Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Rozszerzanie diety - sposób na oporne dziecko
Wysłany: 2017-01-24, 18:05

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Dziewczyny, czy któraś z Was miała problem z jedzeniem łyżeczką? Młoda ma mocny odruch wymiotny i nie chce jeść pokarmów stałych. Próbowałam też BLW, ale trochę bez sensu, skoro to za wcześnie na siedzenie. Daje jej się bawić jedzeniem, daje jej się bawić łyżeczką, próbuję różnych smaków i konsystencji, nic nie działa. Nie zmuszam, nie robię ciśnienia, ale przestała ładnie przybierać, a teraz była chora i schudła. Ktoś miał podobny problem, co zadziałało? Czy lepiej Wam się sprawdza karmienie na głoda, czy po karmieniu piersią/mlekiem modyfikowanym. Może zrezygnować z prób z warzywami i mięskiem i zacząć od kaszki na wodzie (młoda ma alergię na mleko)?
Wysłany: 2017-01-24, 18:28

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

A pije mleko z butelki? Probowalas zageszczac kaszka?
W jakich sytuacjach pojawia sie ten odruch wymiotny?
Wysłany: 2017-01-24, 18:35

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Laurka, jest na moim mleku, więc nic nie zagęszczę. Odruch wymiotny ma jak podam jej cokolwiek łyżeczką albo jak sobie sama "odgryzie" mikrokawałek, np. z ugotowanego ziemniaka czy jabłka, bo tego już też próbowałam. W końcu nawet coś tam połknie, ale ten odruch jest taki silny, że po paru spróbowanych łyżeczkach, z których zje wszystkiego razem może jedną, a reszta jest na niej, w ogóle nie chce jeść. Zamyka buzię, zasłania rękami, macha rączkami, żebym jej nic do buzi nie wsadziła, no milion sposobów ma Podobno wszystkie niemowlaki mają odruch, ale moja ma chyba mega duży albo ja coś źle robię.
Wysłany: 2017-01-24, 18:39

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

Dlatego spytalam czy pije mleko z butelki, bo moglabys odciagniete podac w vutelce z odrobina kaszki, jesli sie martwisz o jej przybieranie. Jest to jakis sposob. A skoro tak goraco protestuje, znaczy, ze nie jest jeszcze gotowa. Ma jeszcze czas.
Wysłany: 2017-01-24, 19:55

jane
avatar

Postów: 345
0

U nas odruch wymiotny był jak podawałam swojej córci zupki zrobione własnoręcznie. Zorientowałam się że zależy to od konsystencji pokarmu. Ja niestety mimo użycia blendera i później sitka nie byłam w stanie zrobić super gładkiej masy jak np zupki w słoiczku. Teraz jemy tylko słoiczki takie od 4 miesiąca i jest o niebo lepiej. No i moja mała lubi bardziej wyraziste smaki, więc najlepsze są zupki z mięskiem
Wysłany: 2017-01-24, 21:36

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Laurka nie pije z butelki. Ona w ogóle nie pije mojego odciągniętego mleka, podobno niektóre dzieci tak mają. Próbowaliśmy różnych butelek, niekapków, łyżki. Ja karmiłam, mąż karmił, no nic nie działa. Wiem, że może nie być jeszcze gotowa, chciałam w ogóle bez spiny iść w BLW, ale martwi mnie to, że schudła zamiast przybrać.

Jane możesz mieć rację. Moja mięsko chętnie ssie, a dzisiaj dodałam odrobinę indyka do zupki i właśnie był rekord, bo w ogóle coś przełknęła. U mnie przez sitko wychodzą supergładkie, ale może spróbuję słoiczka. Jaki jej najlepiej smakował?
Wysłany: 2017-01-24, 22:41

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

A moze sprobowac takich siateczek-gryzakow? Wkladasz kawalek owocka i maluszek sam sobie to clamie, tak bardziej dla zapoznania sie ze smakiem niz najedzenia. Moze ja cos takiego przekona na poczatek?
Wysłany: 2017-01-24, 22:45

bobas2015
avatar

Postów: 1647
0

Szałwia jezeli ma odruch wymiotny moze miec jakies nadwrazliwosci napiecia w buzi. Moja kolezanka ma synka z tym probleme, masuja buzie, chodza do logopedy i osceopaty.. takze zaczelabym od wizyty od logopedy.
Wysłany: 2017-01-24, 23:18

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Laurka mam taki sylikonowy, daje radę. Z próbowaniem nowych smaków, lizaniem nie ma problemu. Sprawdza się ten sylikonowy gryzak i w ogóle dawanie jej do ręki czegoś, kawałka indyka, marchewki itp. i sobie ciumka, dopóki nie odłączy się jakiś mikrokawałek, wtedy zaczyna się jakby dławić i mieć odruch wymiotny, bo jej to przeszkadza na języku.

Bobas coś w tym może być, bo młoda chodzi na rehabilitację od 9 tygodnia i wybieram się do neurologa, bo pediatrze nie podoba się napięcie mięśniowe, może z tą buzią też jest problem. A poza odrzucaniem pokarmów stałych objawiało się to jakoś u koleżanki? Zauważyłam, że młoda często wystawia język, zwróciłam na to uwagę zarówno pediatrze, jak i lekarce od rehabilitacji, ale twierdzą, że to ząbki, tylko ząbków jak nie było tak nie ma...
Wysłany: 2017-01-25, 12:23

asioczek86
avatar

Postów: 927
0

moja w 6 miesiącu łyżeczką to próbowała jeść, najwyżej pluła jak nie chciała, lub językiem wypluwała. też miałam cyrki przy jedzeniu, ale nie było na szczęście odruchu wymiotnego.
ucz dziecko picia z butelki. ja karmię piersią, moja nic z butelki nie chciała- na soczki się kwasiła itp. nie zmuszaliśmy do picia, ale codziennie robiłam i ot tak dawałam. soczki nie podeszły, ale herbatka owocowa bardziej- na to otwierała buźkę, ale nic nie zaciągała. mleka mm nie chciała. ta "nauka" picia z butelki zajęła nam 2 mce! mała w 8 mcu potrafiła wypić tylko w dzień 20 ml herbatki. wieczorem mleko mm enfamil (bo niby zbliżone do kobiecego) to też najpierw nie chciała aż zaczęła najpierw parę łyczków, potem dojechaliśmy do 40 ml. jesteśmy w 9 mcu i mała na dzień potrafi 100 ml herbatki i jakieś 60 ml mleka.to spory sukces a ja mam pewność, że jak kiedyś nie dam jej mleka to nie padnie z głodu.
Wysłany: 2017-01-25, 12:28

asioczek86
avatar

Postów: 927
0

co do jedzenia to z obiadkami ciężko- moich nie chciała to dawałam słoiczki- długo była na tych po 5 mcu i nie chciała przejść na mniej papkowate, mimo że wiem że potrafiła, bo jabłko tarte jadła.
moja nie chciała kaszek a teraz je, deserki i owoce też a było ciężko. ogółem to zobaczysz że z miesiąca na miesiąc jest lepiej, ale musisz co chwilę jej coś proponować, biszkopty, chrupki ( tylko ostrożnie). może coś jej podejdzie
pisałam na tym forum jakie ja miałam przeboje, to sobie poczytaj, bo widzę że masz podobnie. powodzenia i dużo siły, bo wiem co to znaczy jak dziecko nie je...
możesz jeszcze spróbować, żeby karmił twoje dziecko ktoś inny- ja do obiadków mam teściową, bo ona najlepiej wdusza jedzenie .
a to plucie czy coś miałam do 9 mca, teraz jest lepiej.
Wysłany: 2017-01-25, 14:06

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Asioczek dzięki za wpis. Czytałam już wcześniej o Twoich przebojach. Na butelkę uczyłam ją trzy miesiące i żadnego postępu, próbowałam na niekapki też nie. Teraz już postanowiłam jej nie męczyć z butelką, uczę na doidy cup i pooblewa się, ale coś tam pije, chociaż też ma odruch wymiotny, nawet przy wodzie. Spróbuje karmienia przez mamę moją, dzięki za pomysł. Wduszania bym jeszcze chciała uniknąć. A u Ciebie córka teraz je normalnie pomimo wcześniejszego wmuszania?
Wysłany: 2017-01-25, 16:55

asioczek86
avatar

Postów: 927
0

moja Iguś jest nadal na piersi. co do stałego jedzenia to jest wybredna niestety i dużo trzeba ją zmuszać. jabłuszko czy banana to chętnie, kaszki kiedyś nie chciała, obecnie to zje (nie całą porcję, ale to co zrobię) i mleko mm na wieczory. za chlebem nie przepada i zamyka buźkę, ale ogórka zielonego to jak utrę dwa plasterki to aż otwiera buźkę i czeka
z obiadami to słabo.
już od początku moich obiadków nie jadła, więc dawałam jej słoiki i jakoś wdusiło się to pół słoiczka ( na 2-3 tury). obecnie to nie chce obiadków jeść i już tak myślę, żeby znowu zacząć jej gotować swoje, ale czy będzie jadła? hm
co do niekapków, to też przestałam uczyć i skupiłam się na butli.
no właśnie, skup się na jednym czyli na kubeczkach i zobaczysz, że z biegiem czasu będzie jej lepiej szło. moja była oporna, ale teraz ładnie zasysa i pije
i ja jeszcze tak jak koleżanki pisały- zastanowiła się nad logopedą.
i jeszcze jedno- nie stresuj jej i nie odmawiaj piersi , bo pierś to przez pierwszy rok podstawa i ważne że chociaż to ładnie pije/je
Wysłany: 2017-01-25, 19:55

Atakasobiejedna
avatar

Postów: 1616
2

Może jest po prostu nie gotowa? Ja bym dała jej spokój na jakieś 2 tyg, żeby zapomniała o co w tym chodzi i nie odganiała się od jedzenia. W między czasie faktycznie warto zapisać się na konsultację do logopedy lub neurologopedy. Najważniejsze żeby miał pojęcie o niemowlakach.

A i najważniejsze to nie karmić na siłę, dziecko to też człowiek i trzeba uszanować jego odmowę, zmuszanie to najprostszy sposób na "wyhodowanie" sobie niejadka. Mój czasem nie chciał nawet spróbować tego co ugotowalam, nie powiem czasem szlag mnie trafiał Ale nie to nie. Teraz potrafi wtrąbić 3 miski zupy jak ma dobry dzień, a czasem po 3 lyzkach juz nie chce, zależy jaki ma humor.
Wysłany: 2017-01-25, 20:09

jane
avatar

Postów: 345
0

Szałwia u nas najlepiej wchodzą jarzynki z królikiem. No i nie lubi zupek z hippa, zresztą ja też uważam że są ohydne. Dziś podałam jej zupkę ze słoiczka w której było więcej grudek i znów odruch wymiotny, i to jaki! U nas więc ewidentnie od konsystencji pokarmu zależy.
Wysłany: 2017-01-28, 16:34

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Dodaję aktualizację sytuacji Wypróbowałam różne konsystencje i z jednej strony rzeczywiście bardzo rzadka troszkę wchodzi, z drugiej strony dałam jej np. chleb do żucia (spotkanie z glutenem) i coś tam rozmemłała i też połknęła. Największym problemem jest więc u nas łyżka. Ma do niej jakąś awersję (nie wiem skąd, nigdy jej nie wciskałam na siłę jedzenia, ale podawałam na niej kropelki na brzuszek, za którymi nie przepadała, może to to?). Jak ją sama złapie rączkami, co nieustannie próbuje zrobić, to jej nie przeszkadza, sama ją do buzi wkłada itp. Mi jednak włożyć jej nie pozwoli. Próbowałam już rozpraszania itd. Macie jakieś pomysły, jak oswoić łyżkę? Nie będę jej próbować na siłę wsadzać, bo to do niczego nie prowadzi, ale w takiej konstelacji jak teraz, nie mogę jej nic podać.
Wysłany: 2017-01-28, 16:35

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Jane, u nas konsystencja chyba też jest ważna, ale to nie będzie chyba główny problem. Piękna data urodzenia
Wysłany: 2017-01-30, 16:18

asioczek86
avatar

Postów: 927
0

to już nie ma odruchu wymiotnego? czyli tylko awers do łyżeczki? to minie z czasem
moja od jakiegoś tygodnia obiadów nie chce jeść, ale całe szczęście kaszkę i owoce jada. chleba nie ruszy, po jajku wymiotuje.
za to ogórka i kalarepkę lubi z warzyw.
dziś obiadku też nie chciała jeść, ale mąż ją zagadywał a ja w tym czasie warzywkami pokrojonymi w kostkę ją karmiłam- małe i rozgotowane kawałeczki wkładałam paluchami do buźki i jakoś jadła. z łyżeczki warzywek nie chciała. z dziećmi to naprawdę czarna magia jest...
Wysłany: 2017-01-30, 23:09

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Niestety ma odruch, dzisiaj nawet dwa razy wymiotowała Mojej nie da się zagadać Czarna magia no. Dużo sił w bojach życzę!
Wysłany: 2017-02-01, 17:09

asioczek86
avatar

Postów: 927
0

a kiedy wybierasz się do lekarza w sprawie tych odruchów wymiotnych? mała ma podrażnione gardełko i pewno stąd ten awers do jedzenia.
z obiadem już lepiej- u mojej to są takie dni, że obiad jest blee a potem z przymusem ale zje
Wysłany: 2017-02-01, 19:14

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

W połowie lutego mam lekarkę od rehabilitacji i chcę się z nią poradzić. W międzyczasie rozejrzę się w kwestii logopedy i zważę małą na wadze, na której sprawdzamy jej przyrosty.
Odpowiedz