Dawno nie pisałam bo i czasu brakuje. A więc u nas wszystko dobrze, pierwsze dwa tygodnie był z nami tatuś który świetnie się sprawuje. Niestety gdy wrócił do pracy od razu miał wyjazd na dwie noce ale daliśmy radę, chociaż łatwo nie było..
Mały w drugiej dobie spadł do wagi 3840 trzy dni później była u nas położna i mały ważył już 4060 czyli bardzo szybko nadrobił masę która mu spadła.
Niestety tydzień później przybrał tylko 130 gram dostaliśmy zalecenie budzenia co dwie godziny w dzień i 3 w nocy.
Przyznam się że różnie z tym bywało ale dzielnie walczyłam żeby budzić go co te dwie godziny.. ile później było wrzasku i uspokajania, jadł chwile a pózniej nie chciał spać przez dwie trzy godziny bo brzuszek go bolał, bo mokro miał i zanim zasną przychodził czas na kolejne karmienie. Przyznam się szczerze że nocą czasami nie budziłam bo i on smacznie spał ale i mi zdarzało się przesypiać. Niestety mały je efektywnie może z 10 do 15 minut ale się najada bo dziś był ważony znowu (od ostatniego miną tydzień) i przybrał az 420 gram! Czyli ważymy już 4610 Karmienie piersią rządzi, ale nie jest łatwo z takimi ogromnymi piersiami jak moje naprawdę przystawić małego wiercipiętka to prawdziwa sztuka ale walczę. Pierwsze dni wiadomo strasznie poranione brodawki, później zaczęliśmy stosować osłonki, mały wyciągną troszkę brodawki i nie jest najgorzej
Nie powiem że czasami nie jest mi ciężko. Ręce mnie bolą i kręgosłup powoli siada.. piersi mam przeogromne i wiadomo noszenie malucha na rękach robi swoje.
Noce wiadomo raz lepsze raz gorsze, ale nie narzekam.
Bardzo dużo szczególnie w pierwszych dwóch tygodniach pomagał mi mój Marcin często powtarza jaki on śliczny kochany. Zwraca ciągle uwagę na dzieciaki na ulicy, lepiące bałwana i takie tam. Czasami mam wrażenie że kocha małego bardziej niż ja. Ja się ciągle uczę..
Co jeszcze?
Hm kikut pępowiny nadal jest bo pępowinka bardzo gruba była,
Byliśmy już dwa razy na spacerze po pięciodniowym werandowaniu malutki najedzony, przebrany i ślicznie znosił spacer.
Kocha kąpiele a najbardziej oliwkowanie
Mój szkrabik nie spał dziś od 8 do prawie 14. Miał chwilkę snu aż pół h a później to takie drzemki po 10 15 minut, jakiś dzień dziś byle jaki. Dopiero położna go uspokoiła, mam odstawić wszystkie produkty mleczne. Małego męczą gazy ale z nimi sobie radzi, przy położnej zaczął zachowywać się jak by go bolał brzuszek i drogą dedukcji doszliśmy razem do wniosku że może to wina nabiału odstawie na tydzień i zobaczymy.
I to chyba tyle. Będę teraz częściej pisać żeby mieć pamiątkę.
Kurcze dziwnie się patrzy na takie maleństwo które powstało od nas, które jest takie bezbronne, zależne od nas. Dziwne nowe uczucie a jednocześnie takie fajne.
tytuł: Moja opowieść;)
autor: lwuska55592