Dawno nie pisałam..bo zawsze coś..
Dzisiaj Szymonek kończy 2 miesiące ♥
Zaraz postaram się napisać co tam u nas od ostatniego wpisu..a póki co wstawiam zdjęcia ♥ ♥ ♥
buziaki <3
tytuł: Stał się CUD - Boże Miej Nas w Swojej Opiece..
autor: karolinka85
O mnie:
Jestem/chciała bym być mamą:
to moje największe marzenie :) wierzę, że się właśnie spełnia..Moje dzieci:
Moje emocje:
jestem najszczęśliwszą osobą na tym świecieDawno nie pisałam..bo zawsze coś..
Dzisiaj Szymonek kończy 2 miesiące ♥
Zaraz postaram się napisać co tam u nas od ostatniego wpisu..a póki co wstawiam zdjęcia ♥ ♥ ♥
Niestety nie udalo mi sie wczoraj nic napisac poza wstawionymi zdjeciami..bo Szymek marudzil co ostatnio bardzo czesto mu sie zdarza.. Po kąpieli i jedzeniu myslalam ze ladnie usnie..ale gdzie tam..nie spal,lezal,marudzil,poplakiwal az do nastepnego karmienia takze nie mialam juz sily..
U nas zazwyczaj ok,choc coraz czesciej zdarza sie ze synek marudzi..placze wrzeszczy krzyczy..i nic na niego nie dziala nawet szumiś ani rączki ani bujanie,kolysanie..
W piatek jak zaczely sie te upaly to dopiero sie zaczelo..po 17 mial chyba pierwszy atak kolki..bo ani cyc ani nic niedzialalo i tak wrzask byl z dobre 20min.. Nastepnego dnia juz od rana koncertowal..
Niewiem czy ten Debridat co bierze czy cos wogole dziala.. I czy nie lepiej powrocic do biogai i bobotic forte.. No ale zobaczymy.. Bo jak ulewal to i ulewa..a ten debridat niby od ulewania,kolek.wzdec itd..
Jutro moze dodzwonie sie do przychodni i go zapisze..bo dzis niestety ciagle zajete a potem juz brak numerkow a isc i pytac czy nas przyjmie i stac miedzy chorowitkami mi sie nie usmiecha..bo jeszcze cos zlapie od kogos.. Bo i tak cos pokasluje..wiec chce zeby go osluchala czy wszystko ok..
Wizyty w poradniach specjalistycznych poki co ok..u ortopedy bylismy na kontroli bo miesiac nosil ta pieluszke od szerokiego pieluchowania z allegro..bo ktorys kąt w bioderkach byl mniejszy.. Bylo tak jedno Ia drugie Ib,ale jest juz ok wiec pielucha juz odlozona
7lipca mielismy miec szczepienie druga dawke zoltaczki..ale zostala nam przelozona bo pediatra uznal ze lepiej jeszcze poczekac bo Szymonek jeszcze malutki jest(wg.wieku korygowanego) wsumie dobrze ze nie zaszczepili go bo byl upal..i niewiem jakby to zniosl..tzn.zachowywal sie po..
W srode idziemy na kontrolna morfologie..mam nadzieje ze sie polepszyla..
No i co jeszcze..niewiem juz co wiecej chcialam napisac..ale teraz postaram sie robic wpisy czesciej jak dawniej..bo jak sie zrobi dluzsza przerwe to potem ciezko sie zebrac i napisac cos..
Mam pytanie czy Wasze dzieci tez tak marudzily bez jakiejs konkretnej przyczyny?i nic na nie niedzialalo?bo ja juz niewiem czasami co robic by sie uspokoil... a byl taki spokojniutki jak sie urodzil..niczym aniolek a teraz jakby jakis diabelek w niego wstapil..
Wczoraj bylismy u pediatry..bo cos sobie Szymi pokaslywal..ale okazalo sie ze osluchowo jest ok..takze spoko..
Szymuś waży już 4400gram kawał chlopa z niego..
Ale zeby nie bylo tak kolorowo..to dostalismy skierowanie do alergologa..bo pojawily sie kupy ze sluzem..na czolku ma sucha luszczaca sie skorke,na buzce podskorne krosteczki ktore raz sa raz znikaja..dalej ulewa..ma kolki
Bierzemy dalej debridat ale jakos kiepsko dziala..wiec powracamy takze do bobotic forte..bo brzuszek wzdety..
Ja mam odstawic nabial,i jesli dokarmiam od czasu do czasu mm to kupic hipoalergiczne..wiec zakupilam mala puszke bebilon pepti..
Dzis bylismy na kontrolnej morfologii +bilirubina,zelazo,ASP nacierpial sie biedaczek moj..
Dodatkowo dzisiaj nad ranem jak sie obudzil o 2.30 na karmienie tak usnal ok.8 meczyl go chyba brzuszek i nie mogl zrobic kupy..prezyl sie napinal,czerwony,plakal..uzylam kateter windi kilka bąkow poszlo i niewielka ilosc kupy..ale dalej nic..choc bąki puszcza..podaje mu wode przegotowana,masuje brzuszek,pupę,robie rowerek nozkami..ehh
Macie jakies sposoby na KUPĘ???
Wczoraj byliśmy u pediatry z wynikami..no i szczepienie znów przełożone bo wyniki nie są lepsze...ba są nawet gorsze bilirubina ładnie schodzi już jest 4, żelazo przy normie 65-120 jest 85..ale hemoglobina tylko 8,4 a była 9,4..
Pediatra kazała podjechać na ip-sor aby nas skonsultowali z hematologiem..bo mimo brania leków nie jest lepiej a nawet gorzej..
Więc podjechaliśmy, dobrze ze kolejki nie było.. Lekarz który nas przyjmował zerknął na wyniki i mówi to zaraz skonsultujemy i pewnie bedzie przyjęcie na oddział.. ja sobie myślę..no napewno..nie zostawiłabym syna by złapał jakiegoś rota.. nasza pediatra mówiła że jakby chcieli nas zostawić to nie musimy zostać ale żeby hematolog nas skonsultował i skorygował leki..
Lekarka zadzwoniła gdzieś i podała wyniki..i w końcu wyszło że za mało bierze żelaza..bo brał po 0,5 saszetki 2x dziennie..a ma brać na razie 1 całą 2x dziennie i stopniowo do 3x1..reszta witamin(b6 i kwas foliowy bez zmian)
Mówią, że morfologia leci w dół w 2-3 miesiącu bo wtedy jest jakiś kryzys..i to normalne..
Dostaliśmy skierowanie do poradnii hematologicznej..i po miesiącu mamy skontrolować jak się ma sprawa z tą większą ilością żelaza.. w razie czego dalsza diagnostyka..w między czasie pójść do neonatologa..(bo powinniśmy chodzić do niego zamiast do zwykłego pediatry ze względu na wcześniactwo..)
Także mam nadzieję, że ta anemia minie..niech ta hemoglobina podskoczy do 10 i może nawet stać w miejscu..
Z tego wszystkiego dzisiaj podjechałam do luxmedu żeby zrobić sobie morfologię, bo być może ja mam anemię a że karmię piersią w większości-czasami dokarmiam, to synek przez to może mieć gorsze wyniki..
Ale wyniki już mam i mam wszystko w normie..niby dolna granica ale jest ok..
2 miesiace 1tydzień 3dni
Bylismy dzisiaj u neonatologa Szymek wazy 4730g..i podobno ma skaze bialkowa..-ta sucha luszczaca sie skora na czole brwiach i troche na glowce..ale podobno bardzo lagodna odmiana..zobaczymy 1wrzesnia u alergologa..
Osluchowo wszystko ok..podnosila go za raczki do siadu,stwierdzila ze silny chlopak i jego rozwoj psychoruchowy jest na wysokosci dziecka 3miesiecznego..(a to wczesniak)
Kazala czesciej klasc na brzuszku by manewrowal glowa na prawo i lewo..
Co do anemii to zmienila zelazo actiferol na ferrum lek-w plynie podobno po tym niema problemow z kupa..oby! A wyniki hemoglobiny jak na jego wage prawie 5kg to te 8.4 wcale nie jest zle..i nie kazala sie martwic.. Kontrolna morfologie zrobic za 2tyg.i powinien byc widoczny efekt..
Do hematologa nie widzi koniecznosci zeby isc..ale umowilam juz nas wczoraj na wizyte 6sierpnia..wiec raczej pojdziemy..choc i tak nowego nic nie wlaczy do leczenia.. No ale jak juz zapisalam to nie bede odwolywac
2 miesiące 2 tygodnie 1 dzień
Dziś znowu byliśmy u neonatologa.. w piątek po dniu przyjmowania ferrum lek Szymon darł się płakał, krzyczał..a więc że był już 3 dzień bez kupy poszliśmy do pediatry..nie naszej bo nasza byłą na urlopie..dostaliśmy czopki viburcol.. wróciliśmy do domu założyliśmy czopka i w końcu ulga poszła kupa..kolor zgniła zieleń..
dalej bierzemy ferrum lek Szymon znowu niespokojny rozdrażniony, jak juz uśnie to co chwila się budzi drze się aż brak mu tchu. daje jeszcze szanse ferrum lek..ale po kolejnej nieprzespanej nocy w niedziele powracam do actiferolu 2 saszetek.. ogólne zachowanie dużo lepsze..ale znów brak kupy.. Sięgnęłam po kateter windi i poszło dużo zielonej kupy.. Dziś nad ranem piski, krzyki, stękanie, naprężanie, napinanie..ewidentnie widać że chce kupe ale nie może.. nie mogę już patrzeć na cierpienie dziecka..więc umawiam nas do neonatologa..może ona coś poradzi..
ale myliłam się..chyba nie ma żadnego rozwiązania odnośnie kupy pozwoliła codziennie stosować czopki viburcol dopóty objawy nie ustąpią/zaparcia?/kolka..dziwne, żeby stosować codziennie..ehh
Do tego stosować probiotyki..bio gaia..mieliśmy więc kupiłam dicoflor w kropelkach..debridat dalej mamy brać..espumisan bądź bobotic forte..a oprócz tego resztę witamin..także praktycznie cała apteka..
Nie mogę już patrzeć na cierpienie mojego dziecka..
jem jabłka, pije naturalny sok z jabłek..robie wszystko co tylko mogę by mógł zrobić kupę..masuję mu brzuszek, odbyt..ale na nic to wszystko..
Na podanie soku jabłkowego nawet rozcieńczonego jest jeszcze za mały..więc nie wiem..
w czwartek ten hematolog..zapewne znów nic sensownego się nie dowiemy..
Powiem szczerze jestem już wykończona..mało sypiam, dużo stresów, nerwów..
ale ja moge cierpieć, byleby tylko mój kochany syneczek przestał już cierpieć.. niech wszystko przejdzie na mnie.. bo tak mi szkoda mojego bidulka..
2 miesiące 2 tygodnie 3 dni ♥ ♥ ♥
Połowa nocy zazwyczaj jest ok..ale od 4 rozpoczynamy przeważnie dzień Szymek zaczyna marudzić i nie chce spać..albo zasypia i budzi się co chwila.. chyba teraz rano mamy także kolki mam nadzieję, że już niedługo..
Rano znowu płakuniał..napinał się, prężył..kateter nic nie pomógł, więc wzięłam czopka glicerynowego przedzieliłam na 4 części i wsadziłam 1/4..po chwili wyszła z niewielką ilością kupy..chwilkę poczekaliśmy i wyszła dalsza część.. oby ten sposób działał zawsze..bo ani czopek się nie rozpuszcza tylko delikatnie podrażnia i prowokuję kupę do wyjścia..
Jutro hematolog..zobaczymy co powie..spytam o to niemieckie żelazo..
Wczoraj myslalam ze zejde na zawal
na 10 mielismy hematologa..myslalam ze zerknie tylko co i jak i do widzenia.. A tu zonk..po wizycie zaczelam wyc bo dala skierowanie na morfologie i powiedziala ze jak spadnie ponizej 8 to bedziemy przetaczac krew!
Poszlismy do labu..Szymek plakal..dalam mu cyca a laborantka pobrala mu krew z palca..a on caly czas jadl..po chwili skonczyl..no i pojechalismy do domu bo wyniki za 2.5-3godz.
To byly kolejne zle chwile mojego zycia..modlilam sie caly czas by hemoglobina byla powyzej 8..zeby nie spadla.. Przed 13 wyjechalismy z domu..i do poradni szukac pani doktor,aby dowiedziec sie jak hemoglobina.. Ufff cale szczescie wzrosla do 10.2 takze odrazu uspokoilam sie..
Miedzy 2a3 miesiacem jest najwiekszy spadek..
Mamy brac dalej actiferol 2saszetki=14mg..zapytalam o actiferol start bo on zawiera wit.b6 i kw.foliowy..a my i tak to bierzemy osobno wiec jak skonczymy to opakowanie actiferolu to kupimy ten z witaminami zeby oddzielnie nie podawac
a wieczorem znowu stres..bo wrzeszczal piszczal..juz powoli mialam dosc..powaznie choc kocham go ponad zycie ale niemialam juz sily.. Mozliwe zeby przez wiekszosc dnia mial kolke? A moze to ten upal? Dalam o 16.30 2miarki mm o 17 cyca bo sie domagal..no i o 19 chyba chcialo mu sie pic wiec znowu cyc..ssal ssal i nagle chlust na mnie! wytarlam polozylam na boczek bo myslalam ze juz wszystko ulal a ten jeszcze raz to samo..na szczescie skonczylo sie na 2chlusnieciach..mozliwe ze sie przejadl? Bo juz zaczelam sobie wmawiac ze cos nie tak..i balam sie zeby sie nie odwodnil..ale to musialby wiecej razy chlustac,prawda? Ja niewiem zawsze cos..albo to juz ja jestem przewrazliwiona.. w nocy jadl niezbyt dlugo ciumkal ogolnie co 2 - 2.5 godz. i dalej szedl spac.. Moze to tez przez ten upal? Juz sama niewiem..
Niewiem co jest z tym moim Szymkiem..ale wczoraj przed 11 znow zaczal histeryzowac..i nie moglismy go uspokoic.. i tak kilkanascie minut..moje nerwy sa juz na wykonczeniu jakby dluzej tak wyl i wrzeszczal to mielismy podjechac na ip bo juz niewiem czy cos mu jest..czy to kolka czy przez ten upal.. ale potem wkoncu przystawilam do cyca i sie jakos uspokoil..
Nie chce go przekarmiac by znowu nie chlustal.. A wody zwyklej ani herbatek nie moze pic..choc by je pil..ale chlusta po nich i to tym co wypije i mlekiem wczesniejszym...
Wieczorem bylo znowu to samo tylko ponad pol godziny wrzeszczal piszczal..wydzieral sie dodatkowo ulewal czasami tak charczal jakby mu cos przeszkadzalo..przy wrzaskach malo co a oddechu by mu braklo.. Niewiem moze tak ostre ma kolki.. Na ip niechce jechac bo tam by napewno wzieli na obserwacje na 3dni i dodatkowo by mogl cos zlapac..jakiegos rota
Niewiem juz co robic..jestesmy z mezem bezsilni w takiej chwili gdy jest w tej histerii..on caly czerwony sie robi mokre body mokra glowka..
Specjalnie przeszlam z nim z salonu do chlodniejszego pokoju zeby mogl spokojnie kimnac..i dupa..
Po wieczornym ataku przyszedl nastepny..choc wczesniej pomogla kąpiel i polewanie brzuszka ciepla woda..wiec mysle ze to kolka..ale w polaczeniu z zaparciami..
Ja niewiem nic juz nie dziala na te zaparcia.. przy probie wlozenia ¼czopka glicerynowego jest wrzask nie z tej ziemi niewiem o co chodzi..czy az tak bardzo sie napina ze on niechce wejsc,czy ma cos z odbytem..hmm choc pierwszy raz jak dostal calego czopka viburcol to wszedl normalnie..teraz jak tylko podnosi sie mu nozki do gory to pojawia sie mega placz i histeria
Choc chce zrobic ta kupe to nie moze...a wszystko to wina wiekszej dawki zelaza niewiem jak mu pomoc.. Nasza pediatra na urlopie jeszcze tydzien..a w przychodni pozostaly same konowaly
Niewiem..albo sprobowac z laktuloza,czytalam ze jest jakis laximed od zaparc mozna tez stosowac u niemowlat..albo niewiem co juz.. Podalabym mu odrobinke soku z jablka ale boje sie....niby ma ponad 2.5mca..ale wg.korygowanego wieku 6tyg z hakiem..
Ewentualnie wziasc skierowanie do gastrologa..tylko niewiem co on pomoze..a moze jednak cos da..
Co do nocy to probowalam wlozyc ten viburcol ale oczywiscie polowa sie rozpuscila ale cudem ta mniejsza polowke udalo sie wlozyc..choc i tak sie nie uspokoil..po jakiejs godzince uspokajania spiewania trzymania za raczke poklepywania po pupce usnal..ja obok niego..to jak maz wychodzil na ogrod popodlewac drzewka to budzil mnie zebym zerkala na Szymka to ja podobno zero reakcji
.mysle ze to od zmeczenia nie kontaktowalam ani sie nie ocknelam..pospalam godzinke..Szymek wsumie jeszcze 2godz.tzn.do 1.30 potem na spiocha jadl,kolejna pobudka o 4.30 znow na spiocha..i ok.6 znow wrzaski..chyba chcial zrobic kupe ale oczywiscie nic z tego..postekal ponaprezal sie..gdy masowalam odbyt to znow histeria wiec juz go nie meczylam dalam cyca..usnal przy nim..potem wzielam go na zabke na swoj brzuch,odbil i polozylam..i spi..
Nie moge juz patrzec na to cierpienie mojego dziecka..
Wszystkie te bole i dolegliwosci wzielabym na siebie..by tylko jemu ulzyc.. Gdyby tylko mozna tak bylo..
Dawno mnie tu nie było.. Ale postaram się teraz częściej tu zaglądać..na tyle na ile pozwoli mi Szymon
Synek ma już 3 miesiące 3 tygodnie 1 dzień.. ♥ ♥ ♥
25 sierpnia była nasza 3 rocznica ślubu ♥
6 września w moje 30-ste urodziny był chrzest Szymka
W między czasie ustały kolki ale wyszła skaza białkowa i na dokarmianie dostaliśmy mm Neocate..
W poniedziałek Szymek ważył już 6180g także bardzo ładnie przybiera na wadze
Za nami kolejne konsultacje po 3 m-cu u neurologa i okulisty i w obu przypadkach jest ok.. tylko ciągle to oczko mu ropieje..dalej stosujemy tobrex i masujemy..przez 3-4 dni mamy wpuszczać tez tobrex do noska do tej dziurki przy której oczko mu ropieje..
Ostatnio Szymon w ciągu dnia śpi tylko raz.. tak po 3godz. a tak to drzemnie i zarz wstaje..dużo tez marudzi..ale również często się cudnie śmieje..
W nocy zamiast jeść w większych odstępach to jje co 2 godz. masakra..nawet nie zdążam się wyspać bo zaraz trzeba wstać..ale mam nadzieje, że to minie..
Leżąc na pleckach próbuję się podpierać na łokciach i próbuje/chce się podnieść/usiąść..ale że mu to nie wychodzi to się denerwuje i płacze..
Także to chyba na tyle..co u nas..
Będę pisać częściej i czytać Wasze wpisy..bo jak byłam w ciąży to bardzo to lubiłam-czekałam zawsze na nowy wpis..a teraz póki co nie mam za bardzo czasu..przez moja kochaną marudę ♥