avatar

tytuł: Nikoś i Matylda :) Nasze skarby

autor: sylwia1985

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

najwspanialsza ... troskliwa...kochajaca

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

podekscytowanie, niedowierzenie ale tez strach dopoki nie zobacze na USG ze wszystko jest wporzadku

wrrrr tesciowka byla juz dzisiaj chyba z 6 razy- no szlag mnie trafi bo nic nie moge zrobic bo jak tv ogladalam to ta ,, sylwia prosze cie wylacz ten tv,, a jak go dalam do nowego bujaka to ,, biedaczek i musi sie wysilac ma zabawki za wysoko,,a rano jak polozylam go na brzuszku ,, ale cie mecza ,,
oszaleje !!!!

wiedzialam ze na nic moje rozmowy z nia ostatnio nie zmienie chyba nic bo nic to nie daje widze bo i tak bedzie gledzila
chyba tylko drzwi by mnie zadowolily zeby wreszcie kupil i zamontowal to bym sie wyzamykala ale i tak pewnie by pukala bo ze niby na strych idzie ... w zimie nie chodza bo zimno no ale wiosna i latem duzo bo tesciowka pranie tam wiesza koldry poszewki takie wieksze rzeczy


kupilam mojemu mezowi na urodziny bo ma dzisiaj gogle i telefon kom ale mu sie on nie spodobal i pojechal wymienic ale sie okazalo ze nie ma zwrotow ani wymianek

pojechal sobie z kolega na Spa sie zrelaksowac bo go zaprosil w ramach urodzin - a ja ?

8
komentarzy
avatar
szczerze współczuje choć sama nie wiem co mnie czeka po porodzie ale gdyby mój mąż mnie nie wspierał to spakowałabym siebie i dziecko i pojechała do swoich rodziców. Teściowa moze zmieniłaby swoje nastawienie gdyby Twój mąż z nią porozmawiał ale drzwi to dobry pomysł, ja gdy miałam zostać w domu u swojego meża od razu powiedziałam że drzwi na klatce schodowej muszą być ale na szczęście oboje z mężem wolimy się budować niż 'użerać' się z nimi. Może zacznij od rozmowy z mężem bo moim zdaniem jest bezczelny jak czytałam wpisy powyżej. Nie załamuj się, głowa do góry !
avatar
Sylwia, przeczytałam Twój pamiętnik. I aż mi mowę odebrało. Zawsze, jak dziewczyny psioczą na swoich mężów, to ich bronię, bo to, bo tamto itp. Ale, cholera, przepraszam, bo pewnie niefajnie Ci się to czyta, Twój mąż to kawał skończonego egoisty (i kilka epitetów, których Ci oszczędzę, a które cisną się na usta). Jak tak można? Posłuchaj mnie Dziewczyno. Nie wiem, czy to możliwe, ale jeśli tak, pakuj się i uciekaj do rodziców. Dla siebie to zrób i dla Dziecka. Bo żadne dziecko nie będzie szczęśliwe przy nieszczęśliwej matce i obojętnym ojcu. Żadne. Wiem, że łatwo jest dawać dobre rady, trudniej je stosować. Ale tak naprawdę sama pozwalasz mu Was krzywdzić. Twój mąż robi z Tobą co chce, bo wie, że mu na to pozwolisz. Nie chciałabym ocenić Cię źle, ale jak się Ciebie czyta, to człowiek odnosi wrażenie, że albo jesteś bardzo słaba psychicznie i zdominowana przez męża, albo nie potrafisz żyć inaczej, nie potrafisz funkcjonować bez codziennej dawki jazdy psychicznej. A założę się o wszystko, że gdybyś zerwała ten destrukcyjne związek (choćby na jakiś czas, w którym być może Twój mąż by "otrzeźwiał" , to stanęłabyś na nogi i świetnie sobie poradziła. Proszę, nie miej żalu o mój wpis. Ale otwórz oczy i zacznij coś robić. Bo zniszczysz i siebie i malutkiego. Ps: syn uroczy
avatar
Wiesz co, tak jeszcze pomyślałam, że jeśli jesteś wierząca, może odmówisz Nowennę Pompejańską w intencji naprawy Waszych relacji i przemienienia Twojego męża? Bo jak Bóg nie pomoże, to nic nie pomoże :/ Pozdr.
avatar
Współczuje Ci i mam takie samo zdanie jak FeliceGatto
avatar
Kuźnia znam ten ból miałam tak samo w małżeństwie kiedy się syn urodził a ze mieszkaliśmy od teściów kilka domów dalej to jej nie przeszkadzało ja spałam rano to dobijać a mi się do chałupy i jeszcze pretensje ze o 8 rano drzwi zamknięte se myślę ty głupia krowo syn spał prawie całą noc i do 9 to bankowo w środku nocy jedno karmienie a jej się nudziło to przyłazila i do męża skarżyła on tez się zmienił i piwko co dzień , jedzil autem pijany i późno do domu wracał i po 2 sex mu we łbie miałam dość kłótnie się zaczely i zero pomocy rozwiodłam się bo ile można wytrzymać i nie żałuję tego kroku . Ale tobie życzę by wszystko się poukladalo po twojej mysli ))) a maluch cudny , pozdrawiam .
avatar
Kochana nie zazdroszczę Ci sytuacji z mężem, ale dokładnie podzielam zdanie FeliceGatto. Jak przeczytałam co wyprawia Twój mąż, to aż włosy mi się zjeżyły na głowie i stwierdziłam, że ja chyba nie doceniam mojego męża. Prawda jest taka niestety, że faceci zachowują się tak jak im na to pozwolimy. A Twój facet zachowuje się karygodnie. Tyle, że Ty mu na to pozwalasz, bo nie podejmujesz stanowczych kroków. Na pewno jest Ci ciężko, ale jak długo chcesz znosić takie snobistyczne i nieodpowiedzialne zachowanie męża? Faktycznie trochę to wygląda tak, jakbyś już się z tym pogodziła i odgrywała rolę ofiary. Naprawdę chcesz nią być? Jeśli masz dobry kontakt z rodzicami, pojedź do nich, odpocznij i przede wszystkim daj temu egoiście odczuć Twój brak. Jeśli to go nie ruszy, to już nie wiem co... Bo wygląda na to, że on ma totalnie gdzieś zarówno Ciebie jak i swoje dziecko. Jeśli chcesz coś naprawdę zmienić, to musisz zacząć działać, bo wykończysz się tam psychicznie. I pamiętaj- jeśli Ty nie jesteś szcześliwa, to Twój maluszek z pewnością również nie. Nie daj krzywdzić samej siebie i swojego dziecka.
avatar
Ojej. Nie chcę Cię urazić, ale ja po prostu wyprowadziłabym się z małym w cholerę... Jesteś niesamowicie silna, że to wytrzymujesz...
avatar
ach te teściowe... całe szczęście moja mieszka na drugim końcu Polski i widujemy się max. 4-5 x w roku myślę że drzwi, które odizolowałyby was od rodziców nie są złym pomysłem a osobiście wręcz myślę, że są wskazane! bo trzeba mieć własne życie co mąż na to? szkoda, że prezet nie przypadł do gustu mężowi, ale gdyby mój mi tak powiedział wprost to dostałby po uszach
Dodaj komentarz

dzisiaij byla piekna pogoda wiec wybralismy sie we 3 na spacerek nad Wislok - maz oczywiscie jezdzil sobie na rolkach a my z malym spacerowalismy. W drodz powrotnej zjadlam z Mc Donalda porcje fryteczek i wypragnione od dluzszego czasu lody

3
komentarzy
avatar
Twój synek jest śliczny po mamusi A co do męża no cóż podziwiam Ciebie, że to wytrzymujesz ja nie dałabym rady gdyby mój mąż powiedział mi, że Zus mi płaci to spakowałabym się i wyprowadziła do rodziców. Nie ma opcji żebym nawet z nim siedziała była czy kochała się po takich słowach oczywiście gdyby przyszedł przeprosił ale przede wszystkim zmienił zachowanie to pewnie bym wybaczyła. Nie ma wytłumaczenia dla takiego zachowania moim zdaniem po prostu cham i prostak nie zasługujący na taką wspaniałą żonę i dziecko przepraszam za ostre słowa ale niestety. Ja dałabym ultimatum i koniec kropka bo nie zamierzałabym się męczyć. Moim zdaniem to nie wina dziecka a niedojrzałość Twojego męża, jesteś dla niego za dobra po prostu i dla teściowej też my na szczęście nie mieszkamy z teściami ale mieszkałam z nimi 5 lat i to najgorszy czas w moim życiu na szczęście już po przeprowadzce pojawił się nasz synek i choć teściowa usilnie mi stara się narzucić swoje racje to nie ma mocnych ostatnio np uśpiła małego gdy wiedziała, że mamy jechać do mojej siostry ( mieszkam zagranicą) przyjechaliśmy tylko na weekend - i mi mówi, że sam jej zasnął jasne przy zgaszonym świetle. Siostra była już w drodze po mnie więc małego ubrałam delikatnie i śpiącego zabrałam zapytała czy mi Go nie szkoda to odpowiedziałam, że szkoda ale jeśli myślała, że usypiając Małego nie pojedziemy to się myli a mój mąż nawet się nie odezwał, bo wie jaka ona jest nigdy nie ukrywałam tego co ona robi, co mówi do mnie itd Współczuję sytuacji ale moim zdaniem jeśli Twój mąż będzie nadal dostawał to co chce a TY nie postawisz na swoim to wątpię żeby się coś zmieniło jesteś dla niego za dobra i tyle. Ach jak sobie pomyślę jak on mówi o tym ZUSie to uhhhhhh
avatar
Ale jesteś śliczna!! Nie mi oceniać ale gdzie ten Twój mąż ma głowę! Taki skarb mieć w domu! W dodatku macie cudownego synka!!
avatar
Wiesz co- jednak myślę że Twojemu mężowi przydałoby się pranie mózgu. Osobiście zrobiłbym jak opisuje koleżanka wyżej, pozegnalabym się z nim na jakiś czas, niech dorośnie! Mój mąż pracuje na 1 i 0,5 etatu, jak przychodzi do domu, zjada gotowy obiadek chwilę pobawi się z dziecmi, zamienimy z 3 słowa i leci dalej pracować. Ja całkowicie przejęłam rolę opiekunki, kucharki, ale dalej czuje się żoną a nawet kochanką. Jak mam problem ze sobą, czy potrzebuje pomocy - wspiera mnie i dodaje energii. Podejście Twojego męża może Cię tylko ranić, a nie o to chodzi w małżeństwie... Masz wolę walki, jesteś silną kobietą, ale nie daj się tak traktować! Trzymam za Ciebie kciuki!!!
Dodaj komentarz

zdjatka z okresu kiedy Nikus byl jeszcze w brzuszku a teraz ma 4 miesiace tydzien i 3 dni

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/224/1894427_brzucholik.jpg


i moje ulubione

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/224/1894437_na-sofie.jpg

8
komentarzy
avatar
pięknie ... Powiedz mi ile twój Niunio ma??? bo sprzedaje ubranka po synku roz 56-62-68 może byłabyś zainteresowana??? Pozdrawiam!!!
avatar
Wyglądasz pięknie, jesteś naprawde śliczna! I świetne zdjecia ktos zrobił!
avatar
Sylwia, śliczna jesteś, dziewczyny mają rację ale co u Was? Jak mąż? Masz jakiś plan na przyszłość? Daj znać. Ściskam.
avatar
śliczna młoda mama
avatar
Ale z Ciebie piekna kobietka nic tylko pozazdroscic normalnie
avatar
Tak czytam, czytam..i patrze jaka ładna dziewczyna, a maz jak z innej bajki. Współczuję Ci, czytajac to przypomina mi sie historia z moim bylym gdy ja urodzilam pierwsza core..na szczescie to juz prehistoria i teraz jestem szczesliwa. Tobie rowniez tego zycze!
avatar
Piękna jesteś !!!
avatar
Twój mąż to frajer Taką piękną kobietę ma i synka Śliczna jesteś <3
Dodaj komentarz

ja u rodzicow- maz mnie zawiozl i przyjedzie po nas w nd bo jutro raniutko jedzie do Krakowa do kumpla i pewnie beda imprezowac - no ale coz nic nie mialam do gadania wiec wole siedziec tutaj niz z tesciowka

tutaj nudaki wiec klade sie spac bo nie ma do kogo sie odezwac bo rodzice juz spia - mnie czeka pewnie bezsenna noc bo nie umiem tutaj sie wysypiac

3
komentarzy
avatar
A rozumie ze maz juz ma prace?? Skoro ma kaske na imprezy...
Pozdrawiam xxx
avatar
Kochana zrob cos z tym bo to nie moze tak byc i tyle trwac..
Moze niech maz sie zajmie synkiem a Ty gdzies wyjdziesz? Niech zobaczy jak to jest! Zacznij traktowac go tak jak on Ciebie.. Oboje jestescie rodzicami.. Wiesz ile osob chcialoby nimi byc? A np.nie moga.. Wy macie to szczescie..wiec musicie to docenic i zrobic cos w koncu z tym by synek mial kochajacych sie rodzicow!
avatar
Nie rozumiem jak to nie miałaś nic do gadania ??? Eh szkoda mi Ciebie i Nikusia, a Twój mąż nie docenia tego co posiada może gdyby poczuł, że może Was stracić zrozumiałby ile posiada. Ja wiem co bym zrobiła napisałam już to Tobie, szkoda mi Nikusia bo skoro ojciec nie chce mieć z nim kontaktu, jest obojętny w stosunku do Niego, serce by mi pękło gdybym widziała jak mój synek patrzy na swojego tatę a on jak słup soli nic nie wyobrażam sobie tego. Moim zdaniem póki Ty nic nie zrobisz nie będzie lepiej a to jest priorytetem aby Twoje dziecko było szczęśliwe a nie będzie bo mama nie jest więc chyba powinnaś zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę wiem nie będzie łatwo jednak tu chodzi o Wasze życie, szczęśliwe życie. Pozdrawiam
Dodaj komentarz

mój maluszek

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/226/1933395_WP_20150214_005.jpg

3
komentarzy
avatar
ale słodki <3 i jaki podobny do Ciebie
avatar
śliczniusi chłopczyk, jak aniołek sobie śpi
avatar
Jaki słodki I jak tu być obojętnym przy takim Cudzie
Dodaj komentarz

wiecie co ? przylazla tesciowka i przyniosla czekolade i powiedziala odkupuje bo wzielam od ciebie czekolade - ale skad ona wiedziala ze mialam czekolade i gdzie? pewnie jak bylam u mamy to musiala pokoj przeszukac bo slodycze chowam zaraz obok lozka w bielizniarce - no makskara.
Kiedys tez kupilam czekolade i mialm ochote ja zjesc ale jej nie bylo wiec z pytaniem do meza czy ja zjadl bo czasem lubi podkradac a on ze nie - myslalam ze zartowal ale teraz juz wiem kto mi ja mogl zabrac- no masakra zero prywatnosci !!!!!! wkurzylam sie na maxa

8
komentarzy
avatar
szczerze Ci wspolczuje - na twoim miejscu chyba bym zwariowala mieszkajac w takich warunkach i nie majac oparcia w mezu. moze warto postawic mu jakies ultimatum? w koncu jego obowiazki nie koncza sie na "zrobieniu" potomka... echhh. trzymaj sie i badz dzielna.
avatar
Za dobra i za potulna jestes. tesciowej bym zrobila za to mega awanture. A mezowi postawila warunek albo zajmuje sie rodzina albo adios. Nie daj sie tak traktowac bo bedzie tylko gorzej. Jestes super atrakcyjna kobieta, masz slicznego synka, niech to maz nad toba skacze.
avatar
rozumiem Ci, bo ja mam prawie to samo w domu, ale mi na szczęście teściowa nic nie bierze takiego jedynie widzę, że czasem ktoś grzebał w moich rzeczach
avatar
hajka ma rację bedzie tylko gorzej.... jesli nic z tym nie zrobisz.
avatar
mam na myśli i męża i teściową.
avatar
Tesciowa brak slow...ale maz to charakterek ma po mamusi niestety..
Kochana a jak z nim wlasnie? Dalej jest tak samo?czy moze ruszylo cos w dobra strone? Znalazl juz prace?
avatar
Oj ja też bym sobie nie pozwoliła na takie rzeczy,my z mężem kupiliśmy dom parę miesięcy temu i jego okropna rodzina juz od razu chcą nam przysłać brata męża na wakacje do pracy,on ma lewe ręce do wszystkiego ledwo co 18 skończył i nie ma pojęcia o robocie nam się dzidzia ma urodzić w kwietniu i jasno dałam im do zrozumienia ze nie zgadzam się,my będziemy mieć dość obowiązków, mąż wraca po 4 z pracy i tez musi z synkiem spędzić czas a nie jeździć z bratem po agencjach, szukać mu pracy czy martwić się jego problemami,poza tym ma matkę w Londynie juz 10 lat,dlaczego ona go nie weźmie do siebie, tak jej wysłałam wiadomość ze ma mi za złe to ona, brat męża i ojciec tylko ze mi naprawdę nie zależy na kontaktach z nimi i niech sobie żyją w swoim świecie tylko niech przestaną się mieszać w moim życiu, dasz rade, zrób coś z tym a będzie lepiej nie
avatar
No tak właśnie wygląda mieszkanie z rodzicami/ teściami. Niby osobne piętra, kuchnie,gospodarstwa domowe ale jednak każdy kąt masz przeszperany i na prywatność nie licz! A z czasem jest tylko gorzej! Wiem- mieszkałam z rodzicami i dziadkami w jednym domu. Znam to podszewki.
Dodaj komentarz

Boze daj mi sil- jestem wykonczona , wymordowana , nie mam na nic ochoty , na nic sily- oprocz mnie jest maz, tesciowa i tesc i nikt nie pomaga - musze sama wszystko robic- nie wiem musze sie do jakiegos lekarza wybrac bo nie mam sily. Czasem mysle ze jestem zla matka ze przeciez sama chcialam Nikusia ze nie moglam sie go doczekac a teraz sie zale i nie potrafie sie nie denerwowac. Moze ja nie powinnam miec dzieci skoro przeszkadza mi jego ciagle wrzeszcenie, plakanie- nie rozumiem sama siebie. Czasem chcialabym cofnac czas i normalnie chodzic do pracy, wysypiac sie , miec czas na wszystko , odwiedzac kolezanki, chodzic do kina a teraz tylko 4 sciany w domu i wielka pustka...no i codzienne klotnie z mezem gdzie mam juz tego dosc - codziennie to samo - nie wiem czemu on nie potrafi mnie zrozumiec ze tez chcialabym odpoczac, zrelaksowac sie nawet pod tym durnym prysznicem choc te pol godzinki ale zawsze jest wielki wrzask i pytanie,, no konczysz juz,, ja sie wykoncze nie wiem co robic nawet na swoich rodzicow nie mam co liczyc bo mowia,, ciesz sie z tego co masz,, inni maja gorzej , nie narzekaj , masz super meza - super hahahaha dobre !!!

4
komentarzy
avatar
Sylwia, nie obraź się, ale możesz coś zrobić, tylko chyba nie chcesz. Albo udajesz, że nie widzisz rad, jakie tu dostajesz, albo serio nie chcesz ich widzieć i w sumie lubisz to upokarzające życie, jakie prowadzisz. Ja wiem, że nam jest łatwo mówić, ale jak tak Cię teraz czytam, to zaczynam wątpić w sens pisania Ci czegokolwiek :/
avatar
Cześć Sylwia. Pięknie wyglądasz w ciąży, to jest wspaniała pamiątka. Dziecko jeszcze piękniejsza pamiątka
Rozumiem punkt widzenia twojego męża (macierzyński=twoja praca). Rozumiem też twoje zmęczenie. Nawet śpiąc w nocy jesteś w "trybie czuwania" a przecież każde elektroniczne urządzenie zużywa energię w tym trybie, więc kiedy masz odpocząć? Uświadom mężowi, że praca na pełen etat to pięć dni w tygodniu po 8h. Jesteś oddanym pracownikiem swojego syna, więc dorzućmy jeszcze gratis nocne dyżury (mama najlepiej uspokaja, więc nie ma co walczyć o to, żeby tata w nocy przejmował dowodzenie). Nocne dyżury to nadgodziny, których nikt ci nie zwróci ani za nie nie zapłaci, ale niech dziecko zna twoją łaskę Pozostają weekendy oraz kilka godzin dziennie opieki nad dzieckiem, które należałoby podzielić między oboje rodziców. Niech zaproponuje kiedy i jak mógłby spędzać z dzieckiem czas. Powodzenia! Dacie radę. Teściową grzecznie wysłuchuj, ale rób po swojemu. Jesteś niezależną osobą, jej opinia o tobie może być dla ciebie bolesna, ale nie może stanowić o twoim poczuciu wartości jako kobieta czy matka. Ona miała szansę wychować dziecko po swojemu - co też masz w postaci męża.
avatar
Oczywiście mąż może nie mieć pomysłu na spędzanie czasu z dzieckiem, więc spieszę z podpowiedziami z własnego doświadczenia:

Spacery (wersja dla niepracującego - codziennie, wersja dla pracującego - w weekend). Ty w tym czasie spróbuj się zdrzemnąć ale nie bądź zdziwiona, że nie wychodzi pomimo zmęczenia. Ja odkryłam, że często bardziej niż drzemka, regeneruje mnie leżenie na kanapie i czytanie gazety. Zainwestuj w czasopisma, które ci się spodobają (tylko nie o dzieciach!!!). Ja wiem, że byle gazeta teraz 10zł kosztuje (osobiście miałam przekonanie, że to zbędny wydatek, ale je zmieniłam...). Albo wypożycz fajną książkę. Albo oglądaj ciekawy film lub serial. Pal licho, może nawet nie być ciekawy! Ważne, żebyś głowę zajęła czymś nie związanym z dzieckiem. Ja zawsze mam lepszy humor i więcej energii niż po niejednej drzemce.

Kąpiel synka. Mąż często mi towarzyszył przy kąpieli (nie zawsze) aż namówiłam go, żeby robił to SAM. Twierdził, że nie da rady, ale powoli się przekonał. Uważam, że umyłabym naszą córkę lepiej, ale za 10min spokoju jestem w stanie przymknąć na to oko. Raz na jakiś czas ja ją kąpię, albo razem kąpiemy. Wtedy dbam o to, żeby była domyta

Książeczki. Niech codziennie czyta/pokazuje synkowi obrazki, nawet jakąś gazetę. Niech wyznacza sobie czas, nawet jakimś minutnikiem w kuchni, chociaż 10min. Dziecko może więcej nie chcieć. Niech opowiada w normalnym języku, nie musi być o kotkach i słoneczkach.
avatar
Przepraszam, że takie długie te komentarze, ale ja się z tobą całkowicie identyfikuję. U mnie rolę twojej teściowej spełnia... moja własna babcia. Nie ma na to rady, awantury nie pomogą. Poza tym awantura nie jest drogą rozwiązywania konfliktów tylko ich zaostrzania. Wysłuchaj jej, odreaguj sobie (musisz własny sposób znaleźć, ja żalę się mamie bo to jej teściowa ) i rób to co intuicja ci podpowiada. Są takie typy osób, które zawsze muszą wtrącić swoje "ale". Jak nie w temacie dziecka, to w innym. Nie uciekniesz od tego. Będzie dobrze.
Dodaj komentarz

moj dzisiaj pojechal do KRK do kumpla i wroci jutro a ja jak zwykle sama z malym- ledwo zyje- kurde w domu jest maz, tesciowa i tesc i nikt nie pomorze NIGDY !!! tylko tesciowka sie wtraca ale niedlugo jak wybuchne to jej nagadam ale i tak pewnie nic to nie da !!!!

6
komentarzy
avatar
hej kochana, przeczytałam Twój pamiętnik od początku do końca. to, że jesteś zmęczona to normalne dziecko potrzebuje wiele uwagi i opieki, tym bardziej możesz sie tak czuć po tym, że z tego co piszesz musisz wszystko robić sama. Twój mąż jest dla mnie poniżej krytyki, więc krytykować nie będę. Ale TY powinnaś już teraz "wybuchnąć"! Weź życie w swoje ręce! Myślisz, że coś się zmieni samo? Zdecyduj się czy całe życie chcesz tak przeżyć? Dziecko jak dorośnie (tym bardziej, że chłopiec) będzie brał przykład z dwojga rodziców, co będzie jak syn w przyszłości tez na przykładzie zachowania ojca-przestanie Cię szanować?! chcesz tego? spróbuj zawalczyć o siebie, o WASZE dziecko i małżeństwo!! Sprawdź, czy ten facet jest tego wart!
avatar
włos sie na głowie jezył jak czytałam jakiego to masz zrelaksowanego meza. beznadzieja
avatar
włos sie na głowie jezył jak czytałam jakiego to masz zrelaksowanego meza. beznadzieja
avatar
Kochana, miałam nie komentować pamiętników, ale dla ciebie zrobię wyjątek . Powiem wprost - długo tak nie pociagniesz . Serce się kraje, bo widać,że dobra z ciebie dziewczyna, kochasz męża, kochasz dziecko, chcesz dobrze... Ale tak się nie da. Chcieć muszą wszystkie strony. Jeśli twój mąż nie chce, jego strata. Masz gdzie uciec? Rodzice cie przygarna? Jeśli tak, jedz. Nie mówię, że na zawsze, ale chociaż na trochę. Ty zlapiesz oddech,odpoczniesz z rodzicami i fizycznie i psychicznie. Ale musisz z nimi szczerze porozmawiać, ponieważ muszą cie zrozumieć aby wesprzeć i stanąc murem za tobą. Jeśli będziesz miała ich za sobą łatwiej Ci będzie gadać z mężem. Jeśli wasza wyprowadzka go otrzezwi i czegoś nauczy, tylko się cieszyć. Jeśli nie. No cóż, może nie zasłużył na was? Jeśli nie Zrobisz nic w tej kwestii to się wykonczysz. Twoje dziecko zasługuje na szczęśliwa mamę. A może się okazać, że będzie miało znerwicowana i placzaca wiecznie matkę i nieobecnego ojca. Zastanów się nad tym. Życzę wam wszystkiego dobrego!
avatar
Moim zdaniem powinnaś stanowczo się postawić mężowi i teściowej. Dziecka sama sobie nie zrobiłaś. I dziecko potrzebuje obojga rodziców,a jak na razie to liczyć może tylko na mamę. Jak Twój maż sobie czegoś nie uświadomi to dojdzie do tego, że za jakiś czas zostawi Was dla jakiejś równie zrelaksowanej jak on francy. Najlepiej postaw sytuację na ostrzu noża - albo coś się zmieni albo zabierasz dziecko i odchodzisz. Może coś do niego dotrze. Ale to tylko rada. Zrobisz jak uważasz.
avatar
Przeczytałam cały Twój pamiętnik, aż mnie skręcało przy niektórych fragmentach... Dodam, że obok siedział mój mąż i jako facet też nie może zrozumieć. SPA???? Ty walczysz, żeby skoczyć do wc a on z kolegą na masaż łazi??? Do tego wygaduje, że ZUS Cu płaci kiedy sam nie ma pracy??? Twój synek jest cudowny a Ty jesteś prześliczna. Chyba na Twoim miejscu spakowałabym się do rodziców. Może mąż zmądrzeje, życzę Ci tego...
Dodaj komentarz

dzieki dziewczyny za slowa otuchy probuje jeszcze bo chce by Nikus mial normalny dom i rodzicow ale dzisiaj wieczorem wybuchlam i nagadalam tesciowce jaki jest jej synek - wreszcie to z siebie uwolnilam i powiedzialam jej ze nie wyobrazam sobie dalszego zycia razem jak sie nie zmieni- no i ma jutro z nim porozmawiac

3
komentarzy
avatar
I bardzo dobrze!!! W końcu!
avatar
Myślę, że przede wszystkim powinnaś z nim porozmawiać na poważnie, bo teściowa to wiesz... Nie wiadomo co ona jemu nagada...
avatar
Nie obraź się ale uważasz, że to jest normalny dom? Szkoda Ciebie dziewczyno. Jesteś śliczna i silna (mimo wszystko), masz cudnego synka.
Dodaj komentarz

mój mały ancymon


http://zmniejszacz.pl/zdjecie/229/1986317_mama.jpg

a tu przed jedzonkiem

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/229/1986320_am.jpg

4
komentarzy
avatar
jaki on śliczny!!!
avatar
słodki..zadbany widac ze jest dla Cb całym światem
avatar
Cudny jest twój synus! Ale, nawet od najcudowniejszego i najgrzeczniejszego dziecka należy ci się odpoczynek . Należy ci się wsparcie ale przede wszystkim szacunek do ciebie jako kobiety i matki. Czym prędzej twój mąż to zrozumie, tym większą macie szansę się dogadać. Nieustannie trzymam kciuki!
avatar
Po pierwsze masz cudowne dziecko piękny synuś drugie - jesteś piękną kobietą
Jak mogłaś się zgodzić na mieszkanie z teściową mając własne M?? współczuję takiego życia. .. a mąż? Czytając twój pamiętnik myślałam że ma 22-24 lat.. doznalam szoku czytając że jest grubo po 30stce...
strasznie Ci współczuję tego, co musiałaś przejść aby w ciążę zajść oraz obecnej sytuacji.... nie chcę tego komentować bo sama jestem mamą i żoną i choć też byłam i wciąż jestem przemeczona to jednak mam wsparcie męża. ...
Dodaj komentarz
avatar
{text}