Za 3 dni synek kończy 8 miesięcy. Boniu jak to szybko zleciało
Jeszcze miesiąc i będzie 'rocznica' 9+9. Może to mało istotne, ale pierwsza ciąża, pierwsze dziecko,pierwszy poród więc sentyment zostaje. Na zawsze.
A co mogę napisać o moim synku - pięknie rośnie i raduje się moje serce jak na niego patrzę. Ale bywają takie dni, że jestem zmęczona, niedospana i marzę aby Zbysio miał już conajmniej 5 lat. Tylko czy wtedy będzie łatwiej to się dopiero okaże.
Na chwilę obecną (ku pamięci) ma już 4 zęby - wszystkie jedynki. Ostatnia wyszła 30 października. Było trochę stekania ale bez przesady, mogło być gorzej. Ciekawe kiedy kolejne i z jakim natężeniem.
Co jeszcze - pięknie raczkuje i staje przy meblach. Jeszcze kilka dni temu było to mało poradne, ale dziś już sięga rączkami do przodu i na boki. Mimo to oczywiście spada na pupę lub na bok i trzeba go w tym czasie pilnować. Niech próbuje sił, jednak bez przesady, sam sobie nie poradzi ;-)
Jest późna jesień. Często pada i jest wietrznie. Dlatego spacery są dość chaotyczne lub nie ma ich wcale. Oby zima była bardziej stabilna, bo chłód nie przeszkadza byle nie wiało i nie padał deszcz. Reszta do przeżycia. Ciepłe ubranie i można hasać.
Od połowy piątego miesiąca powolutku rozszerzyliśmy dietę. Teraz je już różne rzeczy, głównie ze słoiczka bo nie mam dostępu do sprawdzonych warzyw, a te dość mocno akumulują pestycydy i nawozy, więc wolę słoiczek. Na nasze jedzenie przyjdzie i tak pora, więc póki można to jeszcze go oszczędzam.
Nadal też go karmię piersią, choć ilość posiłków tego typu oczywiście zmalała. Głównie wieczorem, nocą i nad ranem. Czasem w ciągu dnia zje dwa razy, czasem wcale. Ale mimo tak nieregularnych posiłków @ jeszcze nie dostałam. W sumie dobrze mi z tym, bo nie ma problemu :-@
Niestety smuci mnie trochę brak aktywności w mówieniu. Jeśli już to tylko yyyyyczy i to wszystko. Za tydzień wybieram się na konsultacje logopedyczne, zobaczymy co ona na to. Bo o ile na początku 4-go miesiąca jeszcze coś tam próbował po swojemu mówić, tak po dwóch tygodniach przestał i do dzisiaj nic. Jedyne co jak popłakuje to wychodzi mu czasem coś w rodzaju 'ajajajajaj'.
Z dodatkowych aktywności to od października chodzimy co sobota na basen na zajęcia zorganizowane. Kończą się 5.12 i chyba narazie nie zapisze go dalej, bo nie widzę sensu. Owszem dowiem się teraz kilku fajnych rzeczy, ale Zbysio jest zbyt zestresowany i może lepiej, jak oswoimy się z wodą i hałasem sami, bez dodatkowych kosztów. No i w porze bardziej przystępnej, bo 9 rano trochę średnio pasuje - akurat Zbynio ma normalnie drzemkę w okolicach i może dlatego jest taki 'zmulony' i nawet basen nie pomaga.
A w ramach dodatkowej stymulacji chodzimy też na zajęcia umuzykalniające. Raz w tygodniu we wtorki o 15 w Akancie małżeństwo prowadzi zajęcia dla maluszków. Zbysio lubi słychać dźwięków, podoba mu się jak Pani śpiewa i jest to też jakaś rozrywka dla mnie. Czasem idzie też z babcią, a ja mam chwilę dla siebie :-)
To chyba na tyle z nowości i trochę starszych informacji.


