Dziewczyny ja znam taką osobę dostała skierowanie na rehabilitacje od prywatnego neuro, rehabilitantki mówily, że trzeba przerwać zajęcia, bo dziecko rozwinęło się zbyt szybko (10msc dziecko opanowało umiejętności przeciętnego 1,5r dziecka) ale mamusi to pasowało i błyszczała wśród znajomych. No i takim kosztem miała jeszcze kasę z w/w przyczyn, bo dziecko niby niepełnosprawne, bo wspomagane reh. - brzmi wszystko kosmicznie, ale serio tak było
Szczepić szczepiłam, jedyne odczyny po szczepieniu to obrzęk - bo widziałam, że temat szczepień też się przewinął. Moja Córka też miała okres, gdzie ruszała głową na boki i zasypiała - to fizjologia.
Co do Vojty to bardzo nieprzyjemna metoda, ale skuteczna i moim zdaniem trzeba mieć dobre kompetencje, aby wykonać to poprawnie. W domu bym się nie odważyła, bo nie sądzę, że ogarnęłabym te specyficzne naciski i ruchy w kilka godzin.
Rozważałyście Bobath? To też fajnie wpływa na wzmożone i obniżone napiecie, ale ile specjalistów tyle opinii.
Asymetrii nie mamy, Mala nie ma juz zadnych dysfunkcji, nie preferuje zadnej strony w nadmiarze. Teraz czekamy tylko do 6-7rż którą rękę wybierze do pisania bo ten proces jest długotrwały i preferencja do tego czasu może się zmienić.
Co do główki jest prawie idealna. Prawie, bo drogą dedukcji wiadomo, że nie ma człowieka który miałby identyczną lewą i prawą stronę, ale naprawdę miała koszmarne "wgniecenie" wszyscy to widzieli. Już rozważałam metodę kasku z Niemiec, ale zaufałam specjalistom, ktorzy przekonali mnie, ze do 1rż to się poprawi. Mysle, ze w gorszej sytuacji sa rodzice chłopców, bo u nich to bedzie bardziej dostrzegalne niż u dziewczyn.
Kiedy zaczęła się przerwacać z brzucha na plecy i na odwrót to preferowała jedną stronę (oczywiscie prawą), ale ja ją obracałam na lewo. Poświęcałam na to ogromnie dużo czasu, podawałam zabawki do róznych rączek, przewracalam przez prawy i lewy bok, wodziłam zabawkami na stronę bez przewagi, ogólnie starałam się przebywać z nią od strony lewej, żeby korygować. Niby proste rzeczy, ale wiele z Nas się na tym nie skupia. Nie wspomnę o układaniu do snu, barykadowaniu możliwości przewrotu i nie zawsze było to skuteczne.
Poczatki z taka "zachętą" byly tragiczne, wyła jak bóbr, ale nie zniechęcałam się. Pocieszyłam, wyciszyłam i znowu próbowałam. Przy każdej zabawie, aktywności.
Co do raczkowania - raczkowała normalnie, bo jak zaczęła przyjmować już pozycję czworaczną to zaczynałam jej pokazywać ruchy nóżek do raczkowania - nie umiem tego opisać, ale nie miałam w tym momencie na to wielkiego parcia.
Wiem, jakie jest trudne tłumaczenie bliskim, ze ma czas, ze sobie poradzi, ze przyjdzie pora. Kazdy chce tu i teraz, bo córka szwagierki... i takie tam Ja po czasie puszczałam kantem już te hasła, bo skoro lekarze nie dopatrzyli się nieprawidłowości (już!) to zostało czekać.
Chodzenie przyszło do nas jak grom z jasnego nieba, żadnych prób itp. Po prostu wstała i poszła te kilka kroków. No i tu wazne są porządne obuwie profilaktyczne. Do 3 rż stopa dziecka i chód tak intensywnie się rozwijają, że warto zainwestować. Co do butów najlepiej z usztywnioną kostką, ale Wam do butków jeszcze daleko.
Co do mówienia - mówi dużo i wyraźnie. Teraz są to już raczej pełnie zdania.
Co do zebow - to bylo porownanie, ze nie kazdy proces przebiega ksiazkowo w danym miesiacu życia.
Co do podszki HeadCare na tamten moment nie słyszałam o takich cudach