Wysłany: 2015-04-02, 13:16

Majka86
avatar

Postów: 173
0

Założyłam ten temat bo nie widzę żeby był jakiś podobny - jak jest to proszę o link.
Dziewczyny ja już nie ogarniam, naprawdę wyląduję w psychiatryku.
Ale od początku: mój synek w sobotę skończy 6 tygodni. Od samego początku mieliśmy z nim troszkę zamieszania. Zaraz po porodzie okazało się że ma infekcję i musieliśmy być w szpitalu przez tydzień. Dwa dni w domu i zaczął nam po jedzeniu bardzo wymiotować, tak nam się wydawało, bo trzy razy bardzo duża ilość mleka z niego wypłynęła, wręcz chlusnęła (buźką i noskiem). Pojechaliśmy na IP gdzie skierowano nas do szpitala z podejrzeniem zwężenia odźwiernika. Przy okazji wyszło że ma jeszcze żółtaczkę. Trzymali nas 5 dni po czym zostaliśmy przewiezieni do większego szpitala w celu konsultacji tego odźwiernika. Ostatecznie trzymali nas kolejne 5 dni i wypuścili do domu twierdząc że jest ok i że to jest obfite ulewanie.
ale do rzeczy. Odkąd jesteśmy w domu to jest istny horror. Mały w dzień wcale nie śpi. Poza czasem kiedy je non stop płacze, wręcz krzyczy. Nie wiem co mu jest, nie rozumiem go. Nic nie działa, naprawdę nic. Ja już nie mam sił. Po całym dniu z nim jestem nerwowo wykończona, nie mam ochoty się nim zajmować...
Jest cicho tylko jak go karmię. A potem zaczyna się meksyk. Biorę go do odbicia, on ulewa i zaczyna płakać. Ulewa wielokrotnie w ciągu dnia o różnych porach, w różnych ilościach, w różnych pozycjach. Boję się go zostawić choć na chwilę zeby się nie zakrztusił.
Tylko on cały czas placze... jak go noszę, wożę, jak leży, jak go kąpię, na dworze - cały czas. Jak przestaje to tylko na minutę-dwie i od nowa. Pediatra twierdzi że jest zdrowy i ze to minie - tylko kiedy??? Ja już długo nie wytrzymam. Wiem że piszę dość chaotycznie ale się bardzo spieszę. Mąż pomaga mi jak tylko wróci z pracy, ale on jeszcze szybciej traci cierpliwość... Do tej pory w nocy spał ładnie, nie ulewał spał po 4-5 godzin, budził się na jedzenie i jeszcze ze 3 godziny spał. Ale ostatnie dwie noce też nie były łatwe... Aha jakby ktoś pytał, karmię piersią, bo podobno ten pokarm jest łatwiej trawiony i przy takim ulewaniu bardziej zalecany (tak mowili w obu szpitalach) - ja byłam gotowa przejść na modyfikowane.
Czy ktoś może mi coś doradzić, nie wiem co robię źle?
Wysłany: 2015-04-02, 13:35

agga84aa
avatar

Postów: 4575
2

Majka, pewnie zaraz wszystkie zaczniemy zasypywać Cię diagnozami i pomysłami co zrobić. A to i tak może nie pomóc. Bo powodów takiego zachowania może byc milion. Pierwsze co mi się kojarzy u tak małego dziecka to problemy z brzuszkiem. Przestrzegasz diety? dajesz coś małemu na brzuszek? Może jakaś nietolerancja laktozy, czy coś...? alergia? lekarze nie próbuja w żaden sposób znaleźć przyczyny?

Laura też przeokrutnie ulewała, nic nie pomagało, nie wiedziałam już co robic, chlustała po każdym jedzeniu dosłownie, ale minęło po pół roku. W ciągu dnia też mało co spała, to samo zresztą w nocy. na spacery nie mogłam wychodzic dopóki jej nie uspałam bo w wózku nie chciała jeździć. O matko, jak sobie to wszystko przypomnę to szczerze Ci współczuję !!!
Wysłany: 2015-04-02, 13:41

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Poczytaj o high need babies. Moze Twoje wlasnie takie jest.
Wysłany: 2015-04-02, 13:46

agga84aa
avatar

Postów: 4575
1

No i ja jeszcze polecam (o ile w ogóle znajdziesz czas na czytanie) książkę najszczęśliwsze niemowlę w okolicy
Wysłany: 2015-04-02, 13:49

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Takie darcie to może kolki? Cos mu jest skoro jest nakarmiony przebrany i sie drze..
Wysłany: 2015-04-02, 15:42

zeloth
avatar

Postów: 801
1

Czy mały płacze cały dzień czy tylko w określonych porach? Mój synek dawał koncert od godz 17. Czy jak płacze to uspokaja się jak go weźmiesz na ręce? Czy jak dotykasz brzuszka to jest wzdęty lub malec reaguje bardziej nerwowo? Na te pytania sobie odpowiedz i
jeśli płacze w określonych porach, zwłaszcza wieczorem to jest tzw. kolka, czyli nie wiadomo dlaczego dziecko płacze, po prostu musi się wykrzyczeć. My o pewnym czasie się zorientowaliśmy, że chodziło jakby o zbiór zdarzeń z całego dnia - mały był zmęczony, chciał spać ale nie chciał ale w końcu poddawał się i usypiał.
jeśli uspokaja się jak go weźmiesz na ręce, ponosisz i pokażesz świat to po prostu chce się zapoznać z otoczeniem i nudzi mu się jak leży
jak brzunio wzdęty to może być nie tolerancja laktozy i może pomóc delicol lub przejście na mm 0 lac. ewentualnie może chodzić o gromadzenie gazów (czy synek pierdzi ładnie, bez wysiłku i dużo?) na to może pomóc robienie takiego rowerku nóżkami, masowanie brzusia. Cudowne krople (czy to espumisan czy to sab simplex) albo pomogą albo nie. Ja uważam, że raczej nie jeśli dziecko ładnie popierduje to nie ma problemów z gazami.

Natomiast jeśli płacze cały czas, bez określonych pór, bez uspokojenia po wzięciu na ręcę i ponoszeniu to dla świętego spokoju zrób usg brzuszka. Choć pewnie po prostu musi mu przejść ten etap nienawiści do tego świata Jeśli tak jest to nie martw się bo ten etap mija po 3 miesiącu, zatem jeszcze trochę cierpliwości
Wysłany: 2015-04-02, 15:44

zeloth
avatar

Postów: 801
0

A i jeszcze jedno brzunio może boleć też z przejedzenia. Co zgadzało by się z ulewaniem. Może to po prostu mały żarłok, a że ma mały brzusio to szybko się wypełnia i go boli...
Wysłany: 2015-04-02, 16:10

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Ale piersią nie można sie przejeść..tu chodzi o to ze jedząc lyka powietrze i ten bombelek powietrza jest w przełyku i chce ie wydostać wypychajac mleko..
Spróbuj w czasie karmienia dobrze go odbić i dalej karmic
Wysłany: 2015-04-02, 19:58

DzejKej
avatar

Postów: 1443
1

pasia27 napisała:
Ale piersią nie można sie przejeść..tu chodzi o to ze jedząc lyka powietrze i ten bombelek powietrza jest w przełyku i chce ie wydostać wypychajac mleko..
Spróbuj w czasie karmienia dobrze go odbić i dalej karmic

Pasia, piersią tez można się przejeść. Niektóre dzieci jedzą po prostu "do porzygu".
Dajesz herbatki? Jak tak to koniecznie przestań i popatrz na swoją dietę. Moze lubisz cebulkę, groszek, tłuste jedzonko. Jest cała masa jedzenia, które może robić problemy.
Nam pomógł Sab Simplex. Moja mała płakała 3 miesiące. Wieczorem od ok. 16 do pójścia spać. Czasem od 21 do 24... Potem coraz mniej, aż przestała.
Jeśli dziecko płacze calutki dzień to ja bym się uparła u lekarza na badania. Mi położna mówiła, że ok 3 godzinki dziennie to norma.
Wysłany: 2015-04-02, 20:02

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Dzej kej właśnie taka jest roznic miedzy piersią a butelka z nie przekarmisz i nie utuczysz hehe
Wysłany: 2015-04-02, 21:29

DzejKej
avatar

Postów: 1443
0

Pasia, ze mną na gimnastykę poporodowa chodziła babka z mega upasionym dzieckiem 100% cyc na zawołanie i lekarz kazał jej wodą oszukać chociaż w nocy albo pomiędzy posiłkami jak się uda. Wszystko zależy od ilości. Cycek się nie wyłącza jak dziecko ma zbyt pełny brzuch. Mojej chrzestnej córka tez piła bez opamiętania i zwracała to co za dużo wypila.
Wysłany: 2015-04-02, 21:49

fifi83
avatar

Postów: 539
1

A może taka natura dziecka?
Koleżanka ma teraz drugie, które właśnie non stop płacze, non stop marudzi, jak był mniejszy ciągle wołał o jedzenie, w nocy praktycznie nie spał tylko było albo jedzenie albo płacz.
Powoli wszystko się normuje, tyle że ona ma już zrytą psyche a dzieć dalej robi swoje

Co do karmienia cycem - odciągałam i dawałam swoje mleko - mały był taki żarłoczny, że praktycznie co 2h zjadał takie ilości, że każdy się dziwił gdzie on to mieści.... Jak miał niecałe 2 miesiące podwoił wagę urodzeniową, a niecałe pół roku jak potroił....Był taki klusek, że zamiast oczu miał dwie poziome kreseczki
Położne kazały mi go oszukiwać wodą albo delikatnymi herbatkami dla maluchów... owszem wypijał porcje taką jak porcja mleka a za chwile był wrzask o mleko.
Wszystko się ustabilizowało jak przeszłam na mm.
Teraz waży 11 kg a jak miał pół roku 9kg...
Wysłany: 2015-04-02, 22:28

milola86
avatar

Postów: 1153
1

Jeśli Twoje dziecko tak strasznie płacze, spróbuje owinac go otulaczem, chusta lub czymś podobnym, dosyć scislo, najlepiej z raczkami wzdłuż tułowia. Ponos go trzymając w pozycji leżącej, czyli buzia zwrócona do ciebie, a nie do sufitu i włącz gdzieś w tle np suszarke, cos co szumu. Jeśli jest zdrowy, czyli nie dokucza mu brzuszek, nie ma alergii i nie najadlas się czegoś co mu zaszkodziło, to może ten sposób cos pomoze, skoro wszystko inne zawiodło.
Wysłany: 2015-04-02, 23:54

Majka86
avatar

Postów: 173
0

agga84aa napisała:
Majka, pewnie zaraz wszystkie zaczniemy zasypywać Cię diagnozami i pomysłami co zrobić. A to i tak może nie pomóc. Bo powodów takiego zachowania może byc milion. Pierwsze co mi się kojarzy u tak małego dziecka to problemy z brzuszkiem. Przestrzegasz diety? dajesz coś małemu na brzuszek? Może jakaś nietolerancja laktozy, czy coś...? alergia? lekarze nie próbuja w żaden sposób znaleźć przyczyny?

Laura też przeokrutnie ulewała, nic nie pomagało, nie wiedziałam już co robic, chlustała po każdym jedzeniu dosłownie, ale minęło po pół roku. W ciągu dnia też mało co spała, to samo zresztą w nocy. na spacery nie mogłam wychodzic dopóki jej nie uspałam bo w wózku nie chciała jeździć. O matko, jak sobie to wszystko przypomnę to szczerze Ci współczuję !!!


Co do diety to ja już prawie nic nie jem. Na obiad tylko gotowane mięso z ryżem lub kasza, chleb z dżemem lub wedlina drobiowa , herbatniki, kisiel, pije wodę niegazowana i kawę zbożowa. To wszystko. Dajemy mu delicol, a wcześniej dostawał bobotic. Ale mam wrażenie że to nie pomaga.

To co piszesz o Twojej Laurze naprawdę brzmi jakbyś pisała o moim synku...
Wysłany: 2015-04-03, 00:02

Majka86
avatar

Postów: 173
0

zeloth napisała:
Czy mały płacze cały dzień czy tylko w określonych porach? Mój synek dawał koncert od godz 17. Czy jak płacze to uspokaja się jak go weźmiesz na ręce? Czy jak dotykasz brzuszka to jest wzdęty lub malec reaguje bardziej nerwowo? Na te pytania sobie odpowiedz i
jeśli płacze w określonych porach, zwłaszcza wieczorem to jest tzw. kolka, czyli nie wiadomo dlaczego dziecko płacze, po prostu musi się wykrzyczeć. My o pewnym czasie się zorientowaliśmy, że chodziło jakby o zbiór zdarzeń z całego dnia - mały był zmęczony, chciał spać ale nie chciał ale w końcu poddawał się i usypiał.
jeśli uspokaja się jak go weźmiesz na ręce, ponosisz i pokażesz świat to po prostu chce się zapoznać z otoczeniem i nudzi mu się jak leży
jak brzunio wzdęty to może być nie tolerancja laktozy i może pomóc delicol lub przejście na mm 0 lac. ewentualnie może chodzić o gromadzenie gazów (czy synek pierdzi ładnie, bez wysiłku i dużo?) na to może pomóc robienie takiego rowerku nóżkami, masowanie brzusia. Cudowne krople (czy to espumisan czy to sab simplex) albo pomogą albo nie. Ja uważam, że raczej nie jeśli dziecko ładnie popierduje to nie ma problemów z gazami.

Natomiast jeśli płacze cały czas, bez określonych pór, bez uspokojenia po wzięciu na ręcę i ponoszeniu to dla świętego spokoju zrób usg brzuszka. Choć pewnie po prostu musi mu przejść ten etap nienawiści do tego świata Jeśli tak jest to nie martw się bo ten etap mija po 3 miesiącu, zatem jeszcze trochę cierpliwości


Mały płacze o różnych porach. Jak tylko zje, odbije, uleje to zaczyna koncert. Tak jakby cały czas był głodny. Lekarze kazali mi go karmić w przerwach nie krótszych niż 2 godziny że względu na ulewanie. Noszenie, tulenie, głaskanie nie pomagają a jak już to tylko na chwilę. Ogólnie jeśli coś pomaga to góra na 5-10 minut.
Usg brzuszka miał już robione 3 razy i wszystko jest w porządku.
Ale faktycznie jak się zastanowilam to on prawie wcale nie pierdzi... Może przez to płacze, ale jak ja mogę mu pomóc?
Wysłany: 2015-04-03, 00:14

Majka86
avatar

Postów: 173
0

fifi83 napisała:
A może taka natura dziecka?
Koleżanka ma teraz drugie, które właśnie non stop płacze, non stop marudzi, jak był mniejszy ciągle wołał o jedzenie, w nocy praktycznie nie spał tylko było albo jedzenie albo płacz.
Powoli wszystko się normuje, tyle że ona ma już zrytą psyche a dzieć dalej robi swoje.


A w jakim jest wieku to dzieciątko? Ciekawe jak długo to u nas potrwa...
W przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza to jeszcze go przycisne
przycisne...
Wysłany: 2015-04-03, 00:15

Majka86
avatar

Postów: 173
0

milola86 napisała:
Jeśli Twoje dziecko tak strasznie płacze, spróbuje owinac go otulaczem, chusta lub czymś podobnym, dosyć scislo, najlepiej z raczkami wzdłuż tułowia. Ponos go trzymając w pozycji leżącej, czyli buzia zwrócona do ciebie, a nie do sufitu i włącz gdzieś w tle np suszarke, cos co szumu. Jeśli jest zdrowy, czyli nie dokucza mu brzuszek, nie ma alergii i nie najadlas się czegoś co mu zaszkodziło, to może ten sposób cos pomoze, skoro wszystko inne zawiodło.


Czekam właśnie na chuste bo już zamówiłam.
Wysłany: 2015-04-03, 07:41

m_f
avatar

Postów: 4300
0

Co do gazow, jesli malo baczkow puszcza, mozesz mu pomoc masazami brzuszka, cieplymi okladqmi lub taka rurka Windi, do kupienia w necie.
Wysłany: 2015-04-03, 08:13

milola86
avatar

Postów: 1153
0

Na pierdzenie dobra jest pozycja na brzuchu. Kładź go jak najcześciej w miarę możliwości w tej pozycji. Mozesz tez bo nosić na brzuszku.
Wysłany: 2015-04-03, 09:34

DzejKej
avatar

Postów: 1443
0

Majka,
Od siebie dodam jeszcze, że moja mała miała skręty brzucha jak zjadłam choć trochę dżemu

A może to napięcie w karku? Kręci twój synek głową na obie strony tak samo?
Wysłany: 2015-04-03, 11:37

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

A może po zbożowej z mlekiem go boli brzuch?tzn po mleku?u nas infacol pomogl od razu na darcia..ale miał kolki....eh trudno wróżyć bo każde dziecko jest inne..
Wysłany: 2015-04-03, 11:37

pakima
avatar

Postów: 582
0

Ja też nie wiedziałam że można mlekiem matki przekarmić dziecko, ale można i DzejKej ma 100 % rację.

Ja jednak poszłabym z tym dzieckiem do lekarza bo nie jest to bezpieczne jak dziecko płacze całymi dniami, jeszcze przepuchliny dostanie od płaczu.
Wysłany: 2015-04-03, 21:05

fifi83
avatar

Postów: 539
0

Majka86 napisała:
A w jakim jest wieku to dzieciątko? Ciekawe jak długo to u nas potrwa...
W przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza to jeszcze go przycisne
przycisne...

aktualnie 11 miesięcy a praktycznie ciągle marudzi, płacze, ciągle coś mu nie pasuje
Wysłany: 2015-04-16, 08:06

Kaj
avatar

Postów: 896
0

Przeżywałam to samo. Mały w 1msc życia trafił do szpitala z infekcją. Później czasem ulewał i chlustał.
Przez dzień spał może 2-3h, a reszta to płacz i bóle brzuszka, wzdęcia. Nie pomagał espumisan, delicol trochę to złagodził. Wszyscy (lekarze, położna) tłumaczyli to kolkami, moją niewłaściwą dietą (akurat), pogodą, albo że dziecko takie po prostu jest. Wyobraź sobie, że spał mi po 10-15 min i budził się ciągle z krzykiem- ciągłe husianie w wózku nas tylko ratowało a tego też nie chcieliśmy go uczyć. Do tego stopnia, że mogłam coś zjeść dopiero jak mąż wracał z pracy. Myślałam, że to my jesteśmy nienormalni bo ludzie mają po 3-4 dzieci i jakoś funkcjonują.
Aż gdy miał 2,5msc dostał biegunki bakteryjnej. Wyleczyliśmy ją ale po 2 dniach spokoju wróciła od nowa i utrzymywała się 3 tygodnie. Lekarz stwierdził alergię pokarmową na białko krowie, która zaostrzyła się po infekcji bakteryjnej (czasem tak jest). Przestałam jeść wszystko pochodzenia wołowego i cielęcego- nie pomogło. Aż na 2 dni przestałam jeść prawie wcale- biegunka ustała. Teraz jestem na etapie wprowadzania różnych rzeczy do diety i obserwacji. Narazie biegunki nie ma, ale ewidentnie alergia na coś jest.
I wiesz co? Przy biegunkach i teraz na etapie eliminacji z diety niektórych produktów mam nie to samo dziecko. Radosne, uśmiechnięte, śpi ładnie- SAM ZASYPIA. Już nie muszę husiać, nosić, bujać- wystarczy, że z nim siądę i pogadam a sam w końcu pada- tak jak powinno być! Po kolejnej wizycie u pediatry i opowieści o tym jak jest teraz lekarka powiedziała, że widać kolki i problemy z nim wcale nie były kolkami a alergią pokarmową. Nic dziwnego, że dziecko było ciągle marudne przy wzdęciach i bólach brzucha. Ulewanie nadmierne też może być objawem alergii! Każdy mówił, że kolki, normalne i przejdzie- a okazuje się, że to nie ja jestem paranoiczką która ma jedno dziecko i myśli, że powinno ciągle spać i w ogóle nie płakać. Moje dziecko naprawdę było nie do zniesienia ale nie zrozumie tego nikt kto tego nie przeżył. Teraz wreszcie jest normalnym i spokojnym brzdącem z którego można czerpać samą radość! Jak płacze czy marudzi to już nie jest to co przedtem- da się go uspokoić, przytulić i wszystko przechodzi.
Wysłany: 2016-01-16, 21:57

Majka86
avatar

Postów: 173
2

Z perspektywy czasu:
Moje Słoneczko (tak, tak Słoneczko - już nie terrorysta ) w przyszłym tygodniu kończy 11 miesięcy. Od mojego ostatniego wpisu minęło więc bardzo dużo czasu. Przez ten czas zaszło bardzo dużo zmian: przestał ulewać i jest bardzo radosnym i ciekawym świata malcem.
Ulewanie skończyło się jak minęło nam 7 miesięcy więc trochę to trwało. Było to bardzo męczące, ale na szczęście już za nami.
A co do płaczu i spania: Ci co mówili że taki jego urok mieli po prostu rację Kiedy skończył 3 miesiące zaczął się zmieniać - nie stało się to z dnia na dzień, ale powoli małymi kroczkami. Dłużej potrafił sam poleżeć bez płaczu, udawało mi się go uspokoić, reagował na przytulenie itp. Co do spania to od urodzenia spał po 11-12 godzin na dobę i to pozostało bez zmian z tą różnicą że teraz śpi od 19.30-5.00 a w dzień ma dwie drzemki łącznie na ok. 2 godziny. Jesteśmy teraz zadowoleni i spokojni. Kocham go najmocniej na świecie i w pełni cieszę się macierzyństwem co przez te pierwsze trzy miesiące było naprawdę trudne.
Wszystkim z podobnie wymagającymi dziećmi życzę dużo cierpliwości, a z czasem na pewno wszystko się ustabilizuje.
Odpowiedz