Forum: Ogólne - zrzucanie wagi po porodzie
Wysłany: 2016-05-26, 11:57

dRose
avatar

Postów: 4
0

Witajcie

Jestem obecnie w 29 tygodniu ciąży a moja waga już pokazuje na plusie 10 kilogramów. Przed ciążą miałam normalne BMI- 65 kg przy 170 cm wzrostu. Boję się jednak, że po porodzie nie zrzucę nadprogramowych kg. Bardzo opornie idzie mi zrzucanie zbędnego balastu, dlatego też w ciąży bardzo się oszczędzam, w ogóle nie jadam słodyczy, jem takie ilości jak przed ciążą, mimo tego jest tak jak jest, a pewnie do końca ciąży przybędzie mi jeszcze z 5 kg. Jak to było u Was? Ile zostawiłyście na porodówce? Jak szybko zrzucałyście po porodzie? Czy karmienie piersią pomagało Wam w tym?

Pozdrawiam,
Sabina
Wysłany: 2016-05-26, 13:11

bobas2015
avatar

Postów: 1647
1

Ja ważyłam 57 przed ciążą przy wzroście 160. Do porodu podchodziłan z plus 13.5kg. Dziecko ważylo 3.5 kg. 2 tyg po porodzie ważyłam juz 56 kg. Nueorzesoane noce,.karmienie, dieta karmiącej i krzycząc dziecko robi swoje. Nie przejmuj się wcale dużo nie przytyłas. Do tych 15 kg łatwo się zrzuca. Gorzej jak ktoś przytyje 30 no to już dużo tłuszczu a nie fizjologia ciąży... zrzucisz nawet nie wiesz kiedy. Skóra tez szybko wraca do ładu. Pomimo że mam skłonności do rozstępów w ciąży nie nabylam ani jednego. Polecam krem mustela 9 miesięcy
Wysłany: 2016-05-26, 13:59

dRose
avatar

Postów: 4
0

bobas2015 napisała:
Ja ważyłam 57 przed ciążą przy wzroście 160. Do porodu podchodziłan z plus 13.5kg. Dziecko ważylo 3.5 kg. 2 tyg po porodzie ważyłam juz 56 kg. Nueorzesoane noce,.karmienie, dieta karmiącej i krzycząc dziecko robi swoje. Nie przejmuj się wcale dużo nie przytyłas. Do tych 15 kg łatwo się zrzuca. Gorzej jak ktoś przytyje 30 no to już dużo tłuszczu a nie fizjologia ciąży... zrzucisz nawet nie wiesz kiedy. Skóra tez szybko wraca do ładu. Pomimo że mam skłonności do rozstępów w ciąży nie nabylam ani jednego. Polecam krem mustela 9 miesięcy

bardzo Ci dziękuję za odzew
Wysłany: 2016-05-26, 21:40

Miley24
avatar

Postów: 586
1

Ja przytylam 10 kilo z 65 na 75 i zeszlo od razu praktycznie. Dopiero potem przytylam 2 kilo bo czlowiek jak niewyspany i zmeczony to slodkie "krzepi" podjadalam slodycze nie mialam czasu na zdrowe posilki i tak sie przypaletalo ale tak zrzucam to i znowu tyje (przed okresem jestem wiecznie glodna i nadrabiam co stracilam^^)
Jak w ciazy bylam i mialam taki okres ze zauwazylam ze "dupsko roslo" za bardzo to zwiekszylam dawke ruchu i pomoglo.
Wysłany: 2016-05-27, 08:18

madu
avatar

Postów: 1252
3

Ja przytyłam 20 kg, tydzien po porodzie nie było juz 13 kg, obecnie jestem 7 miesięcy po- zostało mi 0,5 kg. Nie jestem na diecie, nie cwicze. kp.
Wysłany: 2016-05-30, 13:13

dRose
avatar

Postów: 4
0

dziękuję za opinie

10 kg to w sumie nie przytycie- to tyle co dziecko wody krew itd chciałabym tak ;P

ktoś jeszcze coś naskrobie?
Wysłany: 2016-05-30, 14:49

Pianistka
avatar

Postów: 6765
1

To ja naskrobię, ale nic pocieszającego...
W dniu porodu miałam +19,5 kg...
po powrocie do domu zostało 13, spadło tylko 6,5 kg! z czego dziecko ważyło 4,2, łozysko 700g... Potem waga spadła jeszcze troszeczkę i 2 miesiące po porodzie zostało mi 10 kg i waga stanęła...
W tej chwili zostało mi 5,5 kg do wagi sprzed, ale jestem na diecie, ćwiczę...
Wysłany: 2016-05-30, 14:54

MłodaDama
avatar

Postów: 1738
1

Ja w dniu porodu mialam prawie 16kg na plusie po tygodniu spadlo mi 10kg reszta niestety trzymie sie do dzisiaj chociaz teraz juz nie mam co mowic bo drugie dzidzi mam ale te 6kg nie chcialo ruszyc nic a nic mimo staran ,aktywnosci I diety w styczniu wzielam sie za siebie dieta silownia I cos tam ruszalo ale co jak w marcu ujrzalam pozytywny test I z fit cialka nici musze znowu poczekac z rok hehe bedzie dobrze spadnie a reszta zleci po porodzie przy aktywnosci, nie malym stresie I zmeczeniu I diecie hehehe
Wysłany: 2016-05-31, 14:02

JRY1984
avatar

Postów: 1179
1

Moja historia jest trochę inna bo ja startowałam o ogromną nadwagą. Może zacznę od tego że kiedyś ważyłam 103 kg udało mi się wziąć za siebie i zrzuciłam ponad 20 kg (ważyłam 77 kg przy 170 cm) to nie jest mało wiem ale dla mnie to był sukces. Potem starania o dziecko, leki, hormony i takie tam i weszło na mnie prawie 10 kg i w dniu założenia karty ciążowej ważyłam 86,5 kg. Teraz ważę 96,5 kg czyli + 10 już jest a gdzie tu jeszcze do końca... Mam nadzieję że uda mi się po porodzie wrócić do tych 77 kg baaaardzo bym tego chciała ale nie wiem bo mam straszną tendencję do tycia niestety...
Widzę że żadna z was nie ma problemów z nadwagą ale może macie jakieś znajome co miały podobny problem i podpowiecie mi jak sobie poradziły???
Z góry dziękuję za info i pomoc
Wysłany: 2016-05-31, 15:04

Miley24
avatar

Postów: 586
1

mam pewne wnioski wyciągnięte z własnych doświadczeń to się podzielę
od nastolatki zmagalam z nadmiernym tłuszczykiem. i powiem Wam, że schudłam dopiero jak to...olałam, w sensie psychicznie zaakceptowałam, że mam za dużo tu i tam, kupiłam ciuchy w których się dobrze czułam i dałam spokój z "odchudzaniem" poleciałoooo aż miło, ale to trwało prawie rok spadło mi z 15 kilo jak nie więcej, nic nie robiłam specjalnego, zajęłam się wreszcie innymi rzeczami niż ciągłym myśleniem o jedzeniu i odchudzaniu. wcześniej próbowałam wszystkiego, chudłam potem był oczywiście efekt jojo bo się rzucałam wygłodniała na czekoladę czy coś tam dopiero na studiach w końcu uregulowałam tryb życia tzn. wysypiałam się (pomijając imprezy, ale to jakoś się odsypiało potem jadłam 5 posiłków (banał, ale to okazało się kluczem), ale nie żadne tam same warzywka tylko normalnie to na co mialam ochote. chciałam zjeśc na obiad kebaba to jadłam, ale to było w ramach obiadu. nie ćwiczyłam bo tego nienawidze po prostu, moja aktywność to były tylko spacery i to zwykle dłuuugie z mężem - wtedy chłopakiem jeszcze a no i słodycze były zarezerwowane na czas z chłopakiem (łasuch okropny) czyli tylko w weekendy.

jak po porodzie wróciłam z małym rozdarciuszkiem do domu przekonałam się, że niewyspanie i niejedzenie nie jest dobre. mały miał problemy z brzuszkiem no to co, nie jem tego, tamtego -sam ryż i indyczek takie przysłowiowe moje wnioski? na jedzeniu "chudym" i dietetycznym też można przytyć od razu wskoczyło dwa kilo wszystko przez to, że skoro nie mogę batonika to się nawpierdzielam płatków kukurydzianych itp.
u mnie tak to działa, lata minęły nim to do mnie dotarło. może ktoś ma podobny organizm i mu to pomoże ogarnąć temat
Wysłany: 2016-05-31, 15:04

Miley24
avatar

Postów: 586
1

mam pewne wnioski wyciągnięte z własnych doświadczeń to się podzielę
od nastolatki zmagalam z nadmiernym tłuszczykiem. i powiem Wam, że schudłam dopiero jak to...olałam, w sensie psychicznie zaakceptowałam, że mam za dużo tu i tam, kupiłam ciuchy w których się dobrze czułam i dałam spokój z "odchudzaniem" poleciałoooo aż miło, ale to trwało prawie rok spadło mi z 15 kilo jak nie więcej, nic nie robiłam specjalnego, zajęłam się wreszcie innymi rzeczami niż ciągłym myśleniem o jedzeniu i odchudzaniu. wcześniej próbowałam wszystkiego, chudłam potem był oczywiście efekt jojo bo się rzucałam wygłodniała na czekoladę czy coś tam dopiero na studiach w końcu uregulowałam tryb życia tzn. wysypiałam się (pomijając imprezy, ale to jakoś się odsypiało potem jadłam 5 posiłków (banał, ale to okazało się kluczem), ale nie żadne tam same warzywka tylko normalnie to na co mialam ochote. chciałam zjeśc na obiad kebaba to jadłam, ale to było w ramach obiadu. nie ćwiczyłam bo tego nienawidze po prostu, moja aktywność to były tylko spacery i to zwykle dłuuugie z mężem - wtedy chłopakiem jeszcze a no i słodycze były zarezerwowane na czas z chłopakiem (łasuch okropny) czyli tylko w weekendy.

jak po porodzie wróciłam z małym rozdarciuszkiem do domu przekonałam się, że niewyspanie i niejedzenie nie jest dobre. mały miał problemy z brzuszkiem no to co, nie jem tego, tamtego -sam ryż i indyczek takie przysłowiowe moje wnioski? na jedzeniu "chudym" i dietetycznym też można przytyć od razu wskoczyło dwa kilo wszystko przez to, że skoro nie mogę batonika to się nawpierdzielam płatków kukurydzianych itp.
u mnie tak to działa, lata minęły nim to do mnie dotarło. może ktoś ma podobny organizm i mu to pomoże ogarnąć temat
Wysłany: 2016-05-31, 20:58

JRY1984
avatar

Postów: 1179
1

Miley24 a teraz ile ważysz i przy jakim wzroście? A nie masz problemu z wiotczejącym brzuchem?
Wysłany: 2016-05-31, 22:42

Miley24
avatar

Postów: 586
0

66 kg 170 wzrostu. brzuch na szczescie nie ucierpial, tylko mi się robi teraz po ciąży taka jakby zmarcha wzdłuż pępka, na załamaniu ta jakby ubyło na jędrności.
Wysłany: 2016-05-31, 23:20

JRY1984
avatar

Postów: 1179
1

No to według mnie boska waga chyba nie osiągalna
Wysłany: 2016-05-31, 23:35

bobas2015
avatar

Postów: 1647
1

Ja ważę 56 kg przy wzroście dokładnie 162 i ciągle wydaje mi się ze to za dużo. Kiedyś ważyłam o 10 kg więcej ale ja polecam sport no i zdrowa dieta ale sport najważniejszy moja koleżanka z dużą nadwagą w ciąży schudła 15 kg i do poród pochodziła z wagą -15 . Także różnie to bywa...
Wysłany: 2016-06-01, 09:56

Miley24
avatar

Postów: 586
1

JRY1984 napisała:
No to według mnie boska waga chyba nie osiągalna

jak się maluch urodzi to zapewni dawkę ruchu, a jak bedziesz kp to i zdrowa dieta dojdzie to poleci zanim się obejrzysz będę trzymać kciuki, żebyś spadła do wymarzonej wagi

bobas2015, daj spokój gdzie tam za dużo nam kobietom zawsze mało ja muszę popracować nad boczkami, drażnią mnie jak nie wiem co.
może w ciąży zadbała należycie o zdrową dietę, zdrowie dziecka to w końcu duża motywacja. ja przez ciąże nie jadłam praktycznie wcale słodyczy, chipsów i innych śmieci. a to u mnie spory wyczyn ;P aż jestem w szoku, że wytrzymałam ^^
Wysłany: 2016-06-01, 10:37

Aga23
avatar

Postów: 427
0

Ja wychodząc ze szpitala ważyłam jakieś 55k-56 kg na początku ciąży ważyłam 57kg a niestety przytyłam nawet do 61 kg....co dziwne trzymałam dietę, ćwiczyłam..a tu zdziwko, po porodzie hormony wróciły do swojego poprzedniego stanu sprzed ciąży( mam pcos) dopiero po tabletkach anty schudłam
Wysłany: 2016-06-01, 18:59

polkosia
avatar

Postów: 8029
3

Ja zaczynałam z 95, ale na początku chudłam, do 90 spadło. Na porodówce miałam 103, pierwsze dni ubyło 7-8 kg, potem w kilka tygodni dobiłam do 87, ale zaczęłam wciągać słodycze i zrobiło się 89 No i zaszłam. Aktualnie 91.
Wysłany: 2016-06-02, 08:55

dRose
avatar

Postów: 4
0

Aga23 napisała:
Ja wychodząc ze szpitala ważyłam jakieś 55k-56 kg na początku ciąży ważyłam 57kg a niestety przytyłam nawet do 61 kg....co dziwne trzymałam dietę, ćwiczyłam..a tu zdziwko, po porodzie hormony wróciły do swojego poprzedniego stanu sprzed ciąży( mam pcos) dopiero po tabletkach anty schudłam

Nie napisalasnile ostatecznie przytylas
Wysłany: 2016-06-02, 09:21

Miley24
avatar

Postów: 586
1

Aga23 napisała:
Ja wychodząc ze szpitala ważyłam jakieś 55k-56 kg na początku ciąży ważyłam 57kg a niestety przytyłam nawet do 61 kg....co dziwne trzymałam dietę, ćwiczyłam..a tu zdziwko, po porodzie hormony wróciły do swojego poprzedniego stanu sprzed ciąży( mam pcos) dopiero po tabletkach anty schudłam


hormony bardzo potrafią rujnować sylwetkę. jak miałam problemy hormonalne i przestałam całkiem miesiączkować na rok to mi tak waga skoczyła, że aż przykro. apetyt mi się rozregulował w cały świat do tego stres bo nikt nie wiedział co mi jest i oczywiście zaraz zostały wysnute czarne wizje, że nie będę mogła mieć dzieci. ćwiczyłam jak wściekła, a efektów nie było widać jedyne co to wzmocniłam mięśnie i kondycję, ale nie o to mi akurat chodziło bo dalej byłam kluskiem oj źle wspominam ten okres...

polkosia, zazdroszczę bardzo bym chciała jeszcze kolejnego szkraba póki jestem z małym w domu, ale tak mi daje popalić ten pierworodny, że nie mogę się zdobyć na odwagę...
Wysłany: 2016-06-02, 11:14

polkosia
avatar

Postów: 8029
0

Miley, ja się bardzo cieszę z tej małej różnicy wieku, taki był plan, ale czuję się fatalnie. Nie mam na nic siły, ciągle chce mi się spać i gdyby nie mój mąż, to nie dałabym rady. Całe szczęście, że w domu pracuje, bo byłoby po mnie. Od noszenia spojenie mnie tak rwie, że czasem płakać mi się chce... Mam nadzieję, że w 2 trymestr wejdę z większym zapasem energii.
Wysłany: 2016-06-02, 12:21

Miley24
avatar

Postów: 586
0

no tak, ja jak sobie przypomnę mój pierwszy trymestr to mnie ciarki przechodzą. jeśli by była powtórka z rozrywki to bym się zajechała, a mąż od rana do czasem późnego wieczora w pracy. i nie będąc w ciąży jestem wieczorami padnięta bo młody dopiero teraz zaczął (czasami) trochę mi odpuszczać, a co dopiero... także podziwiam i życzę duużo siły
Wysłany: 2016-06-03, 15:05

JRY1984
avatar

Postów: 1179
0

polkosia napisała:
Ja zaczynałam z 95, ale na początku chudłam, do 90 spadło. Na porodówce miałam 103, pierwsze dni ubyło 7-8 kg, potem w kilka tygodni dobiłam do 87, ale zaczęłam wciągać słodycze i zrobiło się 89 No i zaszłam. Aktualnie 91.


A ile masz wzrostu kochana?
Wysłany: 2016-06-03, 15:08

JRY1984
avatar

Postów: 1179
0

Miley24 napisała:
hormony bardzo potrafią rujnować sylwetkę. jak miałam problemy hormonalne i przestałam całkiem miesiączkować na rok to mi tak waga skoczyła, że aż przykro. apetyt mi się rozregulował w cały świat do tego stres bo nikt nie wiedział co mi jest i oczywiście zaraz zostały wysnute czarne wizje, że nie będę mogła mieć dzieci. ćwiczyłam jak wściekła, a efektów nie było widać jedyne co to wzmocniłam mięśnie i kondycję, ale nie o to mi akurat chodziło bo dalej byłam kluskiem oj źle wspominam ten okres...

polkosia, zazdroszczę bardzo bym chciała jeszcze kolejnego szkraba póki jestem z małym w domu, ale tak mi daje popalić ten pierworodny, że nie mogę się zdobyć na odwagę...


Miley wiesz to ja mam podobnie bo bez tabletek okresu nie miałam, a lekarze powiedzieli co konkretnie jest przyczyną braku miesiączki tak długo?
Wysłany: 2016-06-03, 19:17

polkosia
avatar

Postów: 8029
1

JRY1984 napisała:
A ile masz wzrostu kochana?


162 jakieś Niska i gruba
Odpowiedz