avatar

tytuł: Styczniowa Agatka jest już z nami :)

autor: maua7maua

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Nie mam ambicji bycia matką idealną. Chciałabym być po prostu matką radosną i spełnioną.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Po 2 poronieniach jestem strzępkiem nerwów. Nie potrafię się na razie cieszyć, bo pożera mnie strach i panika ... choć staram się je przezwyciężać :)

Weekend, więc i w pamiętnikach dziś jakaś mega-cisza.
Czyżby wszyscy się relaksowali na spacerkach z wózkami?
Ja się też w końcu dziś wyrwałam po tygodniu siedzenia w domu z dwiema Córami (w tym chorą S. - masakra!) i zaliczyłam 8km Brawo ja!

0
Dodaj komentarz

S. poszła dziś w końcu do szkoły, a ja wreszcie odgruzowuję mieszkanie - odkurzam, czyszczę i pucuję. I zamiast siąść na tyłku i odpocząć w tych momentach, kiedy A. słodko drzemie, to ja ogarniam i odgarniam, co się da
Odpocznę przez resztę tygodnia, w czystej chałupie, nie? Zdecydowanie przyjemniej się będzie odpoczywało

A jutro pierwszy raz jadę sama z A. do szkoły po S.
Ciekawe jak nam ta podróż wyjdzie

3
komentarzy
avatar
Oj a ja Ci zazdroszczę tego sprzątania. U nas remont na całego, nawet już nie próbuje nic sprzątać bo codziennie i tak nowy syf... Posprzątał jak sobie pójdą Ci nasi robotnicy...
avatar
Ojjj sprzątanie to nasza stała, niekończąca się praca, która czasami sprawia przyjemność, ale gorzej jak efekt widać tylko chwilowo bo reszta domowników szybko się tym zajmie
Rozumiem doskonale Terraskę, u mnie w domku też ciągle coś jeszcze robimy i sprzątanie się nie kończy...
avatar
Niestety moi domownicy są niereformowalni i bałaganią i trepcą nieustająco ... Ale chociaż przez chwilę nacieszę oczy tą czystością i porządkiem Od razu humor dużo lepszy
Dodaj komentarz

S. wróciła wczoraj ze szkoły ZNOWU z mega-zapchanym nochem ... no normalnie sił mi już brak.
A tu A. akurat po wtorkowym szczepieniu

Nasza waga: (10tygodni po porodzie)
A - 6.050g
Ja - 64,7kg

2
komentarzy
avatar
No no... pięknie Agatka przybiera! A Ty 'odbierasz' Miejmy nadzieję, że się wkrótce wiosna zrobi i pogoni te wszystkie katary i inne dziadostwa.
avatar
Maua, ja pamiętam, że nie chce Ci się pisać ;P Ale co tam u Was?
Dodaj komentarz

Zelma mnie wywołała do odpowiedzi, więc pora się odezwać


A. skończyła w niedzielę 13 tygodni. Ona nadal tyje (nie znam aktualnej wagi, poznamy na kolejnym szczepieniu dopiero, ale czuję w rękach, że przybiera fest), ja nadal chudnę (62,8kg)
Szeroko pieluchujemy się wciąż niestety ... kolejna kontrola 18.05 i mam nadzieję, że na lato już się pieluchy pozbędziemy, bo inaczej to cięęęęężko ...

Zrobiło się cieplej, więc gondola od wózka zostaje już dość często w samochodzie, dzięki czemu jesteśmy w tygodniu bardziej mobilne i bez Taty możemy się wybrać na spacer. Z przerażeniem tylko patrzę, jak moje Dziecię z dnia na dzień zajmuje coraz większą powierzchnię gondoli i za moment z niej wyrośnie. Choć mam cichą nadzieję, że do Komunii S. jeszcze da radę w niej jeździć - fajnie by było, żeby mogła się przespać w trakcie imprezy, inaczej będzie zmierzłość level hard

Poza tym już niemal codziennie to my z A. odbieramy S. ze szkoły, co trochę rozwala nam dzienną rutynę (bo niestety każdy dzień w tygodniu to inna godzina odbioru ), ale jakoś sobie radzimy. Na prawdziwą rutynę pozwolimy sobie ok 6 mca, akurat będą wakacje, a po wakacjach S. idzie do nowej szkoły, z której będzie już wracać sama na nogach

KP nadal. Butla jest totalnie be, a przy próbie podania mm A. oskarża mnie wzrokiem i dźwiękiem o próbę otrucia, więc ... tylko kp dalej. Laktatora nadal nie mamy i mieć nie będziemy. Więcej z tym ustrojstwem zachodu niż pożytku przecież Za 3mce będzie rozszerzanie diety, więc dopiero wtedy wyjdę z domu bez ssaka na rękach Przeżyję Jakoś w ogóle trudniej mi się z A. rozstać choćby na chwilę. S. to od razu chciałam komuś sprzedać / oddać / wymienić na lepszy model

Byłam w ubiegłym tygodniu w firmie się pokazać (60te urodziny koleżanki z pracy było idealną okazją) - na samą myśl o powrocie do pracy mam mdłości ... jak dobrze, że to jeszcze taka odległa perspektywa myślę, że najwcześniej wrócę we wrześniu 2017 a może jeszcze później? Się zobaczy Znaczy się chyba dobrze mi w domu. Ponowne macierzyństwo mnie naprawdę mocno uskrzydla

6
komentarzy
avatar
Wspaniale! Zazdroszcze tego poczucia bycia we wlasciwym miejscu zycia. Mam nadzueje, ze i ze mna tak bedzie.
avatar
Cudnie!! Oby tak dalej Szczęścia i zdrówka życzę, komunia już niebawem a potem to już z górki do lata <3
avatar
Cudnie!! Oby tak dalej Szczęścia i zdrówka życzę, komunia już niebawem a potem to już z górki do lata <3
avatar
No... i warto było wywołać, żeby tyle dobrych wieści przeczytać
avatar
Jak już Wy takie zmotoryzowane to wpadnijcie na Bronowice
avatar
Dobrze ma A z taka uskrzydlona mama
Dodaj komentarz

No i posypał mi się żołądek tudzież przyległości.
3 ataki bólowe w ciągu ostatniego miesiąca zmusiły mnie do tego, żeby jednak zacząć działać. Wczoraj byłam u ginki i 'z jej działki' wszystko w jak najlepszym porządku. Dziś oddałam hektolitry krwi do badań przeróżnych (próby wątrobowe, wskaźniki dotyczące trzustki i nerek) oraz próbkę sików. Jutro za to mam USG jamy brzusznej. Jak nic nie wykaże, zdecyduję się wreszcie na gastroskopię, chociaż jeszcze rok temu mówiłam, że 'nigdy w życiu' i 'w ogóle absolutnie'.

Ale dziewczyny potrzebują zdrowej mamy, tak? No to trzeba się przebadać i nie jojczeć A jak już będę wiedzieć, co za dziad mnie męczy, to odpowiednio zacznę się leczyć. Taki mam plan na najbliższe tygodnie.

A co u Was?

2
komentarzy
avatar
Oj tak - trzeba byka za rogi, dziewczyny potrzebują zdrowej mamy! Zdrówka dużo!!!
avatar
Uuu a zatem życzymy z Erysiem dużo zdrówka
Dodaj komentarz

4mce + 9dni

A: 7500g
Ja: 60,9kg

Dietę A. planowałam rozszerzać od 6mca ... (no, tak gdy będzie mieć 5,5 - czyli pod koniec czerwca), ale na piątkowej wizycie pediatra zasugerowała, że przy alergiach to nie czekamy i żeby zacząć JUŻ. Ja kompletnie psychicznie nieprzygotowana, postanowiłam zacząć w przyszłym tygodniu. Ale ... jakoś tak dziś spontanicznie wyszło, że poczęstowałam A. ziemniakiem z ociupinką soli i oleju (bo takiego gotowałam dla siebie) I ... jak najbardziej został zaakceptowany. Jutro więc powtórzymy tę przygodę.
Jak szaleć to szaleć!

4
komentarzy
avatar
Jak ja wspomnę swoją przygodę na tym etapie to aż mi się serducho uśmiecha!! Życzę powodzenia, a Agatce samych smakowitości przyrządzanych przez mamusię !
avatar
ziemniaczki mmm znacznego
avatar
jakaś dieta, że tak szybko chudniesz?
avatar
Zawsze chudnę przy kp. Poza tym dieta bez bmk (w tym bez czekolady) i lekkostrawna ze względu na kłopoty z żołądkiem (niestety zero ciast, ciasteczek, które podrażniają znacząco błonę śluzową żołądka )
Dodaj komentarz

Wiadomość z ostatniej chwili:

AGATELLA MA PIERWSZEGO ZĘBA!

2
komentarzy
avatar
Gratulacje!
avatar
Gratuluje!! Oby cie nie gryzla zbyt czesto
Dodaj komentarz

W niedzielę wyszedł drugi ząb. A co się jeden będzie tak samotnie po paszczy błąkał, nie?
Także mamy w domu kasowniczkę

Poza tym - 4 dni ziemniaczka + 2 dni marchewki za nami.
Zarzekałam się, że na początku to będę tylko słoiczkować, no bo gdzież by mi się chciało gotować takie malusie ilości ... a tu proszę - słoiczkiem się jeszcze Agatella nie skalała Ale dziś jeszcze domowa marchewka, a jutro słoiczkowy pasternak (bo jakoś nigdzie nie namierzyłam na straganie owego cuda ). Następnie w planie domowe brokuły, kalafior, buraki i słoiczkowa dynia. A potem lecimy już z zupkami, do których dołączymy mięcho wszelakie.
A w międzyczasie zabłąkają się owocki

Nie nadążam

Od ponad tygodnia walczę z zatokami. Najpierw przez 5 dni próbowałam leczyć się domowymi sposobami, które spełzły na niczym, bo zamiast być lepiej, było tylko coraz gorzej. W sobotę skapitulowałam, nawiedziłam lekarza, dostałam baterię leków (w tym steryd) i ... było lepiej. Do dziś. Dziś znowu nochal bardziej zapchany i katar zielony jak jasna cholera
Coś czuję, że od jutra czeka mnie jednak antybiotyk (który też dostałam w razie 'W'). Obawiam się go jednak - już nawet nie ze względu na A. (bo to amoksycylina - najbezpieczniejsza w sumie), ale o mój żołądek, który ostatnio już naprawdę takie jaja sobie robi, że co parę dni umieram z bólu Zobaczymy, jak się sytuacja do jutra rozwinie ... Może trzeba będzie jakiś dożylny antybiotyk? Albo domięśniowy przynajmniej?

2
komentarzy
avatar
a od czego zaczelas rozszerzanie diety?
avatar
od ziemniaka
Dodaj komentarz

Zatoki udało mi się wyleczyć dopiero przed tygodniem, za to żołądek okazał się być kamicą woreczka żółciowego.
Poszło piorunem niemalże i termin operacji mam wyznaczony na 24.08 :/

Póki co muszę:
- zaszczepić się na WZW
- zdobyć od endo i internisty kwalifikację do zabiegu
- zrobić EKG
- naumieć Agatellę pić nie tylko z cyca (i to jest niestety zadanie najtrudniejsze ... bo ona taki cycoch, że szkoda gadać )
- dotrwać do terminu z jak najmniejszą ilością ataków kolki i bez pojawienia się żółtaczki
- ostatecznie dotrwać do sierpnia - tak, żeby moja Mama mogła pomóc M. przy Dziewczynach, bo wcześniej jest niestety w rozjazdach prywatnych i służbowych

Będzie dobrze, prawda?

2
komentarzy
avatar
No PRAWDA
dzielna kobietko
avatar
Będzie!
Dodaj komentarz

Dopiero do mnie dociera waga sytuacji.
W końcu mam dopiero 36 lat i mam żyć do końca już bez woreczka? Ja wiem, że jego obecny stan pozostawia wiele do życzenia i że zagraża mojemu samopoczuciu, zdrowiu i życiu ale i tak ... dziwnie mi jakoś

Pierwsza dawka WZW dziś za mną. Co jakoś tak cholernie namacalnie uświadamia mi, że machina przygotowań do operacji ruszyła pełną gębą ... Boję się.

5
komentarzy
avatar
Kochana a jak się objawia ta twoja kamica?? Bo ja się boję że mam właśnie tą cholerę...
avatar
Mega-boleści (gorsze niż poród) pod żebrami - promieniujące do kręgosłupa do tego mdłości, wymioty, epizod z żółcią w moczu (siki koloru pomarańczowego niemalże!)
avatar
maua - wrzuciłam dziś u siebie info odnośnie picia nie z cyca... ale nie wiem czy to Ci się przyda bo Młody pije wodę, a mm dajemy tylko jako bazę do wieczornej kaszki, ale wtedy kaszka jest bardziej gęsta i karmimy łyżeczką. Mleka z butli nie dostaje w ogóle.
avatar
Na tym Witek ćwiczył i 'załapał' http://www.aptekagemini.pl/akuku-kubek-niekapek-z-uchwytem-i-ustnikiem-od-4-miesiaca-280ml.html A potem kupiłam mu canpol - też z miękkim ustnikiem tylko butelka z mniejszą pojemnością (120ml zamiast 280ml) http://canpolbabies.com/pl/produkty/produkt/837 Obydwie butelki były przezroczyste i to bym polecała bo wtedy widać czy coś pije czy nie. A co do treningu to ja na początku nalewałam minimalne ilości wody (tak ze 20ml?) i dawałam Witkowi do zabawy (tzn. nie próbowałam go poić tylko dałam mu butelkę, on się nią chwilę bawił, a jak trafił na ustnik to automatycznie wpakował do paszczy bo to był ten czas, kiedy wszystko co nowe pakował do paszczy. Więc tak trochę podstępem do tematu podeszłam.
avatar
Oby operacja okazała się sukcesem Zdrowia życzę!
Dodaj komentarz
avatar
{text}