Wczoraj u swojego malucha (11 dni) zauważylismy z mężem twarde wybrzuszenia na wysokości skroni - tak jakby biegnące w stronę ciemiączka. Prawdopodobnie to szwy czaszkowe.
Nie jestem teraz pewna czy to było wcześniej bo dopiero wczoraj to zauważyliśmy jak mały darł sie przeraźliwie. I myślelismy że to po prostu żyłka.
Dzisiaj jak szukałam coś na ten temat to doszukałam sie tak strasznych rzeczy (za szybkie zarastanie szwów czaszkowych - co wymaga leczenia operacyjnego bo uniemozliwia prawidłowy wzrost mózgu), że od razu zaczęłam ryczeć.
Napiszcie mi czy wasz maluchy tez tak mają/miały i czy to fizjologia?
