Forum: Problemy i komplikacje - UWAGA !! Szczepienia ..
Wysłany: 2017-01-17, 21:22

Nieukowa
avatar

Postów: 3841
2

I zaczęło się. Tyle bzdur ze książkę można by.napisać żeby zdementowac. Nie wiem na co powołujesz się pisząc o mmr i włoskim sądzie.
Może chodzi o to:
http://blogdebart.pl/2015/06/03/nie-wloski-sad-nie-ujawnil-szczepionkowego-holokaustu-niemowlat
Jeśli tak to w linku jest wyjaśnienie i informacja o nadinterpretacji.

Co do tych straszliwych substancji w szczepionkach, każdy srednio rozgarniety chemik ci powie, że dawka czyni trucizne.

Najbardziej mnie zawsze smieszyly straszne dane o formaldehydzie, którego zawartość w szczepionce jest ileś tys razy mniejsza niż w 1 owocu gruszki.
Tak przez ciebie znienawidzonego aluminium jest w naturalnych,ekologicznych owocach czarnej porzeczki więcej niż w szczepionce.
Tu taki przykładowy link :
http://mamapediatra.blog.pl/?p=512
Jeśli jesz tuńczyka, to masz tam sporo rtęci- szkodliwej jeśli ciągle masz z nią styczność, ale o nikłe szkodliwości w dawce, która stosowano w tiomersalu. Zmiana z rtęci na glin była spowodowana wyłącznie czarnym PR środowisk antyszczepionkowych.

Slowem- ciebie oszukali wmawiając jakieś farmazony o toksycznosci szczepionek i nieistniejący związku z autyzmem, a teraz ty oszukuje innych w dobrej wierze ze przed czymś ich chronisz.

Każde ze zrodel które linkuje zawiera odniesienia do konkretnych badań naukowych. Mozna sprawdzić. Generalnie dyskusje tego typu mnie męczą bo fanatyka nigdy ni przegadasz- i tak wie swoje. I jest ekspertem z medycyny, chemii, immunologii, biologii i wie WSZYSTKO. Wszędzie widzi spiski i żaden racjonalny argument nie trafia.

I żeby nie bylo: powazne NOPy istnieją. Zawsze boje sie kolejnego szczepienia u swojego dziecka i zawsze je przezywam. Ale wiem ze trzeba i ze to moj obowiazek chronic tego malego czlowieka przed cxyms duzo gorszym niz goraczka, bol czy nawet drgawki.
PO ważne NOPy nie są tym co opisujesz i ja tu widzę zwykła historie rehabilitacji nieprawidłowego napięcia mięśniowego, które zdarza się wielu dzieciom bez względu na to czy były szczepione czy nie.
Autyzm ma wg ekspertów w 50%-60% przypadkow podłoże genetyczne (choć wykrycie czynnika wrodzonego obecnie jest zbyt kosztowne żeby badać je rutynowo) a reszta może mieć zwiazek z niedotlenie niem okołoporodowym, przypadkowymi błędami przy kształtowaniu się mozgu, infekcjami wirusowymi... możliwe ze tez zatruciami ale mowie tu o dużych dawkach chemikaliów... Przynajmniej taka panuje obecnie teoria wśród lekarzy badających autyzm z którymi miałam zajęcia (IPIN w Warszawie, specjaliści tamtejszej Poradni Dzieci Autystycznych)
Wysłany: 2017-01-18, 04:38

UK
avatar

Postów: 48
0

To znajdz lekarza, pediatre,ktory jest dobry. To jest Twoj obowiazek. A wybacz, ale zaufanie do lekarzy mam, bo w przeciwienstwie do Ciebie maja wiedze medyczna i jakby nie wspaniali, oddani lekarze to mojego synka, ktory urodzil sie z waga 1320 kg w 30 tyg ciazy dzisiaj nie byloby ze mna w domu. I tak, juz go zaszczepilam, po konsultacji z lekarzami, bo wczesniak jest jeszcze bardziej podatny na wirusy i infekcje. Oczywiscie jezeli wszyscy lekarze sa tacy beznadziejni to lecz swoje dziecko cudownymi ziolkami na wlasna reke i nie biegnij nastepnym razem do lekarza jak cokolwiek z dzieckiem bedzie sie dzialo. Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile krzywdy innym dzieciom mozesz wyrzadzic piszac takie bzdury na forum.
Wysłany: 2017-01-18, 04:52

Barbie24
avatar

Postów: 216
0

Luzuj kobieto.Ty mi nie wyznaczaj obowiązków, ja robię dla dziecka to co najlepsze.Zajmij się sobą i pilnuj swoich dzieci to w końcu twój obowiązek.Szczep, biegaj po lekarzach, możesz nawet ołtarzyk dla nich zrobić, mi to lata.Jeśli faszerujesz swoje dzieci ziółkami to szkoda mi tych dzieci, ale ja z twoich porad nie skorzystam.
Wysłany: 2017-01-18, 10:00

UK
avatar

Postów: 48
1

Proponuje nauczyc sie czytac ze zrozumieniem, widze ze to jakim nikiem sie poslugujesz jest odniesieniem tego co masz w glowie. Do widzenia dziewczeta, obrazajcie sie nawzajem, na szczescie sa tu osoby, ktore korzystaja z tego forum zeby sie wspierac i dzielic sie swoim doswiadczeniem, a nie narzucac swoje poglady innym. Mozecie sobie pisac co chcecie pod tym postem Barbie24 i BursztynowaLAdy. Szkoda mi juz czasu i energii na odpowiadanie na Wasze bzdury.
Wysłany: 2017-01-18, 12:11

bursztynowa.lady
avatar

Postów: 131
0

Nieukowa, UK

Ja tylko jestem ciekawa kto mi wytłumaczy dlaczego dziecko w dzień szczepionki wieczorem zaczęło się wyginać i doznało różnych objawów neurologicznych i dlaczego po następnej szczepionce dziecko nie umiało manipulować rączkami, przestało gaworzyć, hustać się na leżaczku itp.

Na razie nikt mi tego nie wytłumaczył, nawet żaden lekarz, za wyjątkiem kilku, którzy po cichu przyznali, że to może byc wina szczepionki, ale głośno tego nie powiedzą. Widzę tutaj same oświecone mamy, znawczynie tematu, więc proszę skoro to nie wina tych 2 szczepień to co się takiego stało z moim dzieckiem ?

Poblemy z napięciem owszem powodują, że dziekco ruchowo nie rozwija się prawidłowo, ale czy problemy z napięciem powodują, że dziecko cofa się w rozwoju ?

Tak dawka czyni truciznę, ale to są malutkie dzieci z nierozwiniętym układem nerwowym i dla nich każa dawka może być grożna, nie mówiąc już o tym, że tych dawek podaje się wiele.

A co do wcześnieków, akurat tutaj zaleca się bardzo dużą ostrożnośc w szczepieniach i na pewno powinno się szczepić dopiero po skorygowaniu wieku. Zresztą w wielu krajach z pierwszymi szczepienami nawet u zdrowych dzieci urodzonych w terminie czeka się kilka mies.

Ja myślę, drogie Panie, że zmienicie zdanie jak Wasze dziekco cofnie się po ktorejś szczpeionce w rozwoju, albo dostanie jakiegoś paraliżu. Bo wielu rodziców miało takie zdanie jak Wy dopóki, nie zdarzyło się to co znarzyło się nam.
I pamiętajcie, że cofanie w rozowju następuje nie tylko po tych pierwszych szczepionkach, ale także kiedy dzieci mają kilka/kilkanaście lat.
Wysłany: 2017-01-18, 17:43

Barbie24
avatar

Postów: 216
0

UK...
po raz ostatni się do ciebie zwracam, bo szkoda słów na kogoś takiego.Nie tobie oceniać moją inteligencję, jeśli po nicku wnioskujesz jakim jestem człowiekiem to widocznie z tobą jest coś nie tak.Mój pierwszy post tutaj nie był atakiem na nikogo, o lekarzach napisałam to co chyba każdy normalny człowiek myśli.Oczywiście są świetni specjaliści, ale są też konowały i do takich trzeba podchodzić z rezerwą.Każdy normalny rodzic chyba sam decyduje o swoim dziecku i nie robi zawsze na ślepo tego co każe lekarz, choćby to miało zaszkodzić dziecku.Ja narzucam swoje poglądy innym?Napisałam co JA myślę, za to ty nie możesz przeboleć że ktoś ma inne zdanie niż ty.Twoje chamskie ataki na innych są nie na miejscu, nie dziwię się ze facet cię zostawił, kto by z kimś takim wytrzymał.
Wysłany: 2017-01-18, 20:43

Nieukowa
avatar

Postów: 3841
0

@bursztynowa- nie każdy związek czasowy oznacza przyczynowosc... moje dziecko po 6w1 zaczelo gaworzyc a po mmr tego samego dnia wypowiedziało pierwsze dwusylabowe słowo. Czy to znaczy, że szczepionki przyspieszają rozwój mowy? Kazdy powie ze.to nonsens. No ale tak się zdarzyło i nikt się nie doszukuje w tym na sile przyczyny w szczepieniu...
No ale w końcu chodzi o zdrowie naszych dzieci, to dlatego ten temat zawsze wzbudza skrajne emocje....jest ziarno prawdy w tym, że powikłania bywają ciężkie i nieprzyjemne, nawet groźne... Mój syn miał już raz drgawki gorączkowe a innym razem nie mógł chodzić 2 dni bo dostał takiej opuchlizny nogi i chwilowego niedowladu (wspominałaś ze niby miałabym po tym zmienić zdanie?). uważam że warto było wspólnie z nim przepłacać kilka nocy, szczegolnie jak sobie pomyślę ze będę mieć zaraz noworodka i chronie go także przed tym, co mały może ze żłobka przynieść...
Wysłany: 2017-01-19, 00:45

ayka
avatar

Postów: 1174
2

Dziewczyny, zrobiło się tu bardzo nieprzyjemnie i chyba nie o to chodziło? Ja weszłam do tego wątku, by poczytać historie innych Mam. Wiadomo, każdy z nas ma inne poglądy i inne nastawienie w takim czy innym temacie. Nie chodzi o to, by się obrzucać błotem, bo i tak nie zmienimy swoich poglądów, a już na pewno nie w taki sposób. Zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy tego czy owego, szczepionek również. Zawsze byłam za szczepionkami i nadal uważam, że ogólnie to mniejsze zło i żebyśmy nie cofali się lata wsteczne, bo właśnie dzięki szczepionkom wiele chorób wyginęło, inne są zredukowane do minimum. Ale... no właśnie jest "ale". Każdy reaguje inaczej na to czy na owo i nie można na siłę wciskać tego samego każdemu. Dlaczego nie można robić prób w mniejszych dawkach zanim poda się tą właściwą? Dlaczego nie można wykonać testów czy dane dziecko nie jest czasem na coś uczulone? Dlaczego Mamy/rodzice nie mają prawa sami zadecydować czy coś podać dziecku? Dlaczego nie można nieco opóźnić podania danej szczepionki, zrobić ją w innym terminie, robić pewne rzeczy partiami? Ja weszłam do tego wątku, by poczytać co przytrafiło się kolejnemu dziecku, na co zwrócić uwagę, czego można uniknąć, co można zrobić lepiej, by naszym dzieciom się to nie przytrafiło. Nie umniejszam przeżyć Bursztynowej, bo nigdy nie chciałabym znaleźć się na jej miejscu. Ma prawo być wściekła, pełna żalu i ma prawo o tym pisać. Nie wiem co ja bym zrobiła, gdyby przytrafiło się to mojemu dziecku. Być może walczyłabym równie zaciekle i agresywnie. Takich historii na pewno jest wiele i cieszę się, że Mamy się nimi dzielą. Każda z nas na pewno zdaje sobie sprawę z ryzyka, to nie są pojedyncze przypadki. Przykro, że nie potrafimy rozmawiać na ten temat konstruktywnie, nie ubliżając drugiemu. Ja szczepię swoje dziecko, bo "powinnam i tak trzeba". W moim otoczeniu coraz więcej rodzin, które nie szczepią swoich dzieci. Ja ich nie uważam za sektę, czy chorych psychicznie, uważam, że mają prawo mieć odmienne zdanie. Mnie np. już nikt nigdy w życiu nie zmusi do przyjęcia szczepionki przeciwko grypie. Wzięłam ją 3 razy i za każdym razem byłam bardzo chora, ostatni raz wylądowałam po niej w szpitalu, walcząc o życie. Ale to są moje doświadczenia i nikogo nie namawiam, by nie brał tej szczepionki. Wolny wybór.

Dziewczyny, chodzi o nasze dzieci, ich zdrowie, życie, wiem, że to wywołuje emocje, ale naprawdę przykro się to wszystko czyta i zniechęca do jakiejkolwiek polemiki, czy zaczerpnięcia stąd wiedzy. Szanujmy się!
Wysłany: 2017-01-21, 11:26

paola87
avatar

Postów: 1703
0

bursztynowa.lady napisała:
UK szczepisz dziecko, a nie masz wiedzy. Ta wysypka jaką miło Twoje dziecko to była łagodna postać jednej z chorób na jaką została zaszczepiona. Problem jest taki, że Twoje dziecko do 28 dni po szczepionce zarażało. Tak dobre są szczepionki, że narażakją innych nie tylko dorosłych, ale także dzieci. Wiedziałaś o tym, nie wychodziłaś z dzieckiem przez 4 tygodnie po szczepionce i nie przyjmowaliście gości ?
Wiesz o tym, że teraz pojawiają się te choroby właśnie nie z powodu tego, że niektórzy rodzice odmawiają szczepienia dzieci MMR tak jak to się ciśnie kit ludziom, tylko niestety z tego powodu, że dzieci są szczepione MMR i zarażają innych ?
KAżdy ma prawo decydować o swoim dziecku, ale po to założyłam ten wątek, aby rodziców zachęcić do myślenia i poszerzania wiedzy.
Masz szczęście, że Twoje dziekco dostało łagodnej formy choroby, a nie choroby pełnoobjawowej ze wszysktmi kosenwkencjami co też się zdarza. Więc szczepiąc mogłaś narazić dziekco na takie same powikłania i konsekwencje jak rodzice nieszczepiący, a dodatkowo wpakowała dziekcu masę syfu do organizmu, głownie do mózgu.
Powiem więcej, nawet bardziej naraziłaś swoje dziecko na powikłania niż rodzice nie szczepiący, bo być może niezaszczepione dziekco nie będzie miało nigdy kontaktu z chorym i się nigdy nie zarazi, a Ty podając szczepionkę naraziłaś dziecko bezpośrednio na zetknięcie z chorobą i dziecko miało objaw.
Zresztą ta szczepionka nie daje odporności na całe życie, więc swoją decyzją uzyskałaś tylko tyle, że dziecko będzie chronione tylko przez jakiś okres. Warto było z takiego powodu tyle dziekcu zapakować do organizmu syfu ?
Choćby dziecko w 5 sek po szczepionce zmarło na rękach lekarza, to lekarz i tak nigdy nie powie, że to wina szczepionki, więc się nie dziwię, że lekarz Ci nie powiedział, że dziecko ma wysypkę i przechodzi chorobę.

Lubisz pisać: "A czy wiesz? A czy wiedziałaś?", to może ja zapytam "A TY WIESZ???!" Skąd? Bo jak przedstawiasz nam tu takie śmiałe rewolucyjne poglądy, to nie pogardziłabym jakimś rzetelnym źródłem Więc proszę, oświeć mnie, merytorycznie.
Wysłany: 2017-01-21, 11:38

paola87
avatar

Postów: 1703
0

bursztynowa.lady napisała:
Nukowa

Ty chyba jesteś chora. Na forum mam się usprawiedliwiać ? Tak powinnam pomyśleć zanim urodziłam i poczytać przed podaniem 1 szczepionki. W tym jest moja wina, ale nie zamierzam się usprawiedliwiać, a jeśli miałabym to robić to tylko przed swoim dzieckiem.
Po 1 źle przeczytałaś. Wszystko działo się po 4 mies. Od razu widzieliśmy, że coś się działo już 1 dnia (wyraźnie napisałam jakie objawy pojawiły się już 1 dnia), ale byliśmy 100 % przekonani o słuszności szepionek i przyznam, że wtedy nie miałam wiedzy takiej jak teraz. Poza tym jednocześnie zaczęliśmy wprowadzać kaszke dziecku tak jak kazał na szczepieniu lekarz, więc myślałam, że dziekco sie wygina i odmawia jedzenia oraz jest nerwowoe z powodu kaszki, jakaś alergia, nietolerancja. To moje 1 dziekco, nie miałam w zyciu kontaktu z żadnymi innymi dziećmi nawet w rodzinie. Moje dziekco nie miało kolki wcześniej i nie wiedziałam co się dzieje. odsatwiłam kaszkę po dłuższym czasie, a dziekcu nie przechodziło. Wtedy dopiero zaczęłam się zastanawiać i czytać. Tym bardziej, że nasza rodzina zaczęła zwracać nam uwagę na zachowanie dziecka. Jak już doszliśmy co i jak mieliśmy wizytę u lekarza i nagle zdrowe dziecko w 6 mies dostało diagnozę napięcia ? JAk dziekco ma problem z napięciem to od urodzenia, a nie od któregoś miesiąca. Po 6 mies dostała kolejną szczepionkę i znowu dziecko się cofnęło. Mamy filmy z okresu przedzczepionkowego i poszczepionkowego jak przed dziecko husta się samo w bujaku i bawi zabawkami gaworząc po swojemu i po szczepionce jak dziekco leży jak kłoda nie umiąc się wybić i mając problemy z chwytaniem oraz w zupełnej ciszy, bo nic nie chciała gadać. Te 2 ostatnie szcepionki uwierdziły nas w przekonaniu, aby na tym poprzestać. Pisałam, że nasza fizjoterapeutka ma kilkoro dzieci pod opieką których rodzice mają udokumentowany stan dziecka filmami sprzed i po szczepionce. PEwnie my to sobie zmyślamy, a filmy zostały zmontowane. Dzieic te były diagnozowane i nie mają żadnych chorób neurologicznych, które mogłyby być odpowiedzialne za taki stan. Zresztą dzeci te stały się roślinkami bezpośrednio po szczepionkach, a nie rok czy 2 lata póżniej. Do tego NOP jest to lista objawów, która nie musi wystąpić od razu tylko do kilku mies po szczepionce. Może jacyś kosmici popsuli nam dzieci i nastąpiło to dziwnym zbiegiem okoliczności tuż po szczepionce. Kobieto dzieci tracą życie, rodzice starają się o odszkodowania za granicą za szkody wyrządzone szczepionkami a w PL jest dalej jak w PRL. Zmowa milczenia, bagatelizowanie, udawanie, niedowierzanie, zacofanie.
Zresztą nie rozumiem po co mam Ci się tłumaczyć. Jesteś jak każda inna osoba, która pisze, że nie wierzy. Nie musisz Twoja sprawa. Moje dziekco zapłaciło za to problemami z napięcem, a my wywaliliśmy 4 tyś martwiąc się czy dziekco będzie chodzić.
Boże kobieto jak Ty mało wiesz. Ja zgłosiłam lekarzowi NOP. Myślisz, że to zgłosił do Sanepidu ? Nie, tak jak większośc. Nie chce mi się z Tobą nawet dyskutować. Jakby powiedzieli w TV, że papierosy nie szkodzą to też być uwierzyła bo na dowód nie byłoby żadnych danych o chorbach wywołanych paleniem w przychdniach i statystykach ?. Właśnie po to jest ten wątek aby takie nieświadome mamy czegoś się dowiedziały, zaczęły się zastanawiać, coś czytać ale na niektórych nie ma siły. W sumie masz odpowiedni nick, trafiłas w 10.
Poza tym bezczelna jesteś. Co nazywasz stekiem bzdur ? Moją historię ? Diagnozę lekarza ? Mnie kilkoro lekarzy powiedziało, że to prawda z tymi powikłaniami. Dostałam nawet od jednego kontakt do dobrego neurologa, żeby dziecku odraczać szczepienia. Jest to neurolog słynny na całą Polskę, kóry ma ogromne sukcesy w wyiąganiu dzieci z ciężkich stanów neurologicznych, również dzieci z porażeniem mózgowym. Moje dziecko nie ma porażenia, chodziliśmy regularnie na kontrole do lekarza, do nas do domu pzrychodziła położna nie było mowy o napięciu przed szcepionką Pentaxim po skończonym 4 mies.
Nie działam w ruchu antyszczepionkowym, ale rozumiem te osoby, bo ja się czuję tak samo. Zaszczuwana, traktowana jak psychiczna idiotka z omamami. Ruch antyszczepionkowy w dużej mierze towrzą rodzice poszkodowanych dzieci i traktuje się ich jakby byli sektą, jakby nie wlaczyli i zdrowie swoich dzieci tylko jakby byl zbzikowani.
Ja nie jestem przeciw szczepionkom, jestem przeciw temu co sie TERAZ podaje. Poczytaj sobie dokładnie o szczepiokach teraz i 3o lat temu. O składzie, metodach wytwarzania, datach przydatności itp.
Zapomniałam Ty nie czytasz, Ty jesteś jak działacz partii komunistycznej. Chłoniesz wszystko co propaganda wciska, nic nie myślisz, nie szukasz, nie drążysz.

Mam wrażenie, że to ostatnie zdanie napisałaś o sobie.
Wiesz, jak zaczęłam czytać wątek, pomyślałam, że jesteś właśnie jedną z tych pokrzywdzonych osób, stąd zrozumiały sprzeciw wobec szczepionek. Teraz widzę właśnie, że wbrew temu co piszesz, to Ty działasz w ruchu antyszczepionkowym. Niezrozumiałe jest dla mnie również oburzenie faktem, że antyszczepionkowcy są traktowani jak sekta - jak to nazwałaś. Właśnie dlatego, że w dużej mierze składają się z matek i ojców dzieci pokrzywdzonych w jakiś sposób. Takie osoby nie szukają już źródeł merytorycznych, chłoną każde NIE wymierzone w stronę szczepionek, przyjmą w ciemno każdą, nawet absurdalną informację szkalującą szczepionki. Takie osoby zazwyczaj głośno krzyczą o sprawach, o których de facto nie mają pojęcia.
Ja nie jestem fanatyczką szczepionek, ja nie piszę, że są bezkompromisowym cudownym rozwiązaniem. Ja jestem przeciwko bzdurom, dezinformacji i ciemnocie (tu oczywiście zaznaczam, że nie odnoszę się do nikogo z forum - myślę o cięższych przypadkach, z którymi zetknęłam się w internecie ).
Wysłany: 2017-01-21, 11:44

paola87
avatar

Postów: 1703
0

bursztynowa.lady napisała:
Nieukowa

Tak jestem niezrównoważoną histeryczką z objawami schizofrenii, konieczny jest mi psychiatra i szczególna troska ze strony rodziny, bo to jest nie do pomyślenia, że można zdenerować się, kiedy ktoś traktuje uszczerbek na zdrowiu mojego dziecka jak jakaś bzdurę, bajkę itp. a mnie uważa za jakąś nawiedzoną sekciarę.
Ostatni raz napiszę: Wieczorem w dniu szczepionki dziekco 1 raz zaczęło być nerwowe i wyginać się do tyłu oraz machać nogami, rękami, głową bez ładu i składu. Rozumiem, że akurat moje dziecko i inne dzieci dziwnym zbiegiem okoliczności przeszły w kolejny etap rozwoju akurat w dniu szczepionki. Po prostu przypadek. I kolejny przypadek, że po kolejnej szczepionce nastąpiły dodatkowe objawy ze strony OUN i odkąd dziecka nie szczepię dziecko zaczęło rozwijać się prawidłowo i wszystko w ocenie neurologa jest ok.
A co go zgłoszenia NOP. Zgłosiłam lekarzowi, ale nie zgłosił tego do Sanepidu. JA byłąm w Sanepidzie, ale powiedziano mi, że NOP mże zgłosić tylko lekarz tyle w temacie.
I już pisałam, dziecko do podania szczepionki po 4 miesiącu rozwijało się prawidłowo. Wszystkie odruchy były prawidłowe, trzymała główkę w odpowiednim czasie itd.
Wytłumacz mi jak dłgugo szczepionka chroni przed daną chorobą ? I co z dorosłymi, którzy przecież się nie doszczepiają też są ignoratami, leniami ?

UK

Co do lakarzy .. moje dziekco było w trkcie intensywnej rehabilitacji i podczas kontroli u pediatry doszło do zastępstwa. Learz ocenił dziecko jako rozwijające się prawidłowo i to JA musiałam lekarzowi pokazywać i nazywać co jest nie tak i gdzie. Bidulek aż był cały czerwony ze wstydu, a potem w sklepie udwał, że nas nie widzi. Więc z tym zaufaniem do lekarzy to lepiej uważaj ... bo znam osobę, która przez lekarza 2 miesiące walczyła z sepsą o życie. Dziewczyna cierpiała, miała bóle, ale lekarz na USG nie zauważył, że od 2 tygodni płód jest martwy, gdzie tętno płodu jest szybsze niż dorosłego i słychać je podczas badania. Drobiazg.

Uszczerbek na zdrowiu Twojego dziecka to żadna bzdura czy bajka. Nie mniej jednak, przypadków takich jest dużo mniej, większość dzieci szczepionki znosi bardzo dobrze i to chyba są na tyle powszechne fakty, że powinnaś to przyznać. A Ty zachowujesz się jakby ktoś mordował dzieci w biały dzień.
Wysłany: 2017-01-21, 11:48

paola87
avatar

Postów: 1703
4

bursztynowa.lady napisała:
Nieukowa

Ja jeszcze tylko dodam, że występuje cos takiego jak hipotonia pochodzenia ośrodkowego czyli uszkodzenia mózgu wywołane np. zatruciem metalami ciężkimi. Jak wiaodmo szczepionki zawierają metale ciężkie. Kiedyś w szczepionkach było dużo rtęci, dzisiaj jest to aluminium. Z tego wynika, że problemy z napięciem mogą wynikać z zawartości metali ciężkich w szczepionkach. Wycofano szczepionki z rtęcią, a przecież kiedys twierdzono, że te szczepionki są bezpieczne. Za ileś lat wycofają te szczepionki, które są dzisiaj. Dzisiaj mówi się o nich, że są w porządku.
I dziwnym trafem dzieci autystyczne mają w mózgu aluminium. I dziwnym trafem wielu rodziców rozpoznaje u dzieci objawy autustyczne po niektórych szczepionkach oczywiście jak to się twierdzi niby rozpoznanie autyzmu zbiega się z jakąś tam szczepionką tak jak mnie się wmawia, że akurat w dzień szczepionki dziecko nagle zatrybiło i pokazało pełen objaw nieprawidłowości, które pojawiły się dużo wcześniej. Widać wcześiej dziekco zaplanowało, że w dzień szczepionki dopiero zacznie się wyginać.
Nie chodzi, o to, że szczepionka szkodzi dzieciom. Chodzi o to, że dzieciom szkodzi to co jest w tych szczepionkach. Tego nie zauważacie i dlatego tak szczujecie tych co nie chcą szczepić zarzucając im, że są antyszczepionkowymi sekciarzami.
Może po prostu za dużo jest tych metali ciężkich, które pakuja się dzieciom przez wiele lat w wielu dawkach ?
We Włoszech sąd orzekł, że szczepionka MMR wywołuje autyzm i wypłaca się odszkodowania z tego tytułu.
W wielu krajach odnotowywane są poważne NOP-y tylko jakoś chyba u nas szczepionki są samym dobrodziejstwem.
Ja raczej skłaniam się do teorii, że to nie konkretna szczepionka powoduje autyzm tylko określona ilość szkodliwych składników znajdujących się w szczepionce.
Każde dziecko ma inną tolerancję , więc jedno dziekco dozna skutkow ubocznych po szczepionce 5 z kolei, a drugie po szczepionce 10 z powodu nagromadzenia dużo większej dawki substancji szkodliwych, jeszcz inne dziekco może w ogóle nie doznać żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Osobiście moja mama zna dziecko, które po szepionce przeciwko polio, zaczęło kuleć i kuleje do dzisiaj.
Jeszcze jest coś takigo jak żywe szczepionki np MMR. I to one powodoują pojawienie sie chorób, które od lat już w europie nie występowały bąź pojawiały się sporadycznie. Do nie dawna szczepionka przeciwko polio była szczepionką żywą. No ale straszy się ludzi, że mają szczepić dzieci przeciwko polio bo to straszna choroba i przez zminiejszenie liczby zaczczepionych dzieci polio zaczyna się pojawiać. Bzdura. Może o to chodzi produkowac szczepionki roznoszące choroby, a potem straszyć tymi chorobami i nakłaniać do kolejnych szczepień, a potem robić na tym kasę.

O Matko! Tego to dopiero nie wiem jak skomentować No i właśnie tego typu niesprawdzone, napisane gdzieś anonimowo bzdury chłoną ci wszyscy antyszczepionkowcy i głoszą dalej... I tu oto mamy genezę tego typu ruchów. Tak właśnie powstaje sekta A jednak
Wysłany: 2017-01-21, 12:10

surreal95
avatar

Postów: 195
5

Nie rozumiem jednej rzeczy w waszych wypowiedziach. Mowicie, ze my - matki - nie mamy wplywu na szczepienia dzieci, na rozkladanie w czasie etc...
Ja mimo, ze mieszkam w miejscu, gdzie panuje ogromny ciemnogrod, szczepie po swojemu. Rozkladam jak chce, sama dobieram szczepionki, sama ustalam kolejne wizyty. I nikt nie robi problemu. Wydaje mi sie, ze wielu rodzicow reaguje tak, ze pani pielegniarka wyznacza termin za 6 tyg, wiec rodzic pokornie sie stawia na kolejne szczepienie, bo przeciez pani kazala przyjsc.. Tak samo z MMR, nie chcesz, nie szczep. Wiele mam to przezywa, ze musza choc nie chca, bo panstwo kaze.. Nie spotkalam sie w zyciu z upomnieniem z sanepidu... Sama nie mam ukonczonego kalendarza szczepien w wyniku zaniedbania osoby mnie wychowujacej. Mijaja lata i kary nikt nie dostal. Wiecej asertywnosci, mniej pretensji do calego swiata.
Wysłany: 2017-01-21, 15:33

Sidney
avatar

Postów: 546
1

surreal95 napisała:
Nie rozumiem jednej rzeczy w waszych wypowiedziach. Mowicie, ze my - matki - nie mamy wplywu na szczepienia dzieci, na rozkladanie w czasie etc...
Ja mimo, ze mieszkam w miejscu, gdzie panuje ogromny ciemnogrod, szczepie po swojemu. Rozkladam jak chce, sama dobieram szczepionki, sama ustalam kolejne wizyty. I nikt nie robi problemu. Wydaje mi sie, ze wielu rodzicow reaguje tak, ze pani pielegniarka wyznacza termin za 6 tyg, wiec rodzic pokornie sie stawia na kolejne szczepienie, bo przeciez pani kazala przyjsc.. Tak samo z MMR, nie chcesz, nie szczep. Wiele mam to przezywa, ze musza choc nie chca, bo panstwo kaze.. Nie spotkalam sie w zyciu z upomnieniem z sanepidu... Sama nie mam ukonczonego kalendarza szczepien w wyniku zaniedbania osoby mnie wychowujacej. Mijaja lata i kary nikt nie dostal. Wiecej asertywnosci, mniej pretensji do calego swiata.


Hihi podoba mi sie tekst, ze mieszkasz w miejscowosci gdzie panuje ciemnogrod , ale moze dzieki temu wlasnie mozesz sobie odkladac szczepienia. Nie w kazdej przychodni tak jest. Napisz o ile miesiecy najdluzej odroczylas szczepienie i na co.
Wysłany: 2017-01-21, 23:07

surreal95
avatar

Postów: 195
0

Sidney,
Wlasnie minelo 5 miesiecy od ostatnich szczepien, tych obowiazkowych.
U mnie jest tak, ze wyznaczaja wizyty od razu zgodnie z kalendarzem, co 6 tyg.
Na drugie szczepienie poszlam, jak syn mial 5 miesiecy, mimo ze wyznaczyli mi na 3 m.z.
Nikt nie robi problemow, poniewaz jasno okreslilam swoje stanowisko.
Zauwazylam cos takiego wsrod rodzicow, ze maja watpliwosci, ale lekarz wie lepiej.
Byla kobitka przed nami i mowi,ze ona chce 5w1, a zoltaczke itp kiedy indziej, na co lekarz jej mowi - pani ta zoltaczka to jest wazniejsza! trzeba szczepic razem.
Wiec kobitka, mimo watpliwosci, poslusznie slucha lekarza.
Inna sprawa, wypowiedzi o MMR mnie smiesza, czemu niby mam sie stawic na termin? Policja mnie doprowadzi? Jest milion powodow, dla ktorych mozna odroczyc szczepienie. Nie wierze,ze panie w rejestracji, czy kto tam sie tym zajmuje, tak skrupulatnie pilnuja tego. Bo o! Kowalska miala na 14.01 dzis juz 17.01 to telefon, upomnienie, sanepid. Watpie...
Mysle, ze to jest tak, ze mamy sie boja, bo przepisow trzeba przestrzegac. Gdzies to czlowiek ma zakodowane w sobie i oblewa go zimny pot, bo jak pojde miesiac pozniej to co? A jak dostane kare to co?
Wysłany: 2017-01-21, 23:10

surreal95
avatar

Postów: 195
1

I to nie jest tak, ze ciemnogrod, to mi latwiej. Kiedy mi mowia, ze trzydziesci piec szczepien na raz, to mowie jasno i wyraznie ze to ja jestem matka i to ja decyduje, pan doktor niech decyduje o wlasnych dzieciach, nie moim.Szczepimy dzisiaj tak, uznam, ze syn jest gotowy na kolejna szczepionke, to sie zapisze na wizyte i tyle. Asertywnosc drogie mamy.
Wysłany: 2017-01-23, 22:03

Eklerka
avatar

Postów: 1330
2

paola87 napisała:
Uszczerbek na zdrowiu Twojego dziecka to żadna bzdura czy bajka. Nie mniej jednak, przypadków takich jest dużo mniej, większość dzieci szczepionki znosi bardzo dobrze i to chyba są na tyle powszechne fakty, że powinnaś to przyznać. A Ty zachowujesz się jakby ktoś mordował dzieci w biały dzień.

Bo to jest mordowanie, ale po cichu i w dodatku w rękawiczkach w imię chorej idei nieistniejącej odporności stada. Rozkłada mnie na łopatki gdy słyszę, że my byliśmy szczepieni i żyjemy. Owszem, ale czy zdrowi? Ile kobiet walczy z niedoczynnością czy nadczynnością tarczycy? Ile osób rocznie zapada na raka? Ilu ludzi choruje na stwardnienie rozsiane, Alzheimera, Parkinsona, cukrzycę? Skąd ten nagły wzrost ilości autystyków? Bo odwołując się choćby do tego ostatniego - moja mama (rocznik 54') nie zna nikogo podobnego sobie wiekiem z autyzmem, choćby ze słyszenia, a ja w swoim najbliższym otoczeniu mam 3 dzieci u sąsiadów z autyzmem, wśród znajomych 2 dzieci z już rozpoznanym i 2 z podejrzeniem autyzmu, z czego u jednego z dzieci istnieje silny związek ze szczepieniem MMR (dziecko ma 7 lat i do tej pory nie zaczęło ponownie mówić, choć budowało zdania mając 1,5 roku) i wchodząc na fb wszędzie widzę "mam autystyczne dziecko".
Po czym kilkumiesięczne czy kilkuletnie dzieci mają raka? Po marchewce Gerbera? Bo znam przypadek gdzie matka karmiła piersią, wszystko ekologiczne jedli razem z mężem zanim jeszcze w ciążę zaszła (swoją drogą jest weganką), dziecku również wszystko z górnej póki, ale z kolei wierzyła w zbawienną moc szczepionek i nawet ospy nie przepuściła, a gdy córka miała rok i 3 miesiące wykryto glejaka w IV stadium. Co, mleko było toksyczne?
Dla mnie to jest chore. Nie istnieje w Polsce system odszkodowań. Kwalifikowanie dziecka do szczepienia to fikcja. Mojemu synowi klepnięto "nadaje się" choć w wypisie ze szpitala wyraźnie zaznaczono, że dziecko ma gronkowca złocistego i 3 dni wcześniej wyszło z zapalenia płuc, lekarz to zignorował.
Dlatego ja swojego dziecka nie szczepię i szczepić nie będę. Nie zmuszą mnie do tego ani karą finansową, ani papierologią wymienianą z sanepidem. Wolałabym wyjechać z kraju aniżeli zaszczepić.
Unikałam jak ognia przychodni, bo bałam się pogadanek. W pewnym momencie powiedziałam dość i zaczęłam pyskować
Wysłany: 2017-01-23, 22:23

Nieukowa
avatar

Postów: 3841
1

Ekierka wiec twierdzisz ze epidemie które miały miejsce przed wprowadzeniem szczepień nie istnialy? Ospa, polio, to jakiś wymysł? Dokumentacja fotograficzna sfingowanną? Spisek korporacji itd?
Po czym wnioskujesz ze nowotworów, autyzmu itd jest więcej? Zapadalności na nowotwory np. wg danych WHO i krajowych nieznacznie wzrosła u dorosłych, ale u dzieci nowotwory są tak samo częste jak były zawsze. Tylko teraz masz fejsbuka który Ci wyświetla pełno apeli rodziców a kiedyś dzieci umieraly na raka szybko i po cichu. Stadna odpornosc istnieje o czym przekona się już pokolenie naszych dzieci dzięki takim właśnie rodzicom, którzy mają gdzieś rzetelne dane naukowe i wolą się opierać na anegdotkach znajomych znajomych znajomych... juz wybuchają lokalne epidemie odry tam gdzie wyszczepialnosc jest najmniejsza.
Wysłany: 2017-02-06, 01:52

Asteria
avatar

Postów: 7
1

I bardzo dobrze że ludzie piszą o przypadkach NOP. Każdy powinien mieć wybór czy szczepić, bo niestety teraźniejsze dzczepionki mają mnóstwo rteci i aluminium. A tyle szczepionek i w tak krótkim stadium rozwoju noworodka jest tylko w krajach dawnego bloku wschodniego.. Już nie mówiąc o tym ze na faszerowanie społeczeństwa tyloma szczepionkami mają pieniądze, na leczenie już nie. Dziwne... Jak nie wiadomo o co chodzi to o pieniądze.. I przetargi Brawo rodzice którzy nie boją się negatywnych opinii krotkowidzow! Najważniejsze to mówić prawdę zeby innych ostrzec lub dać sygnał do pomyślenia i ocenić ryzyko. Ten przymus jest karygodny! Konstytucja zapewnia wolny wybór! A straszą grzywnami i laduja w dziecko ok. 30 szczepionek
Wysłany: 2017-02-06, 01:56

Asteria
avatar

Postów: 7
1

Nieukowa... To ciekawe czemu nie ma epidemii w Niemczech, Francji tam gdzie najechało tyle imigrantów? Myślisz że oni byli szczepieni i maja na to papiery? Czasem nawet nie mają dowodu tożsamości. Jakoś nie słyszałam o epidemii, a może ta odra panuje właśnie w Niemczech?
Wysłany: 2017-02-09, 08:38

Nieukowa
avatar

Postów: 3841
1

Wyszczepialnosc w świecie arabskim (w tym w rejonach objętych wojna z których uciekają uchodźcy oraz w krajach z których emigracja ci ekonomiczni) jest ponad 90%. Mapka i statystyki WHO2015: http://gamapserver.who.int/gho/interactive_charts/immunization/mcv/tablet/atlas.html
Wyjatek- Ukraina gdzie jest nizszy ale i tak lepszy niż w modnych i bogatych rejonach np Kalifornii gdzie epidemie mają miejsce.


Witki mi opadły, że padł nawet argument "brudnych i toczonych przez choroby zakazne imigrantow". Jezu gdzie ten świat zmierza, homofobia na tym poziomie na forum parentingowym ;(

Wracając do Niemiec czy Francji: tam też sporo nowoczesnych mamusiek przestało szczepić i efekty są (bynajmniej nie przez imigrantow):
https://www.theguardian.com/world/2015/feb/23/german-health-official-mandatory-measles-vaccinations-child-dies
Wysłany: 2017-02-14, 17:37

Łezka
avatar

Postów: 10
0

Tak pierwsze szczepienie 24h po irodzeniu bez zmian. Jednak drugie normalne na nfz na krztusiec i co? Bąbel miał codziennie ataki padaczkowe, a rodziny nie są obciążone chorobą ani z mojej strony ani ojca..
Każdy sam powinien decydować o szczepieniu dziecka..
Żadnej gorączki,biegunki nie było ale to chyba nie są najgorsze powikłania a o najgorszym się nie mówi...
Wysłany: 2017-02-14, 18:27

xMadzik
avatar

Postów: 105
0

U nas lekarze odkładali pierwsze szczepienia o 3 miesiące. Za każdym razem na wizycie przed szczepieniem okazywało się, że lepiej synka teraz nie szczepić. Najpierw za słabe przybieranie na wadze, potem katarek, potem podejrzenie problemów z napięciem mięśniowym na tle neurologicznym. W efekcie wylądowaliśmy u neurologa, który stwierdził asymetrię ułożeniową i lekkie napięcie mięśniowe w okolicach barków, po czym wypisał skierowanie na darmową szczepionkę 5w1 ze względu na bezkomórkową postać krztuśca w niej zawartą. Nie byłam zadowolona z tego powodu, ponieważ nie chciałam szczepić dziecka skojarzonymi, po prostu się bałam i wolałam zostać przy tym co od lat jest sprawdzone i czym sama byłam szczepiona, zarówno ja, jak i cała moja rodzina. W efekcie zadecydował ojciec dziecka z lekarzem, jednogłośnie stwierdzając, że skoro neurolog zalecił ten rodzaj szczepionki to nie ma co się z nim spierać. Zacisnęłam zęby, trochę popłakałam, czułam w sobie złość i sprzeczność idąc na to szczepienie, natomiast teraz nie żałuję.

Synek miał dostać 5w1 i WZW B na jednej wizycie. Po pierwszym zastrzyku zatkał się z bólu i przestał oddychać na parę chwil. Byłam przerażona, bo trochę trwało zanim się odetkał. Pielęgniarka powiedziała, że skoro wystąpiła taka reakcja to ona na pewno go już więcej tego dnia nie ukłuje i przełożyła drugi zastrzyk na za tydzień, niestety wtedy znowu synek miał taką reakcję, znowu dmuchanie mu w buzie, klepanie w plecki, strach i parę chwil grozy po bezskutecznych próbach odetkania oraz ulga gdy wreszcie się udało. Nie wiem czy dałabym radę wytrzymać taki stres gdyby miał mieć tych ukłuć więcej....

Dodam, że po jednym i drugim ukłuciu zachowanie synka w domu nie uległo zmianie, nie miał żadnych niepożądanych odczynów poszczepiennych ani gorączki. W miejscu zastrzyku nie było nawet śladu po ukłuciu, ale to zapewne jest indywidualna sprawa. Cieszę się, że mój synek tak to zniósł, natomiast już wiem, że najpewniej wszystkie kolejne szczepienia będą się wiązać z tym jego zatykaniem, więc cieszę się że ograniczę mu chociaż ilość tych ukłuć...
Wysłany: 2017-02-14, 18:59

Łezka
avatar

Postów: 10
0

Xmadzik a czy w domu też czasem go tak zatyka? Może spowodowane jedt to dużym stresem dla maluszka.
Wysłany: 2017-02-14, 23:38

xMadzik
avatar

Postów: 105
0

Łezka napisała:
Xmadzik a czy w domu też czasem go tak zatyka? Może spowodowane jedt to dużym stresem dla maluszka.



W domu nigdy mu się to nie zdarzyło... Pierwszy raz ostatnio właśnie przy szczepieniach. Niepokojące jest to, że zarówno przy jednym jak i drugim szczepieniu, czyli moim zdaniem jest to reakcja na ból lub przerażenie... Jak już się odetkał to chwilkę cichutko popłakał po czym usnął na moim ramieniu jak gdyby nigdy nic. Lekarze, z którymi miałam okazję o tym rozmawiać bagatelizują sprawę i mówią tylko żeby w takiej sytuacji dmuchać mu w buzię lub klepać w tyłek, nie mówią nic o możliwych przyczynach...
Odpowiedz