama słodycz!!
avatar
Wyczekiwałam wieści od Was Bardzo się cieszę, że wszystko dobrze się poukładało ( jakże mogło być inaczej ??? ! ;-) ) , że się dogadujecie jako para i wspieracie bo to przy dziecku jest bardzo ważne ( moim zdaniem oczywiście ). Malutki jest taki słoooodki i faktycznie wykapany tata z Niego Ps. Nasz synek też będzie miał na imię Maksiu Będę Cię odwiedzać. Buziaki ;-* i dalszych sukcesów
avatar
Brawo dla Ciebie! Dziewczyno jestem taka dumna z Ciebie i ciesze sie ze w koncu mozesz nacieszyc sie macierzynstwem. Tez mam syna Maksa i zawsze jak na niego patrze przypominasz mi sie Ty. Duzo zdrowia dla was
avatar
ale Maksiu ma piękne te rzęsy - cud!
3maj się dzielnie
Dodaj komentarz
avatar
{text}