Forum: Problemy i komplikacje - Dziecko śpi tylko z mamą
Wysłany: 2017-01-16, 10:11

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dziewczyny, pisałam o tym w karmieniu piersia, ale tam nie dostałam odpowiedzi za bardzo jakos od początku 14 tygodnia (teraz ma 15+3) mała chce spać tylko u mnie na rekach lub brzuchu. Ogólnie u mojej mamy też tak zaśnie, więc chodzi pewnie o to, że u kogoś śpi. W nocy to mi bardzo nie przeszkadza, ale w dzień jestem uziemiona. Przenoszenie jej do wózka, łóżka, łóżeczka nie działa. Nieważne czy leci suszarka, szum czy cicho jest zaraz się zaczyna wiercic (może brzuch?) Otwiera oczy i foch i zaraz wiem, że będzie płacz. Wezmę na ręce i znowu przyśnie. Też u mnie się wierci czasem, ale nie budzi się. Próbowałam tez ja kłaść na brzuchu spać, ale też się budzi. Kiedys spala w wozeczku. Miałyście tak? Jaki może być powód? Co zrobilyscie? Czy samo przeszło? Na prawdę nic nie mogę zrobić, bo jak wstanie to sama za długo się sobą tez nie zajmie.
Wysłany: 2017-01-16, 11:39

asioczek86
avatar

Postów: 927
0

no u mnie to niestety moja miała podobnie. to moje jedyne dziecko, więc jej się poświęcałam. moja mała ogólnie mało sypia, więc jak zasnęła mi przy piersi, to tak z nią siedziałam. większość prób odłożenia małej kończyło się jej wybudzeniem. mogę pocieszyć, że po pewnym czasie wszystko się ureguluje. mała będzie o stałej porze sypiać i będziesz mogła ją odłożyć
co do spania w nocy z dzieckiem, to całe szczęście moją bez przeszkód do łóżeczka odkładam, ale moja nie ma potrzeby jakiejś wielkiej żeby z nami spać. jej to bez różnicy, więc łóżeczko lepsze
Wysłany: 2017-01-16, 12:37

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

A kiedy twojej przeszło? Moja juz śpi w miarę regularnie a przynajmniej e zależności jak wstanie rano to mniej więcej wiem jak będzie wyglądał dzień. Mo ale to ze nie mogę jej odlozyc to masakra ;/ jeszcze tez ostatnio w ciągu dnia chce połowę karmien na leżąco to musze iść do lozka i jak jest południe (jak teraz) to nie bardzo zasne. Tak to sobie chociaż serial oglądałam jak ja karmilam i potem spala na mnie a teraz będę leżeć i patrzeć się w ścianę. Nie wiem, może to ten 4 skok...
To też moje 1 dziecko i reaguje na każdy jej płacz, ale przecież tak trzeba. Wszędzie piszą, że dziecko nie może się wyplakiwac i ze nie manipuluje taki maluch, więc chyba jej nie rozpuszczam.
Wysłany: 2017-01-16, 12:55

Laurka
avatar

Postów: 2415
1

Sznurowka a probowalas w ogole spowijania? Bo moja coreczka jak byla taka malenka, to lubila zasypiac przy piersi. Ale zeby odlozyc na drzemke w ciagu dnia czy w nocy na spanie, to ja ciasno spowijalismy. Spala jak zloto.
Wysłany: 2017-01-16, 13:17

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

probowalam kiedys tak ja uspic i chyba nie pomagalo. mala jest ruchliwa, jak ja kocykiem przykrywam to od razu rozwala go, bo chce miec rece na wierzchu... a teraz to jakbym ja miala zawinac to by sie w miedzyczasie rozbudzila pewnie i tyle by bylo najgorsze, ze mi mowia, ze to z mojej winy ona taka przyklejona i ze mam sie meczyc wtedy mimo ze tlumacze, ze przeciez nie mozna zostawic dziecka samego ani placzacego. To co mam niby zrobic inaczej?
Wysłany: 2017-01-16, 14:06

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Sznurówka, a jak ją odłożysz to się po prostu budzi i nie śpi, czy histeria? Co do manipulowania, nie wiem, kiedy dokładnie, ale koło 4 miesiąca chyba dziecko zaczyna rozumieć zależności przyczynowo skutkowe. Ja swojej też nie zostawiam, żeby płakała, zazwyczaj nie płacze bez powodu, ale ostatnio uczy się wymuszać, np. jak jej się nie chce samej do zabawki sięgnąć. Był taki czas, że chciała spać tylko u mnie, w końcu zaczęłam ją uczyć zasypiania w kołysce, kołysałam, śpiewałam, czytałam, dawałam smoka, w końcu zasypiała. Nie było histerii, czasem było trochę lekkiego marudzenia, ale w końcu usypiała zmęczona. Jak w kołysce już szło jak po maśle, to przeszłyśmy do łóżeczka. Czasem usypianie zajmowało więcej czasu niż sam sen, ale warto było, bo teraz śpi bez problemu w łóżeczku zarówno w czasie drzemek, jak i w nocy. Dużo czasu to zajmuje, ale może warto spróbować, najwyżej parę dni pośpi mniej, tak czy inaczej w obecnym stanie rzeczy nie możesz nic w domu zrobić.
Wysłany: 2017-01-16, 14:12

szałwia
avatar

Postów: 1472
1

Sznurówka możesz ją zawinąć już do karmienia albo w różek chociaż wsadzić, może spokojniej będzie jadła, uśnie i da się odłożyć. Olej opinię publiczną. Na uczenie dziecka zasypiania itp. jest czas, teraz mama jest dla niego najważniejsza. Ja też wysłuchuję, jak to dziecko będzie ode mnie zależne i będzie mnie potrzebować, bo np. wieczorem mu śpiewam i czytam, a nie zostawiam do samodzielnego zasypiania. Dla mnie jednak dziwniejsze jest, jak potem dwu- lub trzyletnie dziecko nie potrzebuje mamy niż odwrotna sytuacja. Staramy się jednak, żeby mąż spędzał z nią również sporo czasu, brał udział w kąpaniu, usypianiu itp. i miała więź z obojgiem rodziców.
Wysłany: 2017-01-16, 14:18

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

A w okresach, jak wisiała na piersi, spała u mnie itp. to dużo czytałam
Wysłany: 2017-01-16, 14:57

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

sznurowka napisała:
probowalam kiedys tak ja uspic i chyba nie pomagalo. mala jest ruchliwa, jak ja kocykiem przykrywam to od razu rozwala go, bo chce miec rece na wierzchu... a teraz to jakbym ja miala zawinac to by sie w miedzyczasie rozbudzila pewnie i tyle by bylo najgorsze, ze mi mowia, ze to z mojej winy ona taka przyklejona i ze mam sie meczyc wtedy mimo ze tlumacze, ze przeciez nie mozna zostawic dziecka samego ani placzacego. To co mam niby zrobic inaczej?


Wklejam link do obrazka, bo nie chce sie bawic we wstawianie zdjec na tym forum. https://i5.walmartimages.com/asr/8e324103-6305-41b2-ab45-6deb86732b26_1.84e4ef0e85c9d11847b886ea1933bee9.jpeg?odnHeight=450&odnWidth=450&odnBg=FFFFFF Chodzilo mi o cos takiego. Bobas nie ma szans sie z tego wyswobodzic My nasza tak spowijalismy od urodzenia az do momentu, gdy nauczyla sie obracac (wtedy juz nie wolno). Spala cudownie i nie bylo zadnych problemow. Czasem smoczek do buzi i odplywala w kilka minut.
Wysłany: 2017-01-16, 15:00

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

A dzieci sa bardzo rozne. Jedne potrzebuja bardzo duzo bliskosci i noszenia na rekach, a inne mniej. Moja corka nie miala takich potrzeb, ale nie wykluczam, ze maluch #2 moze sie okazac skrajnym przeciwienstwem.
Wysłany: 2017-01-16, 15:05

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Szalwia, zaczyna się spinac jakby bolał ja brzuch i wkurwik na twarzy i potem ryk. Może to jest brzuch. Miała kolki mocne. A co do spowijania to nawet miałam takie ustrojstwo tylko że nawet jak działało na sen to potem jak się przebudzała to już nie zasypiała, bo ją właśnie wkurzały skrępowane ręce
Wysłany: 2017-01-16, 16:36

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

A jeszcze Szałwia, pamiętasz kiedy był ten czas i ile ci zajmowało usypianie? Jak mi zaczyna płakać to nie mogę i ja podnosze
Wysłany: 2017-01-16, 16:43

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

U nas też spowijanie nie dawało rady,tzn. najpierw się uspokoiła, ale po jakichś 5 minutach dostawała mega wkurza i histerii, że rączek nie ma na wierzchu i próbowała się z tego wydostać jak dżdżownica. Aha, jak ją przykrywasz, to zostaw rączki na wierzchu. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba koło 3 miesiąca jakoś. Jak popłakiwała to ją głaskałam, dawałam smoka, śpiewałam, bujałam. Jak to nie dawało rady, to po 10-15 minutach ją wyjmowałam, ale zazwyczaj to zadziałało. Usypiała różnie, ze dwa razy mi to nawet ponad godzinę zajęło, a spała potem pół godziny Zresztą ona do tej pory, o ile nie ma skoku rozwojowego to ma drzemki w dzień po 45 minut, za to w nocy śpi pięknie. Możesz też pokombinować z temperaturą w pokoju, może jej za ciepło albo za zimno. Moja ładnie śpi koło 21 stopni.
Wysłany: 2017-01-16, 17:11

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Zostawiam rączki. O temp chyba nie chodzi, bo jak chce ja odlozyc w sypialni (tu śpi ze mna) to tez zle. Mamy tu tak 21+ stopnia wogole nie grzeje, więc niżej nie zejde. Nie wiem ci robić eh.. choćby teraz zjadła ładnie z 16 min. Wzięłam na ramię, nie odbiło jej się, ale od razu zasnela. Chodziłam z nią tak z 16 min. Odlozylam delikatnie so wózka. Leżała z 2 min i juz się wierci, oczy otwiera, patrzy na mnie, podkowka i płacz. W tle suszarka. Podnosze, chodzę chwile znowu i odkładam. To samo. Głaszcze, kołysze wozek. Szybko się poddaje co prawda, bo chciałam, żeby jednak złapała ten sen jeszcze, ale nie wyszło. Rozbudza się chyba
Wysłany: 2017-01-16, 22:19

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

A i moja nie chce smoka a twoja płakała tez?
Wysłany: 2017-01-17, 00:38

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Czasem trochę, ale nie było to wycie tylko raczej gorzkie żale i w końcu smok albo bujanie albo głaskanie pomagały. Nie możesz się tak szybko poddawać. W końcu nie wychodzisz do innego pokoju i nie olewasz dziecka tylko bujasz/głaszczesz itp.
Wysłany: 2017-01-17, 03:19

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Eh ciężkie to. Dodatkowo wydaje mi się, że jak się tak z nią położę na wieczorna drzemkę to ona lepiej śpi. Dziś się położyłam po tych nieudanych próbach na karmienie o 16.50 to wstałysmy o 21. O 22 juz była marudna to znowu karmienie jakoś o 22.20 w łóżku i śpi cały ten czas do teraz rozwalona z rączkami w górze, nawet nie przyssana do mnie. Nie ukrywam, że ja wtedy też mogę pospac... no ale w dzień, żeby chociaż ja odkładać eh. Poćwiczę . Chociaż koleżanka mówiła mi, że jej syn tez miał taką fazę tylko ok 5 miesiąca przy ząbkowaniu i samo przeszło. ..a i tez mówiła, że przy skokach tak miał, a teraz jesteśmy teoretycznie w tym najdłuższym 14-19.
Wysłany: 2017-01-17, 08:23

ulola
avatar

Postów: 405
0

Sznurówką nie obraz sie ale uważam ze masz troche zle podejscie. Mam tu ma myśli opcje ze w nocy jak ci nie przeszkadza to może spać z tobą a w dzien jak chcesz miec troche luzu to juz nie. Wydaje mi sie ze dziecko powinno miec miejsce które kojarzy ze spaniem. Jak będzie kojarzyć ze spi na mamie to możesz mieć problem baaaardzo dlugo / kolezanka właśnie uczy spac w łóżeczku 2 letnie dziecko/. Nie możesz też zwalać na skok rozwojowy bo rozumiem ze dziecko caly czas mogło spac na kimś wiec to nie nagla zmiana zwiazana ze skokiem. Ja usypiam mala na rękach i bywalo, ze odkladalam do łóżeczka po 8 razy i za każdym razem sie wybudzała dopiero za 9 zasnęła. Odkadalam do skutku i tak jak pisze Szałwia bywało ze usypianie trwało ponad godzinę a sen 20 minut. Uważam tez ze zrobiłam błąd że nie nauczyłam jeszcze zasypiania w łóżeczku - teraz jest duzo trudniej bo nawet zmeczone dziecko odlozone do łóżeczka zaczyna się rozbudzać. Co z tego ze nie ma tam zabawek w tym wieku świetną zabawka sa szczebelki albo ksiazka ktora mama czyta wprawdzie mama siedzi daleko ale oczywiście, ze dziecko się przysunie.
U nas tez żadne otulacze nie pomagaly - tzn pomagaly zdobyć sprawność "wyplacze rąsie ze wszystkiego". Tak samo odkladanie do wózka - nie mogła wyprostować raczek i byl krzyk. Moze spróbuj iść za radą Szałwii bo to co napisała jest naprawdę mądre i u Ciebie jest akurat odpowiedni czas. Aha bez smoczka bedzie jeszcze trudniej - wiem coś o tym .
Wysłany: 2017-01-17, 08:35

ulola
avatar

Postów: 405
0

Aha i u nas tez babcie mówiły "moze na mnie spac" ale nie było takiej opcji. Chciały usypiać to musiały odkładać.
Wysłany: 2017-01-17, 09:11

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Zgadzam się z Ulola.
U nas na początku też było tak że każde zasypianie to było min 15 min głaskania i cichania nad główką.
Otulacz nie wchodził w grę bo Mała nie akceptuje skrępowania. Noszenie na rękach też nie wchodziło w grę bo Mała jak się denerwuje to się robi sztywna, odpycha się od nas albo się wije - więc baliśmy się że się nam wysmyknie.
Ale do sedna...
Oczywiście każdy ma inną wizję dotyczącą wychowania dziecka. U mnie nie było opcji żeby dziecko z nami spało - każdy ma swoje miejsce a poza tym sen dla dziecka jest święty więc musi dobrze się wyspać - w 3 w łóżku każdy każdego budzi. Co więcej, jeśli od małego dziecko się nie nauczy spać w swoim łóżeczku to później będzie tylko gorzej... przykład mój chrześniak ma 2 lata i od 3 miesiąca życia śpi z rodzicami, nawet nie ma swojego łóżeczka bo i tak tam nie wejdzie i nie zapowiada się aby miał spać sam...
Do czego dąże...tak jak piszą dziewczyny, warto spędzić dużo czasu na nauce spania w swoim łóżeczku, a najlepiej na nauce zasypiania w swoim łóżeczku... dziecko musi wiedzieć że sen = łóżeczko. To ułatwi wiele rzeczy a i poukłada trochę świat w główce dziecka. Myślę też o tym że moja Mała jak będzie mieć rok pójdzie do żłobka gdzie też musi spać a mnie nie będzie. ..
Błąd jaki zrobiłam to że drzemki w ciągu dnia robi na macie albo na kanapie a nie w łóżeczku. Staram się ją uczyć teraz że drzemka też jest w łóżeczku.
Wysłany: 2017-01-17, 09:13

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

ulola napisała:
Aha i u nas tez babcie mówiły "moze na mnie spac" ale nie było takiej opcji. Chciały usypiać to musiały odkładać.


Ah tak..babcie...na wszystko by pozwoliły ale to my się potem musimy z tym bujać....
Wysłany: 2017-01-17, 10:07

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Oczywiście macie rację, ale jak ona tak płacze i widzę, że jest opcja, że wogole nie zaśnie to mi się serce kraje. I to nie tak, że ona zawsze spala na kimś. Wydaje mi się, że napisałam, że właśnie nagle taka zmiana i nie wiem skąd. Owszem tez nie spala w łóżeczku tylko albo zasnela przy piersi albo usypiałam na rekach, ale odkladałam do wózka i byli OK. Jak nie za 1. to za 2. razem. A teraz od razu płacz. Stąd moja konsternacja. Dodatkowo niestety mam problem z odczytanie kiedy ona jest śpiąca. Owszem, ziewnie czasem i potrze oczy (ok. 1.5-2h od wstania), ale jak włączę szum i ja kołysze to raz zaśnie od razu a raz mimo ziewania wcale. I okazuje się, że jeszcze chce pohasac 30min, coś zjeść może i wtedy. Więc taka suszarka czy karmienie trochę mi pomaga w odróżnieniu. Bo jak nie zasypia to jeszcze z nią się bawię. A w łóżeczku jak ją wsadze przytomna to nie będę wiedzieć czy wogole mam szansę ją uśpić w tym momencie jak wy wiecie kiedy dziecko zaśnie?
Dariah, teraz tez karmilam i leżę z nią na macie, bo chyba ona spać może sama tylko zasnąć ze mną i chciałam chociaż do snu przyzwyczaić, że sama i na leżąco. Jakbym mogla to do łóżeczka bym z nią wlazla i stopniowo uczyła tam spać. Ale nie wyszło, ciumkała i myślałam , że zaśnie, a puściła bąka, otworzyła oczy i zaczęła się rozciągać.
Opiszcie może taki rytuał usypianie dokładnie z czasów jak miałyście trudności. Gdzie glaskalyscie, co spiewalyscie? No i co robilyscie jak się nie udawało. Czy podnosilyscie, po jakim czasie i co wtedy? Czy jakoś wcześniej oswajalyscie z łóżeczkiem przez zabawę czy coś? Moja tez wybudzają kurcze bąki
Wysłany: 2017-01-17, 11:17

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Sznurowka,
Przede wszystkim to wiadomo że tym którym się udało szybko nauczyć dziecko spać samo wiele rzeczy będzie się prostych. ..ale nie zawsze jest prosto...
U nas gdy uczylismy Małą spać w swoim łóżeczku to po wieczornym karmieniu przy którym ona zasypiała, na palcach ją do łóżeczka kładłam - to był u nas błąd bo 1) nie uczy się przez to zasypiania samemu w łóżeczku 2) dziecko ma inny "tryb" snu, w sensie wielokrotnie przechodzi przez fazy płytkiego i głębokiego snu, wiec jak kładłam ją na śpiocha do łóżeczka to jak się potem budziła to ryk bo nie wiedziała gdzie jest.
No ale...nie ważne czy to w nocy czy wieczorem robiliśmy tak że nie wyjmowalismy jej z łóżeczka tylko gadaliśmy po główce i cichalismy...czasami 5 min a czasami 25 min.. Wyjmowalismy jak naprawdę płakała płakała ale tylko aby uspokoić i z powrotem do łóżeczka. I wtedy na paluszkach obchodziliśmy od łóżeczka i modlilismy się żeby spała
U nas najważniejsze było aby zasypiała w łóżeczku, od kiedy kładziemy ją nie śpiącą do łóżeczka to jest super

Teraz w ciągu dnia widzę że jest zmęczona bo jest marudna mega, od jakiegoś czasu nauczyła się że trze oczy..wtedy biore ją na karmienie bo to ją uspakaja, wycisza, rozluźnia i potem staram się ją włożyć do łóżeczka. ...ale w ciągu dnia nie zawsze się to udaje...czasami zaśnie już przy jedzeniu na kanapie to ją tam zostawiam. .. nie wiem czy dobrze robię...

Wieczorem sama daje mocno znać że chce spać i jest to praktycznie ta sama godzina codziennie.

Ah! Myślę że lepiej unikać zabaw w łóżeczku. ..niech Mała kojarzy łóżeczko tylko jako miejsce do spania. Bo jeśli my im pokażemy że tam możemy się bawić to dziecko będzie potem chciało się bawić a nie spać
Wysłany: 2017-01-17, 11:35

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Czyli po karmieniu jak widziałaś, że będzie spać to od razu do łóżeczka? I wtedy cii cii, glaskanie itp? Kiedyś tak próbowałam, ale wyszło mi raz, spala krótko i co chwila musiałam głaskać, bo się rzucała i była niespokojna.
A no i co robicie w gościach na noc? Chyba że nie jeździcie, ale ja co ok 2 tyg jestem na 3 nocki u rodziców i mała spala głównie w łóżku z moja mama, obok niej. A u was jak to wygląda i czy wtedy po powrocie do domu znowu jest problem z łóżeczkiem ?
Wysłany: 2017-01-17, 12:14

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Tak wieczorem jest dokładnie tak, Mała je i zasypia, ja ją podnoszę do odbicia i czekam aż się wzbudzi trochę i odbije. Jak tylko odbije od razu do łóżeczka. Teraz ja smyrnę kilka razy po główce bo lubi i ją zostawiam i sama zasypia, ale na początku zostawałam i głaskałam aż nie zasnęła.
I na poczt też tak robiłam, po jedzeniu hop to łóżeczka, z tą różnicą że na początku na śpiocha i bez odbicia - i tak jak mówię u nas tk był błąd.

Tak, na początku może tak być że będziesz często musiała ją głaskać i cichać. Na początku jak tylko słyszałam że zaczyna się wiercić to od razu leciałam do niej i głaskałam żeby się nie rozbudziła...

Jeździmy do moich rodziców na noc. Oni mają tam łóżeczkok turystyczne i Zosia śpi w tym łóżeczku. Jak wracamy do nas nie ma żadnego problemu.
Odpowiedz