Forum: Problemy i komplikacje - Nie potrafię zająć się własnym dzieckiem
Wysłany: 2015-09-26, 11:01

asik82
avatar

Postów: 52
0

Witam. Moj Szymek urodził się 15 września tego roku. Po przejściu ze szpitala jestem zalamana i chce mi się wyc. Nie wiem jak zajac sie takim maluchem. Boje się robic przy nim cokolwiek bo nie wiem czy mu krzywdy nie robie. On mnie przeraża mam ochotę wyjść i nie wrocic
Wysłany: 2015-09-26, 12:06

MiK@
avatar

Postów: 25
3

Asik82 spokojnie. Po wyjściu ze szpitala może być tak, że pojawił się u Ciebie Baby Blues. Może być spowodowany spadkiem hormonów i przemęczeniem. Jako młoda mama masz prawo nie wiedzieć jak opiekować się swoim maluszkiem. Poproś o pomoc mamę, męża lub położną środowiskową żeby pokazała Ci jak wziąć na ręce maleństwo, jak przystawiać do piersi i kąpać. Takie maleństwa są bardzo elastyczne, nie bój się na pewno nie zrobisz mu krzywdy. Spokojnie. Jeśli dołek nie minie w ciągu 6 tygodni zgłoś się po pomoc do specjalisty, czasem tak po prostu jest i nie ma czego się wstydzić tylko trzeba sobie pomóc a wszystko będzie dobrze. Powodzenia!
Wysłany: 2015-09-26, 13:37

dddodiii
avatar

Postów: 1759
1

Na pewno dasz sobie radę Tylko uwierz w siebie! I krzywdy mu na pewno nie zrobisz-nie ma takiej opcji! Przecież to Twój synuś
Tylko się nie poddawaj! Pamiętaj,że on jest najszczęśliwszy,jeśli jesteś obok.
Poproś mamę,czy teściową,położna-na pewno pomogą i Cię nauczą wszystkiego:-*
Trzymam kciuki!!
PS.Też się bardzo boję,że nie będę potrafiła ogarnąć takiego maluszka,ale wszystko da się zrobić-trzeba tylko uwierzyć w siebie
Wysłany: 2015-09-27, 10:05

belladonna
avatar

Postów: 787
4

Poproś kogoś o pomoc i się wyśpij. To podstawa. Druga sprawa, to fakt, że po porodzie większość mam obserwuje obniżenie nastroju związane z hormonami. To normalna sytuacja. Młoda mama potrzebuje wsparcia i warto zwrócić się o pomoc do doświadczonej osoby - własnej mamy, teściowej (o ile jest dobra), jakiejś dobrej koleżanki, zaufanej osoby.
Jeżeli jednak uważasz że jest bardzo źle warto poradzić się specjalisty - choćby porozmawiać na ten temat z położną środowiskową lub ginekologiem podczas wizyty kończącej połóg.
Wysłany: 2015-09-27, 10:25

Bluberry
avatar

Postów: 4022
2

.
Wysłany: 2015-09-27, 13:42

asik82
avatar

Postów: 52
0

Dziękuję za wsparcie i dobre słowo. Sytuacja jest trudna z tego powodu że mąż nie dostał wolnego a pracuje poza naszym miastem i tylko w weekendy przyjezdza a teraz nawet szef mu s sobotę i niedzielę kazał przyjść. Moja mama niestety nie żyje. Gdyby ona była napewno byłoby inaczej. Tesciowa przyjechała na kilka dni odpekaka swoje i tyle ja widziałam.
Wysłany: 2015-09-28, 12:31

Sandra89
avatar

Postów: 115
0

asik82 napisała:
Dziękuję za wsparcie i dobre słowo. Sytuacja jest trudna z tego powodu że mąż nie dostał wolnego a pracuje poza naszym miastem i tylko w weekendy przyjezdza a teraz nawet szef mu s sobotę i niedzielę kazał przyjść. Moja mama niestety nie żyje. Gdyby ona była napewno byłoby inaczej. Tesciowa przyjechała na kilka dni odpekaka swoje i tyle ja widziałam.

Asik jak to maz nie dostal wolnego? A opieka? Przeciez sie przysluguje. 2Tygodnie i nie ma, ze nie. Do tego ojcowski 2tygodnie. Nie maja prawa mu odmowic. Dowiedz sie dokladnie, poczytaj w necie. Wzieliscie papier ze szpitala, zeby maz mial opieke? Jak nie to biegusiem
Wysłany: 2015-09-28, 14:30

zakocona
avatar

Postów: 4025
0

Jaka niby opieka 2 tyg mu przysługuje? To tylko po cc.

I jest, że nie. Co najmniej tydzień przed planowanym urlopem ojcowskim trzeba zanieść zaświadczenie = jak się szef nie zgodzi inaczej, to będzie siedział w pracy do momentu, aż urlop zacznie działać.
Wysłany: 2015-09-29, 00:28

Hermiona
avatar

Postów: 326
0

No, jak ktoś pracuje np. na umowę o dzieło to nie ma żadnego urlopu, a nie tylko ojcowskiego. Jak ma umowę o pracę, to owszem. Plus należy się chyba 2 dni urlopu okolicznościowego.

asik - będzie dobrze! Dzieci są proste w obsłudze, na pewno mu krzywdy nie zrobisz. Wystarczy, że będziesz z jednej strony wlewać jedzonko, a z drugiej strony czyścić kupki I przytulać Połóż sobie niemowlaczka na czymś i na niego patrz jak jest spokojny, jaki jest ładny i Twój. Oswoisz się trochę. Moim zdaniem ważne też oswoić się z płaczem dziecka. Przez pierwsze dni nie mogłam go znieść, też chciała płakać, że dziecko takie nieszczęśliwe, a ja nie wiem, co zrobić. Teraz jestem już w stanie dopic herbatę i dopiero do niej podejść jak płacze Grunt to spokój.
Wysłany: 2015-10-01, 09:00

asik82
avatar

Postów: 52
0

Szef mojemu zagroził zwolnieniem z pracy i tylko weekendy nam pozostały choć nie zawsze.
Mam wrażenie ze sobie nie radzę kompletnie i jeszcze problem z mlekiem. Musze dawać sztuczne a mojego tylko tyle co uda mi się ściągnąć. Przez to też czuje się gorsza matka ze nie mogę dać mu swojego pokarmu
Wysłany: 2015-10-04, 22:52

DzejKej
avatar

Postów: 1443
0

Asia, mi brakło mleka jak pierwsza córka miała 3 miesiące i co z tego? Walczyłam o laktacje, ale się nie udało. Teraz mam drugie dziecko i odkąd ma 2 tygodnie walczę o mleko. No i nie poddaje się. Przystawiaj dziecko jak najczęściej. Im więcej zapotrzebowania tym większa produkcja.
Z dnia na dzień będzie coraz łatwiej. Nie rób sobie wyrzutów!
Wysłany: 2015-10-07, 07:55

asik82
avatar

Postów: 52
0

Podałam się z laktacja od wczoraj daje mu tylko sztuczne. Nie mam sił na gotowanie tylko pije i cos tam zjem.
Wysłany: 2015-10-07, 21:46

loki-koki
avatar

Postów: 229
2

asik82, ja tez karmię modyfikowanym i naprawde nie czuję się gorszą mamą. Odpuść sobie takie myślenie bo to czy będziesz dobrą mamą nie jest zależne jakim mlekiem karmisz. Ja karmiłam tylko miesiąc i to tez na zmianę z mm i odciągałam aż powiedzialam stop i od tego własnie momentu kiedy pozbyłam się tego stresu zwiazanego z mlekiem mogłam w pełni cieszyć się z macierzyństwa i z mojego maleństwa
Wysłany: 2015-10-08, 09:56

asik82
avatar

Postów: 52
0

Ale wszyscy wkoło pierdziele żeby jeszcze walczyć i mi na psyche wchodzą. Nie daje już rady powoli. Mądrzy są ci co nie mieli problemu z karmieniem i mleko im.się strumieniami lało. A ja podłączam się pod laktator i ściągam tyle co kot naplakal
Wysłany: 2015-10-08, 10:20

loki-koki
avatar

Postów: 229
3

asik82 naprawde olej to co gadają inni. Teraz jest poprostu nagonka i moda na karmienie piersią a przecież nie zawsze mozna karmic. Tak naprawde ważne jest żebyś Ty mogła cieszyć się z macierzyństwa i żeby maluch był najedzony i czuł że mama go kocha a nie stresuje się
Wysłany: 2015-10-08, 11:20

zeloth
avatar

Postów: 801
1

Jak pisze loki-koki, jest nagonka. Ale ja miałam/mam to gdzieś. Jest duuużo dzieci karmionych mm i nie widzę żeby były jakieś gorsze/chorowite od tych karmionych piersią. Jak będą Ci znów truć to zaproponuj żeby sami karmili albo niech Ci poszukają mamki jak są tacy mądrzy.
Wysłany: 2015-10-08, 13:49

pakima
avatar

Postów: 582
1

Droga Autorko.

Twoja sytuacja nie przedstawia się najlepiej. Brak rodziców, teściowej a przede wszystkim męża jest przykre. Potrzeba jest takiej młodej matce, a nawet i tej już straszej pomoc. cóż ci doradzić. Na problemy z karmieniem to położną, nad sposobem opieki dziecka czyli kąpanie, przewijanie itp. też położną.

Wierzę ci że nie masz kiedy zjeść. Jednak podstawą jest abyś odżywiałą się i miała siłę. Proponuje mrożone zupy, które łatwo przygotować. Pierogi, czy nawet makaron z serem. Śniadanie to chociazby płatki z mlekiem czy kanapka z wędliną. Popijając swoją ulubioną herbatką owocową.

Napisz na kartce jakie masz obowiązki i zaznacz które są pilne i ważne. Pamietaj o przerwie dla siebie. Ułóż sobie harmonogram dnia. Np. Wstaję rano jem śniadanie, karmię dziecko i idę spać do następnego karmienia. Po kolejny karmieniu ugotuje sobię udko i dołożę do nich mrożonych jarzyn. Potem pójdę spać. Nakarmię, ukąpię dziecko.

Nie musisz trzymąć się godzin na kąpanie, ukąp wg swojego czasu.
I zażywaj żelazo, magnez i witaminę C. Wykąp się mając dziecko w łazience. Przy sobie.

Jeżeli masz kogoś, dobrego sąsiada niech zrobi ci zakupy, koleżankę niech cię odwiedzi, czy nawet ciotkę. Idz na spacer.

Ja też przez to przechodziłam jak i wiele z nas. Dasz radę bo jak już urodziłaś to dziecko to znaczy że jesteś najwspanialszą mamą na świecie. I tak sobie mów cały czas. Chce ci się płakać płacz, chcesz krzyczeć krzycz(tylko nie przy dziecku), chcesz skakać skacz, chcesz się bić uderz w poduszkę. WYrzuć z siebie złe emocje.

A na końcu powiedz że jesteś wspaniała i masz najcudowniejszego synka na świecie.

Mi przy pierwszym dziecku mleko lało mi się strumieniem mogłam ściągnąć nawet i 180 ml. A teraz przy drugim ledwo 30 ml gdzie dziecko już je około 150 ml. Nie załamuje się, dlatego że przybywa na wadze, może nie tak bardzo ale przybywa.
Wysłany: 2015-10-08, 20:53

Gosiaczek
avatar

Postów: 332
0

asik82 napisała:
Ale wszyscy wkoło pierdziele żeby jeszcze walczyć i mi na psyche wchodzą. Nie daje już rady powoli. Mądrzy są ci co nie mieli problemu z karmieniem i mleko im.się strumieniami lało. A ja podłączam się pod laktator i ściągam tyle co kot naplakal


Ja też miałąm problem z laktacją...karmiłam mieszanie 7,5 miesiąca...raz było więcej raz mniej pokarmu.....stres i brak czasu by coś zjęśc a przede wszytskim pić ( gdy sie duzo pije laktacja sie zwieksza) napewno nie sprzujaja karminiu. JEDNAK najważnijsza dla dziecka jest MATKA a nie pokarm!!! DASZ sobię radę!!
Wysłany: 2015-10-09, 11:43

asik82
avatar

Postów: 52
0

Dzięki wam dziewczyny. Staram się powoli to ogarnąć i być twarda.
Wysłany: 2015-10-09, 12:21

*Czarnaa*
avatar

Postów: 315
1

Ja też swoim synkiem nie potrafiłam się zająć. U mnie było tak, że mój instynkt macierzyński przyszedł dopiero w 10 dniu po urodzeniu. Przez te 9 dni to mój mąż przewijał, karmił, nosił, kąpał i ubierał synka bo ja się bałam. Dopiero na 10 dzień doświadczyłam tego instynktu macierzyńskiego i wtedy też przestałam się go bać a wręcz chciałam wszystko robić sama. I swojego synka też karmiłam mlekiem z puszki i wcale nie zwracam uwagi na teksty typu, że jestem gorszą matką bo nie dawałam mu jeść z cycka i że niby dzieci, które piją mleko z puszki się wolniej rozwijają niże te co jedzą z cycka, to wcale nie prawda, więc tym się nawet nie przejmuj. To jest sprawa osobista. Rób tak jak uważasz za słuszne a nie tak jak Ci ktoś mówi. Teraz jestem w drugiej ciąży i nie mam zamiaru karmić dziecka cyckiem tylko mlekiem z puszki. po pierwsze jest to dla mnie wygodniejsze bo nie muszę z dzieckiem leżeć godziny czasu i czekać aż się naje a po drugie nie boli. Miałam znikome ilości pokarmu jak urodziłam syna i próbowałam go przystawiać do piersi ale on nawet nie był zainteresowany, wolał butelkę. Dasz sobie radę. Może po prostu jeszcze nie masz tego instynktu? Wszystko przyjdzie w swoim czasie
Wysłany: 2015-10-10, 19:37

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Głowa do góry! Poród jest tak silnym i emocjonującym przeżyciem, że można być przez jakiś czas zagubionym w swoich uczuciach. Jak znam życie, to za kilka dni lub tygodni napiszesz jaka jesteś szczęśliwa w tym macierzyństwie

Jeśli jednak martwisz się trochę tym co się teraz dzieje lub nie dzieje) to może porozmawiaj z położną? Pamiętam, że w mojej szkole rodzenia były dostępne książeczki na temat problemów emocjonalnych, psychologicznych młodych mam. Jeśli piszą o tym książki to znaczy, że problem jest powszechny, a Ty w 100% normalna

Z własnego doświadczenia powiem, że byłam zdziwiona, że od początku nie zalała mnie fala miłości do szkraba. To było zdziwienie, zachwyt, niedowierzanie. Czasami nawet nic nie czułam. Tzn. pewnie czułam, ale przez to, że nie było tego osławionego "bum w głowę" to myślałam, że nic nie czuję. Moja miłość budowała się każdego dnia i doszła do punktu, w którym codziennie czuję przepotężną, obezwładniającą miłość
Wysłany: 2015-10-10, 20:32

loki-koki
avatar

Postów: 229
0

Ja jeszcze dodam od siebie że u mnie tez jak to nazwała zokeia "bum w głowę" pojawił się dopiero po 3 miesiącach od urodzenia maleństwa!!!! ale jak sie pojawiło to naprawde uczucie nie do opisania.
Wysłany: 2015-10-13, 23:29

Gosiaczek
avatar

Postów: 332
0

"Mnie fala miłości" zalała wraz z usłyszeniem pierwszego krzyku...to było coś niesamowitego, nie spodziewałam się czegoś takiego...gdy mój syn się urodził i płakał -ja płakałam razem z nim (szczęście nie do opisania), a w 3 dobie płakałam z bezsilności, że nie mogę wykarmić swojego dziecka i, że spada z wagi..to był jeden dzień takiej załamki, później się już nie powtórzyło ale jestem pewna, że tylko dzięki pomocy i wsparciu najbliższych....nie dziwie się autorce postu, że jej ciężko jak jest ze wszystkim sama ale na pewno DAJE RADĘ i jest świetną mamą !!
Wysłany: 2015-10-14, 05:38

asik82
avatar

Postów: 52
0

Fala miłości jeszcze mnie nie uderzyła.mam wrażenie ze z dnia na dzień jest gorzej i coraz większą obojętność czuje. Nawet z mężem zaczynam się częściej klocic i to z mało ważnych powodów.
Wysłany: 2015-10-14, 08:14

zeloth
avatar

Postów: 801
0

Asik wpisz w google "nie kocham swojego dziecka" - zobaczysz jak dużo jest artykułów i osób, które na początku nie czują niczego do swojego dziecka. Później to przechodzi lub niestety nie. Choć jest to prawie nie do wyobrażenia są matki nie kochające, nie zachwycające się swoim dzieckiem. Może to Ci pomoże, może da nadzieję że miłość przyjdzie później. A jeśli nie to będziesz miała świadomość, że tak się też zdarza
Odpowiedz