avatar

tytuł: jestem bobo, pępek świata :)

autor: eM

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

taką jaka jestem dla Maksa

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Raz radość, raz strach. Boję się powtórki, ale wierze że tym razem znowu się uda!

Dawno mnie tu nie było, ale co tu dużo pisać jak u nas wszystko super?
Największa duma z tego, że mój dzieć je jak człowiek, pisałam już? Wszystko je! Chlebek, placuszki, potrawki z kurczaka - co do łapci to do pysia , jasne ma też gorsze dni, ale generalnie bez porównania z tym co było kiedyś gdy każda łyżka była zła...

Chodzić całkiem sam to Maks dalej nie chodzi, myślałam że już dawno ogarnie skoro 1,5 miesiąca już mija odkąd pierwszy raz się puścił... ale nie, puszcza się coraz częściej ale góra 5 kroków i bach - widać ma problem z równowagą. No ale nie ma spiny - nie zmuszam, nie prowadzam za ręce itd - będzie gotowy to ruszy Myślę że on ma większe cele - dla niego ważniejsze są wspinaczki - schody, drabiny, szafki, łóżka itd - no wszystko! Na schodach łapie się szczebelków i wchodzi i schodzi na dwóch... pięknie schodzi z łóżka na wstecznym co jeszcze? Robi papa jak ma ochotę, mówi dziadzia, mama, tata, baba, czasem adas i pare jeszcze innych których nie pamiętam uwielbia butelki z piwa i kubki od mamy - czesto udaje ze pije z mojego kubka kawę, oj duma wtedy jest fest! Dużo gada po swojemu...
Śpi zwykle całe noce, dziś drugi raz od dawna zasnął całkiem sam - jasne mamy naszą rutynę: kąpiel, książeczka i spanie ale trzeba było mu zwykle pomagać z tym spaniem - nie noszę, ale przytulam
Co jeszcze? Uwielbia dzielić się smoczkiem, chrupkami czy czymkolwiek co ma w łapci Robi papa nawet na cześć i galopuje z tym rozwojem fest! Widzę że wszystko rozumie co się do niego mówi, doskonale wie czego nie może ruszać i nie raz mnie testuje... a jak widzi zamkniętą blokadę w szafce to jest ryyyyyyyyyyyyk.... straszny terrorysta z niego!
No i jeszcze robi milion innych rzeczy o których zapomniałam napisać

AAAA roczek za chwile! Znaczy za miesiąc, ale robimy szybciej Matko, ile on dostanie prezentów! I to jakie! Głowa mała....
Kocham go nad życie! I z niecierpliwością czekam na czas gdy będzie już czas na drugie

0
Dodaj komentarz

O szczepieniach głównie można w internecie przeczytać jakie to zło i jak to dzieci po szczepieniach wegetują jak roślinki - rzetelnie znaleźć coś ciężko bo komu się chce tak naprawdę zbadać temat? Jedyny rzetelny wpis w blogu jaki znalazłam - http://www.blogojciec.pl/dzieci/szczepic-dziecko-35-najbardziej-popularnych-mitow-temat-szczepien. Tak wiem, to blog i średnio ufam zwykle blogerom - jak ostatnio czytałam jak nishka pisała o szczepieniach to normalnie facepalm za facepalmem, mimo że zachęcała to jej wiedza o szczepieniach jest bliska 0 - więc po kij to pisze? Nie uwielbiałam jej za styl pisania i treści, a po tym wpisie bez wiedzy totalnie straciła moje zaufanie, także już nie jest na mojej liście zostaje tylko mi mataja... No ale wracajać do bloga ojca, tu jest inaczej, koleś wie o czym pisze, przytacza źródła, pokazuje jak mają się ewentualne skórki uboczne szczepień do innych codziennych zagrożeń - co daje fajną perspektywę. Wreszcie mam rzetelne argumenty które potwierdzają to co podpowiadała mi intuicja

1
komentarzy
avatar
Rzeczywiście, koleś się postarał
Dodaj komentarz

Maks prierwszy raz przeszedł dziś cały salon! A salon mamy wielki!!! Kluczem do sukcesu okazuje się nie wołanie go chodź do mamy czy do taty tylko ognorowanie. Bo ja go wołam to strasznie się spieszy i wywraca a jak idzie sam to pomalutku

Aaaa któraś z nie fb czytelniczek chce zobaczyć story olo mnie i Adamie?

2
komentarzy
avatar
Brawo Maks ćwiczy, by zdobywać góry na wczasach xD
avatar
Ja
Dodaj komentarz

Jutro zaczynamy nasz pierwszy urlop z dzieckiem auto pęka w szfach... torby też jak my się zapakujemy gdy będzie dzieciaków dwoje? Maksowe buciki zapakowane - dziś jego częstotliwość chodzenia i raczkowania była taka pół na pół, więc dobrze że mamy buciki zapakowany pierdylion innych rzeczy z których trylion na bank nie potrzebnie... no ale ja z tych co wolą nosić niż się prosić obiecuje fotki - oczywiście dla znanych mi cioć :* życzcie nam pogody!!! Bo mój dzieć jest taki plastyczny, że o niego jestem spokojna baaa on uwielbia nowe miejsca

3
komentarzy
avatar
Bawcie się dobrze! My urlop dopiero we wrześniu. Ale znam ból pakowania, jak jechaliśmy na 2 dni nad morze to była MASAKRA
avatar
Życzę pięknej pogody i szerokiej drogi brawo Maks, zdobywaj góry na 2 nogach :-*
avatar
Wypoczywajcie :*
Dodaj komentarz

Rok i kilka minut temu przyszło na świat nasze największe, upragnione szczęście... myślę że to na razie ostatni mój wpis do pamiętnika, bo o czym tu pisać skoro Maks rozwija się i rośnie lepiej niż mogłam to kiedykolwiek wymarzyć? Myślę, że następne wpisy będą gdy zaczniemy walczyć o dzidzię nr 2... a kiedy? Może już w maju? Nie wiem jak długo to potrwa, nie wiem czy w ogóle się uda... ale jest Maks i mam za co codziennie dziękować Bogu! Większość z tych cioć, które znam i uwielbiam mają mnie już na fb (jeśli jakaś gdzieś umknęła proszę się przypomnieć!) więc przesyłanie jakiś zdjęć tu jest zbędne Nowe roczkowe zdjęcie już na fb zdjęcia będą się czasem pojawiać
No to kilka ostatnich słów o nim
Chodzi ma bardzo silny charakter! Czego nie rozumie jeszcze teściowa... z Maksem jest tak że jak dopada go frustracja to zabawianie jest bez sensu, bo za minute sobie przypomni. Więc albo mu na coś pozwalamy, by frustracji nie było, albo pomagamy mu sobie z frustracją poradzić - jesteśmy gdzieś obok, czekamy aż mu przejdzie, przytulamy i głaszczemy jeśli chce... co jeszcze? 5min nie umie w miejscu usiedzieć! Mało która zabawka go zajmie na więcej niż 5min, za go garnki, słoiki, młotki itp to na godzine! Jest nadal bardzo wesołym i odważnym dzieckiem, bez problemu pójdzie na ręce do obcego człowieka, czy zostanie z sąsiadką 15min... Jest małym twardzielem baaaaaaaaardzo mocno musi się uderzyć by go to powstrzymało przed zdobyciem celu i wywołało płacz Mamy 7 zębów, na szczęście! Ma swoje własne autko, które uwielbia No i po urlopie powrócił nawrót lęku separacyjnego.... i jak tu wrócić na cały etat? A to już w październiku... Kocham go nad życie, choć zmienił je diametralnie... za to jak kiedyś marnowałam czas to powinnam iść siedzieć - serio! Teraz nie ma czasu na nic, ale uwielbiam moje życie teraz nie umiem się doczekać szczęścia nr 2, a może i szczęścia nr 3? Uniosę to? Czy Bóg da? Czas pokaże dziękuję wam wszystkim, że byłyście tu tak długo ze mną, nie zapomnę o was! Ja tu dalej będę! Tylko pisać już na 99% nie będę jakiś czas

5
komentarzy
avatar
hardość charakteru przyda się w życiu Maksiowi <3
avatar
Wszystkiego co najlepsze Maksiu!!! No to czekamy kochana na wpisy staraniowe
avatar
Widziałam!!!! imprezka udana zaglądaj do nas
avatar
Właśnie czekałam na Twój komentarz, by wiedzieć czy to wpływ żłobka, czy chłopaki po prostu tak mają, bo nie mam porównania z innym dzieckiem xD
avatar
Jakbyś zgadła, właśnie poluję na nosidła w tym lumpeksie... Na razie bez efektów
Dodaj komentarz

Mój telefon mnie zaskoczył i musiałam dodać wpis. Jakim cudem to już jutro? Ja oczywiście z tych, które by o własnych urodzinach zapomniały gdyby nie przypomnienia w telefonie. Tak więc dziś wpis z okazji jutrzejszego dnia dziecka moich aniołków.
Od pierwszej straty minęło już 2,5 roku, od drugiej 2, czuje jak by to było życie temu. Na pewno od urodzenia Maksa łatwiej mi z tym żyć, nie będę ukrywać że nie. Szał i mega potrzeba by zostać mamą została troszkę zaspokojona, ciekawe jak podejdę do starań gdy już je zaczniemy, czy będę znów wariować? Sprawdzać co chwile? Czy dam sobie luz? Okaże się... dobra wracając do tego smutnego ale bardzo potrzebnego święta. Na pewno nauczyłam się z tym żyć, potrafię i nie wstydzę się o tym mówić. Czy za nimi tęsknię? Ciężko powiedzieć, brakuje mi wiedzy za czym miałabym tęsknić. Ciężko mi to wytłumaczyć, na pewno nadal boli mnie ich strata, na pewno je kocham, mimo że nie poznałam, ale chyba nie potrafię powiedzieć że tęsknię i żałuję. Gdyby któreś z tej dwójki się urodziło nie było by Maksa, a Maksa znam, wiem jaki jest, wiem za czym bym w nim tęskniła... Nie jestem osobą która mówi 'wszystko dzieje się z jakiegoś powodu', po prostu stało się więc trzeba było temu stawić czoła i żyć dalej. Więc żyjemy, szczęśliwi, choć lekko niepełni. Dziś jestem mamą i wiem, że gdybym nią nie była dużo trudniej było by mi żyć. Więc ogromne wyrazy szacunku i słowa wsparcia dla tych z was które nadal walczą - już z brzuszkiem i strachem o każdy dzień, lub jeszcze bez. Jestem z wami, sercem i myślami - jeśli mogę jakoś pomóc, piszcie. Ja pamiętam jak ciężko było po tamtej stronie, jak bardzo potrzeba ucha do słuchania i ust które nie sprzedają banalnych rad. Dziękuję Bogu, lekarzom i WAM.

6
komentarzy
avatar
Bardzo ladny wpis. Aniolki pozostaja w sercach :-)
avatar
Lubię, lubię i jeszcze raz lubię ten wpis
avatar
Kochana... piękny wpis...myśle tak samo. Teraz dzień 15 października jest dniem wspomnienia naszych aniołków ale o wiele łatwiej jest go przeźyć z dzieckiem u boku. Źyczę Ci bezproblemowych starań,choć wolałbym uniknąć tego słowa bo wolalabyn aby kolejny Maluszek pod sercem Cie zaskoczył. Tak jak mnie Oliwier. Będę Ci kibicować :*
avatar
Hehe, bo ja mam schizę, że P. mniej by się cieszył drugim chłopcem i że trudniej by mu było je kochać
avatar
Jak mnie dawno tu nie było! Widzę, że u Was rewelacyjnie Cieszę się bardzo! U nas też super Rozalka rośnie jak na drożdżach i jest naszym największym skarbem najlepszym prezentem od Boga. Odezwij się czasem do mnie na priv. Wysyłam w wiadomości namiary na FB. Buziaki :*
avatar
Małpa jednak przyszła, ale chyba trzeba będzie to skontrolować, bo piersi nadal mnie bolą
Dodaj komentarz

Cześć cześć rozczaruje was - wiem miałam pisać jak zaczniemy się starać, a jeszcze się nie staramy. Dziś o wierze, nadziei ogromnym strachu i wielkiej miłości. Moja koleżanka od 1 dnia ciąży miała mega problemy, pierwszy raz w ciąży wylądowała w szpitalu w 6tc z krwawieniem! Gdzieś między pierwszym a drugim trymestrem zaczęły się u niej mocne bóle miesiączkowao-skurczowe! W ciąży krwawiła żywą czerwoną krwią w ilości miesiączkowej, gdzie nawet jej lekarz w pewnym momencie myślał że to już po wszystkim... Leżała prawie całą ciążę a ja ze strachem liczyłam tygodnie aż wybiła magiczna granica 23... 25... skurcze nie mijały, nie raz całą noc przecierpiała... aż w końcu urodziła! Mimo wszelkich trudów i strachów i achów urodziła, nie zgadniecie - w 39tc! To jest niesamowite, niemożliwe wręcz i mało kto wierzył że tak się stanie oczywiście łykała pół tablicy Mendelejewa - ale trzeba wierzyć i mieć nadzieje, no i przede wszystkim walczyć - bo jest o kogo

6
komentarzy
avatar
Ojojoj, tyle stresów przeszła dziewczyna... ale teraz cieszę się bardzo razem z Tobą i z nią, że się udało super wpis dodający motywacji :*
avatar
Niech jej teraz macierzyństwo lekkim będzie i wynagrodzi każdą minutę tego strachu i bólu Pozdrawiam serdecznie!
avatar
Posłuchałam rady i udało się przeskoczyć na ovu bezproblemowo
avatar
Posłuchałam rady i udało się przeskoczyć na ovu bezproblemowo
avatar
Na szczęście wkrótce dołączysz do staraczek, prawda? :*
avatar
Chronionym jest się od samiutkiego początku ciąży, wiem, bo miałam tak w poprzedniej ciąży. Tylko chyba jest coś takiego, że jak zajdziesz na mniej 3 miesiące przed końcem umowy, to wtedy nie jest się chronioną.
Dodaj komentarz

Ciąża zakończona 2 lutego 2017

0
Dodaj komentarz

Wybił luty... do rozpoczęcia starań 3 miesiące. Umówiona jestem już u gina na wizytę Zaplanowane już są ostatnie nasze wielkie wakacje w 3 a potem ma być już tylko dobrze i w 4 Bilety kupione wyjeżdżamy 20.04, wracamy 23.05 w sam raz na owu która powinna być zaraz po powrocie

No dobra dobra, wiem że ciekawość wam nie daje spokoju powiem powiem lecimy do usa!!!! Mamy 6 tygodni urlopu!!! Tak się zregenerujemy, ze hej! Od 20.04 do 5.05 chicago, potem do 19go colorado a na sam koniec spędzimy 3 dni pełne wrażeń w NYC! Nie wiem jak Maks zniesie tyle godzin w samolocie, tyle różnych przelotów, ale najbardziej boje się tej ogromnej zmiany czasu... no ale kto nie ryzykuje ten nie ma Wyjazd będzie kosztować fortunę, mimo że śpimy i żywimy się u rodziny. Gdybym wiedziała na starcie ile to wyjdzie to chyba bym porzuciła ten pomysł no ale już wizy są, bilety też jak wrócimy będziemy lizać finansowe rany

Także tego, trzymajcie kciuki żeby u gin było ok, bo z tą regularnością cykli to jeszcze nie raz nie jest jak powinno... i trzymajcie kciuki za największe wakacje naszego życia Buziaki!

Aaaa no dobra, to jeszcze 2 słowa co u Maksińsiego. Jak chyba każda matka mam wrażenie że wychowuję geniusza dziec jest tak cwany że nie raz szczęka mi opada. Największy przejaw jego kreatywności i inteligencji to próba pokonania barierki która oddziela część salonową od schodów i toalety.
1. No więc maksiński jak zczaił że na spanie mówimy 'aaa-aa' to próbował. Najpierw było 'aaa-aa' i palec na schody - tam. No to wszyscy mu tłumaczyli, jeszcze nie teraz przecież nawet nie jesteś śpiący. Próbował też się kłaść i pokazywać jaki jest śpiący...
2. Zaczeliśmy nawet nasze próby toaletowe i odnosiliśmy pierwsze sukcesy. Maks mówił si, brałam go do góry do łazienki i robił siku (oczywiście raz na ileś tam mu się przypomniało że ma powiedzieć). No ale główka pracuje, zauważył że przy każdym jego si mama biegnie z nim na górę więc jak chcial na góre to mówił si. To było ciężej wyłapać niż z aaa, kiedy skubany kłamie.
3. Mój absolutny hit! Kiedyś składam pranie i 2 ręczniki wyniosłam prosto do łazienki. Przewiesiłam przez ramie i hop przez barierkę. Wróciłam a Maksiński ręcznik na głowie stoi pod barierką i pokazuje tam!
Eh wyszlo duzo wiecej niz 2 zdania, co poza tym? Je pieknie sam, nawet kaszke plynna lyzeczka Wspina sie na co tylko moze, ostatnio wzial z salonu krzeslo przyciagnal do kuchni z krzesla wlazl na blat kuchenny pod oknem - nie ma z nim nudy trza ratowac zycie caly czas.... duzo bawi sie sam a od miesiaca spi we wlasnym pokoju a my odsyskalismy juz sypialnie trza pocwiczyc przed staraniami, a co

5
komentarzy
avatar
No to trzymam kciuki Maks niezły numer wakacje super, później z dwójką będzie trudniej więc leć i korzystaj
avatar
Kciuki wielkie za wszystko buziaki dla Maksa :*
avatar
A ha ha padłam
avatar
Hej jeśli się nie uda w tym miesiącu, to odłożę starania, bo mam umowę o pracę do końca czerwca i nie chcę zachodzić w ciążę w tym okresie 3 miesiące przed końcem umowy... nie chcę się stresować, że może zostanę na lodzie bez kasy, jeśli szybko nie dostanę L4. Wolę już poczekać na nową umowę od 1 lipca i wtedy zaciążyć
avatar
Wznowienie starań najpóźniej w wakacje u nas, ale jeśli w mojej pracy szefowej znów menopauza będzie odbijać, to może nawet teraz wznowię
Dodaj komentarz

owulacja za 5...4...3...
trzymajcie kciuki

8
komentarzy
avatar
Trzymamy
avatar
trzymam kciuki za owocną owulację <3
avatar
trzymam kciuki za owocną owulację <3
avatar
trzymam kciuki za owocną owulację <3
avatar
trzymam kciuki za owocną owulację <3
avatar
Kciuki i wysyłam wiruski, bo czekam na Ciebie :-* ze zdjęć widziałam, że podróż życia była meega udana
avatar
Ja i junior trzymamy mocno mocno
avatar
Ja również trzymam mocno kciuki <3
Dodaj komentarz
avatar
{text}