Forum: Ogólne - Wózek "parzy"
Wysłany: 2016-05-02, 15:40

Miley24
avatar

Postów: 586
0

Pomocy... ja juz mam ochote walic glowa w sciane. Wiosna, zielono pieknie,sloneczko swieci, a moje dziecko ( 7 msc) "alergii na wozek dostalo ;( ni stad ni z owad... ku....a cala zime bylo dobrze teraz jak moznaby caly dzien na zewnatrz spedzic to ten sie drze jak wsciekly, czasem nawet na rekach jest opera jakby ze skory obdzierali. Konczy sie ze i wozek pcham i ksiecia na reku niose. Niedlugo mi ta reczyna odpadnie, a uszy zwiedna od wiecznego wrzasku. Swoje wazy i na rekach caly spacer to troche kiepsko.

Czy Wasze dzieci tez tak "kochaja" jazde w wozku czy ja jestem jedyna? Przejdzie to czy juz kaplica...
Wysłany: 2016-05-03, 10:12

Gosiak
avatar

Postów: 8539
0

U nas się zaczęło jak mała miała 6 tyg. - przerzuciłam się na chustę i mała zachwycona.
Do teraz nosimy ją w chuście i w nosidełku mimo, że sama już biega Polecam!
Wysłany: 2016-05-03, 14:31

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Mój ma 16 msc i od pół roku nie używamy wózka. Idąc do sklepu wrzucam go do wózka sklepowego Problem był, kiedy musiałam coś załatwić NIE w supermarkecie. I mam rozwiązanie! Rowerek taki jak ten
http://www.promoceny.pl/detail/biedronka-trzykolowy-rowerek-bmove-149425/

Polecam! Młody jest zachwycony. Rowerek wożę w bagażniku i nawet nie myślę o zakupie lekkiej parasolki (nasz wózek spacerowy jest dość solidny - Mutsy Evo). Nawet, gdy idę wyrzucić smieci i nie chcę, żeby syn się oddalał - rower jest mega dobry rozwiązaniem.
Nie wiem jak tam z motoryką Twojego 7 miesięczniaka, ale na lato będzie jak znalazł

PS. rowerek ma 'kijek' którym mogę go pchać. Pedały można dać na 'luz' i dziecko nigdzie nie odjedzie.
Wysłany: 2016-05-04, 16:36

bobas2015
avatar

Postów: 1647
1

hej pociesze Was ze naprawde moze byc gorzej Moj Krzys od urodzenia byl na nie : wozek nie, lozeczko nie, kapiel nie, cyc nie Naprawde .. generalnie 3 miesiace sie darl.. karmilam butla swoim mlekiem dalam rade 3 miesiece, do lozeczka go przekonalam odkad zaczelam klasc do spania na brzuchu i spi tak do dzis a ma 6 miesiecy, kapiel juz nawet calkiemlubi, a wozek.. wozek juz sapcerowy i nadal nie.. n chyba ze uda mi sie go uspic na..40 min potem jest placz baa krzyk.. kupilam nosidlo Tula i zawsze je ze soba biore bo Krzys to juz blisko 9kg ma i dygac go przez pol miasta mi sie nie chce pchajac wozek.. czasem mi sie wydawalo ze moje dziecko jest nienormalne.. wkurzalam sie kiedy widzialam zadowolone dzieci siedzace w wozkach.. ale kazde dziecko ma swoje etapy, czekam az moze sam polubi a jak nie- trudno.. dla mnie moje dziecko teraz jest wyjatkowe jest inne niz wszytskie, nie wpasowuje sie w schematy , indywidualista, charakterny.. to mu sie przyda w przyszlosci i tak go kocham ponad zycie nawet jak w danym momencie cisnienie siega 300.. bo znowu krzyczy...
Wysłany: 2016-05-04, 17:07

Miley24
avatar

Postów: 586
0

Rowerek na bank bedzie zakupiony, ale to jak maly podrosnie. Mam nosidelko, ale z racji malych problemow z napeciem w nogach nie moglam go nosic inaczej niz ze stopami na poziomie niemalze oczu oO teraz postanowilam ze na wyjscie gdzie musze cos zalatwic bede go brala w to nosidlo bo juz nie przesadzajmy pol godziny mu szkody wielkiej nie poczyni. Gorzej jak nosidelko tez okaze sie parzace ^^

bobas2015, o kochana jakbym czytala o moim Staśku. Poczatki to byl u nas koszmar. Krzyk byl normalnie ciagle poza momentami kiedy spal, ale oczywiscie tylko na rekach. jak usnal jak kamien to sie udawalo go odlozyc gdzies, ale to tylko w nocy praktycznie. Mleko tez oczywiscie odciagane z butli, o cycu nie bylo mowy nawet, bo byly spazmy. Ile ja sie nawkurzalam to az mi glupio ze tak sie mozna zloscic na takie malenstwo.Musialam sie do lazienki chodzic wyryczec bo juz ta bezradnosc mnie dobijala. No ale jak sie 2 h spi w ciagu doby to w sumie mozna sie jakos usprawiedliwic. Chyba mamy podobnego typka
teraz chcialby za wszelka cene sie poruszac do przodu, siedziec, ale mu nie wychodzi za bardzo i jest frustracja = wrzask. No to mama znowu jest niezbedna naokraglo, tyle ze w nocy spi ladnie z jedna pobudka () i wreszcie mam pozny wieczor wolny (nie wiem co mam ze soba zrobic ^^)
ALe teraz, cwaniak maly, jak cos nietak to krzyczy "mamm ma!!" no to wez tu sie wkurzaj hehe lecisz w podskokach bo mame wola na pomoc (!)
Wysłany: 2016-05-04, 18:13

bobas2015
avatar

Postów: 1647
0

Miley24 napisała:
Rowerek na bank bedzie zakupiony, ale to jak maly podrosnie. Mam nosidelko, ale z racji malych problemow z napeciem w nogach nie moglam go nosic inaczej niz ze stopami na poziomie niemalze oczu oO teraz postanowilam ze na wyjscie gdzie musze cos zalatwic bede go brala w to nosidlo bo juz nie przesadzajmy pol godziny mu szkody wielkiej nie poczyni. Gorzej jak nosidelko tez okaze sie parzace ^^

bobas2015, o kochana jakbym czytala o moim Staśku. Poczatki to byl u nas koszmar. Krzyk byl normalnie ciagle poza momentami kiedy spal, ale oczywiscie tylko na rekach. jak usnal jak kamien to sie udawalo go odlozyc gdzies, ale to tylko w nocy praktycznie. Mleko tez oczywiscie odciagane z butli, o cycu nie bylo mowy nawet, bo byly spazmy. Ile ja sie nawkurzalam to az mi glupio ze tak sie mozna zloscic na takie malenstwo.Musialam sie do lazienki chodzic wyryczec bo juz ta bezradnosc mnie dobijala. No ale jak sie 2 h spi w ciagu doby to w sumie mozna sie jakos usprawiedliwic. Chyba mamy podobnego typka
teraz chcialby za wszelka cene sie poruszac do przodu, siedziec, ale mu nie wychodzi za bardzo i jest frustracja = wrzask. No to mama znowu jest niezbedna naokraglo, tyle ze w nocy spi ladnie z jedna pobudka () i wreszcie mam pozny wieczor wolny (nie wiem co mam ze soba zrobic ^^)
ALe teraz, cwaniak maly, jak cos nietak to krzyczy "mamm ma!!" no to wez tu sie wkurzaj hehe lecisz w podskokach bo mame wola na pomoc (!)

oooo no patrz ten sam typ a mial miec na imie stas stas na na drugie co za typki;P no moj tez chce raczkowac i zamiast na rekach to glowa sie odpycha i jest wrzask.. identyko... w nocy tez spi w lozeczku i jest spoko.. w dzien tez ma 3 drzemki ja tez duzo plakalam na poczatku i bardzo sie martwilam ze umre.. ale juz jest ok, chce juz drugie i sie staramy
Wysłany: 2016-05-04, 20:36

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

Miley24 napisała:
Pomocy... ja juz mam ochote walic glowa w sciane. Wiosna, zielono pieknie,sloneczko swieci, a moje dziecko ( 7 msc) "alergii na wozek dostalo ;( ni stad ni z owad... ku....a cala zime bylo dobrze teraz jak moznaby caly dzien na zewnatrz spedzic to ten sie drze jak wsciekly, czasem nawet na rekach jest opera jakby ze skory obdzierali. Konczy sie ze i wozek pcham i ksiecia na reku niose. Niedlugo mi ta reczyna odpadnie, a uszy zwiedna od wiecznego wrzasku. Swoje wazy i na rekach caly spacer to troche kiepsko.

Czy Wasze dzieci tez tak "kochaja" jazde w wozku czy ja jestem jedyna? Przejdzie to czy juz kaplica...


Bywaja i takie fazy. Zainwestuj w chuste lub nosidlo.
Wysłany: 2016-05-06, 01:07

Natka88
avatar

Postów: 2599
0

Moja gwiazda tez wozka nie toleruje, chyba ze ma akurat dobry humor. Ona generalnie nie lubi wszystkiego, poza chusta i nosidlem o dziwo!, co ogranicza jej pole manewru jezeli chodzi o ruchu: wozek- be, fotelik do karmienia- be, fotelik samochodowy- be. Malz dlugo nie rozumial skad moj stres przed wyjaciem na spacer i ostra matematyka czy oby na pewno dziecku zaraz skonczy sie zasilanie i odplynie
Ale dzis jakis cud nastal i mala byla w wozku na spacerze 2h (!!!) i tylko 15 minut na rekach i NIE spala wcale Pod wozkiem zawsze mam wrzucona chuste, bo to przeciez swoje wazy, a glowa to jej dookola szyi chodzi i ciagle mi sie gdzies wygina zeby cos lepiej zobaczyc, a chusta ja troche ogranicza i uspokaja.
Wysłany: 2016-05-06, 16:24

Miley24
avatar

Postów: 586
0

bobas2015, haha szybko zapomnialas, ale to nastepne juz bedzie pewnie zupelnym przeciwienstwem ja robie na razie przerwe, no chyba, ze sie przytrafi to plakac nie bede

no ostatatnio okazalo sie mlody jedzie, ale tylko przodem do kierunku jazdy. to jeszcze jako tako, zaczyna marudzic jak go łapie spioch, a w tym wozku usnac nie moze...na rekach niesiemy to usnie, ostatnio mezowi na barana jak go wzial - odplynal(trzymal za uszy przytulil sie do glowy i zzzz....) a w wozku problem, kiedys zasypial w wozku automatycznie ^^

musze go brac na spacer porzadnie wyspanego(to sie rzadko zdarza bo to spioch straszny
Wysłany: 2016-05-06, 21:16

Natka88
avatar

Postów: 2599
0

Wiesz, ja mala nauczylam zasypiac sama. Wkladam do lozeczka, podaje smoka, jej przytulanki sa obok, buziak i wychodze. Wczesniej zasypiala na rekach. Pojechalismy na majowke i problem, bo ona CHCE SAMA zasnac, a nie wtulona w mame, a w 'terenie' takich mozliwosci brak
Wysłany: 2016-05-06, 21:52

Miley24
avatar

Postów: 586
0

Stasiek tez sam usypia, ale w lozeczku i to nalepiej swoim bo jak spal u dziadkow ostatnio to za duzo nowych rzeczy bylo wokol i usnac juz nie mogl sam, musielismy go ululac. Moze ta sama sytuacja z tym wozkiem- za duzo sie dzieje...
Wysłany: 2016-05-15, 13:21

pannaaga
avatar

Postów: 95
0

U nas nie było takiego kłopotu, ale może sprawdź sobie w necie i poczytaj o chustach albo o nosidłach, ale nie wisiadłach po to duża różnica. Być może będzie to jakieś rozwiązanie
Wysłany: 2016-05-15, 22:18

natalka0887
avatar

Postów: 1103
0

U nas raczej wyl podczas ubierania, ale potem byl okres ze plakal jak go do wozka wlozylam. Problem sie rozwiazal od kad dostal szczeniaczka uczniaczka. Wlacze mu piosenki i maluch slucha pieska i mnie jak spiewam. Lubi piosenki dlatego taki spokoj jest. Tylko my jeszcze w gondoli jezdzimy. Bywa ze nie spi tylko sie bawi i gryzie gryzaki w wozku, albo bawi sie pielucha tetrowa.
Na poczatku tez maly byl rozdarty ze plakalam z bezradnosci. Teraz to najweselsze dziecko w miescie. Spi w dzien tez w wozku wiec jest zaprawiony
A jak placze na dworze bo zmeczony czy cos to wlaczam mu szumy.
Wysłany: 2016-05-16, 13:27

salamini
avatar

Postów: 16
1

Może rzeczywiście sprawdzą się jakieś chusty i nosidła. Fajnie jednak wyjść z maluchem na spacer jak jest taka ładna pogoda
Wysłany: 2016-05-17, 09:48

dikarska
avatar

Postów: 11
0

Myślę że to kwestia przyzwyczajenia. Z czasem maluszek zauważy że w wózku wcale nie jest tak źle, a wręcz przeciwnie
Wysłany: 2016-06-06, 20:33

bobas2015
avatar

Postów: 1647
0

Miley24 napisała:
Pomocy... ja juz mam ochote walic glowa w sciane. Wiosna, zielono pieknie,sloneczko swieci, a moje dziecko ( 7 msc) "alergii na wozek dostalo ;( ni stad ni z owad... ku....a cala zime bylo dobrze teraz jak moznaby caly dzien na zewnatrz spedzic to ten sie drze jak wsciekly, czasem nawet na rekach jest opera jakby ze skory obdzierali. Konczy sie ze i wozek pcham i ksiecia na reku niose. Niedlugo mi ta reczyna odpadnie, a uszy zwiedna od wiecznego wrzasku. Swoje wazy i na rekach caly spacer to troche kiepsko.

Czy Wasze dzieci tez tak "kochaja" jazde w wozku czy ja jestem jedyna? Przejdzie to czy juz kaplica...

Miley masz tu mojego rozrabiake wielkiego
https://zapodaj.net/bbeb040f1e262.jpg.html

https://zapodaj.net/186acd290ccd2.jpg.html
Wysłany: 2016-06-06, 22:57

Miley24
avatar

Postów: 586
0

bobas2015 napisała:
Miley masz tu mojego rozrabiake wielkiego
https://zapodaj.net/bbeb040f1e262.jpg.html

https://zapodaj.net/186acd290ccd2.jpg.html



hehe no tu to aniołek słodziak

odnośnie wózka - młodemu przeszło ostatnio (). jeździ w wózku jak król, zadowolony nagle ? (bywa oczywiście i protest, ale to jak za długo stoimy w miejscu)
dzieci są nieprzewidywalne, mój dzieć przynajmniej już definitywnie zrezygnowałam z planowania czegokolwiek :]
Wysłany: 2016-06-11, 07:30

polkosia
avatar

Postów: 8029
0

U nas wózek poszedł w odstawkę gdzieś koło 4-5 miesiąca, ale teraz jak zaczyna siadać, to spacerówka znów jest OK. Co prawda na razie 15-20 minut maksymalnie, ale myślę, że będzie lepiej
Wysłany: 2016-06-30, 10:22

Antosia
avatar

Postów: 5
0

U mnie synek chętnie jeździł i teraz też jeździ chętnie, ale wolał by chodzić za rączki. ;p My mamy dość wygodny wózek, bo easy go optimo. Teraz jest na etapie bym sobie pochodził, ale sam jeszcze nie potrafię, więc czasem jest sprzeciw co do wózeczka, ale jak zrozumie, że nie może chodzić jeszcze to spokojnie siada i jest szczęśliwe dziecko.
Wysłany: 2016-06-30, 10:53

Miley24
avatar

Postów: 586
0

w naszym przypadku niezależnie od tego jak wspaniały i wygodny wózek by był to Stasiu miałby go gdzieś po prostu miał taki etap, że wózek był "be" i koniec kropka. nagle mu się odwidziało i jeździ teraz już zadowolony.
Odpowiedz