Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Pokarmy stałe przy kp
Wysłany: 2017-01-01, 16:17

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Jeszcze mam trochę czasu, ale kiedy zaczęłyście wprowadzać dzieciom pokarmy stałe? W którym miesiącu? I od czego zaczelyscie?
Wysłany: 2017-01-01, 21:06

appee
avatar

Postów: 195
0

My jesteśmy na BLW. Zosia zaczęła jeść stałe po skończeniu 6 miesiąca - nie siedziała sama, ale na kolanach u mnie, więc dało radę. Na pierwszy ogień poszła marchewka i chleb, potem sezonowe warzywa i owoce (zaczynałyśmy w lipcu, więc wybór był bardzo duży).
Wysłany: 2017-01-02, 07:05

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Po 6 miesiącu. Kaszka bez mleka a może to był banan? Marchewka? Nie pamiętam w jakiej kolejności ale 1 z tych 3.
Wysłany: 2017-01-02, 07:34

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

A siedziały juz wasze dzieci?
Wysłany: 2017-01-02, 12:16

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Takie małe dziecko siedzi najwyżej, jak je posadzisz, a siada samo dużo później. Sadzania najlepiej unikać albo przynajmniej bardzo mocno ograniczyć, póki samo nie siada.
Wysłany: 2017-01-09, 21:52

Syl89wia
avatar

Postów: 45
0

3,5 miesiąca - odrobina marchewki, za około tydzień jabłuszko. Mniej więcej wtedy też była pierwsza kaszka ryżowo-kukurydziana i jaglana. Chwilę przed 4 miesiącem była już marchewka+ziemniaczki (ulubione danie jak do tej pory). Obecnie jesteśmy już 2 dni po pierwszym mięsku - małe ilości indyka z dynią. Syn je chętnie większość popularnych słoiczkowych warzyw, owoce daję w małych ilościach, czasami przeciery/soczki niesłodzone 100% dla urozmaicenia. Czasami również gotuję sama, jednak mój blender nie tworzy takiej aksamitnej papki i widzę, że mały trochę wtedy grymasi. Od początku syn jest dużym chłopcem, ma apetyt, lekarz i pielęgniarka popierają mój system karmienia, gdyż synek ma spore potrzeby. Nadal karmię piersią (bardzo dużo w ciągu dnia i w nocy). Dzięki wprowadzeniu stałych pokarmów zrezygnowaliśmy z dokarmiania mlekiem początkowym, na czym mi zależało. Nigdy nie mieliśmy brzuszkowych problemów, nie wiemy co to kolka i inne tego typu przypadłości. Na początku synek był karmiony w krzesełku do karmienia z funkcją takiego jakby leżaka, na wpół leżąco, teraz już bardziej siedząco bo leżeć za nic nie chce i tak też jest bezpieczniej. Od początku byłam zdania, że nie ma konkretnych terminów jeśli chodzi o rozszerzanie diety malucha,należy ufać sobie, obserwować dziecko (moje szybko zaglądało nam w talerze) i postępować wedle własnych przekonań. Każde dziecko jest inne, niektóre będą żarłokami, a inne wyrosną na niejadków - nie ma reguły.
Wysłany: 2017-01-09, 22:05

zokeia
avatar

Postów: 886
4

Syl89wia - w części zgadzam się z Twoją opinią, zrobiłaś jak uważałaś i super, że dla Was ten system zadziałał Skłaniam się jednak ku 6 miesiącom diety mlecznej i po przeczytaniu masy literatury, to mnie bardziej przekonuje
Wysłany: 2017-01-10, 11:20

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Również zamierzam rozszerzać po 6. miesiącu. Podobno ma to zaowocować w przyszłości. Wprawdzie mała czasami też już tęsknie patrzy za łyżeczką jak coś jem ale wydaje mi się, że dwa miesiące jej nie zbawią kiedy w perspektywie ma całe życie stałych posiłków
Wysłany: 2017-01-10, 14:33

Paolaaa
avatar

Postów: 747
0

zokeia- czy to sie tyczy zarówno dzieci karmionych mm?
Co raz częściej spotykam się z opinią, że dzieci na mm powinny też dopiero po 6 mcu mieć rozszerzaną dietę, na forach spotykam co raz więcej mam, które chcą poczekać ... i zastanawiam się czy Ty również piszesz o dzieciach butelkowych?
Sama nie mam czasu zagłębiać się w żadną literaturę Martwi mnie tylko kwestia wady wymowy jeżeli będzie się czekać z rozszerzaniem diety przy butelkowym dziecku. Podobno przy ciągnięciu cycka pracuje ok 40 mięśni, a przy butelce zaledwie 4 i wcześniejsze dlatego nie powinno się opóźniać jedzenia łyżeczką przy mm.

Moja córa zaraz skończy 5 mcy. Ja się jakoś z rozszerzaniem sama z siebie nie spieszę, bo mała szybko dostała skazy bialkowej. Coś tam próbowaliśmy, ale żeby ona chciała zastąpić butlę ... nie ma szans Niby je, że aż piszczy i chce więcej, ale jak próbowałam zamiast butelki ją nakarmić ... NO WAY !!! Najpierw butla, później jemy coś innego, ale z racji tego, że jest już najedzona nie doje za dużo. Dla mnie fajnie, bo przecież chodzi o naukę niewypychania językiem tylko połykania no i łatwiej sprawdzić mi reakcję na alergię bo jedno warzywko jemy 5-7 dni tylko boje się, że tym tempem to po roku dalej będzie jak jest
Wysłany: 2017-01-10, 14:50

sznurowka
avatar

Postów: 1222
1

Ka karmie piersia i chce czekać do końca 6 miesiąca mimo że bardzo mi zależy, żeby już jadła coś innego, bo zawsze jest to 1 posiłek kiedy może ja nakarmić tata a ja w końcu będę miała czas dla siebie, bo moja mała jest bardzo wymagająca i przylepa. A taki tekst znalazłam jakby kogoś ciekawił:http://malgorzatajackowska.com/2015/03/16/czym-sie-rozni-cztery-od-szesciu-czyli-o-tym-kiedy-rozszerzac-diete-niemowlecia/
Wysłany: 2017-01-10, 15:43

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Super tekst, dzięki Sznurówka!

Co do rozszerzania diety, to ja też będę czekać do skończonych 6 miesięcy...
Mała nie trawi mleka ani żadnych jego pochodnych, właśnie wychodzimy z mega rzutu AZS po konfiturach, które zjadłam...a i tak mam bardzo skąpą dietę więc myślę, że na razie mi się nie spieszy
Wysłany: 2017-01-10, 15:57

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dariah, a macie to stwierdzone jakoś przez lekarza, ze nie trawi mleka czy po prostu wiesz z doświadczenia? No bo moja mała ma/miała nietolerancję laktozy, kolki itp. Ale też wydaje mi się, że po nabiale się źle czuje I nie jem. Kolki wydaje mi się minęły, ale martwią mnie rzadkie i pieniste kupki nadal. Śluz tez się pojawia czasem nadal. Może nadal ma te nietolerancję albo może też alergie na mleko. Bo jak jadłam jogurt bez Laktozy to tez się źle czuła. Pediatra mało mi mówi na ten temat. Mam zrobić badanie kalu.
Wysłany: 2017-01-10, 21:53

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Paolaaa napisała:
zokeia- czy to sie tyczy zarówno dzieci karmionych mm?
Co raz częściej spotykam się z opinią, że dzieci na mm powinny też dopiero po 6 mcu mieć rozszerzaną dietę, na forach spotykam co raz więcej mam, które chcą poczekać ... i zastanawiam się czy Ty również piszesz o dzieciach butelkowych?
Sama nie mam czasu zagłębiać się w żadną literaturę Martwi mnie tylko kwestia wady wymowy jeżeli będzie się czekać z rozszerzaniem diety przy butelkowym dziecku. Podobno przy ciągnięciu cycka pracuje ok 40 mięśni, a przy butelce zaledwie 4 i wcześniejsze dlatego nie powinno się opóźniać jedzenia łyżeczką przy mm."

Niestety nie wiem. Nigdy nie podawałam młodemu mm, więc nie mam żadnej wiedzy.
Wysłany: 2017-01-11, 08:05

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Sznurowka,
Nie mamy tego stwierdzonego orzez lekarza. Jak mała miała ze 3-4 tygodnie to zaczęło mnie martwić że tak się pręży i placze przy kupce i że kupki są zielone i śmierdzące zapytałam położonej i pediatry - pewnie alergia na coś np orzechy, mleko, kakao, pomidory. Jako że z tych alergenów jadłam tylko mleko to zaczęłam od kupienia mleka bez laktozy. Ale to nic nie pomogło. Więc odstawiłam całkowicie mleko i jego przetwory. I po jednym dniu o niebo lepiej raz dla testu zjadłam pół plastra sera żółtego. ..to miałam dwa dni z głowy

Więc widzę ewidentnie że to mleko.
Teraz walczyłam z rzutem AZS i nie wiedziałam od czego bo już mało co jem...ale chyba znalazłam - konfitury z czerwonych owoców
Wysłany: 2017-01-11, 08:44

Natka88
avatar

Postów: 2599
0

Paolaaa, wg WHO dzieci na mm tez powinny byc karmione 6 miesiecy wylacznie mlekiem
I jeszcze co do ilosci miesni pracujacych przy kp i piciu mleka z butli. Uslyszalas to od doradcy laktacyjnego? Pytam z ciekawosci, bo ja wlasnie od takiej osoby cos takiego uslyszalam Znam mase dzieci, ktore byly na butli (moje kolo 5.5 miesiaca tez musialo, przez moje leki, na nie przejsc), ktore teraz sa w wieku przedszkolnym, i pieknie mowia, takze tym bym sie az tak nie przejmowala
Wysłany: 2017-01-11, 09:17

Paolaaa
avatar

Postów: 747
0

Natka88- w szkole rodzenia położna to mówiła, a ona była certyfikowanym doradcą laktacyjnym. Ja cyckiem karmiłam zaledwie 2 tygodnie, ale butla tak naprawdę była od urodzenia bo mała musiała być dokarmiana. O tym, że rozszerzanie diety właśnie ze względu na pracę mieśni twarzy powinno się rozszerzać po 4 mcu wyczytałam te ż w kilku artykułach jeszcze jak byłam w ciąży i miałam czas Ale, że myślałam, że wyjdzie kp to jakoś nie kodowałam szczególnie gdzie to wyczytałam ...
Wysłany: 2017-01-11, 17:07

Agata26
avatar

Postów: 166
0

Apple napisz coś więcej o blw. Ciekawa jestem jak to w praktyce wygląda. Jakie produkty podawałas na początku czy zupełnie zrezygnowałas z papek? Czy możesz polecić jakąś literaturę fajnie opisująca blw?
Wysłany: 2017-01-11, 21:00

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Dariah, z jakich owoców, bo ja też walczę z AZS.

Sznurówka lekarz Ci alergii nie ma jak potwierdzić, u tak małych dzieci nie ma podobno testów, które ją jednoznacznie wykluczą lub potwierdzą (zdaniem dwóch lekarzy z którymi rozmawiałam). Powiedzieli, że jedyne, co mogę zrobić, to wykluczyć na jakiś czas i potem próbować włączyć. Już próbowałam i były przejścia, następną próbę kazali nam zrobić po 3 miesiącach.
Wysłany: 2017-01-12, 07:59

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Szałwia,
To były konfitury domowe z malin (ale tk raczej nie to bo jadłam wcześniej maliny i było ok), czereśni i śliwek. ..
Ale od wczoraj znowu widzę że się trochę pogorszyło..
Problem jest też że ona ma to na skroniach i policzkach więc jak kręci głową w łóżeczku itd to to pociera i rączkami też tam sięga więc skóra jest cały czas podrażniana...
Wysłany: 2017-01-12, 08:13

appee
avatar

Postów: 195
0

Co co BLW - "Bobas lubi wybór", alaantkoweblw.pl - z tego głównie korzystałam. Nigdy nie podałam Zosi papki, z łyżeczki czasem jej podaję coś pierwszy raz - np. jak pierwszy raz dałam jej owsiankę z jogurtem i nie wiedziała co to i jak się za to zabrać to podałam jej na łyżeczce - teraz sama podaje łyżkę, żeby jej nabrać i sama je, albo próbuje sama wziąć na łyżkę (zazwyczaj nie wychodzi, ale nie zraża się), najczęściej je palcami. Na początku była marchewka i chleb. Potem to co sezonowe - w sumie wszystko co tylko było w sklepie. Mięso i jajka na początku "wsiowe" od dziadków, teraz już różnie. No i wiadomo, bez grzybów i miód dopiero teraz. Agata26 pisz na priv jak coś
Wysłany: 2017-01-12, 08:21

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dariah, ja bym obstawiła te sliwki I może czereśnie. Czereśni nie jadłam ani nic z nich, a śliwke suszona kiedyś jedna i było źle.
Wysłany: 2017-01-12, 08:44

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Też tak myślę że to ta konfitura bo nic innego co może uczulać nie jem..w zasadzie w ogóle już mało co jem hehe
Nie jem tej konfitury już 3 dni i jest trochę lepiej. .może nie ma rewelacji ale jest lepiej. Do tego od niedzieli nie wychodzimy wcale na dwór bo zimno tylko zaognia jej alergię.
Wysłany: 2017-01-13, 00:20

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Dariah u mnie maliny dają radę, też obstawiam śliwki lub czereśnie. Smarujesz czymś tę buźkę?
Wysłany: 2017-01-13, 00:22

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Appee Od kiedy od rozpoczęcia blw dziecko przestało wyłącznie testować i zaczęło rzeczywiście jest. Ja próbuję, ale jak na razie tylko indyk ją jakoś bardziej zainteresował, ale zje z tego jakieś śladowe ilości
Wysłany: 2017-01-13, 07:27

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Szałwia,
Też tak myślę że to czereśnie lun śliwki.
Smaruję Medidermem i olejkiem migdałowym. Ładnie jej to łagodzi ale to jest w takim miejscu ze cały czas sobie to podrażnia rączkami albo jak wierci główką. ..
Wczoraj pediatra zapisał nam tes maść robioną z witaminami a+e i maść sterydową doraźnie.
Odpowiedz